współuzależniona.... |
Autor |
Wiadomość |
rakowna
Małomówny
Dołączyła: 26 Mar 2015 Posty: 18
|
Wysłany: Pią 27 Mar, 2015 11:27
|
|
|
Do poradni nie mam jak się udać,gdyż jestem zagranica..czy nas kocha? Od jakiegoś czasu tego nie czuje...mysle(choc ciężko mi to wchodź do głowy)ze bardziej kocha flaszkę,dodam ze ma zespol otella(zdradzam go ze wszystkimi i wszędzie zwłaszcza,ze przez rok bylam "wieziona w klatce")... |
|
|
|
|
rakowna
Małomówny
Dołączyła: 26 Mar 2015 Posty: 18
|
Wysłany: Pią 27 Mar, 2015 11:28
|
|
|
Sorrki za pisownie,ale pisze z Tel. |
|
|
|
|
Linka
Moderator
Pomogła: 47 razy Wiek: 59 Dołączyła: 15 Gru 2011 Posty: 2210
|
Wysłany: Pią 27 Mar, 2015 11:34
|
|
|
rakowna, tu masz niezbędnik współuzależnionych: http://komudzwonia.pl/viewtopic.php?t=3026
jest w nim też spis polskojęzycznych grup Al-anon za granicą |
_________________ Na moim niebie zawsze świeci słońce |
|
|
|
|
rakowna
Małomówny
Dołączyła: 26 Mar 2015 Posty: 18
|
Wysłany: Pią 27 Mar, 2015 11:37
|
|
|
Boje się ze i tym razem się powiesi...wtedy w sumie o tym nie mowil zagral ze się zmieni ze będzie lepiej,ze nas kocha...po tych slowal w pokoju obok się powiesił w ostatnich sekundach go odcielam...teraz o tym mówi.moze być to szantaż emocjonalny.boje się również ze wybierze flaszkę i die zachleje...wiem ze to głupie ehh to wszystko takie ciężkie jest |
|
|
|
|
pietruszka
Moderator
Pomogła: 232 razy Wiek: 54 Dołączyła: 06 Paź 2008 Posty: 5443
|
Wysłany: Pią 27 Mar, 2015 11:44
|
|
|
rakowna napisał/a: | Boje się ze i tym razem się powiesi... |
zgłoś to do odpowiednich służb... nie żartuję tym bardziej, że z tego co rozumiem - w chwili obecnej ne przebywasz w miejscu zamieszkania. Straszenie samobójstwem w celu szantażu emocjonalnego jest przemocą psychiczną, jeśli natomiast faktycznie ma depresję - to masz prawo zgłosić fakt na przykład policji. Możliwe, ze potem mu się odechce Ciebie i dzieci (przecież one wyczuwają też Twój strach w związku z sytuacją) straszyć. A jeśli go zamkną na chwilę w psychiatryku - to właśnie może przybliżyć mu jego dno - uświadomienie, że jest alkoholikiem. |
|
|
|
|
rakowna
Małomówny
Dołączyła: 26 Mar 2015 Posty: 18
|
Wysłany: Pią 27 Mar, 2015 12:02
|
|
|
Kochana,on juz się leczyl psychiatrycznie ma stwierdzenie zaburzenie osobowości dwubiegunowe,miał sie leczyć,ale on twierdzil ze nie jest psychiczny,ze to ze juz wtedy się powiesil to przez strach o utratę mnie z dziecmi. On 3tyg temu pojechał na policje bo stwierdził ze mnie porwano,ze ucieklam itp mylil sie strasznie w końcu. Policjantka żądz do mnie wyjasnicco i jak,myślisz ze jak do niej żądz i powiem ze straszy ze sie zabije cos da? Dodam,ze on teraz tez nie przebywa w polsce |
|
|
|
|
rakowna
Małomówny
Dołączyła: 26 Mar 2015 Posty: 18
|
Wysłany: Pią 27 Mar, 2015 12:07
|
|
|
Przepraszam zaburzenia afektywne dwubiegunowe |
|
|
|
|
pietruszka
Moderator
Pomogła: 232 razy Wiek: 54 Dołączyła: 06 Paź 2008 Posty: 5443
|
Wysłany: Pią 27 Mar, 2015 13:05
|
|
|
rakowna napisał/a: | on teraz tez nie przebywa w polsce |
nie wiem, jak w innym kraju, ale w Polsce policja ma obowiązek zająć się takim zgłoszeniem. I rzeczywiście zajmują się |
|
|
|
|
She
Gaduła
Pomogła: 16 razy Dołączyła: 24 Lip 2014 Posty: 646
|
Wysłany: Pią 27 Mar, 2015 13:07
|
|
|
rakowna napisał/a: | boje się również ze wybierze flaszkę i die zachleje... |
Nie masz na to wpływu. Jest dorosły i sam podejmuje decyzje związane ze swoim życiem.
Z drugiej strony z tego co piszesz wyraźne jest chory i może nawet nie być świadomy swoich czynów
Jeśli się obawiasz tego że on targnie się na swoje życie zgłoś sytuację pod nr alarmowy (na pewno jakiś istnieje).
Będziesz spokojniejsza wiedząc że KTOŚ kompetentny zajmie się tą sprawą.
Dbaj o swój spokój, to jest w tym momencie najważniejsze.
|
_________________ Mądre myśli przychodzą do głowy wtedy, gdy wszystkie głupoty zostały już zrobione. |
|
|
|
|
rakowna
Małomówny
Dołączyła: 26 Mar 2015 Posty: 18
|
Wysłany: Pią 27 Mar, 2015 13:56
|
|
|
Wydaje mi się,ze to wszystko to i tak alkohol..w jego rodzinnym ddomu ojciec byl alkoholikiem choc glosno się otym nie mówi,jedynie tyle,ze pil bo nie nazywali rzeczy po imieniu..cale jego życie to alkohol,Mąż nie miał barwnej przeszłości,a mimo to wierzyłam.ze się zmieni. Zadzwonie do tej policjantki powiem co i jak,może ona cos podpowie. Wszystko to takie dziwne
.a może to moja naaiwnosc i glupota..nadzieja?wiem,ze nie zmienię nic sama..jedynie właśnie mogę zacząć myśleć o dzieciach i sobie,ale jak? W dzień jeszcze radze sobie bo jest co robic,gorzej wieczorem... |
|
|
|
|
rakowna
Małomówny
Dołączyła: 26 Mar 2015 Posty: 18
|
Wysłany: Pią 27 Mar, 2015 14:01
|
|
|
Choc.teraz mogę zasnąć jako tako...nie myśleć,ze mnie zabije jak to ostatnimi czasy mowil...choc po mimo tego wszystkiego dalej mam strach o Niego.. |
|
|
|
|
Klara
Uzależniony od Dekadencji
Pomogła: 264 razy Dołączyła: 24 Lis 2008 Posty: 7861
|
Wysłany: Pią 27 Mar, 2015 14:10
|
|
|
Witaj Rakowna!
Kilka postów wyżej Linka podała Ci link do naszego Niezbędnika - pewnie nie zauważyłaś, więc dobrze by było, żebyś go przejrzała, bo jest tam sporo przydatnych wiadomości.
Teraz zerknij przynajmniej do tego linku: http://www.al-anon.org.pl...oj-zyczne-.html
Na dole jest mnóstwo adresów polskojęzycznych grup Al-Anon działających w kraju, w którym mieszkasz.
Gdybyś się wybrała na mityng takiej grupy, spotkasz osoby w takim położeniu jak Ty jesteś i na pewno dowiesz się dużo więcej o tym jakie masz prawa i gdzie możesz uzyskać konkretną pomoc w kwestii Twojego spokojnego sumienia jeśli chodzi o chorobę partnera/męża.
My nie znamy przecież realiów istniejących w kraju Twojego zamieszkania. |
_________________ "Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/ |
|
|
|
|
zołza
Upierdliwiec Zołza
Pomogła: 62 razy Dołączyła: 03 Maj 2013 Posty: 2219 Skąd: Małopolska
|
Wysłany: Sob 28 Mar, 2015 06:48
|
|
|
rakowna napisał/a: | ze to ze juz wtedy się powiesil to przez strach o utratę mnie z dziecmi |
rakowna napisał/a: | ze mnie zabije jak to ostatnimi czasy mowil...choc po mimo tego wszystkiego dalej mam strach o Niego.. |
She napisał/a: | wyraźne jest chory i może nawet nie być świadomy swoich czynów |
Witaj Rakowna
Przeczytałam Twój wątek w całości i momentalnie ciśnie mi się na klawiaturę tylko jedno...On zagraża w tym stanie sobie i rodzinie , dzieciom...Na ten moment wyjście według mnie jest jedno - sprawa o przymusowe leczenie ( i niekoniecznie mam na myśli alkoholizm ). Masz prawo ...ba nawet obowiązek zgłosić męża na leczenie i częściowo ubezwłasnowolnić. Dla Jego i swojego dobra .
Pozdrawiam
http://www.spes.org.pl/tw...enie-przymusowe |
|
|
|
|
biegnacazwilkami
Towarzyski
Pomogła: 1 raz Wiek: 73 Dołączyła: 06 Sie 2014 Posty: 357 Skąd: zachodniopomorskie
|
Wysłany: Nie 29 Mar, 2015 00:59 współuzależniona...
|
|
|
"Chciałabym sie dowiedziec jak go uzmyslowic,ze jest chory i ze potrzebuje leczenia."
Jak?No to chyba trzeba jakiś wstrząs wywołac, zakłócić błogi spokój beztroskiego picia,pokazać,że może być gorzej...ja sama trwałam w złym związku 33 lata,egzekwując jednak pozory dobrego związku, gdzie się rzeczy jak piszesz, nie nazywa po imieniu,dla spokojnego dzieciństwa naszych dzieci.Dziś zrobiłabym inaczej:wniosłabym sprawę o rozwód, sąd w sytuacji młodych malżeństw z dziećmi nie daje od razu rozwodu, kieruje parę na terapię rodzinną, a pana alko na terapię alkoholową, oddala więc wniosek na czas jakiś twierdząc, że więzi uczuciowe jeszcze nie wygasły. W moim małżeństwie jak sądze, były silne więzi uczuciowe, gdybym zrobiła jak tu piszę w miarę wcześnie, zanim doszło do aktów przemocy, wygrałabym dla nas to małżeństwo. Gdy on jest słaby, kobieta musi być silna i mądra.Jesli jest o co walczyć.W młodym wieku, gdy jeszcze jest miłość z obu stron, jest to mozliwe.A dla ratowania rodziny, pełnej rodziny dla swoich dzieci tym bardziej warto.Tylko że straszenie rozwodem bez konsekwentnych kroków w tym kierunku jest tylko nakręcaniem spirali nieszczęść, to działa tylko wtedy gdy się robi to co się zapowiedziało nie zważając na czcze obietnice i przysięgi.Złożyć pozew rozwodowy, jak trzeba to się nawet rozwieść, zawsze się można zejść gdy zajdą do tego przesłanki. A jak straszy samobójstwem, to cóż, jest to jeszcze jeden argument za rozwodem, nieodpowiedzialny ojciec skupiony na swoim urojonym nieszczęściu, taki w wychowaniu dzieci ci nie pomoże,nie da dobrego przykładu. Z własnego doświadczenia zaś wiem, że nikt tak nie pokocha dzieci jak własny ojciec i vice wersa:) |
|
|
|
|
pietruszka
Moderator
Pomogła: 232 razy Wiek: 54 Dołączyła: 06 Paź 2008 Posty: 5443
|
Wysłany: Nie 29 Mar, 2015 10:41
|
|
|
biegnacazwilkami napisał/a: | No to chyba trzeba jakiś wstrząs wywołac, zakłócić błogi spokój beztroskiego picia, |
Zwykle najlepiej nic nie robić, nie przeszkadzać po prostu. Konsekwencje picia i tak dopadną alkoholika bez naszego udziału Często nieświadomie przed tym dnem chronimy alkoholika, zacieramy ślady libacji, płacimy mandaty, dzwonimy z usprawiedliwieniem do szefa, bo "biduś zachorował", nie dbamy o swój i dzieci spokój i bezpieczeństwo, nie wzywając policji,czyli w skrócie - szkodzimy i sobie i alkoholikowi - raz :nie pozwalając mu zobaczyć konsekwencji picia i dwa: nie chroniąc samej siebe przed skutkami jego picia.
biegnacazwilkami napisał/a: | wygrałabym dla nas to małżeństwo. Gdy on jest słaby, kobieta musi być silna i mądra.Jesli jest o co walczyć |
Uważasz, że alkoholizm jest po prostu słabością charakteru? Mam inne zdanie na temat wszystkich uzależnień. I akurat cieszę się, ze jestem słaba, a nie ze mnie jakaś siłaczka - moja słabość szybko mnie rozłożyła na łopatki i stosunkowo szybko pobiegłam po pomoc dla siebie. W konsekwencji zarówno ja jak i pośrednio mój partner jesteśmy po terapiach i od ponad dziewięciu lat jesteśmy hmmm.. trzeźwiejącym związkiem. gdybym była silna, mogłabym to znosić kolejne 10, 20 lat |
|
|
|
|
|