Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Zasada ograniczonego zaufania
Autor Wiadomość
Terhenetar 
Małomówny



Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 05 Wrz 2009
Posty: 69
Wysłany: Pon 21 Wrz, 2009 20:26   Zasada ograniczonego zaufania

Dziś na grupie wsparcia, na jaką chodzę, został poruszony temat "podejrzenia w stosunku do niepijącego alkoholika". Jestem ciekawa Waszych opinii. Już wyjaśniam.

Jest sobie niepijący alkoholik. I ktoś stwierdza, że gdzieś tam go widział pijanego.

Jak reagujecie, kiedy to słyszycie? Jak reagujecie, kiedy to Wy jesteście tym rzekomo widzianym alkoholikiem i wiecie, że podobne zdarzenie nie miało miejsca? Budzi to w Was emocje? Jakie? A jeśli to Wasz terapeuta tak stwierdza?

Wydaje mi się, że takie sytuacje zdarzają się stosunkowo często. Zdarzyło się, że po dłuższej nieobecności na mityngach, kolega wysłał sms-a z pytaniem, czy piję. Bo tak słyszał. Plotkarskie środowisko, ci alkoholicy ;-)
 
     
yuraa 
Moderator


Pomógł: 111 razy
Wiek: 61
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 4274
Skąd: Police
Wysłany: Pon 21 Wrz, 2009 20:32   

nigdy nie byłem na grupie wsparcia
ale w AA sytuacja taka jest nie do pomyslenia, owszem ktos tam kogos widzi na ławce z browarem i mówi jak chce: widziałem jednego z naszych kolegów pijacego, czy pijanego.
ale nigdy personalnie.
przynajmniej w tym AA które znam
_________________
:yura:
żaden tam niezaszczepiony.
Po prostu obywatel czystej krwi
 
 
     
Wiedźma 
Administrator


Pomogła: 193 razy
Dołączyła: 04 Paź 2008
Posty: 9686
Wysłany: Pon 21 Wrz, 2009 20:49   

A ja już coś dzisiaj na ten temat pisałam w innym wątku :)
chociaż nie o plotki chodziło...
_________________
Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach
 
     
Jacek 
Uzależniony od Dekadencji
...jestem alkoholikiem...


Pomógł: 133 razy
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 7326
Skąd: Pyrlandia
Wysłany: Pon 21 Wrz, 2009 20:59   

Terhenetar napisał/a:
Jak reagujecie, kiedy to Wy jesteście tym rzekomo widzianym alkoholikiem

nigdy nie miałem takiej sytuacji
bynajmniej do mnie nic takiego nie doszło
może dlatego,że ja nie daje ku temu powodu
kiedyś na meetingu pod słyszałem jak ktoś opowiadał że toast zastąpił lemoniadą
ale nadal to był kieliszek,no i gdy gościu go zaś namawiał ,zemną się nie napijesz,widziałem że piłeś
dlatego przy toastach nie chwytam nic do ręki - i to nie tylko na pokaz,że nie piję,ale dla własnego bezpieczeństwa
_________________
"Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
:skromny: :pies:
 
     
Terhenetar 
Małomówny



Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 05 Wrz 2009
Posty: 69
Wysłany: Pon 21 Wrz, 2009 21:07   

Patrz, nie zauważyłam :-)
Wiedźma w innym wątku napisał/a:
spotykam się jeszcze ciągle z zasadą ograniczonego zaufania
stosowaną wobec mnie przez najbliższych, ale cóż - nie mogę mieć o to do nich żalu ani pretensji,
w końcu sama sobie na to zapracowałam przez trzydzieści lat mojego picia
i trudno byłoby oczekiwać, że ostatnie trzeźwe trzy i pół roku załatwi sprawę w ich świadomości.

Ja tego nie czuję, bo moi bliscy (mówię o rodzicach) nie wiedzieli, że piję a o tym, że pić pzrestałam, dowiedzieli się jak miałam rok trzeźwości. Być może mi nie ufają, ale ja tego nie czuję, nie mieszkam z nimi.
Przyjaciele ufali mi o dziwo wtedy i specjalnie się to nie zmieniło. Ci, których po drodze straciłam, to straciłam i koniec.
Więc ten wątek mnie jakoś omija.

Wiedźma w innym wątku napisał/a:
I analogicznie - ja sama też głowy bym nie dala za czyjąś trzeźwość, skoro za swoją dać nie mogę.

Za czyjąś faktycznie głowy nie dam, w żadną stronę. Ale za siebie? Niby mówię, że nigdy nie wiadomo, ale tak naprawdę myślę, że to "nie wiadomo" to bzdura. W końcu zakładam, wierzę, że pić nie będę.

yuraa napisał/a:
ale nigdy personalnie.
przynajmniej w tym AA które znam

No patrz... W tym, które znałam jakiś czas temu, bywało, padały imiona. Czasem z troską, ze współczuciem, czasem z satysfakcją. To oczywiście tylko moje odczucia.

Generalnie wychodzę z założenia: nie widziałam na własne oko, to nie słucham i niczego nie zakładam.

Wszyscy wiemy, jak działa mechanizm zaprzeczeń. Więc powiedzenie: nie piłem, niczego nie załatwi. Udowodnić się nie da. Trzeba iść dalej, pomimo. A jednak jakiś bunt i żal się rodzą.
 
     
Wiedźma 
Administrator


Pomogła: 193 razy
Dołączyła: 04 Paź 2008
Posty: 9686
Wysłany: Pon 21 Wrz, 2009 21:26   

Terhenetar napisał/a:
Niby mówię, że nigdy nie wiadomo, ale tak naprawdę myślę, że to "nie wiadomo" to bzdura. W końcu zakładam, wierzę, że pić nie będę.

To podobnie jak ja, ale...
Ale prześladuje mnie taki jeden lęk, taka wizja koszmarna,
że budzę się na ciężkim kacu i nie pamiętam jak do tego doszło :|
_________________
Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach
 
     
Flandria 
Uzależniony od netu
DDA (Dzielna, Dobra, Aktywna)



Pomogła: 69 razy
Dołączyła: 28 Mar 2009
Posty: 3233
Wysłany: Pon 21 Wrz, 2009 21:33   

Terhenetar napisał/a:
A jednak jakiś bunt i żal się rodzą.

moja ulubiona terapeutka zapytałaby:
"Czy coś Ci to przypomina ? Kojarzy Ci się z jakąś sytuacją z dzieciństwa?" :)

zawsze kiedy mam tego rodzaju problem stawiam sobie takie pytanie, pomaga :)
 
     
Terhenetar 
Małomówny



Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 05 Wrz 2009
Posty: 69
Wysłany: Pon 21 Wrz, 2009 21:33   

"Lecz nie dręcz się tworami wyobraźni..."
:)

Zdarzają mi się takie sny. Ale przychodzą i odchodzą.
Zdarzają mi się też gorsze okresy, że tak powiem "nawrotowe". I wtedy nie daję 5 groszy za swoją trzeźwość. A jednocześnie nie piję. Pokręcone to wszystko więc się nie wgłębiam. :-)

Może to łatwiej jednak, jak tak z daleka od bliskich żyję sobie trzeźwo. Nie widzę, nie czuję ich niepokojów, nie martwię się, że mogłabym ich zawieść. Mówi się, że trzeźwi jesteśmy dla siebie, ale w końcu jesteśmy też dla tych najbliższych.
 
     
Terhenetar 
Małomówny



Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 05 Wrz 2009
Posty: 69
Wysłany: Pon 21 Wrz, 2009 21:38   

Flandra napisał/a:
Terhenetar napisał/a:
A jednak jakiś bunt i żal się rodzą.

moja ulubiona terapeutka zapytałaby:
"Czy coś Ci to przypomina ? Kojarzy Ci się z jakąś sytuacją z dzieciństwa?" :)

Tu nie ma o co pytać :-) Brak zaufania jest po prostu przykry, jeśli zakładamy, że można nam ufać fsdf43t
 
     
Flandria 
Uzależniony od netu
DDA (Dzielna, Dobra, Aktywna)



Pomogła: 69 razy
Dołączyła: 28 Mar 2009
Posty: 3233
Wysłany: Pon 21 Wrz, 2009 21:41   

Terhenetar napisał/a:
Brak zaufania jest po prostu przykry


tego rodzaju sprawy zaliczam do rzeczy, na które nie mam wpływu - a takimi się nie przejmuję (moje tegoroczne postanowienie noworoczne :mgreen: )
 
     
pterodaktyll 
Moderator
.....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....


Pomógł: 204 razy
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 15070
Skąd: z...mezozoiku
Wysłany: Pon 21 Wrz, 2009 22:50   

Cytat:
Plotkarskie środowisko, ci alkoholicy ;-)

Jak każde inne. Nie warto się takimi bzdurami w ogóle przejmować
_________________
:ptero:
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,32 sekundy. Zapytań do SQL: 11