Po co studiowałaś - wystarczyło się napić |
Autor |
Wiadomość |
Halibut
Gaduła
Dołączył: 06 Paź 2008 Posty: 982 Skąd: Ocean Spokojny
|
Wysłany: Wto 22 Wrz, 2009 21:11
|
|
|
Terhenetar napisał/a: | Mi alkohol ułatwiał i umożliwiał funkcjonowanie "na zewnątrz". |
U mnie zupełnie na odwrót alkohol wycisza problemy wewnątrz mojej duszy. Picie jest jak medytacja, pomału wyłącza bieg codziennych spraw i wydarzeń rozluźnia napięte mięśnie wyłącza kontrolę intelektu, i na wyzwolonej fali transcendentnej intuicji i pozwala osiągnąć stan prawdziwego wyciszenia i spokoju, jedności z otaczającą materią. Zgrzyt i dysonans zmienia się w anielską muzykę a jedyna prawda i zasada bytu zdaje się być prosta, przyjazna i w zasięgu ręki. Świat wiruje rytmicznie w takt uderzeń serca, jak słodko widzieć bliskość w oczach kochanej osoby. Jakie ma znaczenie czy jestem trzeźwy czy nie. Tak zachłannie kocham życie, smakuję każdą przeżytą chwilę i żałuję każdej, której nie będzie mi dane przeżyć.
Hali na *j**** fali. |
|
|
|
|
Jagna
Gaduła
Wiek: 53 Dołączyła: 09 Paź 2008 Posty: 932
|
Wysłany: Wto 22 Wrz, 2009 21:48
|
|
|
Halibut napisał/a: | Jakie ma znaczenie czy jestem trzeźwy czy nie. |
Jakie? No chyba , że jesteś kawalerem , nie masz juz rodziców i nie pracujesz... W innym wypadku jednak ma wielkie znaczenie. Inaczej to podejście niezwykle egoistyczne. |
_________________ Rozwój zaczyna się w momencie wyjścia ze strefy wygody. |
|
|
|
|
Halibut
Gaduła
Dołączył: 06 Paź 2008 Posty: 982 Skąd: Ocean Spokojny
|
Wysłany: Wto 22 Wrz, 2009 21:52
|
|
|
ZbOlo napisał/a: | bo był na takim ciągu, że nie wiedział gdzie jest! "Skazany na bluesa" to może krok w dobrą stronę. |
Masz coś do bluesa? Myślę, że historia literatury sama oceniła ważność zaistniałych wydarzeń. Zwyciężyła prawda. To chyba odpowiedź na pytanie zawarte w temacie. |
|
|
|
|
Halibut
Gaduła
Dołączył: 06 Paź 2008 Posty: 982 Skąd: Ocean Spokojny
|
Wysłany: Wto 22 Wrz, 2009 22:03
|
|
|
Jagna napisał/a: | Inaczej to podejście niezwykle egoistyczne |
Granica między zachowaniem siebie a egoizmem jest trudna do wytyczenia.
W jednym i drugim wypadku możesz skrzywdzić bliskich. |
|
|
|
|
Flandria
Uzależniony od netu DDA (Dzielna, Dobra, Aktywna)
Dołączyła: 28 Mar 2009 Posty: 3233
|
Wysłany: Wto 22 Wrz, 2009 22:36
|
|
|
Halibut napisał/a: | Granica między zachowaniem siebie a egoizmem jest trudna do wytyczenia.
W jednym i drugim wypadku możesz skrzywdzić bliskich. |
pomijasz jeden, dosyć istotny fakt
krzywdzenie bliskich ma pewne konsekwencje - negatywne konsekwencje dla nas samych
krzywdzenie bliskich jest wyrządzaniem krzywdy samemu sobie
biorąc to pod uwagę trudno tu mówić o zachowaniu siebie czy egoizmie
sam sobie kopiesz dołek |
|
|
|
|
Flandria
Uzależniony od netu DDA (Dzielna, Dobra, Aktywna)
Dołączyła: 28 Mar 2009 Posty: 3233
|
Wysłany: Wto 22 Wrz, 2009 22:40
|
|
|
Halibut napisał/a: | Picie jest jak medytacja |
wydaje mi się, że medytacja to dążenie do świadomości a picie jest tego przeciwieństwem
chyba piszesz o czymś, o czym nie masz zupełnie pojęcia |
|
|
|
|
Halibut
Gaduła
Dołączył: 06 Paź 2008 Posty: 982 Skąd: Ocean Spokojny
|
Wysłany: Śro 23 Wrz, 2009 07:27
|
|
|
Flandra napisał/a: | sam sobie kopiesz dołek |
Ale za to ze śpiewem na ustach. |
|
|
|
|
Halibut
Gaduła
Dołączył: 06 Paź 2008 Posty: 982 Skąd: Ocean Spokojny
|
Wysłany: Śro 23 Wrz, 2009 07:29
|
|
|
Ja to wszystko rozumiem, wiem, że macie racje.
I dlatego tu jestem, żebyście mnie tą racją codziennie kłuli po oczach.
I nie dali odpłynąć za daleko od brzegu.
Może to w końcu mnie zmobilizuje do działania. |
|
|
|
|
rufio
Uzależniony od netu rozkojarzony
Wiek: 61 Dołączył: 06 Paź 2008 Posty: 3387 Skąd: Wyższy Śląsk
|
Wysłany: Śro 23 Wrz, 2009 07:46
|
|
|
Może Ty masz racje - może niepotrzebnie mam wyrzuty sumienia że piłem - teraz jestem trzezwy i co z tego ? Jestem uznawany za sk***ysyna a jak piłem to byłem sk***ysynem - mała róznica a jaka istotna - szczególnie dla samopoczucia . Jednym słowem bal na ugorach .prsk |
_________________ I tak wszyscy skończymy w zupie .
|
|
|
|
|
Wiedźma
Administrator
Dołączyła: 04 Paź 2008 Posty: 9686
|
Wysłany: Śro 23 Wrz, 2009 07:52
|
|
|
O mój Boże! Rufio, znowu masz doła... |
_________________ Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach |
|
|
|
|
rufio
Uzależniony od netu rozkojarzony
Wiek: 61 Dołączył: 06 Paź 2008 Posty: 3387 Skąd: Wyższy Śląsk
|
Wysłany: Śro 23 Wrz, 2009 08:01
|
|
|
Nie zaś a cały czas - co sie będe żalil tu mi nikt nie pomoże skoro sam nie daje z tym rady - brakuje mi juz cierpliwośći i zaczynam wysiadac z nerw - juz nie potrafie spokojnie rozmawiac i myslec na ten temat - jestem jedna wielka mina - ciekawe kiedy i w jaki sposob wybucnne ? Jaki to bedzie widok i jakie konsekwencje ?Ten alkohol rzeczywiście w niektorych sytuacjach był symbiotem i potrafil moze nie tyle rozwiazac co złagodzic w danym momencie - z drugiej strony juz to wszystko przerabiałem wiec wiem jak to sie konczy - nie jestem teraz na chwile obecna ciekawy tego stanu - co bedzie jutro czy pojutrze jak dalej bedzie taka atmosfera - nie wiem ? |
_________________ I tak wszyscy skończymy w zupie .
|
|
|
|
|
Halibut
Gaduła
Dołączył: 06 Paź 2008 Posty: 982 Skąd: Ocean Spokojny
|
Wysłany: Śro 23 Wrz, 2009 08:17
|
|
|
rufio napisał/a: | nie jestem teraz na chwile obecna ciekawy tego stanu |
I oby tak pozostało.
Nawet nie wiesz jak bardzo zazdroszczę ci twojej trzeźwości.
Nie daj się ponieść złym emocjom, trzymaj się mocno. Prsk |
Ostatnio zmieniony przez Halibut Śro 23 Wrz, 2009 08:29, w całości zmieniany 2 razy |
|
|
|
|
Jacek
Uzależniony od Dekadencji ...jestem alkoholikiem...
Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 7326 Skąd: Pyrlandia
|
Wysłany: Śro 23 Wrz, 2009 08:48
|
|
|
rufio napisał/a: | brakuje mi juz cierpliwośći i zaczynam wysiadac z nerw - juz nie potrafie spokojnie rozmawiac i myslec na ten temat - jestem jedna wielka mina |
Rufi nie wiem co ci dolega i w czym problem
ale na miłość Boską,nie zachowujmy się jak byśmy byli wieczni
kiedyś to wszystko zostawimy,i nawet nie będzie nikogo co by miał to wspomnieć
żyjmy chwilą ---- to od nas zależy jaka ona będzie |
_________________ "Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
|
|
|
|
|
Wiedźma
Administrator
Dołączyła: 04 Paź 2008 Posty: 9686
|
Wysłany: Śro 23 Wrz, 2009 09:12
|
|
|
Rufik, a próbujesz coś z tym zrobić? Jakoś rozładować to napięcie...?
No bo jak rzeczywiście w końcu samo pierdyknie, to się możesz nie pozbierać |
_________________ Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach |
|
|
|
|
Flandria
Uzależniony od netu DDA (Dzielna, Dobra, Aktywna)
Dołączyła: 28 Mar 2009 Posty: 3233
|
Wysłany: Śro 23 Wrz, 2009 10:05
|
|
|
rufio napisał/a: | Jestem uznawany za sk***ysyna |
jesteśmy odpowiedzialni tylko za własne emocje, jeśli ktoś obok nas nie radzi sobie z własnymi jedyne co możemy zrobić to uświadomić mu, że nas rani a jeśli to nie działa - rozważyć ewakuację
ktoś mi tu kiedyś napisał, że nie warto żyć w emocjonalnej lodówce - zdaje się Ty
rufio napisał/a: | co sie będe żalil tu mi nikt nie pomoże skoro sam nie daje z tym rady |
samo wyżalenie się pomaga, ja to nazywam wyrzucaniem z siebie śmieci - jeśli tego nie zrobię - tzn. jeśli nie powiem komuś o moim uczuciach, albo nie napiszę o tym itd - to mnie to zabija od środka
jest taka metoda asertywnego porozumiewiania się, polega ona na tym, żeby
1. przedstawić fakty np. "nazywasz mnie sk***ysynem"
2. przedstawić własne uczucia np. "bardzo mnie to rani"
3. przedstawić własne oczekiwania np. "chciałbym, żebyś poszła na terapię"
4. przedstawić oczekiwany rezulatat np. "dzięki temu będziesz szczęśliwsza"
nie zawsze działa, ale warto spróbować
z tego co wiem o współuzależnieniu, osoba, która pozostaje w związku z alkoholikiem czerpie z tego wymierne korzyści - ma powody do użalania się nad sobą, do przedstawiania własnego poczucia krzywdy itd itd
Innymi słowy potrzebny jej "sk***ysyn", żeby móc wypłakiwać swoje krzywdy z dzieciństwa.
Brzmi to masakrycznie dziwnie, ale tak to podobno działa - oczywiście taka osoba nie jest świadoma tego mechanizmu |
|
|
|
|
|