Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Moje życie-powoli lecz pewnie
Autor Wiadomość
AMELKA 
Małomówny


Dołączyła: 08 Sie 2014
Posty: 26
Wysłany: Czw 14 Sie, 2014 09:21   Moje życie-powoli lecz pewnie

Mieszkam, razem pod jednym dachem z moim mężem alko-trzeżwym-furjatem.Nie jestem zameldowana w tym mieszkaniu,ale jestem jego żoną jak wiele razy mnie straszył, ze on wezwie policje i mnie wyprowadzą, czy to może być prawdą ?Gdzie mogę to sprawdzić? Proszę o pomoc.
 
     
pietruszka 
Moderator


Pomogła: 232 razy
Wiek: 54
Dołączyła: 06 Paź 2008
Posty: 5442
Wysłany: Czw 14 Sie, 2014 09:30   

Witaj Amelko na forum,
nie jestem w tym temacie biegła, ale zaraz pewnie któraś z dziewczyn tu się zjawi :)
 
     
AMELKA 
Małomówny


Dołączyła: 08 Sie 2014
Posty: 26
Wysłany: Czw 14 Sie, 2014 09:36   

Czekam, może ktoś miał podobną sytuacje?
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Czw 14 Sie, 2014 10:26   

Jesteś pewna, że chcesz mieszkać z takim człowiekiem pod jednym dachem? :(

przepis z KRiO:

Cytat:
Art. 281. (22) Jeżeli prawo do mieszkania przysługuje jednemu małżonkowi, drugi małżonek jest uprawniony do korzystania z tego mieszkania w celu zaspokojenia potrzeb rodziny. Przepis ten stosuje się odpowiednio do przedmiotów urządzenia domowego.
na polski - mąż/żona ma prawo mieszkać w mieszkaniu współmałżonka.


Źródło: http://forumprawne.org/pr...eza-z-domu.html

Przejrzyj też Kodeks Rodzinny i Opiekuńczy: http://isap.sejm.gov.pl/D...=WDU19640090059
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
AMELKA 
Małomówny


Dołączyła: 08 Sie 2014
Posty: 26
Wysłany: Czw 14 Sie, 2014 11:02   

Dziękuje Klara jesteś WIELKA.
Wyprowadziłam, się od męża, nie daje już rady. Nie zwracałam uwagi na jego durne zaczepki na poziomie 3- letniego dziecka, co chwila a czemu tak zrobiłaś , a gdzie to i czemu tak.Jak już wchodził do domu,to był zły-dlaczego ja jak on przychodzi i wiem, że przyjdzie ( kiedyś) umyłam podłogę? Bo ja przecież cały Boży dzień , nie miałam nic do roboty, tylko planowałam, jak się wstrzelić z tą podłogą jak on przyjdzie. Taką awanturę i foch był, ja uwagi nie zwracałam bo przecież to jest nie poważne !!!!Ale jak już, powiedział mi , o której godzinie mam jeść obiad , bo wszyscy ludzie jedzą o 15;00 a ja chce o 14:00 , to na wyśmiałam, go , czy już pomysły i szpiki się skończyły, że sięga po takie beznadzieje?Ogólnie, tak zaczęłam rozważać , jak to jest i jakby zauważyłam, ze ja mam trudności jeszcze z granicami-twardymi, czuje jak jego foch, nie odzywanie się, i słowa" Ty zawsze na nie, trudno Tobie dogodzić" jeszcze działa.Chodzę na Al-anon,działam, ale nie mam jeszcze mechanizmu ,żeby nie wczulać się w jego tupnięcie nogą , ze mam jeść o 15:00 i koniec kropka.Wiem,ze mam robić to co ja czuje,jest dla mnie dobre w zgodzie ze sobą,ale jeść o której godzinie Pan i Władca mi pozwoli to już za dużo i nie zamierzam.Oczywiście, Pan starszy mnie, ze on zadzwoni na policje i mnie wyprowadzą , bo przecież nie robię po jego myśli. Po przecież mam tysiace na minute jego oczekiwań , co mam robić, a czego nie, on chodzi za mną i tylko czeka, aż coś nie tak zrobię i wtedy działa , się nakręca, aż w końcu foch na tydzień.
 
     
fairy 
Towarzyski



Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 04 Kwi 2014
Posty: 336
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw 14 Sie, 2014 11:17   

Amelko często poradnie dysponują kontaktami z bezpłatnymi prawnikami.
Ja mam taki kontakt ale na wawę.
Bardzo dobrze sobie radzisz i fajnie że sie wyprowadziłaś.
Spokój to podstawa :)
To co piszesz o swoim alko to zupełnie jakbyś o moim pisała.
Moja ulubiona pretensja to było "dlaczego wymieniłaś pościel dziś w czwartek, przecież wiesz że chciałem w weekend! nie mogłaś zaczekać?"
Dziś nie wiem jak to wytrzymałam tyle czasu... :bezradny:
 
 
     
AMELKA 
Małomówny


Dołączyła: 08 Sie 2014
Posty: 26
Wysłany: Czw 14 Sie, 2014 11:29   

Dobre, dobre :lol2:
Mogłam, bym sypać z rękawa, jakie to mój alko ma pomysły ale nie w tym sprawa. Ja muszę codziennie stawiać granice, być na baczności, wyczuwać czy jest sens brać udział w dyskusji, czy olać , bo to doprowadzi do awantury, tak w sumie, każda rozmowa kończy się awanturą -bo ja mam inne zdanie niż jego , więc jestem już gorsza.Jak słyszę , dziennie tysiące określeń , na swój temat, to już mówię , to miłe , ze wiesz na mój temat aż tyle , ale ja wiem kim jestem , powiedz co Ty czujesz. To już jadaczka mu się zamyka, ale to od niedawna zastosowałam.Trochę mnie zdziwiło, jak alko od chyba 9-lat , zaczął robić sam w domu podpiwek, czy też kupił aromat do wishy- bo lubi jej zapach.Wyprowadziłam, się , bo nie wiem do czego on będzie zdolny jak wpadnie w furie, a już miał swoje ataki wściekłości-wyskoczyłam z jadącego samochodu -jak zaczął z pięściami do mnie się rzucać.A od 9 lat trzeżwy.
 
     
yuraa 
Moderator


Pomógł: 111 razy
Wiek: 61
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 4274
Skąd: Police
Wysłany: Czw 14 Sie, 2014 12:06   

cześć :)
Cytat:
A od 9 lat trzeżwy.

i tu mnie zastanowiło,
e tam trzeźwy, do du** z taką trzeźwoscią, co z tego ze nie pije jak bydle i kawał chama z niego wyłazi.
po co jemu taka trzeźwość ?
a Ty co masz z z tej jego trzeźwości ?
_________________
:yura:
żaden tam niezaszczepiony.
Po prostu obywatel czystej krwi
 
 
     
fairy 
Towarzyski



Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 04 Kwi 2014
Posty: 336
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw 14 Sie, 2014 12:13   

U mnie była dokładnie taka sama sytuacja.
Z tym że od 9 lat jak bylismy razem to pił. Ale pił na spokojnie, po alkoholu był szarmancki, opowiadał kawały, całował mnie po rekach i nogach, żartował albo szedł spać.
Nie był agresywny, nie było bijatyk. To ja przywaliłam mu parę razy ale to było z poczucia bezsilności, jak znowu wrócił cały w skowronkach o 03 pijany.
Na trzeźwo był nie_do_wytrzymania. Tyrania domowa, wieczne pretensje i napominanie
Tez mogłabym sypać jak z rękawa te teksty bo uzbierało się tego przez 9 lat sporo ale doszłam do wniosku że to nie ma sensu.
Było minęło. Trochę mam złości do niego jak mi się to wszystko przypomina ale daję sobie do tego prawo.
Takie było moje życie z alko i takie są teraz moje emocje.
Czasem przywalę plastikową butelką we framugę jak mnie poniesie ;)
Odeszłam bo nie wiem jaki będzie za 5-10 lat. Jest nieprzewidywalny, nieodpowiedzialny.
Niech sobie szaleje czy tam dorasta na własną rękę.
Ja się odcięłam i zajmuję sobą. Złozyłam pozew :)
 
 
     
AMELKA 
Małomówny


Dołączyła: 08 Sie 2014
Posty: 26
Wysłany: Czw 14 Sie, 2014 12:14   

Zaczęłam chodzić na grupę dla osób z przemocą, tam usłyszałam, coś nie coś.
Nie powiem, jest mi ciężko.Cały czas myślę , czy to też pozwoliłam, na takie zachowanie, ze sama pozwoliłam, żeby tak mnie do mnie się odnosił, traktował.Jak próbowałam, nie pozwalać , to były ciche dni, bo nie po jego myśli, i też żle.Nie, wiem, czy da się żyć z alkoholikiem , czy to już cechy charakteru, czy wychowania się odzywają. Bo ciężko zwalić takie zachowanie, tylko na sam fakt bycia alkoholikiem.
Proszę napiszcie, czy to normalne, i nie stwarza zagrożenia, robienie podpiwka, czy posiadanie w domu aromatu wishky?
 
     
fairy 
Towarzyski



Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 04 Kwi 2014
Posty: 336
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw 14 Sie, 2014 12:16   

yuraa cóż za słuszna uwaga :)
 
 
     
She 
Gaduła



Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 24 Lip 2014
Posty: 646
Wysłany: Czw 14 Sie, 2014 12:18   

Witaj Amelko,

Wydaje mi się że Twój mąż NIE jest trzeźwy.
Sama całkiem niedawno dowiedziałam się że bycie trzeźwym a bycie abstynentem to ogromna różnica.

AMELKA napisał/a:
zaczął z pięściami do mnie się rzucać.A od 9 lat trzeżwy.
:shock:

Do d..y z takim mężem...
Na forum znajdziesz ogromne wsparcie, ale forum to nie wszystko. Nie zastąpi terapii. I w związku z tym mam pytanie - czy chodzisz na terapię?
Zdobywasz narzędzia do tego aby wiedzieć jak radzić sobie w takich sytuacjach?

Pozdrawiam :kwiatek:
_________________
Mądre myśli przychodzą do głowy wtedy, gdy wszystkie głupoty zostały już zrobione.
 
     
AMELKA 
Małomówny


Dołączyła: 08 Sie 2014
Posty: 26
Wysłany: Czw 14 Sie, 2014 12:19   

Wkradają , się też lęki, co będzie jak będą dzieci-bo nie mamy i to chyba Bóg tak działa , ze nikt jeszcze oprócz mnie nie cierpi.Czasami , myślałam, a że może dziecko coś w nim zmieni, ale nie chce ryzykować. Może któraś z Was się podzieli, czy dziecko zadziałało, jak coś dobrego w taki związku, czy raczej przyniosło więcej cierpienia.
 
     
fairy 
Towarzyski



Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 04 Kwi 2014
Posty: 336
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw 14 Sie, 2014 12:20   

Amelka aniele a co Cię to pbchodzi? :]
Mój sobie kupował wkłady do papierosów o zapachu wisky.
Nie miałam watpliwości że to nie jest dobre dla niego.

Co do przemocy domowej to ja juz wiem że zdrowa kobieta raz zraniona i zawiedziona
przez mężczyznę odchodzi. Uzależniona od niego, zostaje.
Też się siebie pytam czemu na to pozwalałam, po co z tym walczyłam zamiast odejść.
No ale odejsc wtedy nie umiałam po prostu.
 
 
     
Słoneczko 
Gaduła
Alko/Współ.../DDA/



Pomogła: 18 razy
Wiek: 51
Dołączyła: 12 Gru 2012
Posty: 735
Wysłany: Czw 14 Sie, 2014 12:21   

Witaj Amelko :)
_________________
"Alkohol może zmienić makijaż rzeczywistości, ale nie ją samą."
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,21 sekundy. Zapytań do SQL: 12