Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Po co studiowałaś - wystarczyło się napić
Autor Wiadomość
Jacek 
Uzależniony od Dekadencji
...jestem alkoholikiem...


Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 7326
Skąd: Pyrlandia
Wysłany: Wto 22 Wrz, 2009 11:11   

Wiedźma napisał/a:
Celowo użyłam mickiewiczowskich dubów smolonych

a ja nawet nie wiem że to Mickiewicza było
Wiedźma napisał/a:
Nie chodziło mi o to, że Twoim zdaniem Terhenetar nie ma racji

a mnie nie chodzi o racje Terhenetar,bo pewnie swoją racje ma :)
lecz chodzi mnie o temat ZbOla jaki tu zadał - a mianowicie
twórczy czy "twórczy" alkohol?
i odnoszę się do tematu tegoż, stąd te moje tandetne bzdury że alkohol jest twórczy
a zdanie to o czym mówi ???
Terhenetar napisał/a:
I powiem wprost: gdyby nie alkohol, nie skończyłabym studiów
że alkohol jest niby twórczy
proszę zwrócić uwagę że trzymam się tematu
stąd ten uraz Mickiewiczowski
_________________
"Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
:skromny: :pies:
 
     
Wiedźma 
Administrator


Dołączyła: 04 Paź 2008
Posty: 9686
Wysłany: Wto 22 Wrz, 2009 11:12   

ZbOlo napisał/a:
:beczy: Już nikt mnie nie widzi i nikt mnie nie słucha :beczy:

:pocieszacz: No już już, nie płaczemy.

...No faktycznie - offtop nam wyszedł :?


Sorry :oops:
_________________
Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach
 
     
Jacek 
Uzależniony od Dekadencji
...jestem alkoholikiem...


Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 7326
Skąd: Pyrlandia
Wysłany: Wto 22 Wrz, 2009 11:16   

ZbOluś wybacz że odskocze od tematu :skromny:
Ewcia a tak swoją drogą co to są te duby smolone
bo ja z tego zrozumiałem tylko końcówkę "jeszcze większe duby smolone bredzi " :skromny:
_________________
"Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
:skromny: :pies:
 
     
ZbOlo 
[*][*][*]
Ojciec Chrzestny


Dołączył: 27 Lut 2009
Posty: 2713
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto 22 Wrz, 2009 11:17   

Wiedźma napisał/a:
No już już, nie płaczemy.

...No faktycznie - offtop nam wyszedł :?


...no już mi lepiej jest... :)
Jednak jak ktoś ciepły przytuli - to od razu dobrze się robi... ;)
_________________
Homines soli animalium non sitientes, bibimus
 
     
yuraa 
Moderator


Wiek: 61
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 4274
Skąd: Police
Wysłany: Wto 22 Wrz, 2009 11:20   

zdanie Terhi o zależnosci ukończenia studiów od picia ( przez nią) alkoholu i mnie sie herezją wydaje ale widocznie tak miała. może jeszcze wtedy potrafiła umiar zachowac
to tylko ona wie.
obiektywnie trzeba przyznac że rozjasniał umysł, podnosil elokwencje pewne sprawy łatwiej szły po napiciu sie.
tylko czemu myslałem ze jak po ćwiartce jest tak super to po pól litrze będzie dwa razy super??
_________________
:yura:
żaden tam niezaszczepiony.
Po prostu obywatel czystej krwi
 
 
     
Jacek 
Uzależniony od Dekadencji
...jestem alkoholikiem...


Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 7326
Skąd: Pyrlandia
Wysłany: Wto 22 Wrz, 2009 11:27   

Terhenetar napisał/a:
Zadziwiające, jak alkoholik potrafi zdemonizować alkohol i udawać, że nigdy nic z niego pozytywnego nie czerpał

ależ moja droga ja też tak uważałem w swoim czasie,jak nim byłem zafascynowany i otumaniony
dziś uważam że popełniałem błąd ,a nie że tego nie widzę
_________________
"Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
:skromny: :pies:
 
     
Terhenetar 
Małomówny



Dołączyła: 05 Wrz 2009
Posty: 69
Wysłany: Wto 22 Wrz, 2009 11:33   

yuraa napisał/a:
zdanie Terhi o zależnosci ukończenia studiów od picia ( przez nią) alkoholu i mnie sie herezją wydaje ale widocznie tak miała. może jeszcze wtedy potrafiła umiar zachowac
to tylko ona wie.

Do trzeciego roku. Potem się sypnęło, dwa lata niepicia i zbierania się w całość, zanim wróciłam i skończyłam studia. Ale te trzy pierwsze lata były najgorsze, bo z ludźmi. 4-5 to praca magisterska, seminarium raz na pół roku, zero egzaminów, spokój.
yuraa napisał/a:

tylko czemu myslałem ze jak po ćwiartce jest tak super to po pól litrze będzie dwa razy super??

no właśnie, czemu? Kurde, toć czekolady nie wcinam dwa razy więcej, ani kąpieli dwa razy pod rząd nie biorę...

Jeśli chodzi o "twórczy" alkohol - temat mi trochę przypomina pytanie jednej znajomej: czy jak jej ojciec po alkoholu mówi coś, to czy to jest bardziej szczere (bo po alkoholu) czy przeciwnie - zafałszowane (bo po alkoholu).

Jeśli alkohol pomagał coś wydobyć, co na trzeźwo może by nie zaistniało, to i tak to coś najpierw musiało być w człowieku (czy to twórczość, czy to jakieś postawy, agresja i inne takie).

PS Jacku, a czy ja piszę, że skończyło się dobrze? Wyraźnie mówię: negatywne skutki uzależnienia przewyższają pozytywy "towarzyskiego" picia.
Ostatnio zmieniony przez Terhenetar Wto 22 Wrz, 2009 11:36, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Flandria 
Uzależniony od netu
DDA (Dzielna, Dobra, Aktywna)



Dołączyła: 28 Mar 2009
Posty: 3233
Wysłany: Wto 22 Wrz, 2009 11:35   

Terhenetar napisał/a:
I powiem wprost: gdyby nie alkohol, nie skończyłabym studiów - nie dotarłabym na zajęcia, nie odezwałabym się na nich itd. W końcu czemuś moje picie służyło.


Terhenetar napisał/a:
Flandra napisał/a:

to trochę dziwnie brzmi


W czym dziwnie?


3 lata temu miałam pierwszy atak nerwicy serca, ogromne bóle w klatce piersiowej, odrętwienie lewej ręki itd itd - myslałam, że mam zawał
lekarz przepisał mi wtedy dosyć silne leki uspakajające
brałam je przez jakieś 9 miesięcy, w chwilach nie tyle kolejnych "zawałów", co jakiegokolwiek zdenerwowania
nauczyłam się, że te leki pomagają mi w pracy, uważałam, że bez nich nie poradziłabym sobie i faktycznie - kiedy się skończyły a lekarz nie chciał mi przepisać kolejnego opakowania - nie wiedziałam jak sobie radzić ze zdenerwowaniem itd i wysypałam się totalnie
myślę, że doskonale Cię rozumiem, kiedy piszesz, że bez alkoholu nie poradziłabyś sobie, ale wiem też jakie to złudne
podobny stan - opanowanie nerwów, emocji, dodanie sobie odwagi, "lekkości" można osiągnąć na wiele innych sposobów, główną rolę odgrywa tu raczej nasze nastawienie
w każdym razie, po 3 latach od mojego pierwszego "zawału serca" już zdaję sobie z tego sprawę, choć kiedy słyszałam podobne teksty od lekarzy wytrzeszczałam oczy
 
     
Wiedźma 
Administrator


Dołączyła: 04 Paź 2008
Posty: 9686
Wysłany: Wto 22 Wrz, 2009 11:35   

Jacek napisał/a:
Ewcia a tak swoją drogą co to są te duby smolone

Sorki, Zbolo, ale odpowiem Jacusiowi:

Toż to z pięknej ballady "Romantyczność" Adama Mickiewicza,
zaczynającej się od słów: Słuchaj dzieweczko, ona nie słucha a kończącej: Miej serce i patrzaj w serce!
Znasz napewno, przypomnij sobie, jest tutaj


I już siem nie boczymy na siebie, OK? :)
_________________
Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach
 
     
Wiedźma 
Administrator


Dołączyła: 04 Paź 2008
Posty: 9686
Wysłany: Wto 22 Wrz, 2009 11:45   

Terhenetar napisał/a:
pytanie jednej znajomej: czy jak jej ojciec po alkoholu mówi coś, to czy to jest bardziej szczere (bo po alkoholu) czy przeciwnie - zafałszowane (bo po alkoholu).

Hehe, ja, kiedy piłam, miałam zaadoptowane dwa powiedzonka
i używałam je w zależności od tego co akurat nawywijałam:
in vino veritas (w winie prawda) i wóda czyni cuda! :wysmiewacz:
_________________
Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach
 
     
rufio 
Uzależniony od netu
rozkojarzony



Wiek: 61
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 3387
Skąd: Wyższy Śląsk
Wysłany: Wto 22 Wrz, 2009 11:45   

Alkohol był rozluzniaczem - uspokajaczem - rozweselaczem i obojetniaczem - nie raz brakuje - w niektórych sytuacjach nawet dzisiaj by sie przydał - nieraz zamglił wzrok a nieraz tak jakby wyostrzył - zmysły tez i widziało sie cos co na codzien nie wystepuje lub przechodziło sie mimo ( nie mówie o slonikach i myszkach w zadnych kolorach ). Sprawiał wrażenie więzi - niby przyjażni ułatwiał znajdowanie tematu -użyty w granicach rozsadku - nie ranił serc i znikał o poranku . Rozbudzał wspomnienia - pobudzał krew - mysli i czyny - Potrafił bratac i swatac - potrafił pogrzebac wasni jak i rozbudzic wasnie - sprzyjał kontaktom jak i przeszkadzał - rozbudzał usmiech jak i powodował łzy . Potrafił i potrafi dalej podniść z mar jak i wprowadzic w mary .Jest i bedzie uniwersalnym srodkiem na wszystko - nawet na to aby na nowo zyc - juz bez niego ale obok niego - bo on bedzie wiecznie zywy jak wspomnienia które sa w nas .prsk
_________________
I tak wszyscy skończymy w zupie .
 
     
Halibut 
Gaduła


Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 982
Skąd: Ocean Spokojny
Wysłany: Wto 22 Wrz, 2009 12:09   

Terhenetar napisał/a:
Ja uczciwie przyznaję: alkohol bywał przyjemny, bywał pomocny, bywał skuteczny.



Ooo ja podpisuję się pod twoimi słowami rękoma i nogami, było bosko.
Teraz też lubię sobie golnąć, choć straciłem już dziewiczość odlotu.
No cóż romantyczną naiwność przygniotła do podłogi brutalna świadomość.
A szkoda, bo to fajne było.
Chociaż teraz też nie mogę narzekać.
Dobrze czasem popływać poza horyzontem realności. :p
 
 
     
Flandria 
Uzależniony od netu
DDA (Dzielna, Dobra, Aktywna)



Dołączyła: 28 Mar 2009
Posty: 3233
Wysłany: Wto 22 Wrz, 2009 13:08   

Halibut napisał/a:
Dobrze czasem popływać poza horyzontem realności.


to może zacznij medytować ? :P
nirvanę można tak osiągnąć - i nie ma się po tym kaca! :p
 
     
Halibut 
Gaduła


Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 982
Skąd: Ocean Spokojny
Wysłany: Wto 22 Wrz, 2009 13:12   

Flandra napisał/a:
nirvanę można tak osiągnąć - i nie ma się po tym kaca!


No i mniej angażuje, do sklepu za róg nie trzeba gonić, ani tłuc się z tymi cholernymi butelkami. :D
Ciekaw jestem czy można się uzależnić od jogi. :p
Ostatnio zmieniony przez Halibut Wto 22 Wrz, 2009 13:14, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
     
Flandria 
Uzależniony od netu
DDA (Dzielna, Dobra, Aktywna)



Dołączyła: 28 Mar 2009
Posty: 3233
Wysłany: Wto 22 Wrz, 2009 13:18   

Halibut napisał/a:
Ciekaw jestem czy można się uzależnić od jogi.


od wszystkiego można się uzależnić :/
ale przy jodze skutki uboczne ciut mniejsze ! :mgreen:
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,38 sekundy. Zapytań do SQL: 12