Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Czy dotrzymać obietnicy i odejść?
Autor Wiadomość
yuraa 
Moderator


Pomógł: 111 razy
Wiek: 61
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 4274
Skąd: Police
Wysłany: Pon 21 Lip, 2014 21:31   

wiolex255 napisał/a:
Alko chce iść na oddział zamknięty. Pytał się czy wrócimy wtedy do siebie.

czyli jasno wynika że robi to tylko w celu doraźnych korzyści.
jeśli naprawdę zechce przestać pić przestanie zadawać głupie pytania.
wiolex255 napisał/a:
Nasłał już swoich i moich rodziców żeby mnie przekonali do zmiany decyzji

spytaj ich na jak długo dają gwarancję trzeźwości mena
_________________
:yura:
żaden tam niezaszczepiony.
Po prostu obywatel czystej krwi
 
 
     
KaTre 
(konto nieaktywne)

Pomogła: 2 razy
Wiek: 39
Dołączyła: 23 Maj 2014
Posty: 368
Wysłany: Pon 21 Lip, 2014 21:42   

olga napisał/a:
wiolex255 napisał/a:
pterodaktyll napisał/a:
Lepiej od razu pozew o rozwód, po co przeciągać tę tragifarsę........


Bo ciągle mam nadzieje, że będzie normalnie, że przestanie pić, że będziemy znowu normalną rodziną.


Zawsze znowu mozna sie pobrac...................jesli kiedys bedziesz miala na to ochote nawet jak on przestanie pic. Jak pozyjesz dluzszy czas w spokoju, "zlapiesz oddech" - mysle, ze nie bedziesz chciala go juz za meza.

Zgadzam się z Olgą. Ja na początku też miałam nadzieję, że będzie normalnie, że przestanie pić, że będziemy znowu normalną rodziną. A później... pożyłam dłuższy czas w spokoju, "złapałam oddech" i już go nie chcę za męża. Jako kumpel może być, ale jako mąż - nie.

Aha, a jego rodzice nadal są zdania, że "ja to zła kobieta byłam"...
Ostatnio zmieniony przez KaTre Pon 21 Lip, 2014 21:45, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Słoneczko 
Gaduła
Alko/Współ.../DDA/



Pomogła: 18 razy
Wiek: 51
Dołączyła: 12 Gru 2012
Posty: 735
Wysłany: Wto 22 Lip, 2014 06:37   

wiolex255 napisał/a:
Postanowiłam, że się rozstajemy i nie zmienie decyzji. Koniec kropka.
Konsekwencja to podstawa. Trzymam za słowo :okok:
_________________
"Alkohol może zmienić makijaż rzeczywistości, ale nie ją samą."
 
     
wiolex255 
Małomówny
smutnawiola


Wiek: 45
Dołączyła: 01 Lip 2013
Posty: 63
Wysłany: Czw 28 Sie, 2014 16:07   

11 wrzesnia mam sprawę o separację. Powiem szczerze, że od kiedy podjęłam tą decyzję żyje mi się lżej. Tak jakoś lekko. Wypił to wypił, nie wypił to nie wypił. Teraz jest mi wszystko jedno bo nie długo to się skończy.
Mąż nie zgadza się na separację. Mam obawy, że będzie robił problemy. Twierdzi, że mnie tak mocno kocha, że nie pozwoli mi odejść. Boję się, że sąd oddali mój pozew i nie pozwoli się rozejść.
Mąż cały czas popija, wmawia mi kochanka, którego nie ma. Mieszkamy cały czas razem bo alko nie chce się wyprowadzić. Korzystamy z tej samej kuchni. Czy to nie jest przeszkodą do separacji? Bo można powiedzieć, że więś seksualna i uczuciowa u mnie wygasła ale ekonomiczna jest. Mamy dzieci więc ciężko jest przy nich powiedzieć, że ojciec nie może zjeść obiadu, który ugotowałam.
 
     
wiolex255 
Małomówny
smutnawiola


Wiek: 45
Dołączyła: 01 Lip 2013
Posty: 63
Wysłany: Czw 28 Sie, 2014 16:17   

O leczeniu przestał mówić bo twierdzi, że nie pije przecież. A pije tylko w mniejszych ilościach. Sąd mi uwierzy? Nie mam dowodów, że pije.
 
     
milutka 
Trajkotka



Pomogła: 49 razy
Wiek: 45
Dołączyła: 19 Lut 2010
Posty: 1705
Wysłany: Czw 28 Sie, 2014 17:38   

wiolex255 napisał/a:
Mąż cały czas popija, wmawia mi kochanka, którego nie ma. Mieszkamy cały czas razem bo alko nie chce się wyprowadzić. Korzystamy z tej samej kuchni. Czy to nie jest przeszkodą do separacji? Bo można powiedzieć, że więś seksualna i uczuciowa u mnie wygasła ale ekonomiczna jest. Mamy dzieci więc ciężko jest przy nich powiedzieć, że ojciec nie może zjeść obiadu, który ugotowałam.
Po pierwsze ....mi jak wmawiał to w koncu powiedziałam mu ,że jeszcze raz usłyszę ,że go zdradziłąm to to zrobię by wiedzieć za co cierpię ...oczywiście powiedział i to był jego błąd :roll:
Po drugie...Ja również mieszkam z męzem w jednym domu tylko u mnie sąd miał możliwość podzielenia domu i on dostał parter ja piętro ...myślę ,że i u Ciebie coś da się wymyśleć ...kuchnie może sobie zrobić ...
po trzecie ...wiem ,że ciężko dzieciom wytłumaczyć czemu tata nie jje ...ale mi na początku pomogło to ,że mu nie wkładałam ,,chciał to sobie wziął ...później jak się wyprowadził na dół a raczej ja mu w tym pomogłam ;) -to nie wołałam go jeśc ...utrzymywał się sam ...jednak w okresie świątecznym miałam bardzo duże wyżuty sumienia i wołałam go na posiłek ...jednam mój terapeuta nakładł mi do głowy bym nie czuła się z tego powodu winna ...długo to przerabialiśmy aż poskutkowało ...nie mam żadnych skrupułów ,że mu jesc nie daję ...a on zaczął "zatrybiać "bo od czasu do czasu to on mi przynosi i dzieciom jakieś jedzenie lub zapełnia lodówkę ...kiedyś po pracy goniłam by mu obiadek ugotować bo wróci z pracy zmęczony :glupek: ...a on jakoś nigdy mnie nie zapytał czy ja głodna lub zmeczona ...dzieci uwierz mi zaakceptowały nową sytuację ..tylko mów głośno i wyraźnie im dla czego tak postępujesz ..nie czuj się czasem w ich oczach winna bo będzie bolało jak kiedyś Ci "dopalą "...pewność siebie i swojego postępowania działa cuda ;) pozdrawiam i głowa do góry :buziak:
 
 
     
wiolex255 
Małomówny
smutnawiola


Wiek: 45
Dołączyła: 01 Lip 2013
Posty: 63
Wysłany: Czw 28 Sie, 2014 18:25   

milutka napisał/a:
Ja również mieszkam z męzem w jednym domu tylko u mnie sąd miał możliwość podzielenia domu


W moim domu mam wydzielony osobne mieszkanie, z osobnym wejściem, kuchnią, łazienką. Mieszkaliśmy tam jak budowaliśmy górę. Mam nadzieję, że po rozprawie się tam wyniesie jak nie chce się całkowicie wyprowadzić.
 
     
wampirkowa 
(konto nieaktywne)


Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 08 Mar 2012
Posty: 545
Wysłany: Czw 28 Sie, 2014 18:32   

Ja jestem DDA i jak poszłam do sądu rodzinnego, by go zmusić do leczenia, to powiedział sedzinie, że policjant który zeznawał w mojej sprawie jest moim kochankiem, a jak to mu nie wyszło to biegły sądowy który go badał, ze by stwierdzić czy jest chory na alkoholizm, a iopinia nie była po jego myśli to kazał zmienić biegłego bo ten lekarz jest też moim kochankiem, no to oczywiście sędzina zmieniła biegłego na kobietę, która wydała opinie podobna a nawet ostrzejszą niz pan doktor i sędzina się go zapytała czy pani doktor tez jest kochanką pana córki ja myślałam, że pęknę ze śmiechu.
Ja rozumiem zespół otella wobec żony ale u mnie to było dość śmieszne,


ech taki wkręt z mojej strony ale mnie sie strasznie śmiać chciało, bo po poprostu takie idioctwa to może wymyślać jakiś ...... nienormalny biedny człowiek
_________________
"Pamięć to raj, z którego nikt nie może nas wygnać, lub piekło, z którego nie możemy uciec...
 
     
wiolex255 
Małomówny
smutnawiola


Wiek: 45
Dołączyła: 01 Lip 2013
Posty: 63
Wysłany: Czw 28 Sie, 2014 18:48   

Córka 12 lat "bawi się" w sprytnego detektywa. Ja nie sledzę męża, nie sprawdzam a właśnie moja córka przybiegła i krzyczy: mamo, mamo, chodź szybko coś Ci musze powiedzieć. I co słyszę, że śledziła tatę , który twierdził, że idzie do wynajmowanego garażu a poszedł do sklepu i w pasie spodni schował butelkę. Ja nawet nie wiedziałam, że go nie ma w domu. I to już nie był jej pierwszy raz jak go śledziła i sprawdzała. Nie wiem co mam zrobić? Przecież tak nie może być!!!! Porozmawiać z nią o tym? Czy być obojętną?
 
     
wampirkowa 
(konto nieaktywne)


Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 08 Mar 2012
Posty: 545
Wysłany: Czw 28 Sie, 2014 19:00   

porozmawiać,

pokazać, ze może inaczej spędzać czas niż śledzić chorego tatę,

jest chyba w alanon jak rozmawiać z dziećmi o chorobie alkoholowej ze swoimi dziećmi,

no najgorsze że tak mało jest alateen
_________________
"Pamięć to raj, z którego nikt nie może nas wygnać, lub piekło, z którego nie możemy uciec...
 
     
Linka 
Moderator


Pomogła: 47 razy
Wiek: 59
Dołączyła: 15 Gru 2011
Posty: 2210
Wysłany: Czw 28 Sie, 2014 19:06   

wiolex255 napisał/a:
Mieszkamy cały czas razem bo alko nie chce się wyprowadzić. Korzystamy z tej samej kuchni. Czy to nie jest przeszkodą do separacji?

u mnie nie było, dostałam rozwód na pierwszej rozprawie,
pytali nas tylko o to, kiedy ustało współżycie.
wiolex255 napisał/a:
poszedł do sklepu i w pasie spodni schował butelkę.

jeżeli córka to widziała, to możesz teraz powiedzieć, że
wiolex255 napisał/a:
ojciec nie może zjeść obiadu, który ugotowałam.

ponieważ wydał pieniądze na alkohol.
_________________
Na moim niebie zawsze świeci słońce :)
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,4 sekundy. Zapytań do SQL: 13