Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
sens życia powróci?
Autor Wiadomość
Marianna 
Małomówny


Dołączyła: 26 Mar 2014
Posty: 82
Wysłany: Nie 20 Lip, 2014 11:39   

Najbardziej lubie poranki takie jak te kiedy wstaje i czuje się winna za to że deszcz pada, za to że jestem kobietą i czegość pragnę jako kobieta, i ogólnie za wszystko...za brak pokoju na świecie.
Mam nadzieje że to w wyniku deprechy.
 
     
Duszek 
Gaduła
coraz częściej szczęśliwa



Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 07 Gru 2012
Posty: 719
Wysłany: Nie 20 Lip, 2014 12:11   

Marianna napisał/a:
czuje się winna

a czy wiesz gdzie ma swoje podłoże to Twoje poczucie winy?
Odnalezienie tego pomogło mi pójść dalej i mimo, iż poczucie winy często wraca, ja potrafię a przynajmniej próbuję sobie z nim radzić.
_________________
Nie można stracić tego, czego nie ma. Nie można zburzyć tego, co nie zostało zbudowane. Można jedynie rozwiać iluzję tego, co wydawało się realne.
Ostatnio zmieniony przez Duszek Nie 20 Lip, 2014 12:13, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Nie 20 Lip, 2014 13:51   

Marianna napisał/a:
wstaje i czuje się winna za to że deszcz pada, za to że jestem kobietą i czegość pragnę jako kobieta, i ogólnie za wszystko...za brak pokoju na świecie.

To także współuzależnienie.
Jak przebiega Twoja terapia? Masz już zajęcia grupowe?
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
Marianna 
Małomówny


Dołączyła: 26 Mar 2014
Posty: 82
Wysłany: Nie 20 Lip, 2014 15:25   

Terapia przebiega dobrze chyba, przynajmniej tak twierdzi terapeutka.
Byłam w bardzo złym stanie psychicznym wiec nie chciała mnie rzucać
na grupę. Pracowałysmy nad atakami paniki i ogólnym wyciszeniem.
Pomogło mi to bardzo, ale nerwica niestety daje mi do wiwatu.
Ataków paniki już się nie boję ale mam przedziwne myśli.
To co wcześniej dawało mi spokój teraz mnie denerwuje.
Np... myśl o tym że każdy ma subiektywne spojrzenie na wszystko i że każdy
widzi wszystko na swój sposób wiec i prawda bywa subiektywna teraz wyzwala
we mnie myśl że zyjemy zamknieci w jakichś klatkach umysłu, że duszę się w ty życiu więc jaki jest jego sens itd.
Boję się tych myśli, na prawdę czasem się boję że zwariowałam.
Boję się że nie wytrzymam tego psychicznie i kompletnie się załamię.
Mam teź myśli że biegnę przerażona do szpitala psych. żeby nic sobie nie zrobić.
Kiedyś takich mysli w ogole nie miałam.
To mi odbiera całą radośc życia... tak że i sama terapia jest jakby obok tego.
 
     
olga 
Uzależniony od netu



Pomogła: 77 razy
Dołączyła: 01 Wrz 2011
Posty: 4353
Skąd: Hagen
Wysłany: Nie 20 Lip, 2014 15:27   

u psychiatry bylas? niekiedy trzeba wspomoc sie lekami
 
     
Marianna 
Małomówny


Dołączyła: 26 Mar 2014
Posty: 82
Wysłany: Nie 20 Lip, 2014 19:57   

Byłam byłam, 2 razy. Powiedziała że to mysli z napiecia nerwowego i z nierozwiazanej sytuacji z mężem, że powinnam sie rozwieźć i że terapia będzie dla mnie najlepszym lekiem.
Ja wiem że to nerwica, po prostu mam nerwy w strzępach.
Ale walące serce, zawroty głowy czy ataki paniki to mi wystarczy, te mysli
sa mi naprawde zbedne do szczescia;)
Pójdę jeszcze do niej, choc na leki naprawde mnie na razie nie stać.
Ostatnio zmieniony przez Marianna Nie 20 Lip, 2014 19:58, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Nie 20 Lip, 2014 20:07   

Marianna napisał/a:
Ale walące serce

Wiesz co? Przyczyna tego może być też inna.
Tak myślę, że dobrze by było, żebyś zrobiła sobie USG jamy brzusznej, no i wybrała się do endokrynologa, żeby zbadał tarczycę.
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
Ostatnio zmieniony przez Klara Nie 20 Lip, 2014 20:08, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Marianna 
Małomówny


Dołączyła: 26 Mar 2014
Posty: 82
Wysłany: Nie 20 Lip, 2014 21:37   

Robiłam. Wszystko ok.
Na prawdę byłam zdrowa i było ok, wszystko sie zaczęło po tymjak odeszłam
od męża.
Moja terapeutka mowi ze traktowalam go podswiadomie jak ojca,
poza tym ogólnie był bardzo srogi i krytyczny.
Jestem po prostu zastraszona i mam poczucie winy bo przecuwstawiłam się
temu co było i przerwałam to.
Ostatkiem sił ale przerwałam.
Mam nadzieję ze te głupie rozmyslania sie skonczą jak się wyciszę i nabiore do niego dystansu.
 
     
pietruszka 
Moderator


Pomogła: 232 razy
Wiek: 54
Dołączyła: 06 Paź 2008
Posty: 5442
Wysłany: Pon 21 Lip, 2014 06:29   

Mi ataki paniki i zawroty na tle nerwowym przeszły jak ręką podjął, jak w domu zapanował spokój, a ja zajełam się swoją terapią. Ciało dostało dość wyraźny sygnał, że zaczęłam o siebie dbać.
 
     
Słoneczko 
Gaduła
Alko/Współ.../DDA/



Pomogła: 18 razy
Wiek: 51
Dołączyła: 12 Gru 2012
Posty: 735
Wysłany: Pon 21 Lip, 2014 19:18   

pietruszka napisał/a:
Ciało dostało dość wyraźny sygnał, że zaczęłam o siebie dbać.
W moim przypadku też tak było...
Teraz dbam podwójnie i jestem czujna co do swojego samopoczucia :tak:
Marianna napisał/a:
Boję się tych myśli, na prawdę czasem się boję że zwariowałam.
Boję się że nie wytrzymam tego psychicznie i kompletnie się załamię.
Mam teź myśli że biegnę przerażona do szpitala psych. żeby nic sobie nie zrobić.
Kiedyś takich mysli w ogole nie miałam.
To mi odbiera całą radośc życia... tak że i sama terapia jest jakby obok tego.
To sygnały, że z Twoim organizmem coś się dzieje. Jeszcze to kontrolujesz i piszesz o tych uczuciach. U mnie bylo juz tak źle, ze straciłam kontrolę nad swoim ciałem :(
I....szpital w ciężkim stanie :bezradny:
Marianna napisał/a:
terapia będzie dla mnie najlepszym lekiem.
Święte słowa :tak:
_________________
"Alkohol może zmienić makijaż rzeczywistości, ale nie ją samą."
 
     
Marianna 
Małomówny


Dołączyła: 26 Mar 2014
Posty: 82
Wysłany: Wto 22 Lip, 2014 08:50   

Ja niestety od dziecka miałam silna nerwicę przez ojca i problemyw domu, w szkole.
Kłopoty z sercem zaczely sie przy meżu, ataki paniki, zawroty... to wszystko nerwica i sytuacja życiowa. Te objawy nie są dla mnie az tak wielkim problemem bo to mija faktycznie po jakims czasie.

Problem u mnie teraz jest z ogromnym konfliktem wew. poniewaz musialam wybrac, mąż ktorego kocham albo ja.
I przez to chyba moja nerwica zmienila sie na "myślową".
Dzis rano sie obudzilam po 6 i trzeba mi było wstać, wypic kawe i zajac sie czyms.
Ja spałam dalej do 9, jak się obudzilam mialam poczucie że coś mi sie stało z umyslem
że zwariowałam, ze cos jest nie tak i nie wytrzymam tego.
Chyba znowu musze isc do psychiatry czy nie zwariowałam.
Będę błogosławic kazdy dzien jesli z tego wyjdę.

Czuje sie bezwartościową, aspołeczną osobą.
Nie mam pracy i nie mam siły jej szukać, mieszkam z mama, do niczego nie doszłam.
Przy zyciu trzyma mnie mama, boje sie ze zwariuje jesli jej zebraknie.
To moje jedyne wsparcie.
Chce cos zmienic, chce sie normalnie czuc, jak mi lepiej wyrywam sie w swiat, chodze
na rozmowy ale potem załamanie i czuje ze juz nie jestem w stanie.
Boje sie ze nie poradze sobie w życiu, że będę wariatką latajaca po szpitalach psychiatrycznych.
Boje sie ze nawet jak znajde prace to wtane rano z takim przerazeniem albo tym dziwym
uczuciem ze trace rozum i zawale ta pracę.
To wszystko nerwica z napiecia emocjonalnego.
Rozwod najchetniej wzielabym bez obecnosci meza na sali z powodu mojego stanu
psychicznego ale nie wiem czy to w ogole jest mozlwe.
Ostatnio zmieniony przez Marianna Wto 22 Lip, 2014 08:51, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Słoneczko 
Gaduła
Alko/Współ.../DDA/



Pomogła: 18 razy
Wiek: 51
Dołączyła: 12 Gru 2012
Posty: 735
Wysłany: Wto 22 Lip, 2014 10:07   

Marianna napisał/a:
Chyba znowu musze isc do psychiatry czy nie zwariowałam.
Będę błogosławic kazdy dzien jesli z tego wyjdę.

Czuje sie bezwartościową, aspołeczną osobą.
Nie mam pracy i nie mam siły jej szukać, mieszkam z mama, do niczego nie doszłam.
Przy zyciu trzyma mnie mama, boje sie ze zwariuje jesli jej zebraknie.
Lekarz psychiatra się kłania powaznie pisze
i poważnie jestem pewna Marianno - pędź, zapisz sie na terapię :tak:
Ratuj sie dziewczyno :pocieszacz:
Nie życzę ci takiej sytuacji, jak była ze mną,
zatem nie zwlekaj
i szukaj pomocy dla siebie - koniecznie!!!

Tutaj otrzymujesz wsparcie, ale to za mało... :bezradny:
Masz już narzędzie,
czytasz dużo,
poznałaś już mechanizmy
wchodzenia w zaburzenia współuzależnienia....

Teraz wybór należy do ciebie,
co zrobisz ze swoimi emocjami
i stanem w jakim tkwisz,
ze swoim życiem

Powodzenia :buziak:
_________________
"Alkohol może zmienić makijaż rzeczywistości, ale nie ją samą."
 
     
olga 
Uzależniony od netu



Pomogła: 77 razy
Dołączyła: 01 Wrz 2011
Posty: 4353
Skąd: Hagen
Wysłany: Wto 22 Lip, 2014 11:39   

Wlasciwie Sloneczko wszystko napisala. Zapytam tylko czy masz czasami momenty derealizacji i depersonalizacji? do tego leki i niepokoje, ktore rzekomo malo Ci przeszkadzaja........z lozka wyjsc nie mozesz, czujesz sie przegrana i nic nie warta.........wyglada to na nerwice depresyjna. Idz do lekarza. To jedyna rada. Recze, ze nie jestes wariatka tylko silnie znerwicowana kobieta.
 
     
Marianna 
Małomówny


Dołączyła: 26 Mar 2014
Posty: 82
Wysłany: Pią 25 Lip, 2014 01:06   

Miałam tkz. DD. od lęków. Ale wiedziałam co to jest bo od paru lat jestem na forum o nerwicy. Oj ciężkie to było. Powoli ale minęło.
W zasadzie... są dni kiedy czuję się lepiej. Dziś rano wstałam z lękiem jak zwykle ale wypiłam kawe, zapaliłam fajka i wzięłam się dalej za renowacje i porządki.
Kiedy cos robię jest w ogóle OK.
Tu upatruję nadzieje na wyjście z tego.

Mam do was dwa pytania, które zabrzmią nieco dziecinnie infantylnie pewnie..
ale nie mam z kim o tym pogadać. Rozmawiałam na terapii, terapeutka przepracowała ze mną podstawę problemu ale drecze się z tym nadal. To jakos do mnie wraca.
Może ktoś tu pomoże mi jakoś inaczej spojrzeć na temat.

1. Jak odzyskać poczucie wartości mając świadomość że miałam myśli autodestrukcyjne?
Czuję się tym napietnowana. To kompletnie do mnie nie pasuje.
Czuje się jakbym miała wytatuowane na czole informacje o tym.
Jakbym straciła na wartości jako człowiek.

2. Wychowana w konserwatywnym katolickim duchu, będąc całe zycie porządną grzeczną dziewczynką zrobiłam skok w bok a ten mężczyzna oszukał mnie i zniknął.
Wiele razy prosiłam go o rozmowę, jakieś ludzkie zakonczenie znajomosci ale zostawił wszystko bez słowa.
Zrobiłam coś zupełnie do mnie nie pasującego, nabrałam niechęci do siebie.
Moja terapeutka mówi że to nie była zdrada męża bo po pierwsze od ponad roku mieszkałam już sama, z nim miałam kontakt przyjacielski a po drugie to tyle samo
czasu nie spałam z mężem.
W sumie gdyby nie ta ostatnia próba powrotu do męża to jakoś bym to przełknęła.
Ale potem próbowałam ratować małżeństwo i od momentu jak mąż zjawił się w domu
zdałam sobie sprawę że go zdradziłam. Dostałam chorobliwego wręcz poczucia winy na tym punkcie które trwa do dziś. Mimo że było to 1,5 roku temu.
Jakos nie umiem sobie tego wybaczyć. Mimo że to nie była typowa zdrada z mojej strony, ja miałam nadzieję na związek.
Tak naprawdę nie wiem czy to nie jest prawdziwy powód mojej depresji.
Czuję się jakbym zaplamiła swój własny obraz siebie, złamała zasady.
Lubiłam seks, marzyłam o nowej miłości teraz na mysl o tym czuje tylko poczucie winy.
Unikam mężczyzn, czuję się winna za swoją seksualność.
Jak sobie to wytłumaczyć? Przestać się tym dręczyć?
Po tej przygodzie przezyłam 3 miesieczny koszmar zanim zrobiłam testy na hiv.
Ubezpieczylam sie ale ryzyko było.
Zrobiłam te testy, wszystko w porządku, potem normalnie funkcjonowałam, nie miałam tej niechęci do siebie. Wszystko sie zaczelo z momentem kiedy próg mieszkania przekroczył mąż z walizkami, znowu.
Jestem za wrażliwa, zbyt moralna, ugrzeczniona.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,22 sekundy. Zapytań do SQL: 14