Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Moja opowieść
Autor Wiadomość
Jo-asia 
Upierdliwiec
miłośniczka


Pomogła: 59 razy
Wiek: 53
Dołączyła: 10 Sie 2012
Posty: 2955
Skąd: Katowice
Wysłany: Pią 06 Mar, 2015 09:45   

to szczęście....to, prawda :mysli:
_________________
...Jak tak płaczę, to mi lepiej i przestaje mnie dobijać nieuchronność przemijania.. 3r23
 
 
     
Halibut 
Gaduła


Pomógł: 10 razy
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 982
Skąd: Ocean Spokojny
Wysłany: Śro 25 Mar, 2015 14:06   

Przepraszam, że tak długo zajęła mi odpowiedź, cóż - życiowe zakręty.

Guido napisał/a:

"Prawda" - oznacza tu pewne wartości wspólne dla wszystkich. Te najbardziej podstawowe duchowe potrzeby i tęsknoty, które uświadamiają sobie jedynie nieliczni, żyjący na "wyższym poziomie świadomości", bardziej rozumiejący swoje emocje, potrafiący je rozpoznawać, nie plączący się w sprzecznych sygnałach dochodzących z wnętrza.
Owa "prawda" oznacza podstawową ludzką jaźń niezależną od uwarunkowań, kultury, religii, sposobu wychowania, przeżyć z dzieciństwa, etc.
Głęboko wierzę, że istnieje taka płaszczyzna, na której wszyscy jesteśmy jednością.

"Słowa" - oznaczają tu pozory, wszystkie te uwarunkowania, zanieczyszczenia świadomości, które utrudniają nam poznanie "prawdy". Są to zarówno rzeczywiste słowa, ludzki język, kultura, religie, wychowanie, etc.

Wszystko fajnie, tylko samo sformułowanie problemu nic jeszcze nie rozwiązuje, bo stawia ono człowieka w pewnym konflikcie, który dobrze opisałeś: konflikcie między INTELEKTUALNĄ świadomością a niegotowością, niedostosowaniem swych EMOCJI - brakiem owej zgody emocjonalnej.
Dlaczego wciąż się obżeram słodyczami, skoro wiem, że słodycze to "słowa", dające doraźną ulgę?
Świadomość naszych prawdziwych potrzeb tkwi gdzieś głęboko, zagrzebana pod warstwami "słów". Wiedza o tym, że ona "gdzieś tam jest" - to dobry początek, ale to tylko początek. Co dalej? Jak usunąć "słowa"? Czy pośród milionów "słów", stanowiących jedynie szum informacyjny, kakofonię i mieszaninę przeróżnego syfu, istnieją również "słowa odpowiednie" - którym można zaufać? Czy wszelkie słowa są tylko iluzją, a rzeczywistość jest całkowicie niewyrażalna i jedynie język przypowieści zen jest w stanie wyrazić jakąś namiastkę prawdy o niej?


Guido napisał/a:
"Biją się o słowa, nie o prawdę".
Co w tym zdaniu oznaczają "słowa", a co oznacza "prawda"?


Właśnie tu tkwi sedno problemu.
Słowa, które używamy dla opisania naszej prawdy są dla wszystkich takie same, ale prawda, - jeżeli mogę użyć takiego sformułowania, przez każdego może być inaczej rozumiana.
Jeżeli piszemy o duchowości i o prawdach uniwersalnych to stopień ich zrozumienia zależny jest od stopnia osiągniętej świadomości ( bardzo ładnie opisuje to Ken Wilber twórca integralnej teorii świadomości oraz główny teoretyk nurtu psychologii transpersonalnej).
Żeby sprawę jeszcze bardziej skomplikować trzeba zwrócić uwagę na sam charakter języka, jego relacyjność, oraz na proces myślenia, który ma charakter ściśle werbalny i opiera się na symbolach.
Najczęściej budujemy model świata myślowo, relacyjność werbalna myśli i symbolika wraz z odniesieniem do naszych doświadczeń, powodują, że utożsamiamy się z tworem naszych myśli a nie z rzeczywistym światem.
A więc budujemy w swojej głowie równoległy świat tracąc kontakt z rzeczywistym.
To świadczy o tym, że sam proces werbalnego i symbolicznego myślenia, który zdecydował o rozwoju i dominacji naszego gatunku, jest przeszkodą w wewnętrznym doświadczaniu rzeczywistości, która nas otacza.
Doskonale sprawdza się w rozwiazywaniu problemów zewnętrznych, natomiast najczęściej jest przeszkodą w rozwiazywaniu naszych wewnętrznych problemów.
To zagadnienie opisuje najnowszy nurt psychologii ACT – terapia uważności, akceptacji i zaangażowania.
A więc reasumując, myślowo i słownie nie da się opisać prawd duchowych ani ich doświadczenia, jak piszą niektórzy „prawda jest poza słowami”, możemy jej tyko doświadczyć.
Stopień mentalnego poznania prawd duchowych zależy od stopnia uzyskanej świadomości.
A więc ludzie spierają się o słowa, które po pierwsze, - nie mogą opisać problemu, który można tylko doświadczyć, - po drugie problem ten postrzegają różnie w zależności od stopnia świadomości, na którym się znajdują.
A więc najczęściej spierają się o prawdę, którą rozumieją inaczej. Wykorzystując do tego celu system myślowo werbalny, z którym się utożsamiają a który wtedy oddala ich od tej prawdy.
Każdy wyższy stopień świadomości zawiera i przekracza niższe, to znaczy, że osoba będą ca na wyższym poziomie świadomości rozumie sposób postrzegania osoby będącej na niższym poziomie, ale nie potrafi mentalnie zrozumieć sposobu postrzegania osoby będącej na wyższym poziomie.
Nie potrafi także wytłumaczyć problemu osobie będącej na niższym poziomie świadomości do momentu, w którym nie wejdzie ona na wyższy stopień świadomości. Dla tego być może, funkcjonuje powiedzenie, - „ten, kto mówi, nie wie a kto wie, nie mówi”.
Na to jeszcze trzeba nałożyć to, co napisałem wcześniej, że prawdziwa świadomość to pełne doświadczenie problemu.
Często pełne doświadczenie problemu wyprzedza świadomość intelektualna, ale niestety to nie to samo.
Tak, więc możemy teoretyzować do woli, rozpisywać się i uczyć, spierać o słowa, ale to nie oznacza, że dojdziemy do celu.
Czasem, wiedza i teoria może być przeszkodą.
 
 
     
Jo-asia 
Upierdliwiec
miłośniczka


Pomogła: 59 razy
Wiek: 53
Dołączyła: 10 Sie 2012
Posty: 2955
Skąd: Katowice
Wysłany: Śro 25 Mar, 2015 14:44   

Halibut napisał/a:
Czasem, wiedza i teoria może być przeszkodą.

częściej....jest po prostu wstępem :)

dobrze, Cię znowu poczytać :)
_________________
...Jak tak płaczę, to mi lepiej i przestaje mnie dobijać nieuchronność przemijania.. 3r23
 
 
     
Guido 
Towarzyski



Pomógł: 3 razy
Wiek: 45
Dołączył: 08 Lis 2013
Posty: 361
Wysłany: Pią 27 Mar, 2015 09:35   

Halibucie, dzięki za posta.
Nasyciłeś mnie znowu myślami, więc muszę je nieco przetrawić - wtedy napiszę coś od siebie.


A tymczasem chciałem podzielić się z Wami kwiatkiem, który jakiś czas temu odnalazłem w sieci - z cyklu "bezmiar kretynizmu internetowych hejterów".
Pisarz Jakub Żulczyk napisał felieton, w którym odnosi się - bardzo życzliwie - do książki "Najgorszy człowiek na świecie" Małgorzaty Halber - i przy okazji zdradza, że sam od roku jest trzeźwy i uczestniczy w terapii. Zaś ów kwiatek, o którym mówię, odnalazłem w komentarzach do tego tekstu - ktoś napisał: "To chyba taka nowa hipsterska moda - wychodzenie z uzależnień".
Na początku mnie to zirytowało, potem rozbawiło - i tak sobie myślę, że w sumie to dobrze się dzieje. Jeżeli coraz więcej ludzi wychodzi z cienia i zaczyna mówić o swoich problemach - to zaczyna to dotykać innych, którzy się mają za "zwykłych" czy też "normalnych", a że nie bardzo wiedzą co o tym myśleć i jak sobie z tym poradzić - wymyślają przeróżne racjonalizacje w postaci "hipsterskich mód".
Pieprzyć to, mogę być i hipsterem, czemu nie? (chociaż nawet do końca nie wiem, co się robi jak się jest hipsterem).
_________________
"Gdy mędrzec stara się przekazać jakąś mądrość, brzmi to zawsze jak głupstwo."
Hermann Hesse
 
     
rufio 
Uzależniony od netu
rozkojarzony



Pomógł: 57 razy
Wiek: 61
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 3387
Skąd: Wyższy Śląsk
Wysłany: Pią 27 Mar, 2015 10:17   

Odnośnie tego co napisałeś na temat "hipsterskiej mody" od jakiegoś czasu zastanawiam się czy to nie jest prawda ? Ze względu , ze siedzę w domu już 3 m-c na chorobowym zaglądam na różne strony i uderzyło mnie , że rzeczywiście coraz więcej ludzi z świecznika mówi o tym - czyli uzależnieniu .I nurtuje mnie pytanie - ile w tym prawdy a ile - bo przecież dawno o mnie nie mówili , pisali ?
Nawet chciałem wkleić z neta artykuł na ten temat ale mi uciekło . I swym wpisem przypomniałeś mi o tym.


prsk
_________________
I tak wszyscy skończymy w zupie .
 
     
Guido 
Towarzyski



Pomógł: 3 razy
Wiek: 45
Dołączył: 08 Lis 2013
Posty: 361
Wysłany: Pią 27 Mar, 2015 10:26   

Pozostaje jedynie mieć nadzieję, że dla tych znanych, którzy jak Halber czy Żulczyk wychodzą z cienia by opowiedzieć o swoim uzależnieniu, nie jest to kwestia mody czy swoistego auto-marketingu, ale element zdrowienia, terapii. Wydaje mi się raczej że to inni - różnego rodzaju hejterzy albo tacy, którzy po prostu nie wiedzą jak to zjawisko zaklasyfikować - próbują wymyślić dlań jakąś zgrabną szufladkę. Przykre to, śmieszne, żałosne --- ot, znak czasów.
_________________
"Gdy mędrzec stara się przekazać jakąś mądrość, brzmi to zawsze jak głupstwo."
Hermann Hesse
 
     
baracca 
Towarzyski



Pomógł: 4 razy
Dołączył: 27 Kwi 2013
Posty: 190
Wysłany: Pią 27 Mar, 2015 18:14   

@ Halibut

Muszę Ci powiedzieć, że bardzo utrafiłeś ze swoim postem w to co we mnie dojrzewa już od długiego czasu. A mianowicie, że nasza komunikacja jest w gruncie rzeczy bardzo płytka i powierzchowna: wpadamy w pułapkę słów, wpadamy w pułapkę skojarzeń...
A do tego nazbyt często używamy tego kulawego narzędzia do kupczenia i dobijania mniej lub bardziej świadomych targów.

Halibut napisał/a:
Czasem, wiedza i teoria może być przeszkodą.

Czasem nachodzi mnie refleksja czy aby wiedza i teoria to nie jest zbędny śmietnik?...
 
     
Thomasson 
Towarzyski



Pomógł: 3 razy
Wiek: 36
Dołączył: 30 Lip 2014
Posty: 427
Skąd: sesame street
Wysłany: Pią 27 Mar, 2015 23:16   

Halibut napisał/a:
utożsamiamy się z tworem naszych myśli a nie z rzeczywistym światem
"nie jesteś swoim umysłem" Tolle
Halibut napisał/a:
„ten, kto mówi, nie wie a kto wie, nie mówi”.
"ludzie którzy wiedzą nie są uczeni, a uczeni ludzie nie są tymi którzy wiedzą" Lao-tsy
Halibut napisał/a:
A więc reasumując, myślowo i słownie nie da się opisać prawd duchowych ani ich doświadczenia
Aż miło poczytać Halibut Twojego posta. Zagłębiam się w te tematy, ale od strony doświadczenia - medytacji. A czy prawd duchowych nie da się opisać? Hm... zdaje się że fizyka kwantowa robi spore zamieszanie w tej dziedzinie, tak czy inaczej wsadzanie cudów Jezusa między mity i bajki już nie jest takie oczywiste.
_________________
"Właściwe słowa brzmią niewłaściwie" Laozi
 
     
Matinka 
Trajkotka



Pomogła: 9 razy
Dołączyła: 20 Cze 2013
Posty: 1002
Wysłany: Pią 18 Wrz, 2015 17:21   

Guido, co u Ciebie słychać?
Już tak dawno, bardzo dawno pisałeś.
 
     
Halibut 
Gaduła


Pomógł: 10 razy
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 982
Skąd: Ocean Spokojny
Wysłany: Pią 18 Wrz, 2015 18:24   

Guido,
Brakuje tu Ciebie.
 
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,37 sekundy. Zapytań do SQL: 11