Nic ciekawgo. Praca,potem zas praca w domu, spanie i tak w kolko. Dziecko mojej kobiety mnie strasznie lubi, tylko sie mamy pyta kiedy przyjade. Bylem z nia ostatnio w figloraju i na lodach.
Ostatnio zmieniony przez ladypank33 Śro 20 Maj, 2015 14:36, w całości zmieniany 1 raz
Super. To już masz dla kogo żyć. Co się zmieniło, że wcześniej tak się użalałeś nad sobą??? Teść Cię nie lubi, a dziecko Cię lubi, równowaga musi być, a nawet nie równowaga bo podejrzewam, ze Twoja kobieta też Cię lubi.
Dzis nie piję.
Ostatnio zmieniony przez adania Śro 20 Maj, 2015 14:46, w całości zmieniany 1 raz
Kiedy sie uzalalem? Teraz tylko piniendzy mi trzeba. Duzo, jak najwiecej.
piniadze są wyznacznikiem szczescia?
_________________ Być może jest tak, że każda istota musi podlegać jakiemuś uzależnieniu. Że człowiek zupełnie wyzbyty uzależnień jest niekompletny. Że to naturalne jak oddychanie.
A gdzie tak napisalem? Sa mi potrzebne do zycia. Niezbedne by cos zacząc robic z zyciem. Teraz to taka wegetacja, a nie zycie. Oswiadczyc sie( granat a nie brylant), auto kupic, dom wyremontowac, zapewnic byt rodznie. Dzisiaj ledwo co zapewniam byt sobie i to na bardzo niskim poziomie
A najlepsze, moja dzis dzwoni i gada, ze od 10 lipca zarezerwowala wakacje na helu na 10 dni. Tylko 100 zl dziennie na 3 za lokum. Co tu robic, jak mi nie starcza od 10 do 10? W sumie i tak urlopu nie mam.
Ale chetnie bym pojechal
na naszym slubie nie bedzie marsza weselnego, tylko to
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum