Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Czas na zmiany
Autor Wiadomość
sroka 
Małomówny
współuzależniona



Wiek: 46
Dołączyła: 17 Paź 2014
Posty: 40
Wysłany: Nie 26 Paź, 2014 19:22   

tak taj Janioł, choć temat jest poważny to na grupach wsparcia np. też otrzymuję śmieszne rady :) jedne z lepszych to te: brud równomiernie rozłożony staje się niewidoczny oraz bym chodziła po domu bez okularów :>
_________________
ziarnko do ziarnka..
 
     
Janioł 
Uzależniony od netu
Uśmiech to pół pocałunku



Pomógł: 70 razy
Wiek: 58
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 4556
Skąd: Łódź
Wysłany: Nie 26 Paź, 2014 19:26   

ja gdy moja małżowinka ma pretensje o bałagan , zazwyczaj odpowiadam jej że tylko ten co ma bałagan w sobie szuka porządku na zewnątrz i nie wiem czemu ją to złości ;)
_________________
P.S. Janioł może być tylko jeden ;) chociaż też czasem w coś walnie aureolką ;) by: Pietruszka
 
     
staaw 
Uzależniony od Dekadencji


Pomógł: 125 razy
Wiek: 52
Dołączył: 18 Sie 2010
Posty: 9025
Wysłany: Nie 26 Paź, 2014 19:28   

sroka napisał/a:

przed rozstaniem hamuje mnie awersja do zmian, strach przed wpadnięciem z deszczu pod rynnę

Znaczy że natychmiast po rozstaniu chcesz szukać nowego ciacha?
Wpadniesz nie pod rynnę, ale w główny kolektor ściekowy...

Rozstanie ma sens, taka roczna separacja, pod warunkiem że wykorzystasz ten czas na leczenie siebie.
Po roku zobaczysz trzeźwymi (tak trzeźwymi) oczami czy jeszcze jest co zbierać ze związku...
_________________
Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.

Nie martw się, jeżeli nie rozumiesz tego posta, nie był do Ciebie :)
 
     
sroka 
Małomówny
współuzależniona



Wiek: 46
Dołączyła: 17 Paź 2014
Posty: 40
Wysłany: Nie 26 Paź, 2014 19:30   

zaburzenia obsesyjno - kompulsywne, łatwo w necie o definicję,
rytuały, zachowania przymusowe :(
"momenty ze tracilam swiadomosc miedzy tym co realne a tym co wymyslone przez natrectwa", "Ja borykam się z nerwicą natręctw (na tle czystości)od ok. 10 lat.. Nieleczona, niestety przerodziła się w coś znacznie gorszego." - zapożyczenia, ale tak mi dobrze znane..
_________________
ziarnko do ziarnka..
 
     
sroka 
Małomówny
współuzależniona



Wiek: 46
Dołączyła: 17 Paź 2014
Posty: 40
Wysłany: Nie 26 Paź, 2014 19:34   

Janioł napisał/a:
tylko ten co ma bałagan w sobie szuka porządku na zewnątrz


"przyznałam" się do tego już kilka postów wcześniej, analizowałam też z czego się to badziewie wzięło.. wyszło mi że z kompleksów okresu dorastania.. terapia bezwzględnie konieczna..
_________________
ziarnko do ziarnka..
 
     
sroka 
Małomówny
współuzależniona



Wiek: 46
Dołączyła: 17 Paź 2014
Posty: 40
Wysłany: Nie 26 Paź, 2014 19:39   

staaw napisał/a:

Znaczy że natychmiast po rozstaniu chcesz szukać nowego ciacha?
Wpadniesz nie pod rynnę, ale w główny kolektor ściekowy...


nie nie, zbyt daleko idące wnioski. boję się po prostu, że nie dam rady finansowo, lub też że z innych powodów będę żałować decyzji, że ja sama stworzę dziecku gorsze warunki niż teraz my, to jest to zwane przez Was kręcenie filmów.. spowodowane może też obserwacjami wśród rówieśników "czym/kim" staje się dziecko po rozwodzie :(

staaw napisał/a:
Rozstanie ma sens, taka roczna separacja, pod warunkiem że wykorzystasz ten czas na leczenie siebie.
Po roku zobaczysz trzeźwymi (tak trzeźwymi) oczami czy jeszcze jest co zbierać ze związku...


:zmeczony:
_________________
ziarnko do ziarnka..
 
     
staaw 
Uzależniony od Dekadencji


Pomógł: 125 razy
Wiek: 52
Dołączył: 18 Sie 2010
Posty: 9025
Wysłany: Nie 26 Paź, 2014 19:48   

sroka napisał/a:
boję się po prostu, że nie dam rady finansowo, lub też że z innych powodów będę żałować decyzji, że ja sama stworzę dziecku gorsze warunki niż teraz

Jeżeli mąż się nie ogarnie, z pewnością za jakiś czas będziecie mieli gorsze warunki kiedy wywalą go z pracy. Ta choroba postępuje.

Jeżeli zaś zostanie sam, może (nie liczyłbym specjalnie na to, prawdopodobieństwo jest około 2%) nauczy się odpowiedzialności za swoje czyny.
Wtedy możecie myśleć co dalej ze związkiem...
_________________
Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.

Nie martw się, jeżeli nie rozumiesz tego posta, nie był do Ciebie :)
 
     
Duszek 
Gaduła
coraz częściej szczęśliwa



Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 07 Gru 2012
Posty: 719
Wysłany: Nie 26 Paź, 2014 19:55   

sroka napisał/a:
boję się po prostu, że nie dam rady finansowo,

Ten strach blokował i paraliżował moje działania dobrych kilka lat.
Niestety odwlokło się to tylko w czasie :(
Być może gdybym zareagowała wcześniej i konsekwentnie się tego trzymała, to udałoby się uratować wiele...nie chodzi o nasz związek, ale np. o jego stosunki z dzieckiem.
Dziś jego widok, choć rzadko, to jednak mnie przeraża... :(
Nie czekaj sroczko, być może ten kop ;) uratuje mu życie.
A Ty w tym czasie zadbaj o siebie :buziak:
_________________
Nie można stracić tego, czego nie ma. Nie można zburzyć tego, co nie zostało zbudowane. Można jedynie rozwiać iluzję tego, co wydawało się realne.
Ostatnio zmieniony przez Duszek Nie 26 Paź, 2014 19:58, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
sroka 
Małomówny
współuzależniona



Wiek: 46
Dołączyła: 17 Paź 2014
Posty: 40
Wysłany: Nie 26 Paź, 2014 20:08   

Dziękuję, dziękuję Wam za te wszystkie słowa oraz cenne rady.. Powoli sie uzależniam ;)
na razie jeszcze bez drastycznych kroków. sama ze swoimi demonami muszę się uporać, a przynajmniej zacząć tę walkę :nerwus:
_________________
ziarnko do ziarnka..
 
     
staaw 
Uzależniony od Dekadencji


Pomógł: 125 razy
Wiek: 52
Dołączył: 18 Sie 2010
Posty: 9025
Wysłany: Nie 26 Paź, 2014 20:13   

sroka napisał/a:
na razie jeszcze bez drastycznych kroków.

Kiedy jeszcze podsłuchiwałem AlAnonki, to często mówiły "powoli lecz pewnie", nigdy nie podejmuj działania z którego będziesz zmuszona się wycofać....
_________________
Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.

Nie martw się, jeżeli nie rozumiesz tego posta, nie był do Ciebie :)
 
     
Mała 
Trajkotka



Pomogła: 34 razy
Wiek: 49
Dołączyła: 18 Cze 2013
Posty: 1017
Skąd: Moja Wiocha :D
Wysłany: Czw 30 Paź, 2014 10:56   

sroka napisał/a:
tyle zajęć!?

Sroczko, spokojnie - nie wszystko naraz! :) warsztaty miałam na początku roku, terapeuta raz na miesiąc, a al-anon - co piątek - jeśli tylko mi się udaje...Ale Baaaardzo dużo staram się śledzić też, co się dzieje na forum :) Życie mnie nauczyło korzystać z doświadczenia innych - nie muszę się sparzyć, żeby wiedzieć, że to boli... Czasem nie ma mnie to fizycznie (zwyczajnie brak czasu :( ), ale na szczęście mam też cudownego skowronka :buziak: który swoim świergotem przynosi mi radość i daje znać - zajrzyj, warto! ergr
_________________
"Nigdy się nie nie bój" - Krudowie <3
 
     
Mała 
Trajkotka



Pomogła: 34 razy
Wiek: 49
Dołączyła: 18 Cze 2013
Posty: 1017
Skąd: Moja Wiocha :D
Wysłany: Czw 30 Paź, 2014 10:58   

Janioł napisał/a:
a pro po sprzątania
:buahaha:
no i musiałam wytrzeć monitor... :smieje:
_________________
"Nigdy się nie nie bój" - Krudowie <3
 
     
Mała 
Trajkotka



Pomogła: 34 razy
Wiek: 49
Dołączyła: 18 Cze 2013
Posty: 1017
Skąd: Moja Wiocha :D
Wysłany: Czw 30 Paź, 2014 11:02   

staaw napisał/a:
sroka napisał/a:
na razie jeszcze bez drastycznych kroków.

Kiedy jeszcze podsłuchiwałem AlAnonki, to często mówiły "powoli lecz pewnie", nigdy nie podejmuj działania z którego będziesz zmuszona się wycofać....

:tak: Tak - konsekwencja jest podstawą. Jeśli jeszcze nie jesteś na coś gotowa, nie rób tego, bo znów Twoje słowa pójdą "na wiatr" i nie będziesz traktowana poważnie :zalamka:
Często to sobie powtarzałam - aż w końcu - uwierzyłam, zastosowałam i ...zauważyłam efekty :luzik:
_________________
"Nigdy się nie nie bój" - Krudowie <3
 
     
sroka 
Małomówny
współuzależniona



Wiek: 46
Dołączyła: 17 Paź 2014
Posty: 40
Wysłany: Czw 30 Paź, 2014 11:39   

to prawda mała, nie na wiele wciąż jestem gotowa :mysli:
_________________
ziarnko do ziarnka..
 
     
She 
Gaduła



Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 24 Lip 2014
Posty: 646
Wysłany: Czw 30 Paź, 2014 11:45   

sroka napisał/a:
nie na wiele wciąż jestem gotowa

Daj czas czasowi... :)
Nie znaczy to żebyś siedziała bezczynnie.
Idź na terapię, Al-anon, wyjdź do ludzi, pomyśl nad tym w jaki sposób DZIŚ możesz zmienić swoje życie.
Pomyśl o tym czego chcesz dla siebie, ułóż plan i konsekwentnie go realizuj.
Powoli lecz pewnie :)
_________________
Mądre myśli przychodzą do głowy wtedy, gdy wszystkie głupoty zostały już zrobione.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,26 sekundy. Zapytań do SQL: 12