Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Święta-Nieświęta
Autor Wiadomość
margo 
Trajkotka


Pomogła: 32 razy
Dołączyła: 12 Sie 2013
Posty: 1881
Wysłany: Sob 20 Gru, 2014 12:53   

stanisław napisał/a:
Ja nie brał bym udziału w tej szopce.


To się tak łatwo mówi, w momencie, kiedy jednak zależy mi na dobrych relacjach rodzinnych. Nie. Wróć! Zależy mi na tym, żeby z mojej strony te relacje były dobre. Żebym nie musiała czuć wewnętrznego skrętu w momencie, kiedy przyjeżdżam do domu i czuję, że święta są takie... plastikowe, tak samo jak ta choinka i te bombki. Że to wszystko jest pozorem. To wszystko może być nadal pozorem, ale ja bym chciała znaleźć taki punkt wewnątrz siebie, który pozwoli mi to przeżyć bez wewnętrznego krzyku, bez tych nerwów i bez mdłości. Samo nie branie udziału fizycznie nic nie da. Chyba, że mówisz o nie braniu udziału w tej szopce w innym sensie - być tam fizycznie, ale odciąć się od tego emocjonalnie. Jeśli tak, to mówimy o tym samym :) Tyle, że jeszcze do tego nie dotarłam... choć staram się :)
 
     
Jacek 
Uzależniony od Dekadencji
...jestem alkoholikiem...


Pomógł: 133 razy
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 7326
Skąd: Pyrlandia
Wysłany: Sob 20 Gru, 2014 13:12   

a dla mnie ten czas świąteczny,zatrzymał się gdzieś z lat młodzieńczych
i ten duch świąt pozostał do dziś
choć nima już śniegu za oknem
a zamiast kaczora Donalda ,wciąż ten Kevin leci
a zamiast otrzymywania prezentu, tak oczekiwanego,,,dziś sam siem muszę starać aby był
ja tam się ciesze,bo znów dostane laczki ,a stare już amu wołają ,,,ewentualnie gacie bedą :skromny:
ech te święta 23r
moja wspaniała żonka,nażeko
ale nigdy nie rezygnuje,zawsze są wspaniałości na stole :mniam:
a ja to te choinkę ubierom ,,,w tym roku dorobili my siem nowy,,tamta już tako łyso bez prawie igioł była ,,ale co tam,tyż się ją jakoś bombkami przykruło reszte tym takim łańcuchem i buła,a nawet świeciuła lampeczkami
no i jeszcze moim zadaniem jest pokroić jajca i ogórki w kostkę no i pyry i co tam jeszcze co to na sałatkę potrzebne
jedynie co to mnie niewolno doprawiać,,bo soli to bym wcale nie użuł,za to lubie ostre :mgreen:
czasem wyrażam chęci jeszcze przy kręceniu ciasta ,,no do kręcenia ciasta na kruszańca raczej nie jestem dopuszczany - ponoś zbyt intensywnie staram się wypróbować czy słodkie jezd
dziś też wiem że gdy piłem ,również nie narzekałem - no bo co???się nachlałem i nic mnie nie obchodziło
a dziś wiem że cała dorosłość,cała odpowiedzialność to właśnie to jak se ją zbuduję
były też w moim życiu smutne święta,,to te na początku drogi mojego trzeźwienia
to te które nauczyły mnie abym i ja zrobił coś ze swoim życiem
to te które byłem sam,które pozwoliły mnie zobaczyć jaki ja byłem w poprzednie,,,dla innych
więc następne po tych dwóch ,,ja postanowiłem aby już nie były takie i takie jakie ja zafundowałem najbliższym
czas świąt,,to mój czas,i czas dla moich najbliższych
cały rok człek zabiegany,a w okresie świąt,,ta bieganina jak gdyby zdwojona
ale ja to robię z myślą ze siąde któregoś dnia przy stole załaduje se na małym talerzyku z trzy ciacha ,,zresztą co wom bede gadał ,,,aby w piecu napalone było trza wpierw drzewa narąbać i nanieść razem z węglem
dzisioj ludzie mają ogrzewanie na gaz ,a i tak znajdą powody do narzekań
a myślicie że to moje życie jest takie proste jak w tych moich wypowiedziach
otóż nie :nie: ,,, ,,, ale wole tego drzewa narąbać,nanieść ,bo jak tak pomyśle że jak by mnie się nie chciało że jak bym jeno nażekoł
to dziś bym mioł prawdziwy powód do narzekań
żone przeklinoł że mnie zostawiła w chorobie
chata przepito
a choinke to bym mioł w parku ,,co to by dziś ze 8 albo z 10 metrów już by miała
_________________
"Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
:skromny: :pies:
 
     
margo 
Trajkotka


Pomogła: 32 razy
Dołączyła: 12 Sie 2013
Posty: 1881
Wysłany: Sob 20 Gru, 2014 13:27   

Jacek napisał/a:
a i tak znajdą powody do narzekań


To między innymi do mnie sugestia, że narzekam? :shock:
Ja nie narzekam. Ja tak po prostu czuję. Dlaczego miałabym się okłamywać? Nie będę udawać, że jest cudownie i szczerzyć zębów, skoro tak nie jest. Byłabym hipokrytką, robiłabym dokładnie to samo, o czym przed chwilą mówiłam w kontekście całej mojej rodziny. Chcę to zmienić, ale na chwilę obecną jeszcze nie potrafię. Jakież to narzekanie? :/ Stwierdzanie faktu bardziej.

Wiem wiem, uderz w stół a nożyce się otworzą, co mnie nie dotyczy to mnie nie dotyka... ale widocznie takie stwierdzenie mnie dotyczy, a raczej budzi sprzeciw, dlatego dotyka.
 
     
margo 
Trajkotka


Pomogła: 32 razy
Dołączyła: 12 Sie 2013
Posty: 1881
Wysłany: Sob 20 Gru, 2014 14:20   

Stasiu, przywiozłeś choinkę rowerem? :) ale ładnie
 
     
staaw 
Uzależniony od Dekadencji


Pomógł: 125 razy
Wiek: 52
Dołączył: 18 Sie 2010
Posty: 9025
Wysłany: Sob 20 Gru, 2014 14:26   

Korzonki mnie troszkę łamią więc musiałem sobie jakoś poradzić :)

(Jechać na rowerze z choinką niestety się nie dało :bezradny: )
_________________
Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.

Nie martw się, jeżeli nie rozumiesz tego posta, nie był do Ciebie :)
 
     
dziadziunio 
Uzależniony od netu
dziadziunio



Pomógł: 7 razy
Wiek: 64
Dołączył: 21 Paź 2012
Posty: 3139
Skąd: Szczecin
Wysłany: Sob 20 Gru, 2014 14:28   

stanisław napisał/a:
Ja nie brał bym udziału w tej szopce.


Ja zawsze chciałem być głównym i jedynym reżyserem oraz dowodzącym bohaterem ogladanej szopki....szopki jaką jest, czy tego chcesz czy też nie.....także i samo życie...
To w czym? jak oczywiscie mogę spytać? chciałbyś brać udział?

pozdrawiam serdecznie
_________________
Mój blog: Partnerka alkoholika
 
     
OSSA 
Upierdliwiec


Pomogła: 29 razy
Dołączyła: 20 Wrz 2011
Posty: 2272
Skąd: wielkopolska
Wysłany: Sob 20 Gru, 2014 14:35   

Mój syn z panną przywieźli choinkę dokładnie taką jaką chciałam, nie za dużą , nie za grubą bym nie musiała przestawiać mebli w salonie, młoda ją elegancko ubrała, świecą nawet lampki. Ja dla musiałam przenieść dużego kwiata do siebie powiesiłam aniołka, czerwone serduszka i mam zupełnie własne drzewko, co z tego, że nie świerk :mysli: Dzieciaki przyjdą jutro na obiad i będziemy mieli przyśpieszoną wigilię, zamiast karpia będzie co innego, najważniejsze będziemy razem i sobie spokojnie porozmawiamy. :hura: :hura: :rotfl: :rotfl:
 
     
staaw 
Uzależniony od Dekadencji


Pomógł: 125 razy
Wiek: 52
Dołączył: 18 Sie 2010
Posty: 9025
Wysłany: Sob 20 Gru, 2014 14:37   

Może to dziwne, ale w moim życiu nic nie jest szopką.
Ludzi fałszywych dość dawno pozbyłem się z mojego życia.
Życie mam tak realne aż czasem boli że złudzenia, obłudę i hipokryzję odrzuciłem razem z uzależnieniami na śmietnik historii...
_________________
Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.

Nie martw się, jeżeli nie rozumiesz tego posta, nie był do Ciebie :)
 
     
margo 
Trajkotka


Pomogła: 32 razy
Dołączyła: 12 Sie 2013
Posty: 1881
Wysłany: Sob 20 Gru, 2014 14:38   

staaw napisał/a:
musiałem sobie jakoś poradzić


:brawo:

staaw napisał/a:
ale w moim życiu nic nie jest szopką.


W moim jeszcze niestety takowe się odbywają, ale wszystko zależy od tego, co mam w głowie - jak na razie pewnych rzeczy jeszcze sobie nie poukładałam... potrzebuję czasu. Myślę, że dam radę :) może jeszcze nie dziś i nie jutro, ale to przyjdzie... :)
Ostatnio zmieniony przez margo Sob 20 Gru, 2014 14:40, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Wiedźma 
Administrator


Pomogła: 193 razy
Dołączyła: 04 Paź 2008
Posty: 9686
Wysłany: Sob 20 Gru, 2014 14:39   

margo napisał/a:
przywiozłeś choinkę rowerem? :) ale ładnie

To jeszcze nic :beba:
Mój pierwszy mąż kiedyś przywiózł choinkę... tramwajem. Z bazaru w Łodzi 34dd
Dotąd nie wiem, dlaczego nie kupił na bazarku koło domu :niewiem:
_________________
Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach
 
     
margo 
Trajkotka


Pomogła: 32 razy
Dołączyła: 12 Sie 2013
Posty: 1881
Wysłany: Sob 20 Gru, 2014 14:41   

Wiedźma napisał/a:
tramwajem


A widziałam jednego pana 2 dni temu co tramwajem choinkę wiózł :roll: :mgreen:
 
     
staaw 
Uzależniony od Dekadencji


Pomógł: 125 razy
Wiek: 52
Dołączył: 18 Sie 2010
Posty: 9025
Wysłany: Sob 20 Gru, 2014 14:43   

Wiedźma napisał/a:
margo napisał/a:
przywiozłeś choinkę rowerem? :) ale ładnie

To jeszcze nic
Mój pierwszy mąż kiedyś przywiózł choinkę... tramwajem. Z bazaru w Łodzi 34dd
Dotąd nie wiem, dlaczego nie kupił na bazarku koło domu

Eeee... :beba:
Ja w jedne święta kupiłem dwie choinki... :medal:

Pierwszą mi ktoś za....kosił kiedy przysnąłem zmęczony na ławce...
_________________
Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.

Nie martw się, jeżeli nie rozumiesz tego posta, nie był do Ciebie :)
 
     
stanisław 
Gaduła
stan


Pomógł: 7 razy
Wiek: 62
Dołączył: 15 Lis 2009
Posty: 698
Skąd: Stalowa wola
Wysłany: Sob 20 Gru, 2014 14:45   

dziadziunio napisał/a:
To w czym? jak oczywiscie mogę spytać? chciałbyś brać udział?
Ja biore udział w życiu akcepyuje to zycie takie jakie jest, jak chce cos zmienic to zaczynam od siebie. Dużo sie mówi zeby swiat był lepszy ale czy ja jestem gotów zmienic sie na lepsze nie zmieniam świata zmieniam siebie dla świata.
 
     
staaw 
Uzależniony od Dekadencji


Pomógł: 125 razy
Wiek: 52
Dołączył: 18 Sie 2010
Posty: 9025
Wysłany: Sob 20 Gru, 2014 15:03   

margo napisał/a:

staaw napisał/a:
ale w moim życiu nic nie jest szopką.


W moim jeszcze niestety takowe się odbywają, ale wszystko zależy od tego, co mam w głowie - jak na razie pewnych rzeczy jeszcze sobie nie poukładałam... potrzebuję czasu. Myślę, że dam radę może jeszcze nie dziś i nie jutro, ale to przyjdzie...

Przyjdzie :cacy:

Tylko to czasem bardzo boli.
Jest taki film, Equilibrium , mi dał odpowiedź na wiele pytań.
Czy warto mieć uczucia mimo wysokiej ceny jaką trzeba za nie zapłacić?
Czy lepiej zabić uczucia w imię spokoju?
Biorąc udział w szopce zabijamy uczucia, wiemy że to tylko gra...

Kiedy rozprawiłem się z mitem "w święta wszyscy piją", zauważyłem że im bardziej ludzie są ze sobą, tym mniej alkoholu stoi na stole, a i tego co jest zostaje na drugi dzień...
_________________
Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.

Nie martw się, jeżeli nie rozumiesz tego posta, nie był do Ciebie :)
 
     
Jonesy 
Upierdliwiec



Pomógł: 41 razy
Wiek: 43
Dołączył: 28 Lut 2011
Posty: 2412
Wysłany: Sob 20 Gru, 2014 17:26   

No zbierałem się w sobie i szykowałem, parę rzeczy chciałem, niejako pod patronatem Bożego Narodzenia, przeprowadzić.
Trudne rozmowy z żoną trwają wciąż, ale drążę i drążę, ona już wie że ja nie zrezygnuję i nie odpuszczę. Chociaż okazuje się że krzywdziłem ją nie tylko pijąc, krzywdziłem, gdy trzeźwiejąc liczyła że będę miał czas dla niej, a tymczasem ja robiłem dla siebie co mogłem (i to było dobre, bo przecież zdrowiałem i potrzebowałem grupy, forum, wsparcia). Ale mimo wszystko gdzieś tam zabrakło czasu dla żony. Przykre, tym bardziej że to ona zawsze była pierwszym i najważniejszym powodem.
Po drugie - rodzice. Walczyłem ze sobą, ale w końcu doszło do mnie że to czas by dostawać i dawać, przebaczać i mieć przebaczone. Cóż, wczoraj córki pojechały na noc do dziadków (żona miała imprezę bożonarodzeniową, ja pojechałem ze szwagrem na maraton filmowy z Hobbitem). Ale rano w piątek byłem oddać krew (oddaję honorowo, mniej więcej od czasu jak przestałem pić). I małe musiały się pochwalić dziadkom, że tata taki dawca. No to się nasłuchałem - że to nie zdrowe, że organizm się wykańcza, że jak tak potrzebuję czekolady a mnie nie stać, to mam powiedzieć i inne bzdety. Nic z typu "Synu, to Twoje życie i wydaje się że dobrze robisz, ale słyszeliśmy że to może być groźne, może poszperaj w necie, popytaj się rodzinnego' - czyli z szacunkiem jak do drugiego dorosłego człowieka.... Wciaż jak do swojej własności... Nie mogę się przemóc, serce mnie boli, ale nie chcę im pozwolić się znowu zbliżyć do mnie i poranić tak jak parę lat temu jeszcze było.
Wolę być na dystans.
Szkoda, bo kolejne święta uciekną.

Na szczeście mam rodzinę, mam dzieciaki. Choinka już pachnie ubrana i czekam na ten czas wspólny. I na barszcz. Uwielbiam barszcz z grzybowymi uszkami.
_________________
Nemo vir est qui mundum non reddat meliorem
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,25 sekundy. Zapytań do SQL: 13