Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Napiszę Wam co ze mną jest...
Autor Wiadomość
Samsara 
Małomówny
Sam



Dołączył: 27 Mar 2015
Posty: 61
Skąd: Mazowsze
Wysłany: Nie 12 Kwi, 2015 21:36   

No, i mam dół, zacząłem przygotowywać się do pracy na warsztaty nad czwartym krokiem. Czy ja aby jestem do tego gotowy ? xcc
Oj ciężko jest
_________________
Jak dbasz tak masz...
 
     
yuraa 
Moderator


Pomógł: 111 razy
Wiek: 61
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 4274
Skąd: Police
Wysłany: Nie 12 Kwi, 2015 21:43   

mówią doświadczeni ludzie że każde danie jemy łyżką a nie chochelką
_________________
:yura:
żaden tam niezaszczepiony.
Po prostu obywatel czystej krwi
 
 
     
Jo-asia 
Upierdliwiec
miłośniczka


Pomogła: 59 razy
Wiek: 53
Dołączyła: 10 Sie 2012
Posty: 2955
Skąd: Katowice
Wysłany: Nie 12 Kwi, 2015 21:51   

skoro jest dół...znaczy, coś się kończy
na umieranie, nie można się przygotować
można je uznać za...naturalną kolej rzeczy
wtedy i gotowość...jest jej częścią..znaczy się, jest :)
_________________
...Jak tak płaczę, to mi lepiej i przestaje mnie dobijać nieuchronność przemijania.. 3r23
 
 
     
Jo-asia 
Upierdliwiec
miłośniczka


Pomogła: 59 razy
Wiek: 53
Dołączyła: 10 Sie 2012
Posty: 2955
Skąd: Katowice
Wysłany: Pon 13 Kwi, 2015 07:34   

pterodaktyll napisał/a:

Jak zwykle wyrażasz się prawdziwie jak Ewangelia i niezrozumiale jak Apokalipsa :mgreen:

:rotfl:

nie wiem czy inaczej...w sensie zrozumiale, potrafię
bo pozostałe..porównania, są i dla mnie nieznane, w sensie...nieprzeczytane :skromny:
a Ty, dobrze wiesz o czym piszę
dół, to beznadzieja
śmierć...czy tam umieranie...to śmierć nadziei
powrót do przeszłości, jest obarczony poczuciem winy,
ono zaś, ubrane w żal, krzywdę (swoją lub czyjąś)
do tego dołącza strach

wpadając do dołu, nie widzę nic więcej...tylko wizję śmierci
i tak się dzieje
tylko nie umieram ja....a iluzja (w sensie, odpowiedzialność...przesuwam na swoją stronę)
pierwsze razy....nie wiedziałam co się dzieje,
miałam uczucie, że prawdziwie umieram (stad to porównanie)
ten stan agonii(dołu vel depresji)..jest różny
i często zależy, ode mnie

ten stan, jest naturalnym stanem...przy odnajdywaniu siebie (samorozwoju)
dla mnie, bez nich....przeszłość nadal by mnie straszyła

czy to pisanie....jest jaśniejsze? :mgreen:
_________________
...Jak tak płaczę, to mi lepiej i przestaje mnie dobijać nieuchronność przemijania.. 3r23
 
 
     
JaKaJA 
Trajkotka
Niespodzianka!-ja czuję!! ;)



Pomogła: 53 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 18 Wrz 2010
Posty: 1650
Skąd: Moje miasto
Wysłany: Pon 13 Kwi, 2015 13:10   

Samsara napisał/a:
No, i mam dół, zacząłem przygotowywać się do pracy na warsztaty nad czwartym krokiem. Czy ja aby jestem do tego gotowy ?
hmmmmmm a gdzie krok pierwszy i ta cześć : "i NIE kieruję własnym życiem" -skoro go uznałam to akceptuję WSZYSTKO to co było i co jest (konsekwencje picia też ) skoro akceptuję zarówno pierwszy jak i trzeci : "postanowilismy powierzyć Nasze życie i Naszą wolę Bogu, jakkolwiek Go pojmujemy " to jaki dół? no i modlitwa a zwłaszcza ta cześć : " Boże użycz mi pogody ducha (...) bym godził się na to czego zmienić nie mogę " -tak długo jak nie akceptowałam powyzszych (choć wydawało mi sie inaczej) to miałam problem z jakimkolwiek obrachunkiem :uoee: :bezradny: Dziękuję,że to napisałeś,przypomniałam sobie to co wiem ale zapomniałam na chwile właśnie dziś ;) :buziak:
_________________
Cała jestem z miłości :)
 
     
Tajga 
(konto nieaktywne)


Pomogła: 19 razy
Dołączyła: 29 Lip 2011
Posty: 1585
Wysłany: Pon 13 Kwi, 2015 19:09   

Samsara napisał/a:
No, i mam dół

No i wystarczy, przestań kopać.
Samsara napisał/a:
zacząłem przygotowywać się do pracy na warsztaty nad czwartym krokiem. Czy ja aby jestem do tego gotowy ?

Czy tak po trochu nie siedzi ten krok w Twojej głowie codziennie? :mysli:
Jak zaczniesz wywoływać "filmy" nie zapomnij wziąść tej dobrej kliszy ;)
_________________
Na końcu wszystko będzie dobrze.
Jeżeli nie jest dobrze, znaczy że to jeszcze nie koniec.
J.Lennon
 
     
adania 
Towarzyski
adania



Pomogła: 2 razy
Wiek: 53
Dołączyła: 07 Lut 2015
Posty: 276
Skąd: lubelskie
Wysłany: Wto 14 Kwi, 2015 07:42   

JaKaJA napisał/a:
zarówno pierwszy jak i trzeci : "postanowilismy powierzyć Nasze życie i Naszą wolę Bogu, jakkolwiek Go pojmujemy " to jaki dół? no i modlitwa a zwłaszcza ta cześć : " Boże użycz mi pogody ducha (...) bym godził się na to czego zmienić nie mogę " -tak długo jak nie akceptowałam powyzszych (choć wydawało mi sie inaczej) to miałam problem z jakimkolwiek obrachunkiem


inaczej się czyta takie słowa na pierwszym a inaczej na czwartym kroku.
Nie wiem, tak się domyślam, ze jak będę już pracować na kolejnych krokach, to będę wiedziała o co chodzi w tej wypowiedzi.
 
     
JaKaJA 
Trajkotka
Niespodzianka!-ja czuję!! ;)



Pomogła: 53 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 18 Wrz 2010
Posty: 1650
Skąd: Moje miasto
Wysłany: Wto 14 Kwi, 2015 09:56   

adania tu nic skomplikowanego nie ma-jak nie zaakceptujesz w pełni,tak aż od samych trzewi pierwszego kroku to możesz chodzić po tych stopniach i krokach do śmierci i nic z tego nie wyniknie :bezradny: w pierwszym kroku przyznajesz szczerze i uczciwie,że jesteś bezradna jak dziecko-że wszystko co robiłaś do tej pory zawiodło,przyznajesz się do totalnej klęski -dopiero wówczas masz szansę w pełni przyjąć i zrozumieć krok drugi i Uwierzyć,że jest COŚ co może Ci pomóc ,że nie jesteś sama-wówczas w następnym oddajesz to wszystko,puszczasz wolno kontrolę i wszystko to co powodowało,że upadałaś -tylko dzięki temu mamy szansę w 100 % uczciwie zrobić obrachunek moralny-no bo skoro już WIESZ,że nie jesteś sama,że jest coś ponad Tobą,że oddałaś kontrolę i pozbyłaś się poczucia winy (w kroku pierwszym) i przyjmujesz WSZYSTKO takim jakie jest bo już się nie boisz nawet siebie samej(bo Uwierzyłaś w Siłę Wyższą) to boli mniej i na doły miejsca nie ma-jak dziecko ufasz i poddajesz się temu co ponad -niech będzie to siła grupy aa,terapeuta czy sama terapia jeśli nie "czujesz Boga" -ale oddajesz to mądrzejszym :bezradny: Jest taka refleksja z pytaniem na dzień chyba 12.04- czy nauczyłeś się już NIE buntować ? to wymowne zwłaszcza robiąc krok czwarty-bo ukazuje,że nie,nie nauczyłam się-wciąż się często buntuję,choćby racjonalizując czy użalając się nad sobą robiąc "odważny i uczciwy obrachunek moralny" :bezradny: i tak oto pracując nad sobą z programem aa mamy robotę do końca życia bo dla mnie 12 kroków to sposób na życie i budowanie siebie każdego dnia na nowo a nie "przerabianie" jak sweterek na wiosnę :bezradny:
_________________
Cała jestem z miłości :)
 
     
ankao30 
Trajkotka



Pomogła: 24 razy
Wiek: 47
Dołączyła: 03 Sty 2015
Posty: 1554
Wysłany: Wto 14 Kwi, 2015 15:03   

Samsara, Witaj.

Nie wiem jak to jest na warsztatach, ale ja mam siatkę wsparcia. Pomaga.
Nie łatwe, ale nikt nie mówił, że będzie łatwo. Uwierz, że warto. :>

Miłego dnia. :kwiatek:
_________________
Twój los zależy od Twoich nawyków. Brian Tracy
 
     
yuraa 
Moderator


Pomógł: 111 razy
Wiek: 61
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 4274
Skąd: Police
Wysłany: Wto 14 Kwi, 2015 17:01   

ankao30 napisał/a:
ale ja mam siatkę wsparcia


ważne by siatke zamocować na dobrze splątanej masie korzeni
nawet jak poszczególne oka siatki puszczą
całość sie utrzyma
_________________
:yura:
żaden tam niezaszczepiony.
Po prostu obywatel czystej krwi
 
 
     
Conradus78 
Towarzyski
Conradus78



Pomógł: 1 raz
Wiek: 46
Dołączył: 31 Lip 2010
Posty: 180
Skąd: Zabrze
Wysłany: Wto 14 Kwi, 2015 20:37   

Jak to "zacząłem się przygotowywać do pracy nad czwartym krokiem"? Przecież jeżeli już zacząłeś istotę tego kroku rozważać, to już zacząłeś pracę nad nim. Na tym polega piękno tego programu - nie można być obok, to nie są "kosmiczne jaja", żeby się przygotowywać. Tak jak nie można przygotowywać się do zdrowienia, podobnie i jest z krokami. A krok to piękny, jak każdy w dwunastu. To nie krok do zrobienia, to jeden z elementów mojej rzeczywistości.
_________________
Ja, tu i teraz
 
 
     
rybenka1 
Uzależniony od netu



Pomogła: 92 razy
Dołączyła: 19 Wrz 2010
Posty: 3751
Wysłany: Wto 14 Kwi, 2015 21:53   

Krok 4 dla mnie okazał się niesamowicie bardzo ważny i bardzo pozytywnie na mnie wpłynoł.Bo to ,że mam wady wiedziałam ,myślałam że jestem wadliwym towarem z najniższej półki.Okazało się ,że mam też zalety :radocha: :radocha: :radocha: :radocha: :radocha: :radocha: Sporo nawet tego jest . :radocha: :radocha: Sasmara bier się do roboty ,tu nie ma na co czekać ,działaj :luzik: Oczywiscie krok 4 jest całoscią z całego Twojego życia ,nie tylko z okresu kiedy piłeś .Nie rób se sam kuku .
 
     
Samsara 
Małomówny
Sam



Dołączył: 27 Mar 2015
Posty: 61
Skąd: Mazowsze
Wysłany: Wto 14 Kwi, 2015 22:43   

yuraa napisał/a:
łyżką a nie chochelką
yuraa jaśniej, proszę. :mysli:
Jo-asia napisał/a:
można je uznać za...naturalną kolej rzeczy
wtedy i gotowość...jest jej częścią..znaczy się, jest :)
Tak czuję, Dzięki ;)
Jo-asia napisał/a:
pterodaktyll napisał/a:
Jak zwykle wyrażasz się prawdziwie jak Ewangelia i niezrozumiale jak Apokalipsa :mgreen:
Zgadzam się ;)
JaKaJA napisał/a:
hmmmmmm a gdzie krok pierwszy i ta cześć : "i NIE kieruję własnym życiem" -skoro go uznałam to akceptuję WSZYSTKO to co było i co jest (konsekwencje picia też ) skoro akceptuję zarówno pierwszy jak i trzeci : "postanowilismy powierzyć Nasze życie i Naszą wolę Bogu, jakkolwiek Go pojmujemy " to jaki dół?
Dół znaczy ciężko, oj ciężko było/jest/i chyba jeszcze będzie :zmeczony:
JaKaJA napisał/a:
Boże użycz mi pogody ducha (...) bym godził się na to czego zmienić nie mogę " -tak długo jak nie akceptowałam powyzszych
Ale ja akceptuję, po odmówieniu modlitwy nie zawsze czuję się ja po dotknięciu "zaczarowanej różdżki"
Tajga napisał/a:
Czy tak po trochu nie siedzi ten krok w Twojej głowie codziennie? :mysli:
Chyba tak, i cały czas nad tym pracuję :tak:
adania napisał/a:
to będę wiedziała o co chodzi w tej wypowiedzi.
Nie wiem co napisać :mysli:
JaKaJA napisał/a:
adania tu nic skomplikowanego nie ma-jak nie zaakceptujesz w pełni,tak aż od samych trzewi pierwszego kroku to możesz chodzić po tych stopniach i krokach do śmierci i nic z tego nie wyniknie :bezradny:
Ostatnio pisałem, że mimo że jestem na WARSZTATACH PRACY nad krokami, i byłem na 4 Kroku, to czuję że jestem NA PIERWSZYM. :nerwus:
ankao30 napisał/a:
Nie wiem jak to jest na warsztatach, ale ja mam siatkę wsparcia. Pomaga.
Nie łatwe, ale nikt nie mówił, że będzie łatwo. Uwierz, że warto. :>
Sam często powtarzam że nie będzie łatwo, i nie jest, a wiem i wierzę Aniu, inaczej by mnie tu nie było. ;)
rufio napisał/a:
ankao30 napisał/a:
ja mam siatkę wsparcia.
Caramba 34vcdc
Chcesz być Carambą czy Łosiem? :P
yuraa napisał/a:
ważne by siatke zamocować na dobrze splątanej masie korzeni
nawet jak poszczególne oka siatki puszczą
całość sie utrzyma
No, i jeżeli Cię dobrze zrozumiałem, to tak właśnie mam. ;)
Conradus78 napisał/a:
nie można być obok, to nie są "kosmiczne jaja", żeby się przygotowywać.
Do pracy domowej, tabelki, jak by nie nazwać, czyli tego czego musnąłem na warsztatach, a wezmę się z tym za bary ze sponsorem.
WEZMĘ SIĘ ZA SIEBIE, ZACZNĘ PRACĘ NAD SOBĄ ZE SPONSOREM.
Dzięki Conradus :)
rybenka1 napisał/a:
że mam wady wiedziałam ,myślałam że jestem wadliwym towarem z najniższej półki.Okazało się ,że mam też zalety :radocha: :radocha: :radocha: :radocha: :radocha: :radocha: Sporo nawet tego jest . :radocha: :radocha: Sasmara bier się do roboty ,tu nie ma na co czekać ,działaj :luzik: Oczywiscie krok 4 jest całoscią z całego Twojego życia ,nie tylko z okresu kiedy piłeś .Nie rób se sam kuku .
Dzięki, zaczynam powoli widzieć też i swoje zalety, i tak też się do warsztatów przygotowałem,nie tylko. :)
_________________
Jak dbasz tak masz...
 
     
JaKaJA 
Trajkotka
Niespodzianka!-ja czuję!! ;)



Pomogła: 53 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 18 Wrz 2010
Posty: 1650
Skąd: Moje miasto
Wysłany: Śro 15 Kwi, 2015 14:31   

Samsara napisał/a:

JaKaJA napisał/a:
hmmmmmm a gdzie krok pierwszy i ta cześć : "i NIE kieruję własnym życiem" -skoro go uznałam to akceptuję WSZYSTKO to co było i co jest (konsekwencje picia też ) skoro akceptuję zarówno pierwszy jak i trzeci : "postanowilismy powierzyć Nasze życie i Naszą wolę Bogu, jakkolwiek Go pojmujemy " to jaki dół?
Dół znaczy ciężko, oj ciężko było/jest/i chyba jeszcze będzie
nikt nie mówił,że będzie lekko :pocieszacz:
Samsara napisał/a:
i byłem na 4 Kroku, to czuję że jestem NA PIERWSZYM.
to akurat bardzo dobrze,że tak czujesz -do końca życia powinieneś go czuć :pocieszacz: Powodzenia :buziak:
_________________
Cała jestem z miłości :)
 
     
rybenka1 
Uzależniony od netu



Pomogła: 92 razy
Dołączyła: 19 Wrz 2010
Posty: 3751
Wysłany: Śro 15 Kwi, 2015 21:42   

Sasmara ja zaczełam pracę na programie po pieciu latach trzezwosci .Sporo słyszałam o programie ,ale mi się nie chciało ,lenistwo moje i po co mi to .Nie byłam gotowa i tyle ,poczułam gotowośc jak pojechałam do Krakowa na meeting.Było dwóch spikerów ,kobieta i mężczyzna.Tak pieknie ,mądrze mówili o programie ,jak wiele w nich się zmieniło i zmienia.Pomyslałam ,ja też tak chcę ,pokazali mi ,usłyszałam ,poczułam to coś .Sponsorkę też dosyć szybko sobie znalazłam .Tak wiele się we mnie zmieniło i zmienia.Ja ,moje trzezwienie nie lubi nudy ,bo nuda mnie dobija i monotonnosc.Poznałam siebie poprzez program i Tego Tobie życzę . :buzki:
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,21 sekundy. Zapytań do SQL: 11