Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Nie wiem, jak to pozbierać
Autor Wiadomość
Reneffer 
Małomówny
Reneffer


Dołączyła: 11 Paź 2014
Posty: 29
Wysłany: Sob 11 Paź, 2014 20:16   

zołza napisał/a:
Reneffer napisał/a:
i że wszystko się dzieje po cos do cholery


Też tak uważam ;) ...najczęsciej po to by to zmienić ;)


ja myślałam że pomóc...jemu...nie?no wiem wiem..,
_________________
Pomyliłeś się Wiedzminie , pomyliłeś niebo z gwiazdami odbitymi nocą na powierzchni stawu...ja też pomylilam...
 
     
staaw 
Uzależniony od Dekadencji


Pomógł: 125 razy
Wiek: 52
Dołączył: 18 Sie 2010
Posty: 9025
Wysłany: Sob 11 Paź, 2014 20:17   

Reneffer napisał/a:

ja myślałam że pomóc...jemu...nie?

Jesteś psychiatrą lub terapeutą?
Nawet oni mają około 20% szans że mu pomogą.
Ty masz znikome...
_________________
Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.

Nie martw się, jeżeli nie rozumiesz tego posta, nie był do Ciebie :)
 
     
Reneffer 
Małomówny
Reneffer


Dołączyła: 11 Paź 2014
Posty: 29
Wysłany: Sob 11 Paź, 2014 20:17   

i że co ja mam przez ten rok robić?nie wpuszcać go do domu?rozwieść się?jejku jej...
_________________
Pomyliłeś się Wiedzminie , pomyliłeś niebo z gwiazdami odbitymi nocą na powierzchni stawu...ja też pomylilam...
 
     
Reneffer 
Małomówny
Reneffer


Dołączyła: 11 Paź 2014
Posty: 29
Wysłany: Sob 11 Paź, 2014 20:18   

staaw napisał/a:
Reneffer napisał/a:

ja myślałam że pomóc...jemu...nie?

Jesteś psychiatrą lub terapeutą?
Nawet oni mają około 20% szans że mu pomogą.
Ty masz znikome...


fakt
_________________
Pomyliłeś się Wiedzminie , pomyliłeś niebo z gwiazdami odbitymi nocą na powierzchni stawu...ja też pomylilam...
 
     
olga 
Uzależniony od netu



Pomogła: 77 razy
Dołączyła: 01 Wrz 2011
Posty: 4353
Skąd: Hagen
Wysłany: Sob 11 Paź, 2014 20:18   

Chyba niewygodne pytania zadaje, ze nie odpowiadasz. To ja Ci powiem, ze grasz w jego gre i to on pisze scenariusz..........Masz nadzieje, ze dasz mu nauczke, on sie przestraszy........Dzisiaj go nie wpuscisz, nie przespisz nocy a jutro rano bedziesz czekac z niecierpliwoscia kiedy przyjdzie a kiedy polozy sie w lozku bedziesz szczesliwa, ze w ogole wrocil.............moze sie myle ale wiedz, ze sama tez kiedys przez to przeszlam.

Nic nie piszesz o dziecku. Jest jeszcze male. Jak ono sobie radzi z ta stuacja?
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Sob 11 Paź, 2014 20:18   

Reneffer napisał/a:
ja i mi się nie podobało, chce mieć MY :(

JA może być, a nawet powinno być także w związku. Obok MY.
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
staaw 
Uzależniony od Dekadencji


Pomógł: 125 razy
Wiek: 52
Dołączył: 18 Sie 2010
Posty: 9025
Wysłany: Sob 11 Paź, 2014 20:20   

Reneffer napisał/a:
i że co ja mam przez ten rok robić?nie wpuszcać go do domu?rozwieść się?jejku jej...

Wystarczy jak zamieszkasz oddzielnie i oficjalnie przeprowadzisz separację, rozdzielność majątkową i kilka szczegółów na których Koleżanki znają się lepiej odemne.

Ja tylko powiem przez rok trzyma się od niego z daleka i uczciwie się lecz...
_________________
Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.

Nie martw się, jeżeli nie rozumiesz tego posta, nie był do Ciebie :)
 
     
She 
Gaduła



Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 24 Lip 2014
Posty: 646
Wysłany: Sob 11 Paź, 2014 20:21   

Zastanów się nad jedną rzeczą, bo poniekąd zaprzeczasz sobie.

Reneffer napisał/a:
zamknięte drzwi okna on wie ze nie może wróci do domu

Najpierw nie chcesz wpuścić go do domu...

Reneffer napisał/a:
chce mieć MY:(

A za chwilę chcesz dalej trwać w chorym związku z mężem.

Czy w zdrowym związku małżonkowie zamykają przed sobą drzwi i zasłaniają okna?

:przytul:
_________________
Mądre myśli przychodzą do głowy wtedy, gdy wszystkie głupoty zostały już zrobione.
 
     
Reneffer 
Małomówny
Reneffer


Dołączyła: 11 Paź 2014
Posty: 29
Wysłany: Sob 11 Paź, 2014 20:24   

olga napisał/a:
Chyba niewygodne pytania zadaje, ze nie odpowiadasz. To ja Ci powiem, ze grasz w jego gre i to on pisze scenariusz..........Masz nadzieje, ze dasz mu nauczke, on sie przestraszy........Dzisiaj go nie wpuscisz, nie przespisz nocy a jutro rano bedziesz czekac z niecierpliwoscia kiedy przyjdzie a kiedy polozy sie w lozku bedziesz szczesliwa, ze w ogole wrocil.............moze sie myle ale wiedz, ze sama tez kiedys przez to przeszlam.

Nic nie piszesz o dziecku. Jest jeszcze male. Jak ono sobie radzi z ta stuacja?


nie...on wie że byśmy mogli być znów razem musi być trzeżwy i kontynuować leczenie...nie wpuszczę go...
nie mamy wspólnych dzieci mam syna z pierwszego małżeństwa ma 17 lat i 4 latka wpadke cudowną który T kocha jak swojego ojca...ze względu na nich poszłam się leczyć i w końcu jestem stanowcza...mój starszy syn widział jak jego ojciec mnie skatował wtedy odeszłam...obiecałam sobie że nigdy więcej moje dzievi nie będą się bały...potem była pierwsaa awantura z T...z tą różnicą ze agresja była słowna...uciekłqam...przekonał wróciłam...po kolejnej wyprowadziłam się na 2 tyg wróciłam jak zaczął lezenie w ośrodku...dziś wyleciał...
_________________
Pomyliłeś się Wiedzminie , pomyliłeś niebo z gwiazdami odbitymi nocą na powierzchni stawu...ja też pomylilam...
 
     
staaw 
Uzależniony od Dekadencji


Pomógł: 125 razy
Wiek: 52
Dołączył: 18 Sie 2010
Posty: 9025
Wysłany: Sob 11 Paź, 2014 20:27   

Reneffer napisał/a:
on wie że byśmy mogli być znów razem musi być trzeżwy i kontynuować leczenie...

Wytłumaczysz mi po co trzeźwemu człowiekowi leczenie?
Trzeźwy to on będzie jak zakończy leczenie.
Powtarzam: ja trzeźwiałem rok od ostatniego kieliszka, właściwie kilku litrów po których mało nie umarłem....
_________________
Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.

Nie martw się, jeżeli nie rozumiesz tego posta, nie był do Ciebie :)
 
     
She 
Gaduła



Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 24 Lip 2014
Posty: 646
Wysłany: Sob 11 Paź, 2014 20:27   

Reneffer napisał/a:
on wie że byśmy mogli być znów razem musi być trzeżwy i kontynuować leczenie...

I dlatego został wyrzucony z ośrodka?
_________________
Mądre myśli przychodzą do głowy wtedy, gdy wszystkie głupoty zostały już zrobione.
 
     
Reneffer 
Małomówny
Reneffer


Dołączyła: 11 Paź 2014
Posty: 29
Wysłany: Sob 11 Paź, 2014 20:27   

She napisał/a:
Zastanów się nad jedną rzeczą, bo poniekąd zaprzeczasz sobie.

Reneffer napisał/a:
zamknięte drzwi okna on wie ze nie może wróci do domu

Najpierw nie chcesz wpuścić go do domu...

Reneffer napisał/a:
chce mieć MY:(

A za chwilę chcesz dalej trwać w chorym związku z mężem.

Czy w zdrowym związku małżonkowie zamykają przed sobą drzwi i zasłaniają okna?

:przytul:


to nie jest zdrowy związek i zamykam się bo jest nie trzezwy złamał abstynencję a ja się wtedy go boję...kiedy jesdt trzezwy jest pięknie...jestem przerażona tym co tu czytam bo widzę co zrobiłam ale gdzies w głebi siebie nie godzę się na to ciągle uparcie wierzę że da się to pozbierać jestem bezradna
_________________
Pomyliłeś się Wiedzminie , pomyliłeś niebo z gwiazdami odbitymi nocą na powierzchni stawu...ja też pomylilam...
 
     
olga 
Uzależniony od netu



Pomogła: 77 razy
Dołączyła: 01 Wrz 2011
Posty: 4353
Skąd: Hagen
Wysłany: Sob 11 Paź, 2014 20:28   

Nie wazne, ze dzieci nie sa wspolne. To sa Twoje dzieci. Zastanow sie czy one sa szczesliwe..... jesli nie chcesz zrobic czegos dla siebue - zrob to dla dzieci zeby widzialy matke spokojna, zdrowa i szczesliwa. Szczesliwa matka to szczesliwe dzieci.
 
     
Reneffer 
Małomówny
Reneffer


Dołączyła: 11 Paź 2014
Posty: 29
Wysłany: Sob 11 Paź, 2014 20:28   

She napisał/a:
Reneffer napisał/a:
on wie że byśmy mogli być znów razem musi być trzeżwy i kontynuować leczenie...

I dlatego został wyrzucony z ośrodka?


przerwał abstynencję będąc w ośrodku...
_________________
Pomyliłeś się Wiedzminie , pomyliłeś niebo z gwiazdami odbitymi nocą na powierzchni stawu...ja też pomylilam...
 
     
Reneffer 
Małomówny
Reneffer


Dołączyła: 11 Paź 2014
Posty: 29
Wysłany: Sob 11 Paź, 2014 20:29   

olga napisał/a:
Nie wazne, ze dzieci nie sa wspolne. To sa Twoje dzieci. Zastanow sie czy one sa szczesliwe..... jesli nie chcesz zrobic czegos dla siebue - zrob to dla dzieci zeby widzialy matke spokojna, zdrowa i szczesliwa. Szczesliwa matka to szczesliwe dzieci.


oczywiście... jestem szczęśliwa kiedy mój mąż jest trzezwy to akiś horror
_________________
Pomyliłeś się Wiedzminie , pomyliłeś niebo z gwiazdami odbitymi nocą na powierzchni stawu...ja też pomylilam...
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,21 sekundy. Zapytań do SQL: 11