Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Po rozwodzie z alkoholikiem
Autor Wiadomość
kociara 
Małomówny



Dołączyła: 09 Paź 2014
Posty: 85
Wysłany: Nie 30 Lis, 2014 15:57   Po rozwodzie z alkoholikiem

Jestem już po rozwodzie. Udało się na drugiej rozprawie bo na pierwszą się nie zjawił.
Sprawa poszła szybko choć alko twierdził że nie ma problemu z alkoholem
tylko problem jest we mnie, że mam jakieś problemy psychiczne.
Tydzień po rozwodzie dostałam od alko kartkę z że bardzo żałuje że nam się nie ułożyło
i nie chciał żeby to się tak skończyło.

Ogólnie czuję się lepiej. Nie mam już lęków i ataków paniki.
Wychodzę normalnie i szukam pracy teraz.
Terapia mi pomaga... jestem jakaś inna. Tak mi się wydaje.
Bardziej pewna siebie i asertywna.
Ale powstał pewien problem we mnie i nie za bardzo wiem jak sobie z tym poradzić.
Otóż stale się kontroluję, swoje zachowania, słowa i krytykuję.
Stałam się bardzo krytyczna wobec siebie.
Wydaje mi się że ta naprawdę jestem manipulantką (to po przeczytaniu książek o współuzależnieniu) i małym niecnym człowieczkiem.
Więc bardzo uważam na to aby wszystko co mówie i robię było szczerze. I to mnie wykańcza.
Chodzę na terapię grupową, zmusiłam się ale źle to znoszę.
Nasz terapeuta jest dosyć energiczny, stara się pokazać nam nasze postawy przez
ośmieszenie ich więc padają pytania "a co ty jedna taka najwazniejsza"
"czy naprawdę musisz manipulować, po co?"
Wytykam sobie i analuzyje rózne sytuacje zachowania i widzę że działałam nie zawsze
szczerze albo nie udawało mi się to.
Tak siebie oceniam.
Nie wiem jak sobie z tym poradzić.
Terapeutka mówi że jestem bardzo krytyczna wobec siebie... to wiem...
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Nie 30 Lis, 2014 16:46   

kociara napisał/a:
Jestem już po rozwodzie.

Gratuluję Ci! :okok: :D
kociara napisał/a:
Chodzę na terapię grupową, zmusiłam się ale źle to znoszę.

Jeśli źle się czujesz w tej grupie i z tym terapeutą, to może się dowiedz, czy możesz z tej grupy zrezygnować i poczekać na następną, którą będzie prowadził ktoś inny?
kociara napisał/a:
Stałam się bardzo krytyczna wobec siebie.

Radzę sobie z tym w ten sposób, że przypominam sobie swoje dobre strony: umiejętności, jakieś tam dokonania, talenty... jednocześnie staram się brać pod uwagę krytyczne słowa z zewnątrz sprawdzając, co CHCĘ w sobie zmienić, a resztę krytyki pozostawiam poza sobą jako własność osoby krytykującej.
Tak jest łatwiej żyć :D
Czasem muszę przeczekać, aby zeszły mentalne siniaki pozostawione przez ludzi, których czymś rozzłościłam :bezradny:
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
OSSA 
Upierdliwiec


Pomogła: 29 razy
Dołączyła: 20 Wrz 2011
Posty: 2272
Skąd: wielkopolska
Wysłany: Nie 30 Lis, 2014 16:51   

[ :> quote="kociara"]Terapeutka mówi że jestem bardzo krytyczna wobec siebie... to wiem...[/quote]

Moim zdaniem, przez lata byłam krytykowana, bo zupa za słona , nie ma zupy, bo jesteś .... taka ....owaka
Z czasem stałam się perfekcjonistką w domu musiało lśnić jak w muzeum, na obiad dwa czasem trzy dania, bo a nóż panu nie będzie pasowało lub zrobi test białej rękawiczki i znajdzie ślady kurzu na żyrandolu.

Przecież to doskonały pretekst by się nachlać, w takim brudzie nie może mieszkać, nawet jak był tak zwany "miodowy miesiąc" w głowie pojawiała się myśl, nie ciesz się bo zaraz i tak dostaniesz po cczxc . Dopiero dzięki terapii nauczyłam się dawać sobie prawo do błędów, nie myli się ten kto nic nie robi.


Dziś na szczęście mój były nie mieszka ze mną i jak strzela focha, to mu mówię żeby poszedł do siebie.
 
     
Maciejka 
Uzależniony od netu
dawniej perełka



Pomogła: 67 razy
Wiek: 55
Dołączyła: 28 Sty 2013
Posty: 3866
Wysłany: Nie 30 Lis, 2014 17:43   

Jest taka ksiązka; Łagodnie, stanowczo bez lęku autor Majka Król - Fijewska , polecam nie tylko do czytania ale i pracy nad soba . Co do terapii to moze jest inna poradnia zajmująca się leczeniem współuzaleznienia. Dziwne podejście terapeuty.
_________________
[*] [*] [*]
 
     
kociara 
Małomówny



Dołączyła: 09 Paź 2014
Posty: 85
Wysłany: Nie 30 Lis, 2014 19:43   

Bardzo wam dziękuję. Ja nie wiem co się ze mną dzieje.
Czemu ja nagle taka krytyczna się zrobiłam.
Czy to możliwe żeby wieloletnia krytyka alko tak mnie goniła mimo że się rozstaliśmy.
Zamiast być szczęśliwa tak jak się gdzieś w środku czuję ja cały czas analizuję
swoje zachowania.
Mam też taki problem że zastanawiam się czy były mąż nie podgląda mnie na facebooku. Wstawiam tam czasem jakies zdjecia ze spaceru i łapię się na tym że czuję się winna że on zobaczy że radzę sobie, że nie wylądowałam w wariatkowie tak jak mówił tylko żyję i mam sie dobrze.
Jak bym... bała się być szczęśliwa bo to "nie wypada po rozwodzie"
że...zerwałam z nim kontakt tak nagle i tak bezczelnie jestem sczęśliwa.
Jakbym...się tego wstydziła? że nie wypada, nie przystoi skoro tak się zachowałam.
No właśnie... chyba przykleiłam sobie łatkę kobiety która postąpiła niewłaściwie wg. jakichś norm i teraz to się rozprzestrzenia na całe moje życie.

A czy on postępował wg. norm?
No właśnie nie... ale to gdzieś mi ucieka.
Tak jakby moja osoba była jakoś mniej ważna. Moje potrzeby.
Jakby realizowanie ich, potrzeba spokoju, szczęścia były niewystarczające
żeby zakończyć małżeństwo tak jak zakończyłam.
Nagle, bez słowa wyjaśnienia.
Spakowałam się, wzięłam rozwód bez tłumaczeń, juz bez kolejnych szans i powrotów.
Bez podania ręki na pożegnanie po wielu wielu latach małżeństwa.
Ostatnio zmieniony przez kociara Nie 30 Lis, 2014 19:50, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
kociara 
Małomówny



Dołączyła: 09 Paź 2014
Posty: 85
Wysłany: Nie 30 Lis, 2014 19:56   

Perełko przeszukuję księgarnie za tą książką, ciężko ja znaleźć ale znajdę! :)
Czuję że bardzo mi sie przyda.

Osa i Klara bardzo wam dziękuję za wsparcie.
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Nie 30 Lis, 2014 20:02   

kociara napisał/a:
wg. jakichś norm

Jakich norm?
Z tego co wiem, to nawet co światlejsi księża dają prawo do odejścia od alkoholika, a kościelne unieważnienie małżeństwa w sytuacji gdy jedna ze stron jest uzależniona jest stosunkowo łatwo uzyskać. "Stosunkowo", bo w kościele większość tego typu procedur trwa długo.
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
OSSA 
Upierdliwiec


Pomogła: 29 razy
Dołączyła: 20 Wrz 2011
Posty: 2272
Skąd: wielkopolska
Wysłany: Nie 30 Lis, 2014 20:16   

kociara napisał/a:
Jak bym... bała się być szczęśliwa bo to "nie wypada po rozwodzie"


Moim zdaniem, jeszcze nie dałaś sobie prawa być szczęśliwa, oczywiście nikt nie powiedział,że będzie łatwo, ale źle już było teraz może być tylko lepiej. Będę ciebie podglądać, sama jestem w podobnej sytuacji. :mgreen:
 
     
kociara 
Małomówny



Dołączyła: 09 Paź 2014
Posty: 85
Wysłany: Nie 30 Lis, 2014 20:43   

O Klaro obawiam się że moje rozważania są bliskie stanom księży odchodzących
od służby... :)
Nie wiem skąd ja mam takie moralne rozdarcie i czy to normalne u kobiet
w takiej sytuacji. Dlatego postanowiłam napisać.
Cały czas chodzi za mną wewnętrzne przekonanie że skrzywdziłam męża
takim odejściem więc nie wypada mi się cieszyć.
Zostawiłam go z depresji, kłopotach... żona tak nie robi.
Tak naprawdę nikt poza mną samą mnie nie krytykuje teraz.
 
     
OSSA 
Upierdliwiec


Pomogła: 29 razy
Dołączyła: 20 Wrz 2011
Posty: 2272
Skąd: wielkopolska
Wysłany: Nie 30 Lis, 2014 20:45   

kociara napisał/a:
Cały czas chodzi za mną wewnętrzne przekonanie że skrzywdziłam męża
takim odejściem więc nie wypada mi się cieszyć.


Mi łatwiej, :mgreen: bo on mnie zostawił :lol2:
 
     
kociara 
Małomówny



Dołączyła: 09 Paź 2014
Posty: 85
Wysłany: Nie 30 Lis, 2014 20:47   

Osa - dokładnie.
Ale będę nad tym pracować. I tak już jestem w lepszym stanie niż byłam.
Więc jest nadzieja że z tego wyjdę.
Nawet wczoraj byłam na miescie ze znajomymi i nie miałam ataków paniki.
Dużo się śmiałam i podziwiałam przstrojone światłami ulice, siedziałam w kawiarni...
A więc żyję! :)
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Nie 30 Lis, 2014 20:48   

kociara napisał/a:
Cały czas chodzi za mną wewnętrzne przekonanie że skrzywdziłam męża

No, wypisz - wymaluj Fairy.
Czytałaś ten wątek: http://www.komudzwonia.pl...p=737447#737447 ?
Wrzuciłam Ci link od momentu, gdy Fairy dostała rozwód, ale właściwie jak długo tu pisała, tak długo miała takie same rozterki, jak Ty.
Radzę Ci poczytać.
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
Ostatnio zmieniony przez Klara Nie 30 Lis, 2014 20:49, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
kociara 
Małomówny



Dołączyła: 09 Paź 2014
Posty: 85
Wysłany: Nie 30 Lis, 2014 20:49   

Ohh jak ja bym chciała żeby to on mnie zostawił a nie ja jego.
Wydaje mi się że byłoby mi łatwiej troszkę.
Nie wiem co się z nim dzieje, jak jego depresja, nic nie wiem. Zero kontaktów.
A ja... szukam prawa do szczęścia.
 
     
OSSA 
Upierdliwiec


Pomogła: 29 razy
Dołączyła: 20 Wrz 2011
Posty: 2272
Skąd: wielkopolska
Wysłany: Nie 30 Lis, 2014 20:54   

kociara napisał/a:
Ohh jak ja bym chciała żeby to on mnie zostawił a nie ja jego.


Mój były zrobił mi wielką przysługę, po ciągu spakował walizki , wynajął sobie mieszkanie i wyprowadził się. Tak z dnia na dzień, zabrał tylko swoje osobiste rzeczy i auto, to ja się uparłam by rozliczyć się uczciwie i spłacić jego część mieszkania.

Obiektywnie będzie mi trochę trudniej finansowo, ale spokój i poczucie bezpieczeństwa we własnym domu bezcenne.
 
     
Maciejka 
Uzależniony od netu
dawniej perełka



Pomogła: 67 razy
Wiek: 55
Dołączyła: 28 Sty 2013
Posty: 3866
Wysłany: Nie 30 Lis, 2014 21:25   

Poszukaj tej książki w bibliotece , może na terapii maja. Jak ja chodziłam na swoją to terapeutki czasem pozyczały nam ksiązki, w klubach AA, Al- Anon, jest naprawde dużo miejsc gdzie można dostać takie ksiązki , o np , allegro.
_________________
[*] [*] [*]
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,21 sekundy. Zapytań do SQL: 12