Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Chcę znaleźć siłę
Autor Wiadomość
Judyta111 
Milczek


Dołączyła: 10 Sty 2013
Posty: 1
Wysłany: Pon 19 Maj, 2014 20:53   

kurde kurde ...... jak znaleś w sobie siłę żeby odejść od alko??????? :boisie:
 
     
olga 
Uzależniony od netu



Pomogła: 77 razy
Dołączyła: 01 Wrz 2011
Posty: 4353
Skąd: Hagen
Wysłany: Pon 19 Maj, 2014 20:54   

od alko sie odchodzi jak sie juz nie ma sily :beba:
 
     
margo 
Trajkotka


Pomogła: 32 razy
Dołączyła: 12 Sie 2013
Posty: 1881
Wysłany: Pon 19 Maj, 2014 21:04   

Cześć Judyto fsdf43t
 
     
fairy 
Towarzyski



Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 04 Kwi 2014
Posty: 336
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon 19 Maj, 2014 22:43   

Ja odchodziłam parę razy. Jak budził się rano z kacem mówiłam że "odejdę" on mówił "to odejdź, znajdź sobie kogoś lepszego, ja jestem nikim przecież".
I nie odchodziłam. Nie mogłam go zostawić tak na pastwę losu.
Odchodziłam po kłótniach, o jakieś bzdety, po prostu miałam już takie napięcie nerwowe
że nie dawałam rady.
Potem wracaliśmy do siebie.
Definitywnie odeszłam jak moja nerwica sięgnęła zenitu i miałam do wyboru psychiatryk albo odejście.
Mąż mówił tylko "może powinnaś iść do psychiatryka? z czego robisz taki problem? zrób coś ze sobą, lecz się, ja bym nie dał rady tak żyć".

Bardzo żałuję że nie odeszłam wcześniej, rok, dwa temu, albo na samym początku.
Nie warta była ta miłość tak długiego trwania w tym.
Mam nadzieję że chodzisz na terapię?
 
 
     
pietruszka 
Moderator


Pomogła: 232 razy
Wiek: 54
Dołączyła: 06 Paź 2008
Posty: 5443
Wysłany: Wto 20 Maj, 2014 09:48   

Długo siłę czerpałam od babeczek z Al-anonu, które już miały za sobą różne perypetie życiowe... Al-anon mam ten plus, że można spotkać tam najrozmaitsze przypadki życiowe: były kobietki, co zostawiły swoich alkoholików, niektóre nawet wchodziły w nowe związki, były takie co zostawały ze swoimi alkoholikami, przy czym jedni trzeźwieli, inni nie, były i takie, co swoich alkoholików pochowały... To niesamowite, jaką siłę i nadzieję można czerpać od innych, widząc jak zmienia się ich życie...
 
     
fairy 
Towarzyski



Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 04 Kwi 2014
Posty: 336
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto 20 Maj, 2014 21:33   

U mnie największym problemem jest nerwica a właściwie teraz lęk przed powrotem
lęków panicznych które miałam.
Były takie momenty że byłam tak przerażona swoim stanem że bałam się
ze coś sobie zrobię.
Do tego miałam przedziwne myśli natrętne - o sensie istnienia, świecie, o mnie, o tym czy powinnam tu być - które wzbudzały we mnie przerażenie i przykre uczucia.
Tego się boję.
Piszę o tym bo może zajrzy tu kiedyś kobieta z podobnym problem i poczuje że nie jest sama.
Ja sie trochę czuję osamotniona przy reszcie kobiet które nie cierpią na nerwicę.
Choć coraz częściej do chodzi do mnie że jestem bardzo silna skoro przetrwałam to piekło.

Chciałabym miec pracę, czuć się silna, niezależna.
Czuć że zawsze sobie poradzę, na razie mam tylko taką nadzieję.

Ale nie o tym chciałam pisać.
Chciałam powiedzieć że łapię się na tym że nie daje sobie prawa do bycia szczęśliwą.
Duzo czytałam o poczuciu winy po odejsciu od alkoholika i mam nadzieje że to minie.
I że zbiorę siły żeby iść na al anon.
Dzis robiąc sobie makijaż pomyślałam że ładnie wyglądam, zaczęłam coś kombinować
o przyszłości, że będzie dobrze , że mogę być szczęśliwa.
I złapałam się na tym że czuję się za to winna.
Nie mogę się przemóc żeby zobaczyć siebie jako silną piekną kobietę, od razu pojawia się poczucie winy. "no tak ja silna, piękna i samolubna bo odeszła"
Ale będę nad tym pracowała.
Jestem zdeterminowana.

Mam trochę wyrzuty że tak nudzę, ale może to jest taki proces który muszę przejść.
 
 
     
olga 
Uzależniony od netu



Pomogła: 77 razy
Dołączyła: 01 Wrz 2011
Posty: 4353
Skąd: Hagen
Wysłany: Wto 20 Maj, 2014 21:39   

kto po trudnych przejsciach nie ma nerwicy...
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Śro 21 Maj, 2014 07:02   

fairy napisał/a:
zbiorę siły żeby iść na al anon.

Ja tam poszłam, gdy byłam już ABSOLUTNIE bezsilna.
Może więc idź tam z bezsilności? :pocieszacz:
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,26 sekundy. Zapytań do SQL: 11