Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Pętla
Autor Wiadomość
yuraa 
Moderator


Pomógł: 111 razy
Wiek: 61
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 4274
Skąd: Police
Wysłany: Sob 28 Mar, 2015 11:41   

point napisał/a:
Czułam się ubezwłasnowolniona przez yurę

przykro mi że tak się stało
uzyłem Twoich wlasnych słów jako tytuł wątku
czekam na propozycję nowego bo nie śmiem sam wymyslać
_________________
:yura:
żaden tam niezaszczepiony.
Po prostu obywatel czystej krwi
 
 
     
point 
Małomówny


Wiek: 42
Dołączyła: 30 Lip 2013
Posty: 99
Wysłany: Sob 28 Mar, 2015 11:49   

yuraa napisał/a:
uzyłem Twoich wlasnych słów jako tytuł wątku

Wiem, absolutnie nie mam pretensji- tylko wyszło to niefortunnie o tyle, że nie chciałam w nim później pisać fsdf43t
 
     
point 
Małomówny


Wiek: 42
Dołączyła: 30 Lip 2013
Posty: 99
Wysłany: Sob 28 Mar, 2015 11:52   

Trudno mi tylko wymyśleć nowy tytuł, bo od czasu założenia tematu sytuacja się diametralnie zmieniła... Chyba lepiej dać tytuł bardziej zgodny z obecną..? Pomyślę...
 
     
yuraa 
Moderator


Pomógł: 111 razy
Wiek: 61
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 4274
Skąd: Police
Wysłany: Sob 28 Mar, 2015 11:55   

możesz też założyć nowy temat a ten zamknę po prostu
_________________
:yura:
żaden tam niezaszczepiony.
Po prostu obywatel czystej krwi
 
 
     
point 
Małomówny


Wiek: 42
Dołączyła: 30 Lip 2013
Posty: 99
Wysłany: Sob 28 Mar, 2015 11:57   

pętla- prościej nie można...
 
     
Loka 
Towarzyski



Dołączyła: 02 Lut 2015
Posty: 114
Wysłany: Sob 28 Mar, 2015 15:03   

point Przeczytałam Twój wątek od początku,do tego momentu.
Witam Ciebie,jestem tutaj nowa,i wciąż na początku drogi do obranego celu.
Napisz ,co u Ciebie nowego.Co słychać?
Pozdrawiam.
Ostatnio zmieniony przez Loka Sob 28 Mar, 2015 15:04, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
point 
Małomówny


Wiek: 42
Dołączyła: 30 Lip 2013
Posty: 99
Wysłany: Sob 28 Mar, 2015 15:11   

Loka, witaj. Intryguje mnie Twój awatar- któraś z bab pytała, czy to Twój obraz- nie wiem, czy odpowiedziałaś?
Loka napisał/a:
Co słychać?

Aktualnie to:
https://www.youtube.com/watch?v=IPj_CybseF4
fsdf43t
Cała reszta do kitu... Straszę wyglądem. A mogłabym się jutro zobaczyć z Małym... Ale nie chcę go narażać... na ten widok... i reszty rodziny... Mały jest u ciotki- był u mojej mamy, ale zmarła miesiąc temu...
 
     
point 
Małomówny


Wiek: 42
Dołączyła: 30 Lip 2013
Posty: 99
Wysłany: Sob 28 Mar, 2015 15:13   

Loka napisał/a:
i wciąż na początku drogi do obranego celu.

Ja też wciąż zaczynam od nowa... I tracę już cierpliwość... Za dużo cierpienia... Planuję ośrodek zamknięty.
 
     
zołza 
Upierdliwiec
Zołza



Pomogła: 62 razy
Dołączyła: 03 Maj 2013
Posty: 2219
Skąd: Małopolska
Wysłany: Sob 28 Mar, 2015 15:16   

point, Pijesz dalej ?
 
     
adania 
Towarzyski
adania



Pomogła: 2 razy
Wiek: 53
Dołączyła: 07 Lut 2015
Posty: 276
Skąd: lubelskie
Wysłany: Sob 28 Mar, 2015 15:16   

point napisał/a:
któraś z bab pytała, czy to Twój obraz- nie wiem, czy odpowiedziałaś


Też to pamiętam. Jakiś czas temu, to zaglądasz i czytasz point :okok:
Nie musisz za duzo pisać, nic nam do tego, jesli potzrebujesz tylko to pisz abyś nie piła.
Ja też jestem nowa i też przeczytałam Twój wątek :)
Ostatnio zmieniony przez adania Sob 28 Mar, 2015 15:17, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Tosia 
Trajkotka



Pomogła: 21 razy
Wiek: 53
Dołączyła: 06 Lip 2011
Posty: 1559
Wysłany: Sob 28 Mar, 2015 15:20   

point napisał/a:
Planuję ośrodek zamknięty.

Nie planuj, jeśli możesz idz..
_________________
Milosc zaczyna sie od. .....usmiechu :-)
 
     
zołza 
Upierdliwiec
Zołza



Pomogła: 62 razy
Dołączyła: 03 Maj 2013
Posty: 2219
Skąd: Małopolska
Wysłany: Sob 28 Mar, 2015 16:23   

Point :pocieszacz: nie chciałam byś uciekła i schowała się kolejny raz w swoim żalu , bólu , bezsilności , nienawiści i łez . Uczuciami zagłuszanymi przez muzę której dźwięki i słowa krzyczą w Twoim imieniu ...przepraszam :buziak: Masz prawo tak się czuć , masz prawo wyć z bólu , masz prawo czuć ochotę na mord ... Ale też i przyjrzyj się faktom. Dokąd pijesz jesteś na straconej pozycji , nie masz prawa zawalczyć o siebie , zawalczyć o dziecko , o pracę , o samodzielność , o postawienie nieprzekraczalnych granic swojemu mężowi. Musisz powiedzieć STOP . Obudź się wreszcie ...Samo nic się nie zrobi :nie:
 
     
zołza 
Upierdliwiec
Zołza



Pomogła: 62 razy
Dołączyła: 03 Maj 2013
Posty: 2219
Skąd: Małopolska
Wysłany: Sob 28 Mar, 2015 16:38   

Opowiem Ci bajkę :pocieszacz:

Bajka o zasmuconym smutku

Po piaszczystej drodze szła niziutka staruszka.
Chociaż była już bardzo stara, to jednak szła tanecznym krokiem,
a uśmiech na jej twarzy był tak promienny, jak uśmiech młodej,
szczęśliwej dziewczyny. Nagle dostrzegła przed sobą jakąś postać.
Na drodze ktoś siedział, ale był tak skulony, że prawie zlewał się z piaskiem.
Staruszka zatrzymała się, nachyliła nad niemal bezcielesną istotą i zapytała:
"Kim jesteś?" Ciężkie powieki z trudem odsłoniły zmęczone oczy,
a blade wargi wyszeptały: "Ja? ... Nazywają mnie smutkiem"
"Ach! Smutek!", zawołała staruszka z taką radością, jakby spotkała dobrego znajomego.
"Znasz mnie?", zapytał smutek niedowierzająco.
"Oczywiście, przecież nie jeden raz towarzyszyłeś mi w mojej wędrówce.
"Tak sądzisz ..., zdziwił się smutek, "to dlaczego nie uciekasz przede mną.
Nie boisz się?" "A dlaczego miałabym przed Tobą uciekać, mój miły?
Przecież dobrze wiesz, że potrafisz dogonić każdego, kto przed Tobą ucieka.
Ale powiedz mi, proszę, dlaczego jesteś taki markotny?" "Ja ... jestem smutny."
odpowiedział smutek łamiącym się głosem.
Staruszka usiadła obok niego. "Smutny jesteś ...",
powiedziała i ze zrozumieniem pokiwała głową. "A co Cię tak bardzo zasmuciło?"
Smutek westchnął głęboko.
Czy rzeczywiście spotkał kogoś, kto będzie chciał go wysłuchać?
Ileż razy już o tym marzył. "Ach, ... wiesz ...", zaczął powoli i z namysłem,
"najgorsze jest to, że nikt mnie nie lubi.
Jestem stworzony po to, by spotykać się z ludźmi
i towarzyszyć im przez pewien czas.
Ale gdy tylko do nich przyjdę, oni wzdrygają się z obrzydzeniem.
Boją się mnie jak morowej zarazy." I znowu westchnął.
"Wiesz ..., ludzie wynaleźli tyle sposobów, żeby mnie odpędzić.
Mówią: tralalala, życie jest wesołe, trzeba się śmiać.
A ich fałszywy śmiech jest przyczyną wrzodów żołądka i duszności.
Mówią: co nie zabije, to wzmocni. I dostają zawału.
Mówią: trzeba tylko umieć się rozerwać.
I rozrywają to, co nigdy nie powinno być rozerwane.
Mówią: tylko słabi płaczą. I zalewają się potokami łez.
Albo odurzają się alkoholem i narkotykami, byle by tylko nie czuć mojej obecności."
"Masz rację,", potwierdziła staruszka, "ja też często widuję takich ludzi."
Smutek jeszcze bardziej się skurczył. "Przecież ja tylko chcę pomóc każdemu człowiekowi.
Wtedy gdy jestem przy nim, może spotkać się sam ze sobą.
Ja jedynie pomagam zbudować gniazdko, w którym może leczyć swoje rany.
Smutny człowiek jest tak bardzo wrażliwy.
Niejedno jego cierpienie podobne jest do źle zagojonej rany,
która co pewien czas się otwiera. A jak to boli!
Przecież wiesz, że dopiero wtedy, gdy człowiek pogodzi się ze smutkiem
i wypłacze wszystkie wstrzymywane łzy, może naprawdę wyleczyć swoje rany.
Ale ludzie nie chcą, żebym im pomagał.
Wolą zasłaniać swoje blizny fałszywym uśmiechem.
Albo zakładać gruby pancerz zgorzknienia." Smutek zamilkł.
Po jego smutnej twarzy popłynęły łzy: najpierw pojedyncze,
potem zaczęło ich przybywać, aż wreszcie zaniósł się nieutulonym płaczem.
Staruszka serdecznie go objęła i przytuliła do siebie.
"Płacz, płacz smutku.", wyszeptała czule.
"Musisz teraz odpocząć, żeby potem znowu nabrać sił.
Ale nie powinieneś już dalej wędrować sam.
Będę Ci zawsze towarzyszyć, a w moim towarzystwie zniechęcenie już nigdy Cię nie pokona."
Smutek nagle przestał płakać.
Wyprostował się i ze zdumieniem spojrzał na swoją nową towarzyszkę:
"Ale ... ale kim Ty właściwie jesteś?"
"Ja?", zapytała figlarnie staruszka uśmiechając się przy tym tak beztrosko,
jak małe dziecko. "JA JESTEM NADZIEJA!"
Autor anonimowy
 
     
point 
Małomówny


Wiek: 42
Dołączyła: 30 Lip 2013
Posty: 99
Wysłany: Sob 28 Mar, 2015 18:56   

zołza, dziękuję. Piękna opowieść, skądś ją znam.
A przede wszystkim- tak, masz rację.
Nie piję, choć telepie mną, jak chyba jeszcze nigdy...

Przepraszam, że pojawiam się tak na raty, ale akurat dziś co chwilę zawiesza mi się komputer :evil:

yuraa, dziękuję Ci za zmianę tytułu. Bardzo dziękuję:* I w ogóle czuję się, jak po audiencji :lol:

adania, hej. No, to już widzisz, pewnie nie po raz pierwszy, co się dzieje z tymi, którzy myślą, że pozjadali wszystkie rozumy... :roll:
 
     
adania 
Towarzyski
adania



Pomogła: 2 razy
Wiek: 53
Dołączyła: 07 Lut 2015
Posty: 276
Skąd: lubelskie
Wysłany: Sob 28 Mar, 2015 19:06   

Dobrze, ze wracasz i piszesz jak jest, można się wiele takich opowieści naczytać, to prawda, ale dla mnie nie pijącej jakiś czas to przestroga, żeby mi się nie chciało wrócić do przeszłości. Już wystarczajaco dużo się zadziało, żeby nie próbować dalej popsuć tego co i tak zostało popsute przez picie. Wczoraj miałam przeprawę z mamą i broniłam swoich racji, starałam się spokojnie mówić co mnie zabolało, i że sobie nie pozwolę, ale jakoś tak głos podniosłam. Dzieki Bogu nie zawziełyśmy się z mamą na siebie i teraz próbujemy naprawić relacje. W perspektywie jednak widzę oddzielne mieszkanie w przyszłości.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,27 sekundy. Zapytań do SQL: 14