Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Święta-Nieświęta
Autor Wiadomość
szika 
Trajkotka
Uzależniona i DDA



Pomogła: 39 razy
Wiek: 53
Dołączyła: 30 Sie 2013
Posty: 1649
Wysłany: Pią 19 Gru, 2014 23:22   

dla mnie to cięzki i trudny czas..
od dwudziestu lat pracuję w zawodzie takim, że przed swietami mam poprostu istny młyn :(
klienci koniecznie chcą być obsłużeni wszyscy na raz, wszyscy się spieszą, a ja się dwoje i troję żeby nadazyć i nie narażać klienta na zbyt długie czekanie w kolejce..
po pracy mam juz taką zwiechę umysłu i tak jestem padnięta fizycznie, że nic nie jestem w stanie więcej zrobić, jak paść na wyrko i spać... chociaz godzinę, dwie.. ale.. gdy już jakoś dojde do siebie to wszystko pozamykane, o zakupach juz nie ma mowy..
nie mam kiedy, nie mam siły polatać za prezentami gwiazdkowymi, menu na święta planuję w locie... lub gdy znajdzie sie jakas spokojna chwila.. wigilia za pare dni a ja nie mam w domu nic posprzatane, pranie się piętrzy w koszu i lodówka pusta...
co roku jest tak.. że jak przychodzi juz ten wyczekiwany wieczór wigilijny, przyjezdzają goście, to mam wszystko gotowe, ale ja padam praktycznie na na pysk... :( jade na ostatkach sił...
ale cieszę patrząc jak pałaszują barszcz z uszkami, pierożki, krokiety :)
ciesze się zawsze gdy patrzę, jak moje dzieci rozpakowują prezenty :) w tym roku moja wnuczka już bedzie rozumiała co to takiego :) uwielbiam zaglądac co to dzieci dla mnie przygotowały... bardzo miłę chwile :)
jest to też jedyny raz w roku gdy odmawiamy wspólnie modlitwę... nie jestesmy praktykującymi katolikami, ale ten jeden raz wspólnie dziękujemy za dary na stole, za to, że możemy być razem, za to, że dane nam jest być fajną rodziną... za wszelkie dobro i zdrowie, które mamy... :)
tak nauczyłam moje dzieci... ta modlitwa to tradycja, która zaszczepiła mi moja babcia... taki rodzinny rytuał... wtedy jestesmy jednością :) jestesmy tak blisko :) razem :) odświętnie ubrani i uroczyści :) warto poświęcic te noce przygotowań... warto poczuć te niepowtarzalną magię :)
_________________

 
     
Janioł 
Uzależniony od netu
Uśmiech to pół pocałunku



Pomógł: 70 razy
Wiek: 58
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 4556
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią 19 Gru, 2014 23:25   

Cytat:
No wlasnie, czesto robimy cos bo wypada, bo jak powiedziec nie lubie swiat, calej tej szopki, nie jestem wierzaca , swieta nie maja dla mnie wymiaru religijnego, jedzenie na codzien jem co lubie, prezenty ile razy dostawalam od mojego bylego kosztowne drobiazgi, bo albo byl po ciagu, albo przed nastepnym.. chcial w ten sposob uspawiedliwic swoje zachowanie. Teraz na szczescie juz nic nie musze udawac, nie lubie swiat,


czegoś nie łapę
OSSA napisał/a:

Naprawdę nie musi być 12 potraw, pełnej lodówki czasami na kredyt, ważne by mieć z kim podzielić się tego dnia opłatkiem, reszta to kant d*** rozbić.


a opłatek to jaki ma wymiar ?

nie bardzo rozumiem OSSA o czym Ty piszesz , piszesz raz że jesteś nie wierząca więc nie bardzo rozumiem Twój głos w temacie jak i po co obchodzić święta , szanuje inne religie , wiem że muzułamanie i żydzi raczej nie świętują ale przynajmniej nie mówią jak mam ja świętowac lub nie , jasne że postawa zastaw się ale postaw to nic dobrego i normalnego zwłaszcza w czasie świąt ale na litośc Boską skąd u ateistów taka dziwna przywara pouczania jak inni mają obchodzić ich święta ?
_________________
P.S. Janioł może być tylko jeden ;) chociaż też czasem w coś walnie aureolką ;) by: Pietruszka
 
     
Janioł 
Uzależniony od netu
Uśmiech to pół pocałunku



Pomógł: 70 razy
Wiek: 58
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 4556
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią 19 Gru, 2014 23:26   

Cytat:
dla mnie to cięzki i trudny czas..
dla mnie również zakładałem nawet taki temat u mnie zaczyna się w listopadzi kończy w styczniu ale możana z tym żyć choc łatwo nie jest
_________________
P.S. Janioł może być tylko jeden ;) chociaż też czasem w coś walnie aureolką ;) by: Pietruszka
 
     
dtstgseete 
(banita)


Pomógł: 5 razy
Wiek: 48
Dołączył: 24 Gru 2011
Posty: 375
Wysłany: Pią 19 Gru, 2014 23:27   


cały ja. I lata mijają. Alkoholu juz nie ma w moim zyciu. A podobne sytuacje wciaz zdarzają sie w moim zyciu. :( (moze z mniejszymi ,,efektami specjalnymi'') Wciaz jestem nastroszonym wystraszonym drażliwym próbujacym kozaczyc glupiomądrym cudakiem. Czterdziestoletnim dzieckiem. I juz chyba taki zostane. Ile to cierpliwosci dobrego podejscia i serca trzeba miec do mnie - takze mnie samemu. 23r
I kazdy dzien od nowa...
_________________
Jestem jak ,,MediaMarkt": nie dla idiotów
Skazany na sukcez

drggb
Ostatnio zmieniony przez dtstgseete Pią 19 Gru, 2014 23:30, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Janioł 
Uzależniony od netu
Uśmiech to pół pocałunku



Pomógł: 70 razy
Wiek: 58
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 4556
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią 19 Gru, 2014 23:28   

Cytat:
coś się przypomniało po Pterowym wpisie , trudno
tak było to już przeszłość.
dzisiaj jest inaczej, z mojego punktu widzenia dobrze.
na tą przeszłość znalazłem swój sposób czyli modlitwę Marka Antoniusza ......użycz mi pogody ducha abym godził się z tym czego nie mogę zmienić......przeszłości nie zmienię ale mogę zrobić wszystko by się z nią pogodzić...działa od jakiegoś czasu działa
_________________
P.S. Janioł może być tylko jeden ;) chociaż też czasem w coś walnie aureolką ;) by: Pietruszka
Ostatnio zmieniony przez Janioł Pią 19 Gru, 2014 23:33, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
pterodaktyll 
Moderator
.....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....


Pomógł: 204 razy
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 15070
Skąd: z...mezozoiku
Wysłany: Pią 19 Gru, 2014 23:56   

Ann napisał/a:
ja żem się tak naprodukowała o zaszłościach

Bo o to chodziło, żeby sprowokować Wasze refleksje na ten temat......... ;)
_________________
:ptero:
 
     
Jacek 
Uzależniony od Dekadencji
...jestem alkoholikiem...


Pomógł: 133 razy
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 7326
Skąd: Pyrlandia
Wysłany: Sob 20 Gru, 2014 00:15   

jeśli ten okres świąteczny dla kogoś jest trudny,,to proponuję aby ,,,zanim to zżuci na ten czas świąt ,,aby przyjrzał się sam - sobie
gdyż czas świąt będzie dla niego takim jakim sam se stworzy
ja dziś byłem wysłany do mamy mojej żony ,,ja z tą kobietą nie miałem nigdy wspólnego języka
nie abym się z nią skłócał,po prostu nie miałem o czym gadać
wiem również ze miała o mnie wyrobione złe zdanie - miała do tego prawo
w końcu,czas gdy piłem ,zaniedbywałem jej najmłodszą pociechę,a wręcz niszczyłem jej życie
z tego powodu nasze spotkania były raczej krótkie,omijające,gdy już było trzeba
od pewnego czasu to się zmieniło
zmieniło,,,bo ja to zmieniłem
spostrzegam również że nasz stosunek się polepszył
dzisiejsze spotkanie z nią nie popsuło mnie humoru ,,,wręcz przeciwnie,gdy wruciłem do domu,,do żony mówię tak
- a wiesz o czym z mamą rozmawiałem przy kawie,no to se wyobraź ze o polityce ... ale odniosłem wrażenie ze żadne z nas nierozumiało o czym tak naprawdę mówimy :mgreen:
_________________
"Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
:skromny: :pies:
 
     
OSSA 
Upierdliwiec


Pomogła: 29 razy
Dołączyła: 20 Wrz 2011
Posty: 2272
Skąd: wielkopolska
Wysłany: Sob 20 Gru, 2014 01:40   

Janioł napisał/a:
ale na litośc Boską skąd u ateistów taka dziwna przywara pouczania jak inni mają obchodzić ich święta ?


Janioł nie rozumiem o co ci chodzi, gdzie ja kogoś pouczałam :shock: :shock:


Janioł napisał/a:
piszesz raz że jesteś nie wierząca więc nie bardzo rozumiem


To nie jest forum katolickie i mogę wyrazić swoją opinię na temat, komercji jaka towarzyszy tym uroczystością.
W domu rodzinnym nigdy nie wyprawiało się hucznych świąt rodziców zwyczajnie nie było na to stać, nie było nigdy alkoholu, a nawet jak się pojawiał nikomu to nie przeszkadzało. Natomiast z moim byłym wierzącym katolikiem, każdym świętom towarzyszyło napięcie strach co się wydarzy, choć zawsze było jedzenie , prezenty ...........

Pamiętam moją wigilie z przed wielu laty, kiedy przy zastawionym stole czekałam z małymi dziećmi na męża, który wyszedł tylko wyrzucić śmieci, wrócił pijany z butelką za pazuchą. Chciałam mu ją odebrać i walnął mnie nią w głowę. To była kwadratowa butelka i poczułam lejącą się krew, synowie stali przerażeni, wezwałam pogotowie i policję. Mój był spędził tą noc na izbie wytrzeźwień, ja izbie przyjęć w szpitalu, dzieci kilkuletnie zupełnie same w domu zanim przyjechali w nocy moi rodzice by się nimi zaopiekować.
Było wszystko choinka, prezenty, dobre jedzenie, tylko co z tego?

Ten lęk towarzyszył mi i synom do dziś, co się wydarzy, czy to będą spokojne święta, czy choinka nie wyląduję przez balkon, bo pan i władza miał taki kaprys.

Na szczęście to już przeszłość i teraz mogę te wolne od pracy dni mogę spędzić tak jak będę miała ochotę.
Ostatnio zmieniony przez OSSA Sob 20 Gru, 2014 01:46, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Janioł 
Uzależniony od netu
Uśmiech to pół pocałunku



Pomógł: 70 razy
Wiek: 58
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 4556
Skąd: Łódź
Wysłany: Sob 20 Gru, 2014 03:14   

OSSA napisał/a:
Janioł nie rozumiem o co ci chodzi, gdzie ja kogoś pouczałam
I oto odpowiedż :
OSSA napisał/a:
Nie wytrzymałam i mówię Panie ciesz się pan, że chcą do państwa przyjechać i posiedzieć. Czy ważniejsze jest to co będzie na stole, a nie kto będzie przy nim siedział. Chłop zrobił wielkie oczy
OSSA napisał/a:
To nie jest forum katolickie
I całe szczęście bo i ja, katol i moher mogę czasami coś napisać
_________________
P.S. Janioł może być tylko jeden ;) chociaż też czasem w coś walnie aureolką ;) by: Pietruszka
 
     
OSSA 
Upierdliwiec


Pomogła: 29 razy
Dołączyła: 20 Wrz 2011
Posty: 2272
Skąd: wielkopolska
Wysłany: Sob 20 Gru, 2014 09:20   

Janioł napisał/a:
OSSA napisał/a:
Janioł nie rozumiem o co ci chodzi, gdzie ja kogoś pouczałam
I oto odpowiedż :
OSSA napisał/a:
Nie wytrzymałam i mówię Panie ciesz się pan, że chcą do państwa przyjechać i posiedzieć. Czy ważniejsze jest to co będzie na stole, a nie kto będzie przy nim siedział. Chłop zrobił wielkie oczy




OSSA napisał/a:
To nie jest forum katolickie
I całe szczęście bo i ja, katol i moher mogę czasami coś napisać


Nie wiem co ciebie ugryzło :mysli:
Janioł nie poszłam do domu tego faceta i nie wybierałam mu świątecznego menu, to on :klotnia: w miejscu publicznym, a ja nie miałam obowiązku tego wysłuchiwać.
Chciałam szybko zrobić zakupy i zająć się chorą mamą. Bądź łaskaw nie szukać drugiego dna w mojej wypowiedzi. :prosi:
Ostatnio zmieniony przez OSSA Sob 20 Gru, 2014 09:21, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
pterodaktyll 
Moderator
.....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....


Pomógł: 204 razy
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 15070
Skąd: z...mezozoiku
Wysłany: Sob 20 Gru, 2014 09:32   

Cytat:

jeśli ten okres świąteczny dla kogoś jest trudny,,to proponuję aby ,,,zanim to zżuci na ten czas świąt ,,aby przyjrzał się sam - sobie
gdyż czas świąt będzie dla niego takim jakim sam se stworzy

Za to jedno zdanie jesteś wart tyle słodyczy ile sam ważysz Jacku :okok:
_________________
:ptero:
 
     
margo 
Trajkotka


Pomogła: 32 razy
Dołączyła: 12 Sie 2013
Posty: 1881
Wysłany: Sob 20 Gru, 2014 12:18   

Tak sobie czytam i myślę, że u mnie na szczęście w święta nie było jakichś dantejskich scen. Były kłótnie, krzyki i ostentacyjne obrażanie się, wychodzenie z domu z trzaskaniem drzwiami... Ale pamiętam wiele innych kłótni, gdzie te dantejskie sceny jednak się pojawiały, gdzie meble latały w powietrzu, szkło się tłukło i padały groźby samobójcze, gdzie dochodziło do bijatyk i przepychanek... Hmm... No mimo wszystko nie przepadam za świętami. Są strasznie sztuczne, pełne nerwów i myśli, czy coś się wydarzy, czy ktoś się pokłóci czy może jednak nie. Największym kuriozum jest dla mnie wspólne śpiewanie kolęd. O ile kolędy śpiewać lubię, o tyle ten moment wspólny z rodziną przyprawia mnie o mdłości, czuję jak wszystko w środku mi się skręca, bo wiem, że to wszystko nie prawda. Że to ściema okrutna... i czekam zawsze, aż ta cała szopka się skończy... :bezradny:
 
     
Jacek 
Uzależniony od Dekadencji
...jestem alkoholikiem...


Pomógł: 133 razy
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 7326
Skąd: Pyrlandia
Wysłany: Sob 20 Gru, 2014 12:22   

pterodaktyll napisał/a:
Za to jedno zdanie jesteś wart tyle słodyczy ile sam ważysz Jacku :okok:

noo,i już jezd fajowsko :)
czy mam ci podać swą wagę???
bo po co byś miał mnie przedobrzyć ,jeśli planujesz mniem jakąś niespodziankę :skromny:
_________________
"Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
:skromny: :pies:
 
     
Matinka 
Trajkotka



Pomogła: 9 razy
Dołączyła: 20 Cze 2013
Posty: 1002
Wysłany: Sob 20 Gru, 2014 12:41   

Matinka napisał/a:
Jeśli Święta mają być radosne, spokojne to tylko w tym kierunku niech idą starania :)

Powiedziała Matinka, ładując do siatki bombkę zamiast karpia na Wigilię :D
 
     
stanisław 
Gaduła
stan


Pomógł: 7 razy
Wiek: 62
Dołączył: 15 Lis 2009
Posty: 698
Skąd: Stalowa wola
Wysłany: Sob 20 Gru, 2014 12:49   

margo napisał/a:
Są strasznie sztuczne, pełne nerwów i myśli, czy coś się wydarzy, czy ktoś się pokłóci czy może jednak nie. Największym kuriozum jest dla mnie wspólne śpiewanie kolęd. O ile kolędy śpiewać lubię, o tyle ten moment wspólny z rodziną przyprawia mnie o mdłości, czuję jak wszystko w środku mi się skręca, bo wiem, że to wszystko nie prawda. Że to ściema okrutna... i czekam zawsze, aż ta cała szopka się skończy
Ja nie brał bym udziału w tej szopce.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,19 sekundy. Zapytań do SQL: 16