|
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"
czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...
|
Gdy nie szaleje czuję, że nie jestem sobą. |
Autor |
Wiadomość |
Feniks93
Małomówny
Dołączyła: 09 Gru 2013 Posty: 20
|
Wysłany: Wto 23 Wrz, 2014 23:19
|
|
|
Jras4 napisał/a: | nie atrakcyjna jak nie wypjiesz a ja powiem tak kobieta pjiana smierdzaca gadajaca bzdety jest bardzo atrakcyjna .. no i na drugi dzień gdy jest jak scierwo jest jeszcze bardziej powabna to wspaniałe dac takej pysia .. |
Nie ma kto mi dawać 'pysia',a jak już daje to sam zionie popielarą pomieszaną ze starym kapciem. Czy jest to atrakcyjne? Raczej nie. Jednak jak wspomniałam wcześniej, wszyscy wokół mnie imprezują. No tak, po jakimś czasie, już nie przeszkadza to, że druga osoba po prostu śmierdzi. Mi i tak nie o taką atrakcyjność chodziło. Bardziej o bycie kimś interesującym i zabawnym. Ja już i tak dawno zwątpiłam w to, że mogę stworzyć normalny związek. Jeśli ta druga osoba byłaby 'normalna', uciekłabym z nudów. Jeśli 'nienormalna' prawdopodobnie byłaby to toksyczna relacja. Z resztą nieważne. Nie w głowie mi teraz związki. |
|
|
|
|
Jras4
Docent
Pomógł: 11 razy Wiek: 52 Dołączył: 06 Paź 2008 Posty: 3302 Skąd: Siedlce
|
Wysłany: Śro 24 Wrz, 2014 07:02
|
|
|
Feniks93 napisał/a: | , wszyscy wokół mnie imprezują. | a jak wszyscy bendą sie wieszać o ty też Czy jestes baranem i pujdzież za wszystkimi ?
i nie o związki chodzi a o ciebie ty patszysz co robia i jak zyją inni i sie tym tłumaczysz
i pszestań jeczeń zacznji działąc by sie zmienić a jak nie chcesz i maż tu pisać głupoty to chlaj i zdychaj |
_________________ KATOLIK CZARNY PEDOFIL |
|
|
|
|
Guido
Towarzyski
Pomógł: 3 razy Wiek: 45 Dołączył: 08 Lis 2013 Posty: 361
|
Wysłany: Śro 24 Wrz, 2014 08:18
|
|
|
Feniks93 napisał/a: | Może ja wcale nie mam problemu z alko. Może gdzieś indziej tkwi problem. W każdym razie nie wyobrażam sobie całkowicie go odrzucić. |
Słyszałaś już, że to nie w alkoholu leży problem alkoholika? To tylko substancja, która zmienia Twoją świadomość, żebyś się mogła poukładać w życiu, które nie jest Twoim życiem, w ciele, które nie jest Twoim ciałem.
Stworzyłaś sobie narrację na swój własny temat i próbujesz snuć tę opowieść według jakiegoś niejasnego scenariusza, który Ci dyktuje Twój chory umysł. Nie wiesz, kim jesteś, nie wiesz, czego chcesz. Coś ci przeszkadza, ale nie wiesz co. Niby alkohol, niby co innego. Chciałabyś być trzeźwa, ale w sumie to nie wiesz po co. Marzysz o świecie, w którym picie i ćpanie nie powodują kaca, w którym wódczany oddech pachnie fiołkami, w którym nie trzeba się z niczym zmagać.
Świat, w którym nie trzeba się z niczym zmagać, istnieje. Masz go cały czas w sobie, na wyciągnięcie ręki. Aby tam się znaleźć, trzeba odrzucić iluzję, w której tkwisz. Zaprzestanie picia to jeszcze za mało. Potrzebna jest zmiana znacznie większa, potężniejsza. Bolesna, oczyszczająca. Ale tu znowu pojawia się pytanie: czy tego chcesz?
Jeszcze jedno: w tytule wątku piszesz: "Gdy nie szaleję czuję, że nie jestem sobą"
A więc: oszalej. Szalej, ile wlezie.
Gdy zacząłem odmawiać alkoholu, moi znajomi patrzyli na mnie jak na szalonego. "Oszalałeś", mówili. "Co się z tobą stało", pytali. "Nie jesteś sobą", twierdzili, jak gdyby wiedzieli, jak to jest być mną.
No właśnie, oszalałem. Masz ochotę poszaleć? |
_________________ "Gdy mędrzec stara się przekazać jakąś mądrość, brzmi to zawsze jak głupstwo."
Hermann Hesse |
Ostatnio zmieniony przez Guido Śro 24 Wrz, 2014 08:19, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Jo-asia
Upierdliwiec miłośniczka
Pomogła: 59 razy Wiek: 53 Dołączyła: 10 Sie 2012 Posty: 2955 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Śro 24 Wrz, 2014 08:29
|
|
|
Guido,
uprzedziłeś mnie
właśnie miałam powiedzieć....że dopiero przestając pić, moje szaleństwo wyszło w całej okazałości
dopiero dziś..szaleje i czuję, że żyję |
_________________ ...Jak tak płaczę, to mi lepiej i przestaje mnie dobijać nieuchronność przemijania.. |
|
|
|
|
dtstgseete
(banita)
Pomógł: 5 razy Wiek: 48 Dołączył: 24 Gru 2011 Posty: 375
|
Wysłany: Śro 24 Wrz, 2014 13:13
|
|
|
mysle teraz sobie o piciu alkoholu w kontekscie przekraczania granic... Alkohol pilem gdy chcialem przekroczyc jakas granice o ktorej wiedzialem, ze bez alkoholu przezyje paraliz. Gdybym mial np kogos/coś przekręcic, publicznie wyrazic bunt czy... pojsc do dentysty albo powydurniac sie. Gdy wystepowala jakas koniecznosc, na ktora nie umialem sie zdobyc zgodna z prawem czy nie... W jakis sposob niezgodna z moim wnetrzem, budzaca chec ucieczki, unikniecia, poczucie, ze zrobie to cos pod prad. (inne konteksty tez byly na nude, na radosc, na relaks... ale tu jest mowa o zaszaleniu sobie - co interpretuje wlasnie jako przekraczanie granic siebie i innych)
Ale bylo tez tak, ze pomysly na przekraczanie granic - rodzily sie w mojej glowie dopiero wtedy, gdy byla pod wplywem.
A pozniej - zyjac bez alkoholu poszedlem pierwsyz raz w zyciu do dentysty gdzie sie wydzieram z bolu, chodze na rozmowy rekrutacyjne, gdzie glos mi drzy i łapska lataja, potrafie zaprotestowac kiedy sie na cos nie godze - piskliwie, ale jednak No i te diskoteki w srodowiskach abstynenckich - tez sobie chwale. |
_________________ Jestem jak ,,MediaMarkt": nie dla idiotów
Skazany na sukcez
|
Ostatnio zmieniony przez dtstgseete Śro 24 Wrz, 2014 13:18, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
siwy56
Towarzyski siwy56
Pomógł: 3 razy Wiek: 68 Dołączył: 23 Sty 2014 Posty: 390
|
Wysłany: Śro 24 Wrz, 2014 13:20
|
|
|
Jo-asia napisał/a: | .że dopiero przestając pić, moje szaleństwo wyszło w całej okazałości
dopiero dziś..szaleje i czuję, że żyję | Miałem dziewięć m-c trzeźwości i z każdym dniem fizycznie czułem się coraz lepiej, psychicznie ok,ale intelektualnie, twórczo porażka. Może za długo piłem a za krótko trzeźwiałem? |
_________________ okularnik |
|
|
|
|
Guido
Towarzyski
Pomógł: 3 razy Wiek: 45 Dołączył: 08 Lis 2013 Posty: 361
|
Wysłany: Śro 24 Wrz, 2014 13:35
|
|
|
siwy56 napisał/a: | Jo-asia napisał/a: | .że dopiero przestając pić, moje szaleństwo wyszło w całej okazałości
dopiero dziś..szaleje i czuję, że żyję | Miałem dziewięć m-c trzeźwości i z każdym dniem fizycznie czułem się coraz lepiej, psychicznie ok,ale intelektualnie, twórczo porażka. Może za długo piłem a za krótko trzeźwiałem? |
A może wcale nie trzeźwiałeś.
A może powinieneś się wziąć za literaturę.
"Po pijaku pisać, na trzeźwo redagować" - mawiał Hemingway. |
_________________ "Gdy mędrzec stara się przekazać jakąś mądrość, brzmi to zawsze jak głupstwo."
Hermann Hesse |
|
|
|
|
Feniks93
Małomówny
Dołączyła: 09 Gru 2013 Posty: 20
|
Wysłany: Śro 24 Wrz, 2014 14:00
|
|
|
Guido napisał/a: | Ale tu znowu pojawia się pytanie: czy tego chcesz? |
Chcę. Możliwe, że stworzyłam sobie świat iluzji. Tylko to wszystko co robiłam,co i kogo poznałam nie ma żadnego znaczenia? To są pozytywne doświadczenia. Tylko nie pamiętam, takiej beztroskiej zabawy na trzeźwo. Bez piwa. Chciałabym odzyskać taki szczery uśmiech i mieć go przy sobie cały czas. Czasami zdarza mi się go mieć.
Guido napisał/a: | Potrzebna jest zmiana znacznie większa, potężniejsza. Bolesna, oczyszczająca. |
??? |
|
|
|
|
dtstgseete
(banita)
Pomógł: 5 razy Wiek: 48 Dołączył: 24 Gru 2011 Posty: 375
|
Wysłany: Śro 24 Wrz, 2014 14:31
|
|
|
Odrozniam dzis stan ,,wszystko mi jedno'' albo ,,malpi rozum'' i inne: ,,trans'' czy ,,rechot'' jakie miewalem w czasach, gdy spozywalem alkohol i kojarzyly sie z wszystkim jakby za mgłą. Od stanow ,,beztroska'' albo ,,desperacja'' ,,entuzjazm'' a nawet ,,euforia'', ,,zabawa'' ,,smiech'' (czasem niestety gorzki, albo szyderczy), ktore dzis kojarze z roznymi sytuacjami, ktore przez kilka ostatnich lat przezywalem bez alkoholu.. Nie umiem wyjasnic roznic miedzy tym co przezywalem w stanie upojenia lub napiecia zwiazanego z upojeniem przebytym lub spodziewanym --- a tym co doswiadczam i przezywam od jakiegos czasu juz bez tego. Ale te roznice są. |
_________________ Jestem jak ,,MediaMarkt": nie dla idiotów
Skazany na sukcez
|
Ostatnio zmieniony przez dtstgseete Śro 24 Wrz, 2014 14:33, w całości zmieniany 2 razy |
|
|
|
|
siwy56
Towarzyski siwy56
Pomógł: 3 razy Wiek: 68 Dołączył: 23 Sty 2014 Posty: 390
|
Wysłany: Śro 24 Wrz, 2014 16:28
|
|
|
Guido napisał/a: | Po pijaku pisać, na trzeźwo redagować" - mawiał Hemingway. | Lubię Go, może dla tego że "Stary człowiek i morze',a może dla tego że stary człowiek i może. |
_________________ okularnik |
|
|
|
|
Jras4
Docent
Pomógł: 11 razy Wiek: 52 Dołączył: 06 Paź 2008 Posty: 3302 Skąd: Siedlce
|
Wysłany: Śro 24 Wrz, 2014 21:59
|
|
|
dobra ludzie niech chla i sie bawi ..uwali sie ..potem śmietnik i trumna |
_________________ KATOLIK CZARNY PEDOFIL |
|
|
|
|
dtstgseete
(banita)
Pomógł: 5 razy Wiek: 48 Dołączył: 24 Gru 2011 Posty: 375
|
Wysłany: Śro 24 Wrz, 2014 23:26
|
|
|
Guido napisał/a: | "Nie jesteś sobą", twierdzili, jak gdyby wiedzieli, jak to jest być mną. |
Wlasnie. Ja sam nie wiedzialem, jak to jest byc mną bo najpierw musialem opierac sie na rodzicach, a pozniej na tym, co sobie wyobrazalem, ze trzeba robic, by byc soba - czyli oczywiscie ze trzeba byc na luzie. Dopiero dzis poznaje siebie. Takze tego szalonego, prowokatora, szyderce kpiarza a nawet sadyste; podejrzliwca tchorza.
Temat jest trudny, bo jak to gdzies przeczytalem nasprayowane na bloku:
Zmieniam sie przez cale zycie no to kiedy mam byc soba? |
_________________ Jestem jak ,,MediaMarkt": nie dla idiotów
Skazany na sukcez
|
|
|
|
|
Guido
Towarzyski
Pomógł: 3 razy Wiek: 45 Dołączył: 08 Lis 2013 Posty: 361
|
Wysłany: Czw 25 Wrz, 2014 07:45
|
|
|
dtstgseete napisał/a: | Zmieniam sie przez cale zycie no to kiedy mam byc soba? |
No właśnie, tylko czy to JA się zmieniam?
Zmieniamy suknie, kimona.
Jesteśmy głąbami, które się muszą szczelnie opatulać liśćmi sałaty, bo się boją że zmarzną, choć nigdy nie czuły smaku wiatru na skórze. |
_________________ "Gdy mędrzec stara się przekazać jakąś mądrość, brzmi to zawsze jak głupstwo."
Hermann Hesse |
|
|
|
|
Jacek
Uzależniony od Dekadencji ...jestem alkoholikiem...
Pomógł: 133 razy Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 7326 Skąd: Pyrlandia
|
Wysłany: Czw 25 Wrz, 2014 09:09
|
|
|
dtstgseete napisał/a: | Zmieniam sie przez cale zycie no to kiedy mam byc soba? |
zmiany przychodzą z nauk podpatrywania
wpierw rodziców - koledzy,nauczyciele
sobą jestem w momencie podjęcia decyzji wyboru nauk |
_________________ "Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
|
|
|
|
|
dtstgseete
(banita)
Pomógł: 5 razy Wiek: 48 Dołączył: 24 Gru 2011 Posty: 375
|
Wysłany: Czw 25 Wrz, 2014 11:58
|
|
|
Jacek napisał/a: | sobą jestem w momencie podjęcia decyzji wyboru |
To sprytnie powiedziane. Super mysl.
Mozna by pomyslec tez tak, ze to, jak ktos wybiera tez jednak jest zdeterminowane - doswiadczeniami, mechanizmami. Dlatego pijacy destrukcyjnie podejmuje wybory ciagle te same. Mysli, ze jest wolny bo dokonuje wyboru... caly regał napojów do wyboru. Te mechanizmy moga sie moze zmienic ale cos wplywa na jednego ,,pijacego destrukcyjnie'', ze wybiera w ktoryms momencie walke o swoje wybory na innym poziomie. A inny pozostaje przy regale.
Dzis nie piłem alkoholu, ale za chwile pewne mechanizmy we mnie zadecyduja, ze wypije. I JA bedacy mna (sobą) - nie bede miec wiele do powiedzenia. Rzecz nie dotyczy wylacznie alkoholu i uzaleznienia jak sądze.
Film Rejs - zebranie - czy podejmowac decyzje metoda glosowania czy inną: ,,A jaką metodą wybierzemy metodę glosowania?'' |
_________________ Jestem jak ,,MediaMarkt": nie dla idiotów
Skazany na sukcez
|
Ostatnio zmieniony przez dtstgseete Czw 25 Wrz, 2014 12:10, w całości zmieniany 2 razy |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
|