Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
dlaczego???
Autor Wiadomość
anusia 
Małomówny


Dołączyła: 11 Lut 2015
Posty: 10
  Wysłany: Czw 12 Lut, 2015 21:55   dlaczego???

...jestem dda, tak myslalam bynajmniej od wrzesnia, przeczytalam "rozwinac skrzydla" I czytalam o sobie, tak, moj ojciec byl alkoholikiem, moj byly maz tez, z ramion meza wpadlam w objecia narkomana a pol roku temu poznalam... trzezwego alkoholika, to wlasnie on nakierowal mnie na wlasciwe tory, prowadzil za reke, wspieral I pewnego dnia po prostu pokazal swoje oblicze przepelnione chamskim wrecz egoizmem, na moje niesmiale sprzeciwy odpowiadal, ze nic nie rozumiem bo jestem dda, odszedl kiedy wspomnialam o planowanym wyjsciu na mityng al-anon, we mnie pozostala pustka I zal ale na mityng poszlam I zrozumialam, ze jestem wspoluzalezniona, od mojego bylego meza I od tego niepijacego partnera tez, dlaczego w aa jest tyle egoizmu? Dlaczego tak bardzo potrzebuja adoracji? Dlaczego odszedl skoro ja go tak bardzo kocham? Rozsypalam sie I nie potrafie sie poskladac... :beczy:
Ostatnio zmieniony przez anusia Czw 12 Lut, 2015 21:57, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Mała 
Trajkotka



Pomogła: 34 razy
Wiek: 49
Dołączyła: 18 Cze 2013
Posty: 1017
Skąd: Moja Wiocha :D
Wysłany: Czw 12 Lut, 2015 21:59   

:pocieszacz:
_________________
"Nigdy się nie nie bój" - Krudowie <3
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Czw 12 Lut, 2015 22:05   

Witaj Anusiu :pocieszacz:

Poczytaj o sobie: O współuzależnieniu i wychodzeniu z uwikłania
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
Tosia 
Trajkotka



Pomogła: 21 razy
Wiek: 53
Dołączyła: 06 Lip 2011
Posty: 1559
Wysłany: Czw 12 Lut, 2015 22:18   

:pocieszacz: anusia, :buziak:
_________________
Milosc zaczyna sie od. .....usmiechu :-)
 
     
staszek 
Gaduła
staszek



Pomógł: 12 razy
Wiek: 64
Dołączył: 13 Paź 2013
Posty: 509
Skąd: dolny slask
Wysłany: Czw 12 Lut, 2015 22:44   

Cześć anusia. :pocieszacz:
_________________
Nigdy nie jest za późno, by odmienić swoje życie i stać się lepszym człowiekiem.
 
     
OSSA 
Upierdliwiec


Pomogła: 29 razy
Dołączyła: 20 Wrz 2011
Posty: 2272
Skąd: wielkopolska
Wysłany: Pią 13 Lut, 2015 21:46   

anusia napisał/a:
Dlaczego odszedl skoro ja go tak bardzo kocham?


Aniu jest taka piosenka do tanga trzeba dwojga, mój były mąż odszedł po 30 latach związku, z dnia na dzień wynajął mieszkanie i wyprowadził się, byłam załamana,jak on mógł mnie tak zostawić, nie wyobrażałam sobie życia bez niego, byłam przekonana, że nie dam sobie sama rady itd.

Od tego czasu minęło kilka miesięcy i jednego już dziś jestem pewna nie chcę by do mnie wrócił, to nie była miłość tylko iluzja, strach przed samotnością, przed wzięciem swojego życia we własne ręce.

Dziś mogę powiedzieć mój był mąż odchodząc zrobił mi największą przysługę, taki kubeł zimnej wody był mi bardzo potrzebny by wyprostować swoje chore myślenie.
Nie szukam nowego partnera, jest sama, ale nie jestem samotna. Oczywiście czasem jest mi smutno, bo chciałam mieć obok kogoś bliskiego, ale jak sobie przypomnę te emocję, stres związany z jego piciem, trzeźwieniem, nawrotami, głodami :boisie:
 
     
OSSA 
Upierdliwiec


Pomogła: 29 razy
Dołączyła: 20 Wrz 2011
Posty: 2272
Skąd: wielkopolska
Wysłany: Pią 13 Lut, 2015 22:00   

milutka zastanów się co piszesz w wątku nowej userki, ona przyszła tu szukać pomocy, a nie vz4 :klotnia:

Nie przenoś swoich osobistych urazów na wszystkich facetów, cóż podli i wredni potrafią być również abstynenci. :bezradny:
 
     
margo 
Trajkotka


Pomogła: 32 razy
Dołączyła: 12 Sie 2013
Posty: 1881
Wysłany: Pią 13 Lut, 2015 22:39   

Cześć Anusiu :) Fajnie, że u nas piszesz. A powiedz mi, jesteś DDA, a czy chodziłaś na terapię? Wiesz, mam bardzo podobny problem do Ciebie, tak sobie ostatnio nawet stwierdziłam, że przyciągam do siebie ciągle, bardzo brzydko to nazwałam, "emocjonalnych inwalidów". Ale jednak odeszłam od tej koncepcji, całkiem niedawno uświadomiłam sobie, że to we mnie i w moim podejściu do partnera leży cały mój problem. Ja nie przyciągam "złych facetów", ja po prostu pcham im się w ramiona. Gdybym była zupełnie zdrowa, to partnerzy trudni emocjonalnie odpychaliby mnie, po prostu. To normalny instynkt samozachowawczy. Jako, że jestem DDD i współuzależniona to sama, na własne życzenie, pcham się w takie związki z podwyższoną adrenaliną. Ale wiesz, uświadomiłam sobie, że to wszystko zależy ode mnie. Czasami może się zdarzyć, że swoim chorym zachowaniem mogę doprowadzić do niepożądanych sytuacji nawet z partnerami zupełnie zdrowymi emocjonalnie. Doszłam do wniosku, że najważniejsze jest to, żeby zająć się sobą i pracować nad poczuciem swojej wartości, tak, aby nie pozwolić się skrzywdzić i naprostować sobie "skrzywiony celownik" i aby pozwolić sobie po prostu na bycie szczęśliwą. Ale to moje całkiem świeże przemyślenia, a już troszkę dłuższa droga terapeutyczyna za mną :)
 
     
matiwaldi 
[*][*][*]


Pomógł: 16 razy
Wiek: 59
Dołączył: 03 Mar 2012
Posty: 1046
Wysłany: Sob 14 Lut, 2015 05:36   

margo napisał/a:
mam bardzo podobny problem do Ciebie, tak sobie ostatnio nawet stwierdziłam, że przyciągam do siebie ciągle, bardzo brzydko to nazwałam, "emocjonalnych inwalidów". Ale jednak odeszłam od tej koncepcji, całkiem niedawno uświadomiłam sobie, że to we mnie i w moim podejściu do partnera leży cały mój problem. Ja nie przyciągam "złych facetów", ja po prostu pcham im się w ramiona.



jesteś bardzo mądrą osóbka Margo !!!!! mimo młodego wieku wyciągasz wnioski,które pozwalają Ci na rozwój :brawo:

niestety znam i takich ludzi ,którzy całe życie będą uważali,że świat zmówił sie przeciwko nim ......


i jeszcze słowo do autorki tematu : pytasz dlaczego ?
ano właśnie dlatego,abyś odróżnić ,gdy spotkasz właściwego !!!!

8)
_________________
To be, or not to be, that is the question:...
 
     
OSSA 
Upierdliwiec


Pomogła: 29 razy
Dołączyła: 20 Wrz 2011
Posty: 2272
Skąd: wielkopolska
Wysłany: Sob 14 Lut, 2015 07:29   

Aniu wracaj :prosi:
Ostatnio zmieniony przez OSSA Sob 14 Lut, 2015 07:38, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Sob 14 Lut, 2015 08:10   

Z gorącej dyskusji wydzieliłam nowy wątek: Szara rzeczywistość
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
pietruszka 
Moderator


Pomogła: 232 razy
Wiek: 54
Dołączyła: 06 Paź 2008
Posty: 5443
Wysłany: Sob 14 Lut, 2015 14:51   

anusia napisał/a:
Dlaczego odszedl skoro ja go tak bardzo kocham? Rozsypalam sie I nie potrafie sie poskladac...

Czytałaś "Kobiety,które kochają za bardzo?" A kochasz sama siebie, a przynajmniej lubisz?
Pewnie też swoje znaczenie ma skłonność do ryzyka, a może właśnie ucieczka od poczucia własnej odpowiedzialności? U mnie to też miało swoje znaczenie.
Też miałam dziwną skłonność do facetów z jakąś dysfunkcją, normalni byli do tego jacyś tacy zbyt nudni, poukładani, przewidywalni. Bardziej mnie pociągli Ci rozrywkowi, większą fantazją, przynajmniej przy nich nie musiałam być sama bardzo stateczna i odpowiedzialna.
 
     
OSSA 
Upierdliwiec


Pomogła: 29 razy
Dołączyła: 20 Wrz 2011
Posty: 2272
Skąd: wielkopolska
Wysłany: Sob 14 Lut, 2015 14:57   

pietruszka napisał/a:
normalni byli do tego jacyś tacy zbyt nudni, poukładani, przewidywalni


Takie cechy u facetów zaczęłam dopiero doceniać z wiekiem :skromny: , kiedy byłam młoda raczej szukałam towarzysza co skoczył by ze mną bungee.
 
     
anusia 
Małomówny


Dołączyła: 11 Lut 2015
Posty: 10
Wysłany: Sob 14 Lut, 2015 23:30   tak, lubie sama siebie...

... kiedy poznalam H myslalam, ze wlasnie przerwalam moje pasmo niepowodzen I porazek zyciowych, 5 lat temu odeszlam od meza-alkoholika bo nie chcialam aby nasza corka miala takie samo dziecinstwo jak ja, bo nie chcialam zyc jak moja mama, paradoksalnie kiedy dowiedzialam sie o juz nie piciu H pomyslalam, ze wreszcie ktos normalny, spedzilismy razem 4 dni, 4 pelne 24/7 I dla mnie wbrew wczesniejszym obawom byly to wspaniale chwile, 2 ostatnie tygodnie to dla mnie meka,skrajne emocje buzujace w mojej glowie, nie, nie zakochuje sie z leku przed samotnoscia, umiem zyc sama tak aby nie czuc sie samotna ale ja kocham, kocham takim jakim poznalam , nie rozumiem dlaczego to nagle tak sie zmienilo, skad w nim tyle egoizmu, krytyki do mojej osoby, na kazde moje asertywne zwracanie uwagi, ze jego slowa mnie bola, odbijal pileczka mowiac, ze nic nie rozumiem, bo jestem ďda, zylam w zawieszeniu przez 14 dni I...spadlam, podnioslam cos ze soba, poszlam na grupe al anon, chociaz on mi ja odradzal, twierdzil, ze skoro wczesniej odeszlam od alkoholika to nie jestem wspoluzalezniona a ja juz wiem, ze jestem, dlaczego tak bardzo chcial to przede mna ukryc? Dlaczego tak bardzo bal sie tego slowa?
 
     
pietruszka 
Moderator


Pomogła: 232 razy
Wiek: 54
Dołączyła: 06 Paź 2008
Posty: 5443
Wysłany: Sob 14 Lut, 2015 23:39   

Anusiu, a po co Ci ta wiedza, co on pomyślał, czego on się bał?
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,2 sekundy. Zapytań do SQL: 13