|
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"
czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...
|
Moje życie-powoli lecz pewnie |
Autor |
Wiadomość |
AMELKA
Małomówny
Dołączyła: 08 Sie 2014 Posty: 26
|
Wysłany: Czw 14 Sie, 2014 14:55
|
|
|
Jak mieszkamy oddzielnie, to ja czuje się bezpiecznie, dobrze, czuje się wolna, Pan obrażony, więc, swoich szpilek już nie wkłada, bo już coś mu nie pozwala. Po pracy jade do swojego mieszkania, a tam robię to na co mam ochotę. |
|
|
|
|
muzyka11111
Towarzyski
Pomogła: 1 raz Wiek: 55 Dołączyła: 30 Lip 2014 Posty: 109
|
Wysłany: Czw 14 Sie, 2014 15:31
|
|
|
Amelko,
Ja swojemu kazalam sie wyprowdzic jak nie pil...Rozumien cie doskonale...jak wracam do domu spokoj cisza nie ma :miny" i wogole wszystko jest lepiej. |
|
|
|
|
olga
Uzależniony od netu
Pomogła: 77 razy Dołączyła: 01 Wrz 2011 Posty: 4353 Skąd: Hagen
|
Wysłany: Czw 14 Sie, 2014 17:30
|
|
|
witaj
to zwykly przemocowiec jest, czlowiek z zaburzeniami emocjonalnymi
dobrze zrobilas, ze sie wyprowadzilas, teraz zajmij sie soba a nie mysleniem o nim |
|
|
|
|
reni
Małomówny współuzależniona, ddd
Pomogła: 1 raz Wiek: 50 Dołączyła: 15 Paź 2013 Posty: 88 Skąd: Śląsk
|
Wysłany: Czw 14 Sie, 2014 20:43
|
|
|
Amelko, przeczytałam Twój wątek. Przechodziłam identyczne sytuacje z moim ex, czepianie się o wszystko, zarzuty, które już nie wiem, czy były śmieszne, czy żałosne. Opalił się zbyt mocno, bo mu nie powiedziałam, że dziś słońce świeci, do obiadu podałam nie ten widelec, co lubi...on lubił z tulipanami, budzenie mnie o 4 nad ranem, że zabrałam mu niby 50 zł z portfela, świecenie światła w nocy, jak wracał podpity i opieprzanie, że okna są brudne. Źle pielęgnowane kwiatki, kanapki do racy znowu z tym samym i kromki nie przekrojone a gdybym przekroiła, to łatwiej mu wchodzą do buzi...Ręcznik nie taki, jak lubi mu dałam. Pościel mogłabym zmienić wcześniej, czemu nie ścielę jego łóżka ładnie, czemu chodzę tak a nie inaczej ubrana, gdzie byłam, czemu szłam tędy a nie tamtędy, z kim się chciałam spotkać, dlaczego do pracy się maluję, czemu zjadłam monte i nie zgłosiłam, że kupuję, czemu używam płynu do spryskiwaczy i wycieraczek, przecież wiatr zdmuchnie kurz...
Dziś, jak na to patrzę z perspektywy, to decyzja o odejściu była najlepszą w moim życiu. |
|
|
|
|
milutka
Trajkotka
Pomogła: 49 razy Wiek: 45 Dołączyła: 19 Lut 2010 Posty: 1705
|
Wysłany: Pią 15 Sie, 2014 10:26
|
|
|
witaj Amelko na początek Ci powiem ,że sliczne masz imię
Przeczytałam Twój wątek ze łzami w oczach skarbie najgorsze w tym wszystkim co piszesz jest to ,że Ty ciągle szukasz winy w sobie przechodziłaś z nim koszmary i jeszcze czujesz się za to winna...miałam podobnie i bardzo mi pomogły rozmowy z psychologiem ,dziś mogę śmiało powiedzieć ,że moje decyzje są stanowcze i jestem pewna siebie ,że to co robie jest dla mojego i moich dzieci dobre jak wnosiłam sprawę o separację ..o znęcanie psychiczne robiłam to bo wiedziałam ,że tak trzeba by zapewnic sobie i dzieciom bezpieczenstwo ale miałam w sobie ogromne poczucie winy ,że robie mu tym krzywdę ..zawsze myślałam co dla niego dobre a nie dla mnie ...w moim rodzinnym domu zawsze to ojciec alkoholik miał ostatnie słowo i jego zdanie się liczyło ...mama ustępowała niejednokrotnie ..a ja takich schematów byłam nauczona i wydawało mi się to normalne ....
Pytałaś czy dziecko coś zmieni co mnie bardzo przeraziło :roll:Skoro on Ciebie budzi w nocy bo nie ma cifu to myślisz ,że przejmie się dzieckiem ?przypomniało mi się jak mój ojciec tyran budził nas w środku nocy i musięliśmy iśc na łąkę urwać królikom trawę bo wrócił o 24-ej pijany i stwierdził ,że króliki nie jadły nic bo mają pusto w klatce wyobrażasz sobie mnie z bratem małe dzieci w środku nocy ,zimno i ciemno rwiących trawę ?...albo o 4-ej nad ranem budził nas i pisaliśmy w zeszycie literki bo stwierdził ,że jesteśmy głąby ?szczególnie ja miałam wtedy 6lat......chcesz takiego życia dla swojego dziecka ?...
Posłuchaj dziewczyn ..idz na terapię ...nie wracaj do niego,daj sobie czasu by dotarło do Ciebie jakie koszmary z nim przechodzisz bo mam wrażenie że nie dokońca jesteś świadoma ,że może być inaczej |
|
|
|
|
yuraa
Moderator
Pomógł: 111 razy Wiek: 61 Dołączył: 06 Paź 2008 Posty: 4274 Skąd: Police
|
Wysłany: Pią 15 Sie, 2014 11:47
|
|
|
reni napisał/a: | do obiadu podałam nie ten widelec, co lubi...on lubił z tulipanami, ....................... kanapki do racy znowu z tym samym i kromki nie przekrojone |
poważnie
to ja mam inną żonę, jak sobie sam widelca nie wezmę to nikt mi nie poda, kanapki jak sobie sam nie zrobie to nie jem w pracy,
chcem koszule idę do szafy i biorę, jak jest brudna rzucam do pralki, w jaki sposób ona czysta i wyprasowana trafia do szafy z powrotem juz mnie nie interesuje.
wiem że czasem mam zlecenie na kupno proszku |
_________________
żaden tam niezaszczepiony.
Po prostu obywatel czystej krwi |
|
|
|
|
OSSA
Upierdliwiec
Pomogła: 29 razy Dołączyła: 20 Wrz 2011 Posty: 2272 Skąd: wielkopolska
|
Wysłany: Pią 15 Sie, 2014 12:04
|
|
|
AMELKA napisał/a: | Ale jak już, powiedział mi , o której godzinie mam jeść obiad , bo wszyscy ludzie jedzą o 15;00 a ja chce o 14:00 , to na wyśmiałam, go |
Poznałam "fajnego" faceta tak mi się przez chwilę wydawało, był niby normalny, nie miał problemu z alkoholem , ale jak zaczął mi mówić za ile mogę sobie kupić loda, ile świeczek mam prawo zapalić na grobie ojca, czy kolejna bluzka jest mi potrzebna , zwłaszcza, że za wszystko płaciłam z własnych pieniędzy gdzie pieprz rośnie i nie utrzymuję z tym panem żadnych relacji.
Ot nie zawsze wynika z alkoholizmu, czasem na pozór trzeźwy facet może być bardziej upierdliwy niż nawalony. |
|
|
|
|
OSSA
Upierdliwiec
Pomogła: 29 razy Dołączyła: 20 Wrz 2011 Posty: 2272 Skąd: wielkopolska
|
Wysłany: Pią 15 Sie, 2014 12:08
|
|
|
yuraa napisał/a: | to ja mam inną żonę, jak sobie sam widelca nie wezmę to nikt mi nie poda, kanapki jak sobie sam nie zrobie to nie jem w pracy,
chcem koszule idę do szafy i biorę, jak jest brudna rzucam do pralki, w jaki sposób ona czysta i wyprasowana trafia do szafy z powrotem juz mnie nie interesuje.
wiem że czasem mam zlecenie na kupno proszku |
ja to jestem prawdziwa zołza, jak men nie ugotuje obiadu to chodzi głodny, jak nie zrobi zakupów to w lodówce światło, jak sobie nie wypierze koszuli to wsi brudna, jak nie uprasuje to chodzi w pogniecionej .... no tak ale my nie jesteśmy małżeństwem już od kilku lat |
Ostatnio zmieniony przez OSSA Pią 15 Sie, 2014 12:11, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
reni
Małomówny współuzależniona, ddd
Pomogła: 1 raz Wiek: 50 Dołączyła: 15 Paź 2013 Posty: 88 Skąd: Śląsk
|
Wysłany: Pią 15 Sie, 2014 18:18
|
|
|
Ha ha, teraz widzę paradoks tamtej sytuacji, głównie dzięki terapii i mojemu obecnemu mężowi. Wtedy było to dla mnie normalne a jak już czułam nienormalność sytuacji, to wydawała mi się ona bez wyjścia.
Teraz, choć stare nawyki jeszcze się odzywają, uczę się normalności i szacunku dla samej siebie. |
|
|
|
|
Kami
Trajkotka Jak wyczerpać temat, zanim nas wyczerpie K.C.B.
Pomogła: 38 razy Wiek: 57 Dołączyła: 03 Sty 2014 Posty: 1039
|
Wysłany: Pią 15 Sie, 2014 20:07
|
|
|
AMELKA napisał/a: | Wkradają , się też lęki, co będzie jak będą dzieci-bo nie mamy |
o Matko jedyna Ty planujesz mieć z nim dzieci ????????
Amelka masz to szczęście, że nie zaszłaś z nim w ciążę ...to tak jakbyś powiedziała, że na złość mamusi odmrozisz sobie uszy !!!
Miałaś niesamowite szczęście, że nie zaszłaś w ciążę...podreperuj psychikę i na ojca swoich dzieci wybierz czułego odpowiedzialnego tatusia
Witaj na forum |
_________________ To nie droga prowadzi do celu, ale cel wskazuje Ci drogę...K.C.Buszman |
|
|
|
|
Kami
Trajkotka Jak wyczerpać temat, zanim nas wyczerpie K.C.B.
Pomogła: 38 razy Wiek: 57 Dołączyła: 03 Sty 2014 Posty: 1039
|
Wysłany: Pią 15 Sie, 2014 20:19
|
|
|
OSSA napisał/a: | czasem na pozór trzeźwy facet może być bardziej upierdliwy niż nawalony. |
Ooooooooooo OSSA ja swojego czasu mojego wciętego uwielbiałam był czuły jak żaden słodszy od miodu jak cudnie na mnie patrzył i wszystko by mi dał był taki bezbronny, zagubiony a ja matkowałam ... ale jak to bywa w tych przypadkach trzeźwienie to już inna bajka i nie będę sie powtarzać bo wiemy jak to bywa po przebudzeniu !!! |
_________________ To nie droga prowadzi do celu, ale cel wskazuje Ci drogę...K.C.Buszman |
|
|
|
|
fairy
Towarzyski
Pomogła: 1 raz Dołączyła: 04 Kwi 2014 Posty: 336 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 15 Sie, 2014 20:28
|
|
|
Mój wieczorem na rauszu śpiewał mi romanse rosyjskie i był tak jak Kami pisze...
Rano twarda pobudka! Ktoś mnie szarpie, budze się w przerażeniu
"gdzie są moje skarpety!? tyle razy ci mowiłem jak pierzesz to pilnuj! Wiecej nie dotykaj moich rzeczy!" "A spodnie nie wyschły!"
|
|
|
|
|
She
Gaduła
Pomogła: 16 razy Dołączyła: 24 Lip 2014 Posty: 646
|
Wysłany: Sob 16 Sie, 2014 14:55
|
|
|
Hmmm, mój mąż kiedyś szykując się do wjazdu poprosił mnie o spakowanie, co oczywiście skrupulatnie zrobiłam
Chciałam być "super żoną" i będąc na zakupach kupiłam mu skarpetki - całą promocyjną pakę.
Super bawełna i w ogóle. Białe.
Po czym pierwszego dnia zadzwonił do mnie z pretensjami że po cholerę mu te skarpetki, on chciał czarne, te które miał!
Od tamtej pory pakował się sam, nawet na ostatnią chwilę. Kolejnym razem z pośpiechu nie zabrał skarpetek i musiał kupić sobie na miejscu kilka par.
Zdębiałam gdy się okazało że kupił... białe bo "tak jakoś mu się spodobały, kiedyś już chyba takie miał i nogi się w nich nie pocą" |
_________________ Mądre myśli przychodzą do głowy wtedy, gdy wszystkie głupoty zostały już zrobione. |
|
|
|
|
OSSA
Upierdliwiec
Pomogła: 29 razy Dołączyła: 20 Wrz 2011 Posty: 2272 Skąd: wielkopolska
|
Wysłany: Sob 16 Sie, 2014 15:11
|
|
|
She napisał/a: | mój mąż kiedyś szykując się do wjazdu poprosił mnie o spakowanie, co oczywiście skrupulatnie zrobiłam |
Nigdy nie pakowałam męża, synów owszem i to do pewnego wieku, później już robili to sami, nie zabrali czegoś to nie mój problem. Chciałam im wcisnąć jakiś ciepły polar , bo oni wiedzą lepiej co im potrzeba. Pamiętam jak wyjechaliśmy we w dwoje na wakacje , nagotowałam im jedzenie, wróciłam i jak zajrzałam do lodówki jakby kot zdechł. Oni woleli jeść na mieście i nawet im się nie chciało wyrzucić tego co się popsuło, od tamtej pory, nic nie przygotowuje, dała bozia rączki niech sobie radzą. |
|
|
|
|
olga
Uzależniony od netu
Pomogła: 77 razy Dołączyła: 01 Wrz 2011 Posty: 4353 Skąd: Hagen
|
Wysłany: Sob 16 Sie, 2014 16:19
|
|
|
ja pakowalam nas wszystkich czworo, pewnego razu zapomnialam spakowac eksa rzeczy, zajechal tylko w tym co mial na sobie |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
|