Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Prokrastynacja
Autor Wiadomość
margo 
Trajkotka


Pomogła: 32 razy
Dołączyła: 12 Sie 2013
Posty: 1881
Wysłany: Pią 02 Sty, 2015 19:54   Prokrastynacja

Wiem, że już taki temat gdzieś tu był, ale szukam teraz konkretnej porady. Już miałam dziś na narzekanie na dole w piwnicy, teraz trzeba wziąć się w garść. Mam ostatnio straszne problemy z mobilizacją. Na uczelni jakoś się prześlizguję, to akurat u nas nietrudne, choć nigdy tego nie robiłam, ale nie mam aż takich wyrzutów sumienia, bo mam już serdecznie dość tego miejsca. Najgorzej jest z pracą... pracuję już pół roku i zamiast coraz lepiej idzie mi coraz gorzej... Mam płacone za pojedynczą sztukę, ile zrobię tyle zarobię. Mam całkiem konkretne problemy ze zmobilizowaniem się do pracy. Nigdy nie należałam do leniwych, zawsze natomiast byłam powolna. Teraz jednak bije siebie na głowę, było już dużo lepiej. Jak się dowiedziałam jaką dostanę wypłatę za grudzień to aż mnie ścisnęło w dołku. Muszę coś z tym zrobić, tylko co, skoro pusty żołądek nie jest motywacją? :|

Poszukuję książek, poradników, przykładów z życia, prywatnych sposobów na "chcenie". Nie mówicie mi, że to kwestia organizacji czasu, bo jak "chcę" to jestem świetnym organizatorem. Przyznam szczerze, że im więcej mam rzeczy na głowie, tym łatwiej mi się funkcjonuje. Nie mam czasu myśleć i zastanawiać się. W mojej pracy robię w kółko to samo, zero możliwości na awans, na rozwój, nie mam do kogo otworzyć nawet gęby. Siedzę zamknięta w pokoju i staram się wyłączyć myślenie, żeby nie myśleć o tym, jak okrutnie się nudzę i jak bardzo mi się po prostu nie chce robić po raz tysięczny lub dwutysięczny tego samego wzoru... każda złotówka mojej wypłaty to jedna sztuka...
Pomóżcie... :(
 
     
pietruszka 
Moderator


Pomogła: 232 razy
Wiek: 54
Dołączyła: 06 Paź 2008
Posty: 5443
Wysłany: Pią 02 Sty, 2015 20:07   

wszystko zależy, czy chcesz nadal tam pracować, czy jednak szukać czegoś innego.
Jak zostać - to znaleźć jakiś sens - bo to na jedzenie, mieszkanie, + coś innego, ważne by się nagradzać i to niekoniecznie materialnie...
i poczytaj o metodzie pomodoro technique - mi czasem pomaga po prostu wziąć się do roboty, albo dzielę zadania na takie, co trwają max 10 minut...
 
     
margo 
Trajkotka


Pomogła: 32 razy
Dołączyła: 12 Sie 2013
Posty: 1881
Wysłany: Pią 02 Sty, 2015 20:12   

pietruszka napisał/a:
dzielę zadania na takie, co trwają max 10 minut


10 min to mi zajmuje czasami jedna sztuka... no nie będę robiła co 10 minut sobie przerw. Ale próbowałam dzielić na godziny. Dawałam sobie godzinę na ileś tam sztuk, a później przerwa i znów godzina na coś. Gorzej, jak się nie wyrobiłam z tym, co sobie ustaliłam. Wtedy już wszystko mi się sypało do końca dnia...
Poczytam o tej metodzie, dzięki Pietruszko :buziak:
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Pią 02 Sty, 2015 20:18   

Niedawno na ten temat pisała KaTre: http://komudzwonia.pl/viewtopic.php?t=9425
Tutaj starsze wątki:
http://komudzwonia.pl/viewtopic.php?t=9425
http://www.komudzwonia.pl/viewtopic.php?t=5594
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
margo 
Trajkotka


Pomogła: 32 razy
Dołączyła: 12 Sie 2013
Posty: 1881
Wysłany: Pią 02 Sty, 2015 20:54   

Ten wątek Masakry już wertowałam kilka razy wcześniej, ale tego KaTre nie widziałam. Przeczytałam... hmmm... no spróbuję znów mierzyć czas... ale to już raz robiłam i było kiepskie. Bym musiała co tydzień zmieniać metodę. Każda "metoda" zawsze działała, ale przez krótki czas... a później znów to samo :zalamka: czasami się zastanawiam, czy ja po prostu nie potrzebuję jakiegoś bata nad sobą... jak pracowałam z moim byłym to napędzał mnie w sumie strach... może to pozostałość... ehh :/
 
     
Jo-asia 
Upierdliwiec
miłośniczka


Pomogła: 59 razy
Wiek: 53
Dołączyła: 10 Sie 2012
Posty: 2955
Skąd: Katowice
Wysłany: Sob 03 Sty, 2015 20:38   

Czytałam, definicję. I się zdziwiłam.
Jakoś, przypisywałam sobie tę, dysfunkcje...a ona dotyczy, niepokoju, że nie dam rady.
Myślę na głos ;)
Praca mnie nudzi...bo nie mam wyzwań, nowych...ambitnych. Niepokój, tu nie występuje.
Występuje natomiast, w decyzji o zmianie pracy.
I tu....odwlekam i tu jest ta dysfunkcja.
Czyli...szukanie atrakcji w nowej pracy...to nie tędy droga?
_________________
...Jak tak płaczę, to mi lepiej i przestaje mnie dobijać nieuchronność przemijania.. 3r23
 
 
     
pietruszka 
Moderator


Pomogła: 232 razy
Wiek: 54
Dołączyła: 06 Paź 2008
Posty: 5443
Wysłany: Sob 03 Sty, 2015 21:03   

Jo-asia napisał/a:
Czyli...szukanie atrakcji w nowej pracy...to nie tędy droga?


dla mnie dobrą metodą na lęk - jest znalezienie czegoś tak atrakcyjnego w "nowym", że przesłoni lęk przed zmianą, sęk w tym, że czasem trudno znaleźć w nieznanym aż TAKĄ atrakcyjność.

Szczególnie właśnie mam podobny problem w kwestii pracy. Owszem, wysyłam CV na takie oferty pacy, które są wyjątkowo dla mnie atrakcyjne, zgodne z tym, co robiłam wcześniej, w czym będę czuła się pewnie, w pewnym sensie jest to dla mnie znane. Zmusić się nie mogę (prawie, bo raz na jakiś czas dopada mnie tak boleśnie codzienność, że intensywniej działam) do wysyłania ofert na takie, które tylko trochę mogą poprawić mój codzienny byt, zadowolenie z pracy zawodowej, a często rezygnuję tam, gdzie boję się, że nie poradzę sobie, chociaż przecież lubię nowe wyzwania i uczenie się nowych rzeczy... :/

Dziękuję Joasiu za temat do przemyśleń.
 
     
Jo-asia 
Upierdliwiec
miłośniczka


Pomogła: 59 razy
Wiek: 53
Dołączyła: 10 Sie 2012
Posty: 2955
Skąd: Katowice
Wysłany: Sob 03 Sty, 2015 22:58   

Mam podobnie. Teraz wymyśliłam sobie...awans. Już zrezygnowałam...tak, po prawdzie.
I choć....nie czuję się źle psychicznie....to, fizycznie ciągle niedomagam.
Zaś szukać..nowej czy przeglądać ofert, nie umiem. Czuję tak silne.zmęczenie, gdy przeglądam oferty.

Nic ja siłę. Dla mnie najważniejsza jest...samoświadomość. Reszta, nawet bez mojego udziału się zrobi. Atak będzie potrzebny udział mój...to to zrobię ;)
_________________
...Jak tak płaczę, to mi lepiej i przestaje mnie dobijać nieuchronność przemijania.. 3r23
 
 
     
pietruszka 
Moderator


Pomogła: 232 razy
Wiek: 54
Dołączyła: 06 Paź 2008
Posty: 5443
Wysłany: Wto 19 Maj, 2015 13:07   

Trafiłam na fajny materiał o prokrastynacji, a raczej ciekawej metodzie, jak sobie z nią radzić.
http://www.energiawewnetr...e-nie-pradzisz/
 
     
margo 
Trajkotka


Pomogła: 32 razy
Dołączyła: 12 Sie 2013
Posty: 1881
Wysłany: Wto 19 Maj, 2015 19:10   

Dziękuję Pietruszko, fajny tekst :okok: :buzki:
Ostatnio zmieniony przez margo Wto 19 Maj, 2015 19:10, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
olga 
Uzależniony od netu



Pomogła: 77 razy
Dołączyła: 01 Wrz 2011
Posty: 4353
Skąd: Hagen
Wysłany: Wto 19 Maj, 2015 19:46   

dzięki Pietruszko :buzki: dokładnie cos dla mnie....czuje sie jak ten łucznik nad przepaścią....czy zdołam w sobotę wprowadzić te rady w życie?..............przeca ja jestem doskonała :zmeczony:
 
     
dtstgseete 
(banita)


Pomógł: 5 razy
Wiek: 48
Dołączył: 24 Gru 2011
Posty: 375
Wysłany: Wto 19 Maj, 2015 19:56   

Polozyc sie i czekac na wene. Usiąsc tez mozna. Albo stac. Tylko uwaga, moze sie zdarzyc, ze w czasie czekania niechcacy zaczac robic cos gupiego, wiec trzeba na to miec oko, bo to moze wkrecic i przeszkodzic w czekaniu. Czekac to czekac. Jak na pociag na peronie. Zajmiesz sie gupotami, to pociag przegapisz...
:tia: taka moja recepta
Trudna w realizacji ale skuteczna.
_________________
Jestem jak ,,MediaMarkt": nie dla idiotów
Skazany na sukcez

drggb
 
     
dtstgseete 
(banita)


Pomógł: 5 razy
Wiek: 48
Dołączył: 24 Gru 2011
Posty: 375
Wysłany: Wto 19 Maj, 2015 22:36   

pterodaktyll napisał/a:
pietruszka napisał/a:
fajny materiał o prokrastynacji, a raczej ciekawej metodzie, jak sobie z nią radzić.

Chyba na wszelki wypadek nie przeczytam :mgreen: ... :p
:drapie: :shock: :smieje:
A ja przeczytam, tylko nie teraz. Później... Jak bede mial chwilę, bardziej odpowiedni moment... :drapie:
:smieje:
_________________
Jestem jak ,,MediaMarkt": nie dla idiotów
Skazany na sukcez

drggb
Ostatnio zmieniony przez dtstgseete Wto 19 Maj, 2015 22:37, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
szymon 
Uzależniony od netu



Pomógł: 112 razy
Dołączył: 23 Sty 2011
Posty: 4907
Wysłany: Śro 20 Maj, 2015 06:09   

kiedyś jak mi się nie chciało, to była Flądria (była taka userka tutaj) poleciła mi książkę:

7 nawyków skutecznego działania

no i se pojechałem specjalnie po nią... ogólnie polecałbym tego autora, gdyby nie grubość książki
jak zobaczyłem, ze ma tyle stron... to mi się już zachciało to, co mi się wcześniej nie chciało
tak se myśle... przecież to ma chyba z 1000 stron :wysmiewacz:

można coś przeczytać o tzw "chceniu" ale jak nie będzie to zasilone jakąś czystą chęcią od środka, czymś bardzo pierwotnym... to milion książek można przeczytać o chceniu i du** blada :mgreen:
 
     
pterodaktyll 
Moderator
.....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....


Pomógł: 204 razy
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 15070
Skąd: z...mezozoiku
Wysłany: Śro 20 Maj, 2015 11:27   



:p
_________________
:ptero:
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,19 sekundy. Zapytań do SQL: 14