Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Czyżby przyszedł czas dać w gaz?
Autor Wiadomość
rejek 
Towarzyski
Wyleczony przez NFZ-Alko nie nawiedzony-bez misji



Pomógł: 4 razy
Dołączył: 11 Lis 2008
Posty: 479
Wysłany: Sob 31 Sty, 2015 09:03   

Cytat:
Tak mi się nasuneło. A księża? przecież oni tylko wino mszalne i to małe ilosci.
A jakie kłopoty? :bezradny:

Wino na mszy to służbowo -pewnie prywatnie różnie-wystarczy poczytać coś innego niż Gościa Niedzielnego.A ich kłopoty(w różnych dziedzinach nie tylko alko) świadczą tylko o tym że są normalnymi ludzmi .
dtstgseete napisał/a:
w kazdym czlowieku jest troche Hitlera i troche Jezusa. I w kazdym troche alkoholika. Zlosliwca kombinatora. Zdrowi tez maja czasem chyba dosc i chca sie upic, jesli nie doslownie, to cos podobnego. Ale tego nie robia bo to nic dobrego a jeszcze szkodzi. I ja, czy Ty wlasnie tego nie zrobilem. Przeczekasz, przetrwasz, przegadasz, przespisz troche. Postepuje zdrowo. Troche kogos op****le za byle co. Kogos oklamie, a kogos innego wspomoge. Moze sie zmecze fizycznie. Cokolwiek sie zdarzy, to jutro wzejdzie slonce. I zajdzie pozniej. A potem wzejdzie znow i zajdzie. Czy wypiję czy nie. Czy obudze sie jutro czy nie. Slonce wzejdzie. Ze mna czy beze mnie. Nad moimi czynami i myslami bohatera z ktorych jestem dumny, i tymi podlymi wstydliwymi, o ktorych nie chcialbym zeby inni wiedzieli. I za ktore powinienem pojsc siedziec. Bo tak ma byc. To sprawia chyba najwiekszy zawod, ze wszystko jest bez znaczenia, a jednoczesnie kazdy dzien jest dla mnie. A alkoholem mozna tak ,,udac" ze cos mialo znaczenie cos podkreslic niby zaznaczyc, i przez to stracic kolejne zwykle - smutne moze, ale jednak - moje dni.

Dokładnie- świetnie napisane.Każdy ma dr Jekyla i Mr Hyda w sobie.
Jak byłem na moim pierwszym mityngu to nr szok-serdeczność,wszyscy uśmiechnięci,przyjeli mnie ciepło i życzliwie , itd -no normalnie wzór istot ludzkich zebranych w jednym ,miejscu o jednym czasie.
Tam poznałem kolegę -okazało się że mieszkamy koło siebie-i jak wracaliśmy razem do domu to mówi do mnie "słuchaj ,tylko nikomu żadnej kasy nie pożyczaj"
Qrde i mój obraz ludzi z AA wtedy uległ zachwianiu-jak to to są tacy ludzie,od dziś wzory dla mnie (choćby dla tego że nie piją po xx lat a ja tydzień) i tyle mówili o sobie,o uczciwości a on mi takie rzeczy?
Pochodziłem trochę na mityngi,posłuchałem,popatrzyłem(na mityngu i w przerwach),pomyślałem(niestety) i przyznałem koledze rację.
Co innego jest na mityngu w wypowiedziach,co innego bywa w życiu ,coś innego widzi człowiek który opowiada o sobie,coś innego widzę ja(mogę się mylić) .
Myślę że na Forum jest podobnie.
W kościele -co pisał Dziadziunio-uważam że ,jest tak samo.
Każdy oprawiony w ramki i postawiony na pomniku jako wzór , po przyjrzeniu się z bliskiej odległości może mieć skazy na swoim obrazie.
Może nie warto patrzeć z bliska?-No niestety to mój problem-ja mam we łbie zakodowane ,patrzenie z bliska :/ i nie mogę się go pozbyć.
dtstgseete napisał/a:
Zauwazylem Twoja szczerosc i uczciwosc Rejek. Jakbys uczepiles sie pragnienia bycia szczerym i uczciwym

Tu-na Fo i wobec swojej choroby staram się tak robić (mimo zakrzywień odbioru mojego chorego łba) w codziennym życiu to już nie -sam aż się sobie dziwię co nieraz robię -ale to nie temat na to Forum
Pozdro
Ostatnio zmieniony przez rejek Sob 31 Sty, 2015 09:04, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Janioł 
Uzależniony od netu
Uśmiech to pół pocałunku



Pomógł: 70 razy
Wiek: 58
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 4556
Skąd: Łódź
Wysłany: Sob 31 Sty, 2015 09:10   

rejek napisał/a:
Wino na mszy to służbowo -pewnie prywatnie różnie-wystarczy poczytać coś innego niż Gościa Niedzielnego.A ich kłopoty(w różnych dziedzinach nie tylko alko) świadczą tylko o tym że są normalnymi ludzmi .
nie muszą, mogą pić odpowiedni sok z winogron
_________________
P.S. Janioł może być tylko jeden ;) chociaż też czasem w coś walnie aureolką ;) by: Pietruszka
Ostatnio zmieniony przez Janioł Sob 31 Sty, 2015 09:10, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Sob 31 Sty, 2015 09:15   

rejek napisał/a:
i mój obraz ludzi z AA wtedy uległ zachwianiu

Na takie dictum była tu na forum odpowiedź, że AA, to stowarzyszenie anonimowych alkoholików, a nie anonimowych aniołów :)
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
rejek 
Towarzyski
Wyleczony przez NFZ-Alko nie nawiedzony-bez misji



Pomógł: 4 razy
Dołączył: 11 Lis 2008
Posty: 479
Wysłany: Sob 31 Sty, 2015 09:16   

Janioł napisał/a:
nie muszą, mogą pić odpowiedni sok z winogron

W technikę wierzeń nie wnikam -Jehowi np nie mają -każdy pije ile mu moralność pozwala.
 
     
zołza 
Upierdliwiec
Zołza



Pomogła: 62 razy
Dołączyła: 03 Maj 2013
Posty: 2219
Skąd: Małopolska
Wysłany: Sob 31 Sty, 2015 09:21   

Klara napisał/a:
Na takie dictum była tu na forum odpowiedź, że AA, to stowarzyszenie anonimowych alkoholików, a nie anonimowych aniołów

Zgadzam się :wysmiewacz: wszędzie znajdą się ludzie i taborety ;)
 
     
rejek 
Towarzyski
Wyleczony przez NFZ-Alko nie nawiedzony-bez misji



Pomógł: 4 razy
Dołączył: 11 Lis 2008
Posty: 479
Wysłany: Sob 31 Sty, 2015 09:21   

Klara napisał/a:
Na takie dictum była tu na forum odpowiedź, że AA, to stowarzyszenie anonimowych alkoholików, a nie anonimowych aniołów :)

Tak tylko to mi przypomina (często niestety to widzę) matkę co na mrugającym zielonym albo na czerwonym swietle wbiega mi z dzieckiem na maskę samochodu-a w domu pewnie uczy dziecko że nie wolno tak robić.Z czego przykład bierze i co zapamięta chłonne dziecko ?
A alkoholik nie pijący parę dni takim dzieckiem jest( -mniam :brawo: no pyszne mi porównanie wyszło AA i terapie tak lubią te porównania :rotfl: )
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Sob 31 Sty, 2015 09:47   

Nie odezwałam się po to, żeby bronić osób mieniących się członkami AA, bo to jakby nie mój interes, ale dla sprawiedliwości zacytuję Twoje stwierdzenie:
rejek napisał/a:
dtstgseete napisał/a:
Zauwazylem Twoja szczerosc i uczciwosc Rejek. Jakbys uczepiles sie pragnienia bycia szczerym i uczciwym

Tu-na Fo i wobec swojej choroby staram się tak robić (mimo zakrzywień odbioru mojego chorego łba) w codziennym życiu to już nie -sam aż się sobie dziwię co nieraz robię

Przyznaj, że trudno jest oczekiwać od innych tego, z czym sami mamy problem, a "ledwo otrzeźwiały" alkoholik jest może takim emocjonalnym dzieckiem, ale równocześnie to osoba fizycznie dorosła z bogatym doświadczeniem życiowym, więc pewnie zdolna do jakichś tam refleksji.
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
dziadziunio 
Uzależniony od netu
dziadziunio



Pomógł: 7 razy
Wiek: 64
Dołączył: 21 Paź 2012
Posty: 3139
Skąd: Szczecin
Wysłany: Sob 31 Sty, 2015 09:51   

zołza napisał/a:
wszędzie znajdą się ludzie i taborety


Prawdziwa, prawda..
Ale ja nie o tym. Wychodząc z mitingu zabierasz z sobą to... po co przyszedłeś. Szukasz róznic, jako rózniczka wyjdziesz.Potwierdzenia, ze to kicz, swołocz i chamstwo nie ma problemu potwierdzisz w pełni. Tak samo w kosciele, polityce, na ulicy i pośród sasiadów. Moja ,,wyjątkowość,, polega na tym własnie iż posiadam szczególne uzdolnienia potrafiące każdegi i wszystko ośmieszyć. wykpić, opluć, wyciąć i w kąt wyrzucić..
To nie sztuka jednak znależć bezsens w istniejacym i szanowanym ogólnie sensie tak kazdy d*** potrafi..spróbuj znależć sens w otaczającym Ciebie bezsensie...
To jest sztuka..i klucz ..
zv4v ..mniam, mniam, mniam... zv4v
pozdrawiam Ciebie serdecznie sc43545
_________________
Mój blog: Partnerka alkoholika
 
     
dziadziunio 
Uzależniony od netu
dziadziunio



Pomógł: 7 razy
Wiek: 64
Dołączył: 21 Paź 2012
Posty: 3139
Skąd: Szczecin
Wysłany: Sob 31 Sty, 2015 10:09   

Ja wchodząc do AA nie miałem już mózgu, byłem jednym bezkształtym kłębkiem mechanmów kierujacych tym uzaleznieniem. Nie pozyczałem pieniędzy...
A kiedys na mitingu powiedziałem, ze jakby mnie zrobili skarbnikiem to poszedłbym z ich kasą..
Jestem złodziejem? złym..głupim... nie słownym człowiekiem? .....nie.....
Ja musiałbym tak zrobić....musiałbym......
gdyż nie miałbym gdzie już wrócić...spaliłbym i to ostatnie moje już miejsce..
Tak działał mój alkoholizm...mój..
No ale to ja i tak było u mnie...
pozdrawiam 54rerrer
_________________
Mój blog: Partnerka alkoholika
 
     
zołza 
Upierdliwiec
Zołza



Pomogła: 62 razy
Dołączyła: 03 Maj 2013
Posty: 2219
Skąd: Małopolska
Wysłany: Sob 31 Sty, 2015 10:33   

dziadziunio napisał/a:
Moja ,,wyjątkowość,, polega na tym własnie iż posiadam szczególne uzdolnienia potrafiące każdegi i wszystko ośmieszyć. wykpić, opluć, wyciąć i w kąt wyrzucić..

No to nie jesteś już taki wyjątkowy :skromny:
 
     
rejek 
Towarzyski
Wyleczony przez NFZ-Alko nie nawiedzony-bez misji



Pomógł: 4 razy
Dołączył: 11 Lis 2008
Posty: 479
Wysłany: Sob 31 Sty, 2015 10:37   

Klara napisał/a:

Nie odezwałam się po to, żeby bronić osób mieniących się członkami AA, bo to jakby nie mój interes

Ale ja nikogo nie atakuję -więc obrona jest zbędna.Zle to odbierasz.Ja oceniam (w mojej głowie -no i to poprostu napisałem na Fo-jak coś nie tak mogę usunąć) niestety bo to jak piszę od początku mój problem,z którym walczę-że myślę-i dzieje się to wbrew mojej woli.
Klara napisał/a:

Przyznaj, że trudno jest oczekiwać od innych tego, z czym sami mamy problem, a "ledwo otrzeźwiały" alkoholik jest może takim emocjonalnym dzieckiem, ale równocześnie to osoba fizycznie dorosła z bogatym doświadczeniem życiowym, więc pewnie zdolna do jakichś tam refleksji.

Ja nie oczekuję niczego od innych osób - tych u których może wady generuje moja głowa,może ich nie mają naprawdę-tylko widzę np pewne rozdwojenia w tym co ktoś mówi i robi.
Dla mnie to jest proste -skoro ktoś nie pije 10 lat ,ale np bije żonę ->jest dla mnie wzorem ,bo chce tak jak on nie pić ,a kopię można robić tylko w całości bo tylko to pomoże mi utrzymać trzezwośc.
Ale nie mam żony :wysmiewacz:
 
     
dziadziunio 
Uzależniony od netu
dziadziunio



Pomógł: 7 razy
Wiek: 64
Dołączył: 21 Paź 2012
Posty: 3139
Skąd: Szczecin
Wysłany: Sob 31 Sty, 2015 12:58   

zołza napisał/a:
No to nie jesteś już taki wyjątkowy


:P
Wiem....
ergr
_________________
Mój blog: Partnerka alkoholika
 
     
rejek 
Towarzyski
Wyleczony przez NFZ-Alko nie nawiedzony-bez misji



Pomógł: 4 razy
Dołączył: 11 Lis 2008
Posty: 479
Wysłany: Sob 31 Sty, 2015 14:54   

Klara napisał/a:
rejek napisał/a:
Ale nie mam żony :wysmiewacz:

To dobrze, bo natychmiast zacząłbyś ją (po całości) analizować ;)

Lepiej dogłębnie żonę zanalizować (cokolwiek,ktokolwiek ma tu na myśli :oops: ) niż ją po wierzchu oklepać :wysmiewacz:
Pozdr
 
     
dziadziunio 
Uzależniony od netu
dziadziunio



Pomógł: 7 razy
Wiek: 64
Dołączył: 21 Paź 2012
Posty: 3139
Skąd: Szczecin
Wysłany: Sob 31 Sty, 2015 19:24   

rejek napisał/a:
niż ją po wierzchu oklepać


Przemoc zarównio taka fizyczna jak i psychiczna powinna zawsze i z marszu zostać natychmiast ukarana..Nie ukarane czynny są motorem napedowym następnych które spowodują, że zarówno przesladowana.y jak i oprawca wchodził bedzie w głąb grobowca z którego wyjścia już..... brak.....
54rerrer
_________________
Mój blog: Partnerka alkoholika
 
     
Gorzkaczekolada 
Towarzyski



Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 17 Lis 2014
Posty: 120
Wysłany: Pon 02 Lut, 2015 07:04   

Jednak to prawda, własna głowa i ego to jednak największe bariery w drodze do trzeźwości. Ja też zawsze na wszystko miałam swoje teorie, na grupach tacy i owacy/ menelstwo, a fe proszę pana/, terapeuta gada w kółko i to samo i ile się można doktoryzować z tego niepicia.... no a pod tym wszystkim jednak pogarda..teraz zmieniłam technikę, po prostu jeśli chodzi o zalecenia to nie rozkminiam, nie szukam swojej 3-ciej drogi....wykonuje / ciężko, oj ciężko... mózg ciągle podpowiada jakieś super indywidualne rozwiązania dla tak inteligentnych i wybitnych jednostek jak ja :) / ciągle jeszcze są we mnie te uczucia, dalej wydaje mi się że strasznie długo i w kółko to samo na tej terapii... ale powiem Ci że po prostu się boję, tak strasznie się boję że jak się rozpędzę to nie wiem gdzie się zatrzymam następnym razem...że chwyciłam się tego jak tonący brzytwy.


I jak tam udało się nie pić ?
_________________
Stojąc w miejscu też można zabłądzić
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 1,19 sekundy. Zapytań do SQL: 13