Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Mamusia musi odejść !!!!
Autor Wiadomość
Jras4 
Docent


Wiek: 52
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 3302
Skąd: Siedlce
Wysłany: Śro 04 Lut, 2015 17:09   Mamusia musi odejść !!!!

To temat dla alko .którzy pjiąc i bendąc DDA mieli nadopiekunczą ,,Matke ,, rodzine Wszyscy zyli za pjiącego .wszyscy wiedzieli lepiej co pjak ma robić co dla niego dobre
co w przypadku kiedy pjiak przestaje pić ,zaczyna inne zycie nie na niby ,nie dla nich ale dla siebie i na powaznie ,co w twdy gdy rodzina która zyła za niego tego nie akceptuje nie chce go takiego ,,innego ,, nie dajacego soba manipulwac , mającego własne plany ,własne zycie
i nagle okazuje sie że jego plany i jego dobro nie jest dobrem ,,Mamusi ,,
Co robić ? kiedy wiemy ze czas odciąc pępowine ale ta jest ze stali a nóż który mamy nie odetnie jej
Co robic gdy to staje sie ciężarem ,zaczyna duśić . meczyć ...Walka nic nie daje prożba tez ani grozba .....i słyszysz,,wolałem cie jak piłeś ...
Wszelkie podobienstwo do postaci fikcyjnych jest fikcyjne wiec nie piszmy ,,do kogoś ,, ale o swoich przezyciach wtedy unikniemy walki na noże miedzy Alko a Czarnym Szwadronem Śmierci ...
a i ps ... jestes spokoiny ... unikasz prubujesz tłumaczyć ... czasem maz dośc wiec nic nie robisz ale czujesz ze ze chwile zaczniesz wojne ale taką ze ..własnie wielkie że
_________________
KATOLIK CZARNY PEDOFIL
 
 
     
Ann 
Upierdliwiec



Wiek: 35
Dołączyła: 11 Lip 2013
Posty: 2075
Wysłany: Śro 04 Lut, 2015 18:07   

Ja Ci powiem Tomek tak..
Nie jestem DDA. Ino DDD bo dysfunkcja w domu, a nie alkoholizm.
Przez wiele lat matka miała mnie centralnie gdzieś. Z mojego punktu widzenia. Ja nie wiem czy ją przerastało moje picie i moje zachowanie, czy ona tego nie widziała, czy widzieć nie chciała. Nie wiem.
Jednakże w momencie kiedy przestałam pić, matka powiedziała kiedyś do mnie: no to ja się za Ciebie wezmę! Ja Cię wychowam! Przypomnę, że miałam wtedy skończone 24 lata. Kiedy miałam 12 lat jej nie było, kiedy miałam 16 nadal jej nie było, zjawia się kiedy mam 24 lata i zaczynam mieć swoje zdanie i chce mnie nagle wychowywać (czyt. sterować mną po swojemu).
Nie piję 1,5 roku.. i powiem Ci, że nasze relacje zmieniły się okrutnie.
Na początku to była walka na noże i dosłownie i przenośni.
Ja chciałam szacunku a jego nie było. Ja chciałam mieć prawo do swojego zdania, a matka gdzieś podświadomie wyniuchała, że ja się zmieniam i chciała za wszelką cenę mieć udział w moim nowym życiu (nie wiedziała wtedy o leczeniu, dowiedziała się dopiero jak nie piłam rok).
Początkowo moje 'plany na życie' począwszy od faktu, że wychodzę z domu na kilka godzin i nie mówię gdzie jadę/idę.. były powodem do wypominek, krzyków i szantażu.. a także do wojen, w których leciały ku***. Ja miałam swoje zdanie. Coraz częściej je mam.
Początkowo bardzo uparcie i w małych, maleńkich sprawach trzymałam się swojego zdania.. i walczyłam o to jak lwica, krzykiem, groźbą, płaczem - czyli dokładnie taką metodą jaką ona stosowała wobec mnie. Później taktykę zmieniłam - wychodziłam jeśli mnie nie szanowała, znaczy nie brała pod uwagę mojego zdania. Wychodziłam bez słowa, bez przytakiwania, bez kłótni. Wychodziłam i robiłam swoje. Ona się obrażała, wściekała, milczała. Czyli skoro ja milczę - milczy i ona.
Później zobaczyła, że jestem uparta, ale nie waleczna. Nie tak waleczna jak kiedyś. Nie wchodzę w jej gierki.. i przestała się wtrącać.. owszem zdarzy jej się. zdarzy.. nie powiem, że nie.. i foch się zdarzy i złość się trafi.. ale ja nadal działam wobec niej na spokojnie.. po swojemu.

Zawsze chciała bym była taka jak ona sobie mnie wymyśliła - maskotka, wspaniałe dziecko, zawsze jako mała dziewczynka musiałam robić to co chciała. Nawet jeśli ja tego nie chciałam. Później było jak było, ale nawet pijaczką się chwaliła przed obcymi przy okolicznościach jakiś ważnych.. a ja udawałam, że wszystko gra, udawałam jej cudowne dziecko, bo ona tego chciała. Dzisiaj.. jestem sobą. Ale myślę, że ona też musiała to zaakceptować. Bez tego nie byłoby nic. Mój upór i spokój bez wdawania się w słowną polemikę to jedno, a jej odrobina chęci to drugie.
Ja ze swoją jestem dzień w dzień pod jednym dachem.
Ktoś kto chce uporządkować hierarchię z matką, która jest dalej, ma trudniej - tak mi się wydaje.
_________________
Być może jest tak, że każda istota musi podlegać jakiemuś uzależnieniu. Że człowiek zupełnie wyzbyty uzależnień jest niekompletny. Że to naturalne jak oddychanie.

Jakub Żulczyk, Ślepnąc od świateł
 
     
MILA50 
Towarzyski
nadzieja



Wiek: 67
Dołączyła: 09 Sie 2010
Posty: 454
Wysłany: Czw 05 Lut, 2015 20:22   

Jras4 napisał/a:
Co robić ? kiedy wiemy ze czas odciąc pępowine ale ta jest ze stali a nóż który mamy nie odetnie jej


Ja nie użyłam do tego noża a jedynie skorzystałam z tego co dała mi terapia uzależnienia od alko.-przerobiłam gruntownie swoją zależność-jej powody-od matki,przestałam się przejmować tym co ona pomyśli i stanowczo,uparcie robiłam swoje.Jeśli próby wytłumaczenia nie dawały rezultatu,mówiłam -to jest moje życie i ja nim teraz kieruję.Dbałam o takt,nie urażałam celowo no i najważniejsze-zrozumiałam dlaczego taka była i dlaczego ja tak długo w tym tkwiłam.....praca nad sobą a nie nad relacja dala u mnie efekt.....nie była nadopiekuńcza ale "nakazująca"-wychowała mnie w poczuciu posłuszeństwa.

Dziś ja jestem matką,moje dziecko DDA,popsułam wiele......
 
     
Jras4 
Docent


Wiek: 52
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 3302
Skąd: Siedlce
Wysłany: Pią 06 Lut, 2015 14:46   

[quote="MILA50"]przestałam się przejmować tym co ona pomyśli i stanowczo,uparcie robiłam swoje.[/quoteza te słowa dzieki ..cąłe sedno ... wypowiedzi mało ale tersciwe Ann tez dzieki
_________________
KATOLIK CZARNY PEDOFIL
 
 
     
Jras4 
Docent


Wiek: 52
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 3302
Skąd: Siedlce
Wysłany: Pią 06 Lut, 2015 14:47   

Ann napisał/a:
ś. Nie wchodzę w jej gierki.. i przestała się wtrącać.
własnie
_________________
KATOLIK CZARNY PEDOFIL
 
 
     
zimna 
Gaduła
Księżniczka \^^^/



Dołączyła: 06 Gru 2011
Posty: 783
Wysłany: Pią 06 Lut, 2015 14:55   

MILA50 napisał/a:
o dała mi terapia uzależnienia od alko.-przerobiłam gruntownie swoją zależność-jej powody-od matki,przestałam się przejmować tym co ona pomyśli i stanowczo,uparcie robiłam swoje.Jeśli próby wytłumaczenia nie dawały rezultatu,mówiłam -to jest moje życie i ja nim teraz kieruję.Dbałam o takt,nie urażałam celowo no i najważniejsze-zrozumiałam dlaczego taka była i dlaczego ja tak długo w tym tkwiłam.....praca nad sobą a nie nad relacja dala u mnie efekt...

Mila50 :okok: ja dokładnie tak tak samo postąpiłam w relacji z mężem i również przyniosło efekt przynajmniej dotychczas. Trzeba jednak działać z żelazną konsekwencją.
i szczególnie polecam uwadze "praca nad sobą a nie nad relacja dala u mnie efekt..."
:)
_________________
"jestem ciszą między parą tonów,
które niełatwo się ze sobą godzą"
R.M.Rilke
..................................... :proca:
 
     
rybenka1 
Uzależniony od netu



Dołączyła: 19 Wrz 2010
Posty: 3751
Wysłany: Pią 06 Lut, 2015 22:13   

Ja mieszkam w jednym domu z mamą ,manipulowala mną .Dzisiaj już nie robi tego ,bo ja się zmieniłam.Było bardzo trudno ,bolało ,odciełam się ,zyję własnym życiem .Wtrącała się we wszystko ,i nadal by chciała .Tłumaczyłam ,prosiłam i nic ,odpusciłam ,bo jesli mówię coś do niej 20 raz i nadal swoje odpuszczam .Po co mam się spalać ,po co ,po co jeśli Ona nie słucha .Kiedyś mi mama powiedziałą ,teraz to z Tobą dogdac się nie można ,bo ja się zmieniłam .dbam o siebie i moją rodzinę nie lecę na każd skinienie ,jesli jest potrzeba to spoko.Jeszcze teraz czasem próbuje coś uszczypliwego mi powiedzieć ,nie rusza mnie .Wychodzę i tyle ,kiedyś jeszcze mi coś tam powiedziała ,ze co zapomniałaś co robiłaś ,ja na to nie zapomniałam ,ale też nie rozpamietuję .To było ,dzisiaj jest dzisiaj .Już nie wraca do tego .Jras zmiana siebie ,dzisiaj mi się zyje *j**** ,choć w jednym domu z mamą to *j**** ,bo kocham ją . :buzki:
 
     
Jras4 
Docent


Wiek: 52
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 3302
Skąd: Siedlce
Wysłany: Nie 08 Lut, 2015 11:57   

rybka pieknie to napisałaś .. to wartosciowy post i to bardzo
ale mnie zawsze zastanawia co z tymi matkami jest nie tak
_________________
KATOLIK CZARNY PEDOFIL
 
 
     
Ann 
Upierdliwiec



Wiek: 35
Dołączyła: 11 Lip 2013
Posty: 2075
Wysłany: Nie 08 Lut, 2015 12:03   

Jras4 napisał/a:
co z tymi matkami jest nie tak
według mnie kochają toksycznie. Amen.
_________________
Być może jest tak, że każda istota musi podlegać jakiemuś uzależnieniu. Że człowiek zupełnie wyzbyty uzależnień jest niekompletny. Że to naturalne jak oddychanie.

Jakub Żulczyk, Ślepnąc od świateł
 
     
esaneta 
Moderator


Wiek: 52
Dołączyła: 12 Lip 2011
Posty: 3397
Wysłany: Nie 08 Lut, 2015 12:05   

A po co Ci ta wiedza Jras? :beba:
Moze wyniosly takie wzorce z domu rodzinnego...
Na sobie sie skupiaj, to najzdrowsze :)
_________________
I Love gołąbki Klarci.

:esa:
 
     
Jras4 
Docent


Wiek: 52
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 3302
Skąd: Siedlce
Wysłany: Nie 08 Lut, 2015 12:07   

sądze że te załosne indywidua nie wiedza co znaczy kochać czy pomóc ...
ale zaobserwowałem ruzne stany np od warjaci w stylu mamusia szaleje kszyczy ubliża sraszy a kiedy nie reagujesz jak tu radzą panie w powyszych postach ,mamusia pszechodzi w faze wganiania w poczucie winy i skszywdzenia na zasadzie ,,to ja ci tak pomagam a ty tak odpłacasz ...
zastanawiam sie jaka jest kolejna faza ...
_________________
KATOLIK CZARNY PEDOFIL
 
 
     
Ann 
Upierdliwiec



Wiek: 35
Dołączyła: 11 Lip 2013
Posty: 2075
Wysłany: Nie 08 Lut, 2015 12:10   

Jras4 napisał/a:
nie wiedza co znaczy kochać czy pomóc
wiedzą.. ale mają na to swój indywidualny plan.. który wcale nie jest taki jakiego spodziewa się dziecko.
_________________
Być może jest tak, że każda istota musi podlegać jakiemuś uzależnieniu. Że człowiek zupełnie wyzbyty uzależnień jest niekompletny. Że to naturalne jak oddychanie.

Jakub Żulczyk, Ślepnąc od świateł
 
     
pietruszka 
Moderator


Wiek: 54
Dołączyła: 06 Paź 2008
Posty: 5443
Wysłany: Nie 08 Lut, 2015 15:00   

Jras4 napisał/a:
zastanawiam sie jaka jest kolejna faza ...

Ty się Iras nie zastanawiaj, jaka u nich jest faza, znaczy się matek.
Jedyne na co masz wpływ - to własne myśli, przekonania, postępowanie. Dopóki w tej relacji będziesz czuł się jak szturchane małe dziecko - dopóty będziesz się wściekał, ciskał. Odkryj w sobie w końcu dorosłego Irasa w tej relacji, a po prostu... będzie Ciebie to mniej wnerwiać. Kiedy się denerwujesz, wściekasz - ona najczęściej dalej widzi małego brzdąca, który tupie. Im częściej będziesz umiał zachować dorosłe, opanowane dorosłe zachowanie - tym bardziej Ty będziesz się w tej relacji czuł OK. A ona możliwe, że przez jakiś czas dalej tego nie zauważy, ale Ty będziesz się czuł lepiej.
 
     
Jras4 
Docent


Wiek: 52
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 3302
Skąd: Siedlce
Wysłany: Nie 08 Lut, 2015 16:40   

pietruszka napisał/a:
na najczęściej dalej widzi małego brzdąca, który tupie. Im częściej będziesz umiał zachować dorosłe, opanowane dorosłe zachowanie - tym bardziej Ty będziesz się w tej relacji czuł OK. A ona możliwe, że przez jakiś czas dalej tego nie zauważy, ale Ty będziesz się czuł lepiej.
no coś w tym jest
i nawet to skuteczne jest
ale powtaerzam wszelkie podobienstwo jest fikcyjne
_________________
KATOLIK CZARNY PEDOFIL
 
 
     
rybenka1 
Uzależniony od netu



Dołączyła: 19 Wrz 2010
Posty: 3751
Wysłany: Nie 08 Lut, 2015 20:22   

Ja już się nie zastanawiam dlaczego ,jest taka i już.Mam wpływ na siebie ,na zachowanie moje nie na Jej.odpusciłam i pogodzilam się ,jest mi lzej .Moja mama jak nie reaguje na Jej słowa ,pyta czy Ty mnie słuchasz?Mówię słucham ,a w myślach i tak swoje .Nie bedę się kłocic szkoda moich sił ,na co innego to przeznaczam.Zreszta jak już tak dłuzej mnie nic nie rusza ,to mama też odpuszcza.Dziala to w obie strony ,no ale żeby nie było nudno zawsze o coś się czepi .Kiedyś mówi mi tak ,korytarz umyłaś ,mówię tak ,a Ona -śmieci są .Ja mówię ja myłam ,jeśli uważasz ,że śmieci są to umyj Ty .Cisza ...... nie umyła .Mam spokój :luzik: czasem zaczepki obrócę w żart ,to też pomaga mi tych relacjach .Na dzień dzisiejszy są poprawne . :radocha: :radocha:
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,27 sekundy. Zapytań do SQL: 11