Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Alkoholik w oczach innych
Autor Wiadomość
tomkin 
Milczek
tomkin


Wiek: 54
Dołączył: 11 Mar 2014
Posty: 4
Wysłany: Śro 12 Mar, 2014 00:22   

witam tak sobie siedzę i czytam o problemie alkoholowym różnych ludzi którzy tu bywają i szukają pomocy w takiej czy innej postaci czemu tu jestem hmmmm.... trochę z ciekawości a trochę z powodu kolegi z pracy który mnie zdefiniował jako alkoholika nieświadomego cóż trochę albo bardzo trochę chce mi się śmiać z jego określenia z czego się wzięło jego określenie no cóż z tego że jak mam wolne to sobie lubię wypić ze znajomym itd ja uważam że to kontroluję jak nie chcę to nie piję ale wg.kolegi z tytułu że jest to dość systematyczne spożycie to mam problem dodam że kolega się leczy dość intensywnie był kiedyś alkoholikiem teraz jest tym wyleczonym od ponoć dwóch lat dlatego tu sobie zajrzałem i tak czytam o co tu biega ale ale żeby nie było 1996 zostałem okaleczony przez pijanego kierowcę i na własnej skórze wiem w czym problem do dziś nie usłyszałem słowa przepraszam i cóż obyśmy się kiedy nie spotkali bo wtedy argumenty czy przeprosiny nie na wiele się zdadzą a mieszkam w promieniu ok50km od niego czy jestem mściwy nie wiem wiem tylko jedno że jak mnie zaczyna noga boleć uszkodzony staw po zderzeniu czołowym i czasem fajne sny np. jak jadę nocą samochodem i mocno mnie oślepią światła samochodu to mi się śni ciąg dalszy -po zderzeniu straciłem przytomność na ok12godz.-czyli że straciłem nogi lub jestem roślinką itp scenariusze nie raz i dwa zastanawiam się czy takim ludziom powinno się wybaczać z tego co tu czytam większość ludzi którzy tu są największą krzywdę zrobili sobie i swojemu otoczeniu mam pełno w swoim otoczeniu ludzi którzy picie zrobili sposobem na życie nie wiem jak będzie wasza ocena mojej osoby ale od czasu do czasu będę sobie tu bywał i wyrażał swoje opinie jako ten nieświadomy alkoholik co do alkoholu i innych uzależnień uważam że mi to nigdy nie grozi dlaczego no cóż dlatego ze jak mam jakiś mniejszy czy większy problem to ratują mnie trzy rzeczy uwielbiam czytać i tu się przyznaję jest to mój nałóg świadomy druga rzecz to muzyka i trzecia jazda samochodem w połączeniu z drugą daje mi pełny relaks czasem życie tak potrafi zdołować że nic człowieka nie cieszy biorę sobie wtedy książkę i czytam czasem całą noc i cóż z rana patrzę na problem z całkiem innej płaszczyzny...



Wciąż uczę się żyć Na własnej skórze I płacę jak umiem Ten dziwny rachunek.....



.....no cóż tym małym cytacikiem na dziś może dość życzę wszystkim siły do walki z sobą nie z alkoholem bo alkohol jak i wszystko inne w nadmiarze jest ucieczką od problemów jakie niesie nam życie mnie te różne przeciwności tylko jednego nauczyły jak sobie wyznaczam jakiś cel to jak go osiągnę to cieszę się z faktu i dbam by ten wysiłek jaki by nie byl by go osiągnąć nie poszedł na marne mam dla was wszystkich którym się chce mała zagadkę może ktoś zgadnie może nie jak by co dam podp. .....
co to jest .... trwa tylko chwilę a pamięta się go czasem przez całe życie .....

NIEŚWIADOMY...... :rotfl:
_________________
Do zaś
 
     
leon 
Trajkotka



Pomógł: 4 razy
Wiek: 62
Dołączył: 22 Lip 2012
Posty: 1744
Wysłany: Śro 12 Mar, 2014 09:09   

Czesc :>
_________________
I'm not beaten,I'm just going for a little walk
Magoichi Saika
 
     
pterodaktyll 
Moderator
.....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....


Pomógł: 204 razy
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 15070
Skąd: z...mezozoiku
Wysłany: Śro 12 Mar, 2014 09:50   

tomkin napisał/a:
od czasu do czasu będę sobie tu bywał i wyrażał swoje opinie jako ten nieświadomy alkoholik

Ależ wpadaj, czemu nie......poczekamy aż będziesz świadomym alkoholikiem :rotfl:
tomkin napisał/a:
co do alkoholu i innych uzależnień uważam że mi to nigdy nie grozi

Podobnie jak my wszyscy swego czasu :mgreen: .... :p
tomkin napisał/a:
życzę wszystkim siły do walki z sobą

Daruj ale ja nie upadłem na głowe do reszty, żeby walczyć sam ze sobą. Owiele lepiej jest polubić i zaakceptować samego siebie, zamiast tej beznadziejnej walki. Mnie się sprawdziło, polecam. ;)
Witaj :)
_________________
:ptero:
 
     
snajper 
Małomówny



Wiek: 64
Dołączył: 05 Gru 2013
Posty: 62
Skąd: Z nieprzystosowania
Wysłany: Śro 12 Mar, 2014 11:42   

tomkin napisał/a:
dodam że kolega się leczy dość intensywnie był kiedyś alkoholikiem teraz jest tym wyleczonym od ponoć dwóch lat

Witam i mam nadzieję, że kolega tak nie uważa.
_________________
Nie zgadzam się z matematyką, suma zer daje groźną liczbę.
 
     
Jonesy 
Upierdliwiec



Pomógł: 41 razy
Wiek: 43
Dołączył: 28 Lut 2011
Posty: 2412
Wysłany: Śro 12 Mar, 2014 13:31   

Są dwa rodzaje ludzi kolego - ci którzy mają problemy w jakiś sposób związane z alkoholem i ci którzy ich nie mają.

Teraz zgadnij, którzy marnują czas pisząc na forum pomocowym dla alkoholików

:mgreen:
_________________
Nemo vir est qui mundum non reddat meliorem
 
     
Franc 
Towarzyski



Pomógł: 3 razy
Wiek: 52
Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 163
Wysłany: Czw 13 Mar, 2014 09:44   

anuszka napisał/a:
sory zadaje te pytania po to zeby zrozumiec choc troche , ja biore separacje z mezem ale chce zobaczyc jak to jest z waszej strony zeby mu wybaczyc te 20 lat ciezkich dla mnie bardzo i dzieci , nie rozumiem tego nie ogarniam juz wiem ze mu nie moge nijak pomoc ale moge pomoc sobie tylko nie chce tez zyc w nienawisci do kogos kogo kochalam i kto jet ojcem moich cudownych dzieci
Wiesz ja mam to szczęście że nabrałem świadomości że jestem alkoholikiem i pogodziłem się z tym, wiem że to jest nie uleczalna choroba ale wiem też że można z nią normalnie żyć :]
 
     
milutka 
Trajkotka



Pomogła: 49 razy
Wiek: 45
Dołączyła: 19 Lut 2010
Posty: 1705
Wysłany: Sob 15 Mar, 2014 09:19   

Cytat:
Anuszka do tego każdy alkoholik musi dojść sam w przeciwnym razie żadna siła go nie zmusi do zdrowienia
i tutaj się z kolegą w 100%zgodzę ...ja różnych sposobów próbowałam ,w koncu oddałam go w ręce fachowców którzy się na tym znają (leczenie na odwyku),rozmawiałam ,krzyczałam ,prosiłam i lipa :bezradny: w końcu zostawiłam go samemu sobie i też lipa :bezradny: ...
Cytat:
ory zadaje te pytania po to zeby zrozumiec choc troche , ja biore separacje z mezem ale chce zobaczyc jak to jest z waszej strony zeby mu wybaczyc te 20 lat ciezkich dla mnie bardzo i dzieci , nie rozumiem tego nie ogarniam juz wiem ze mu nie moge nijak pomoc ale moge pomoc sobie tylko nie chce tez zyc w nienawisci do kogos kogo kochalam i kto jet ojcem moich cudownych dzieci
_________________

Nie wiem jak to jest u innych ale jeśli o mnie anuszko chodzi to wydaje mi się ,że to sobie trzeba poukładać w głowie samemu ..ja mam na przemian różne myśli ,,czasem jestem wściekła i uważam ,że gdyby tylko chciał ,,a skoro pije to nie chce i mu tak wygodnie ...czasem po prostu mi go żal,że nie daje rady ,czasem chce się od niego raz na zawsze uwolnić ...a czasem brakuje mi go jak cholera.... jedno jest pewne zawsze będzie ojcem moich chłopców i myślę ,że nie da się nigdy tak na dobre zapomnieć o złach jakich przez jego picie zaznałam ale również mam w sercu te piękne chwile ,to jakim był człowiekiem kiedy nie pił ,kiedy dbał o mnie ..o dzieci ...... I nie wiem czemu anuszko ale jak czytałam Twój wpis to widziałam w tym pytaniu samą siebie ...kiedyś czytałam nagminnie wypowiedzi alkoholików ,chciałam poprzez to wiedzieć co czuje ,myśli mój mąż ...tak bardzo mi go brakowało ,że nie chciałam wierzyć ,że to choroba ,że to postępuje ,że on się może już nie zmienić ....a teraz z perspektywy czasu staram się jak najmniej skupiać na nim uwagę bo mnie to sporo kosztuje łez i kilka dni wyjętych z życia- chociaż ostatnio coraz szybciej się podnoszę z dołków - ...nie ma co anuszko zagłębiać się w to ,,,szkoda życia :buzki: :buziak: pozdrawiam :)
 
 
     
Jacek 
Uzależniony od Dekadencji
...jestem alkoholikiem...


Pomógł: 133 razy
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 7326
Skąd: Pyrlandia
Wysłany: Sob 15 Mar, 2014 10:33   

cześć tomkin :)
tomkin napisał/a:
czasem życie tak potrafi zdołować że nic człowieka nie cieszy biorę sobie wtedy książkę i czytam czasem całą noc

mój drogi,,to nie jest nałóg,a świadomy wybór
wybór najspokojniej w życiu zastąpienie jednej rzeczy w drugą
zastąpienie wyboru z rzeczy złej w swobodne ukojenie po przez
tomkin napisał/a:
jak mam jakiś mniejszy czy większy problem to ratują mnie trzy rzeczy uwielbiam czytać i tu się przyznaję jest to mój nałóg świadomy druga rzecz to muzyka i trzecia jazda samochodem

a nałóg u ciebie ,podkreślę - może występować - tu
tomkin napisał/a:
ja uważam że to kontroluję jak nie chcę to nie piję

no cóż,moim zdaniem słowa powinny brzmieć - piję kiedy chcę
lub też - piję sporadycznie,lub w-ogóle
a jeśli ktoś mawia - jak nie chcę to nie piję - to dla mnie brzmi jak zaciekłej podejrzliwej obrony tego - chciejstwa
takowe chciejstwo,,nie musi występować,codziennie
nie musi występować w każdy weekend
ale jak już nastąpi - to alkocholik nie widzi swego wyboru :nie:
tylko jak ten koń z klapkami na oczkach brnie na wprost do swego wybranego wyboru
a później mawia
tomkin napisał/a:
większość ludzi którzy tu są największą krzywdę zrobili sobie i swojemu otoczeniu mam pełno w swoim otoczeniu ludzi którzy picie zrobili sposobem na życie

i jeszcze dodając
tomkin napisał/a:
mi to nigdy nie grozi

no bo zawsze to inni piją więcej
bo inni piją te gorsze napoje alkoholowe
ale nie ja :nie:
no cóż mój drogi,,jak podkreśliłem,nie uważam ze to ty tak musisz mieć
a jedynie zakreśliłem ze jak to działa
_________________
"Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
:skromny: :pies:
 
     
tomkin 
Milczek
tomkin


Wiek: 54
Dołączył: 11 Mar 2014
Posty: 4
Wysłany: Wto 18 Mar, 2014 20:54   

hmm widzę że z niczego w sumie rozwinęła się ładna dyskusja trochę mi się dostało za moją
nieświadomość a trochę pozytywu ale ale dalej se uważam że kolega się lekko pomylił co do mnie jak czytam sobie państwa posty to jeszcze raz potwierdza się moja teoria że alkohol nie jest największym złem i jak zniknie z sklepów i ze sprzedaży to problem zniknie uważam ze nie zniknie jak nie to to tamto ale zawsze się znajdzie cosik żeby uciec od rzeczywistości dlatego ludzi którzy próbują kogoś sprowokować mówiąc przy nich o alkoholu lub namawiając hasłem jeden ci nie zaszkodzi itd to żal mi takich ludzi bo cóż czasem nie umią darować lub pozwolić żyć innym bez używek przecież zawsze cosik musiało być wiec jak to teraz nie ma żadnych i jest może lepiej :p mały przykładzik z życia wzięty kiedyś kiedyś dawno temu z moimi kolegami byłem sobie młody może piękny i zdrowy a teraz hmmm już nie wiele zostało ale spotkałem jakiś czas temu kolegę któremu się powiodło i to bardzo pod względem finansowym spotkaliśmy się kilka razy i za którymś razem nagle tekst z czego ja jestem taki zadowolony ja pytam o cóż biega a on mi z tekstem ze jak mogę się tak śmiać z byle czego dobry humorek itd jak mogę dalej nie kumam o co... wiec mi mówi że przecież mam tyle lat i cóż mam z tego życia ani kasy za dużo ani inne sprawy nie całkiem itd jak tak można on ma tyle pieniędzy że z jednej kieszeni mógłby moje życie kupić jak to określił cóż tylko się zaśmiałem i stwierdziłem że takie bywa życie cóż gość nie potrafił pojąć że mi do życia wcale nie trzeba aż tylu pieniędzy bo to nie wszystko- moja filozofia to mieć co jeść i gdzie mieszkać mieć pracę i do tego otoczenie w którym się dobrze czuję a w tym otoczeniu jedną jedyną osobę dzięki której jest sens w życiu jest dla kogo walczyć i zwyciężać jak dla mnie wystarczy czasem są takie dni że z niczego człowiek się czuję szczęśliwy i ja tak mam wystarczy jestem tylko wdzięczny za jedno losowi że mnie nie pogrążył w żadnym nałogu że jakoś się uchroniłem przed tym wszystkim czym mogę się cieszyć i jeszcze mogę komuś się na cosik przydać na cokolwiek no nic powodzenia zaś wszystkim którzy tu bywają i walczą cokolwiek by to nie było i zwyciężają
_________________
Do zaś
 
     
Jonesy 
Upierdliwiec



Pomógł: 41 razy
Wiek: 43
Dołączył: 28 Lut 2011
Posty: 2412
Wysłany: Czw 20 Mar, 2014 22:58   

Spadać gaduły do piwnicy.

http://komudzwonia.pl/vie...p=691891#691891Na naszym forum to nawet trolle zwykle są uzależnione
_________________
Nemo vir est qui mundum non reddat meliorem
 
     
tomkin 
Milczek
tomkin


Wiek: 54
Dołączył: 11 Mar 2014
Posty: 4
Wysłany: Czw 20 Mar, 2014 23:36   

witam szanowne państwo zaś tu jestem choć z tego co czytam skoro tu bywam to jestem tym świadomym czy nie to już inna historia ale ale tak abstrahując jak nie jestem alkoholikiem to co nie mogę tu se bywać bo tak są niektóre wypowiedzi chyba mogę czytam ten cały regulamin i wychodzi mi że nie ma przepisu ze trza być deklarowanym wiec jak by co to wg mnie nie jestem a co do Jacka to cóż wypunktował mnie że hej chyba będę się musiał co nie co za niego zabrać hihihi choć podejrzewam że się nie da hmmm gdzieś przeczytałem -jak to zwykle-że bój toczony na słowa jeśli nie jest, logiczny,konstruktywny,i nie na temat jest z góry przegrany, cóż nie ukrywam że bardzo lubię się wygadywać i żeby było na moje ale czytając tu różne posty widzę że ni to jest główny powód większości wizyt więc staram sie więcej czytać a co do Jacka to cóż może jeszcze będzie moim sojusznikiem choć w sumie już jest jego styl nie jest wyśmiewczy tylko bardziej konkretny postaram się dotrzymać kroku może się uda o
_________________
Do zaś
 
     
Halloween 
(banita)


Pomógł: 11 razy
Wiek: 91
Dołączył: 26 Sie 2012
Posty: 364
Wysłany: Czw 20 Mar, 2014 23:58   

tomkin napisał/a:
witam szanowne państwo zaś tu jestem choć z tego co czytam skoro tu bywam to jestem tym świadomym czy nie to już inna historia ale ale tak abstrahując jak nie jestem alkoholikiem to co nie mogę tu se bywać bo tak są niektóre wypowiedzi chyba mogę czytam ten cały regulamin i wychodzi mi że nie ma przepisu ze trza być deklarowanym wiec jak by co to wg mnie nie jestem a co do Jacka to cóż wypunktował mnie że hej chyba będę się musiał co nie co za niego zabrać hihihi choć podejrzewam że się nie da hmmm gdzieś przeczytałem -jak to zwykle-że bój toczony na słowa jeśli nie jest, logiczny,konstruktywny,i nie na temat jest z góry przegrany, cóż nie ukrywam że bardzo lubię się wygadywać i żeby było na moje ale czytając tu różne posty widzę że ni to jest główny powód większości wizyt więc staram sie więcej czytać a co do Jacka to cóż może jeszcze będzie moim sojusznikiem choć w sumie już jest jego styl nie jest wyśmiewczy tylko bardziej konkretny postaram się dotrzymać kroku może się uda o


a nie mówiłem ceewd facet pisze całkiem do rzeczy. :okok:
trolownia? :boisie:
_________________
Fröhlich leben trotzig kämpfen und mit dem Lächeln sterben. J.P.
Żyj się wesoło, walcz zawzięcie i z uśmiechem umieraj. J.P.
 
     
Jonesy 
Upierdliwiec



Pomógł: 41 razy
Wiek: 43
Dołączył: 28 Lut 2011
Posty: 2412
Wysłany: Pią 21 Mar, 2014 09:39   

tak Halloween. Też tak to widzę.
Szanowny Pan nie ma problemu z alkoholem? To szanownego Pana upraszam o nie zawracanie du** w poważnym dziale i zapraszam do działów piwnicznych, gdzie można również o du*** maryni popisać.
_________________
Nemo vir est qui mundum non reddat meliorem
 
     
Guido 
Towarzyski



Pomógł: 3 razy
Wiek: 45
Dołączył: 08 Lis 2013
Posty: 361
Wysłany: Pią 21 Mar, 2014 10:58   

tomkin napisał/a:
hmm widzę że z niczego w sumie rozwinęła się ładna dyskusja trochę mi się dostało za moją
nieświadomość a trochę pozytywu ale ale dalej se uważam że kolega się lekko pomylił co do mnie jak czytam sobie państwa posty to jeszcze raz potwierdza się moja teoria że alkohol nie jest największym złem i jak zniknie z sklepów i ze sprzedaży to problem zniknie uważam ze nie zniknie jak nie to to tamto ale zawsze się znajdzie cosik żeby uciec od rzeczywistości dlatego ludzi którzy próbują kogoś sprowokować mówiąc przy nich o alkoholu lub namawiając hasłem jeden ci nie zaszkodzi itd to żal mi takich ludzi bo cóż czasem nie umią darować lub pozwolić żyć innym bez używek przecież zawsze cosik musiało być wiec jak to teraz nie ma żadnych i jest może lepiej :p mały przykładzik z życia wzięty kiedyś kiedyś dawno temu z moimi kolegami byłem sobie młody może piękny i zdrowy a teraz hmmm już nie wiele zostało ale spotkałem jakiś czas temu kolegę któremu się powiodło i to bardzo pod względem finansowym spotkaliśmy się kilka razy i za którymś razem nagle tekst z czego ja jestem taki zadowolony ja pytam o cóż biega a on mi z tekstem ze jak mogę się tak śmiać z byle czego dobry humorek itd jak mogę dalej nie kumam o co... wiec mi mówi że przecież mam tyle lat i cóż mam z tego życia ani kasy za dużo ani inne sprawy nie całkiem itd jak tak można on ma tyle pieniędzy że z jednej kieszeni mógłby moje życie kupić jak to określił cóż tylko się zaśmiałem i stwierdziłem że takie bywa życie cóż gość nie potrafił pojąć że mi do życia wcale nie trzeba aż tylu pieniędzy bo to nie wszystko- moja filozofia to mieć co jeść i gdzie mieszkać mieć pracę i do tego otoczenie w którym się dobrze czuję a w tym otoczeniu jedną jedyną osobę dzięki której jest sens w życiu jest dla kogo walczyć i zwyciężać jak dla mnie wystarczy czasem są takie dni że z niczego człowiek się czuję szczęśliwy i ja tak mam wystarczy jestem tylko wdzięczny za jedno losowi że mnie nie pogrążył w żadnym nałogu że jakoś się uchroniłem przed tym wszystkim czym mogę się cieszyć i jeszcze mogę komuś się na cosik przydać na cokolwiek no nic powodzenia zaś wszystkim którzy tu bywają i walczą cokolwiek by to nie było i zwyciężają


Masz już styl jak James Joyce, więc może alkoholikiem też jesteś?
_________________
"Gdy mędrzec stara się przekazać jakąś mądrość, brzmi to zawsze jak głupstwo."
Hermann Hesse
 
     
Jo-asia 
Upierdliwiec
miłośniczka


Pomogła: 59 razy
Wiek: 53
Dołączyła: 10 Sie 2012
Posty: 2955
Skąd: Katowice
Wysłany: Pią 21 Mar, 2014 11:57   

Jonesy napisał/a:
Szanowny Pan nie ma problemu z alkoholem?

a jeśli.. jeszcze, go nie ma?
tak czytam i intryguje mnie pytanie.. czy można, zapobiec uzależnieniu
pamiętam, taki incydent kilka lat, nim się uzależniłam
ktoś mną potrząsnął w związku z moim piciem
zatrzymało mnie to i przez około dziesięć lat.. jeszcze nie miałam problemu
wtedy, po prostu dużo piłam, nie miałam obsesji
zastanawiam się, czy wtedy.. co wtedy.. miałam zrobić aby się nie uzależnić.. miałam jeszcze dużo czasu.. więc pewnie dałby się
czy.. jest możliwe.. zapobieganie?
czy.. tylko możliwe jest leczenie?
a jeśli jest możliwe zapobieganie.. co byście poradzili tomkinowi? zakładając.. że jeszcze nie jest :) a.. może, jest zagrożony
_________________
...Jak tak płaczę, to mi lepiej i przestaje mnie dobijać nieuchronność przemijania.. 3r23
 
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,61 sekundy. Zapytań do SQL: 11