|
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"
czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...
|
leczenie alkoholem |
Autor |
Wiadomość |
dziadziunio
Uzależniony od netu dziadziunio
Pomógł: 7 razy Wiek: 64 Dołączył: 21 Paź 2012 Posty: 3139 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Wto 22 Kwi, 2014 13:30
|
|
|
Jadzka napisał/a: | Jak sprawdzić gdzie sie jedzie i skąd wiadomo, że akurat tam leczą a nie trunkują...? |
Osobiście byłem na trzech terapiach. Z każdej z nich ktoś leciał do domu za picie alkoholu. Na ostatniej. alkohol był nieustannie na oddziale. Ciągłe badania alkomatem nie wskazywały jednak winnych i jak już byliśmy pewni, że mamy omamy okazało się, ze alkomaty były uszkodzone. Terapeuci także starali się przekonywać, ze osoby takie nie chciały jeszcze przestać pić..Czy aby jednak na.....pewno?
Miłego, pozdrawiam dziadziunio |
_________________ Mój blog: Partnerka alkoholika |
|
|
|
|
Jacek
Uzależniony od Dekadencji ...jestem alkoholikiem...
Pomógł: 133 razy Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 7326 Skąd: Pyrlandia
|
Wysłany: Wto 22 Kwi, 2014 14:47
|
|
|
dziadziunio napisał/a: | Osobiście byłem na trzech terapiach. |
no i tu jest sęk ,,,całej sprawy
i nasuwające się pytanie - chciałem??? czy tylko chciałem??? |
_________________ "Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
|
|
|
|
|
rufio
Uzależniony od netu rozkojarzony
Pomógł: 57 razy Wiek: 61 Dołączył: 06 Paź 2008 Posty: 3387 Skąd: Wyższy Śląsk
|
Wysłany: Wto 22 Kwi, 2014 15:15
|
|
|
No może trochę inaczej
- Byłem
- Byłem i korzystałem
A co do picia na terapiach - nieistotne czy państwowa ,czy prywatna - to było i będzie a czy trzeba brać w tym udział ?
prsk |
_________________ I tak wszyscy skończymy w zupie .
|
|
|
|
|
Halibut
Gaduła
Pomógł: 10 razy Dołączył: 06 Paź 2008 Posty: 982 Skąd: Ocean Spokojny
|
Wysłany: Wto 22 Kwi, 2014 18:16
|
|
|
Cytat: | i nasuwające się pytanie - chciałem??? czy tylko chciałem??? |
Abstrahując od tematu, to bardzo mądre pytanie. Czy tam myślałem, czy tak czułem. Niby nie wielka różnica, jednak zasadnicza. |
|
|
|
|
Jacek
Uzależniony od Dekadencji ...jestem alkoholikiem...
Pomógł: 133 razy Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 7326 Skąd: Pyrlandia
|
Wysłany: Wto 22 Kwi, 2014 18:42
|
|
|
Halibut napisał/a: | Niby nie wielka różnica, jednak zasadnicza. |
ja widzę to tak
dziadziunio napisał/a: | Osobiście byłem na trzech terapiach. |
po co była ta druga,,i trzecia???
skoro już na pierwszej,nie chciałem
skoro już na pierwszej,dostałem narzędzia,,a z nich nie skorzystałem
osobiście byłem na jednej,po której minęło pół roku,jak wróciłem do picia
były też,przebłyski,aby pójść na powtórną,,w ostateczności,,manewr chcenia pobudziła we mnie żona,,swym odejściem odemnie
podobnie się ma do wyboru rodzaju terapii
ważne jest we mnie szczera chęć - chcę |
_________________ "Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
|
|
|
|
|
Jo-asia
Upierdliwiec miłośniczka
Pomogła: 59 razy Wiek: 53 Dołączyła: 10 Sie 2012 Posty: 2955 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Śro 23 Kwi, 2014 07:33
|
|
|
Jacek napisał/a: | ważne jest we mnie szczera chęć - chcę |
bo gdy jest szczera..idzie za tym działanie, podporządkowane tej chęci
i stąd zmiany..
ja byłam na jednej terapii..
od chwili trafienia na detox, wszystko podporządkowałam jednej chęci, nie pić
na terapii zamkniętej nie było zapić, wylatywały dziewczyny i zapijały, kończyły i zapijały...kończyły i nie wracały do picia
na pogłębionej.. było podobnie |
_________________ ...Jak tak płaczę, to mi lepiej i przestaje mnie dobijać nieuchronność przemijania.. |
|
|
|
|
Tajga
(konto nieaktywne)
Pomogła: 19 razy Dołączyła: 29 Lip 2011 Posty: 1585
|
Wysłany: Śro 23 Kwi, 2014 08:48
|
|
|
Jacek napisał/a: | skoro już na pierwszej,nie chciałem |
Również na pierwszej nie chciałam.
Tylko że samo "nie chcenie" nie załatwia sprawy
Po terapii następuje czas na zmiany.
W moim przypadku było osiem przebimbanych lat....
bez alkoholu co prawda, ale z pijanym myśleniem....do następnej terapii.
Wtedy TYLKO "nie chciałam".
W nawiązaniu do tytułu wątku "Leczenie alkoholem", to opowiadał nam terapeuta
jak to ( chyba lata siedemdziesiąte) przez krótki okres "leczono".
Delikwenci dostawali jakiś specyfik ( na pewno nie Antikol) i... tyle alkoholu ile chcieli, siedzieli w kręgu w środku stało wiadro...i .
Taka to metoda miała ich zniechęcić do alkoholizowania się . |
_________________ Na końcu wszystko będzie dobrze.
Jeżeli nie jest dobrze, znaczy że to jeszcze nie koniec.
J.Lennon |
|
|
|
|
dziadziunio
Uzależniony od netu dziadziunio
Pomógł: 7 razy Wiek: 64 Dołączył: 21 Paź 2012 Posty: 3139 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Śro 23 Kwi, 2014 09:15
|
|
|
Moja patnerka od zawsze wiedziała, że jestem alkoholikiem. Siedem lat temu spędzaliśmy razem pierwsze wspólne świeta, święta wielkanocne. Cały czas byliśmy razem, chodziliśmy na spacery, jedliśmy, kochaliśmy się. Gdy po świętach wychodziłem do siebie na przedpokoju popatrzyła mi w oczy i powiedziała, ze udało sie spędzić ten czas bez alkoholu. Podałem jej dłoń i zaprowadziłem do sypialni odstawiłem wazon za którym stały trzy puste butelki po wódce. Inaczej wtedy jeszcze nie potrafiłem i tak a nie inaczej wyglądał w tamten czas mój alkoholizm. To było silniejsze niż ja...
Czas w którym zaczynasz swiecić, rozumieć.... czas w którym dokonasz ,,przebudzenia,,bedzie inny dla każdego z nas..
Po cóż małpce narzędzia?
miłego, pozdrawiam dziadziunio |
_________________ Mój blog: Partnerka alkoholika |
|
|
|
|
Ann
Upierdliwiec
Pomogła: 22 razy Wiek: 35 Dołączyła: 11 Lip 2013 Posty: 2075
|
Wysłany: Śro 23 Kwi, 2014 09:35
|
|
|
za każdym razem kiedy patrzę na tytuł tego wątku, zastanawiam się.. leczenie alkoholem.. toć ja się 'leczyłam' alkoholem, bóle, żale, niepowodzenia, załamania, porażki, radości, humory, niesnaski... i wiecie co? ten alkohol mnie nie wyleczył.. a wręcz przeciwnie zachorowałam na alkoholizm.. gdybym zaczęła się teraz leczyć alkoholem... to podejrzewam, że mogłabym skończyć jedynie śmiercią twarzą w twarz.. więc teksty i dywagacje na temat leczenia alkoholem są do bani..
piją na terapii? To znaczy, że wcale nie wiedzą po co tam są.. i albo przysłali ich z musu, albo z nakazu sądowego.. albo są to ludzie, którzy nie zatrybili o co chodzi.
Znam kobietę, która jest na terapii zamkniętej.. chyba 4 raz.. zapija systematycznie co 3 - 4 tygodnie między terapiami.. dostała przepustkę na święta na kilka godzin.. nie pojechała do domu, tylko do poznanej na terapii kumpeli i świętowały jajeczko .. nie jej czas widocznie.. nie jej chęć.. |
_________________ Być może jest tak, że każda istota musi podlegać jakiemuś uzależnieniu. Że człowiek zupełnie wyzbyty uzależnień jest niekompletny. Że to naturalne jak oddychanie.
Jakub Żulczyk, Ślepnąc od świateł |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
|