Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Prosze o pomoc Moja 26 letnia żona jest uzalezniona
Autor Wiadomość
ZMECZONY 
Małomówny


Dołączył: 28 Maj 2015
Posty: 52
Wysłany: Czw 28 Maj, 2015 18:55   Prosze o pomoc Moja 26 letnia żona jest uzalezniona

Witam serdecznie Mam na imię Seweryn Mam problem z żoną która nadużywa alkoholu nie często ale jak zacznie to ma problem z umiarem Proszę Was o rady bo już nie daje rady i jest to dla mnie bardzo ciężkie Kocham bardzo moją żonę Jest urocza i kochana Ale bywa nieznośna, oschła i obojętna to domniemam że z braku Jesteśmy małżeństwem zaledwie od miesiąca a już spożyła dwa razy Dobry tydzień temu było to przez dwa dni i wczoraj Wróciła wczoraj do domu w nocy pijana do babci bo tak się złożyło że mieszkamy teraz osobno Dziś rano do mnie dzwoniła Ja nie odbierałem bo nie chciałem, przez co chciałem jej pokazać że jestem zły na nią o to co zrobiła i przepadła Wyszła o 11 i do tej pory jej nie ma Wiem gdzie może przebywać ale nie pojadę po nią Często jeździłem wcześniej i zawsze to kończyło się awanturami Jak już pije to wszędzie gdzie się uda Do brata przyrodniego Do ojca bo nie mieszkają razem, do koleżanek lub z kolegami Najwięcej ma takich znajomych bo oczywiście sama sobie ich dobiera Ja mieszkam z synem 2 letnim u mojej matki bo mieszkając z nią musiałem od niej uciekać Mieszkając razem przez 1,5 roku czasu po urodzeniu dziecka prze ostatnie 3 miesiące zaczęła pić dużo co tydzień co 2 tygodnie Dochodziło do kłótni Robiłem się też nerwowy i miałem żal do niej i tak sytuacja się przerodziła w piekło Zaczęła w nocy przychodzić pijana Sprowadzała sobie kolegów i znajome A na mojej gowie pozostalo wszystko, bywało tak że ja będąc wracając z pracy nie zastałem jej w domu a ona miała zostawione polroczne dziecko u babci i "buszowała" Zacząłem mieć lęki i stawać się coraz bardziej nerwowy Towarzystwo jej mieszało w głowie że to moja wina Że ja na nia krzycze Dochodziło nawet do szarpan i rękoczynów (policzkowania) Gdy już się robił z tego horror i gdy po spożyciu nieodpowiedzialnie wzięła dziecko do domu uciekłem do domu matki z dzieckiem i mieszkam tak od ponad roku Wtedy dopiero się zaczęło pieklo Zanim się nie wyprowadziłem zastawiła w lombardzie pod wpływem znajomych moje rzeczy wartościowe Od wtedy zaczęło się piekło i pasmo niepowodzeń Gdy wyprowadziłem się na dobre zaczęła mnie głownie obwiniać że to moja wina że ja chce jej zabrać dziecko Ale gdy ja wyciągałem do niej ręke i chciałem wszystko uspokoić ona po czasie wypiła i wszystko rujnowała Został powiadomiony o tym mops Dobrowolnie z łaską ale i chęcią podjęła leczenie Zgłosiła się do Centum uzaleznien i pojechala na miesieczna terapie, ale po tygodniu już chciała wrócic bo stwierdziła ze nie chce się ze swoimi problemami otwierac przed innymi i przyzekla ze nie będzie pic Nie trwało to długo Po utracie pracy znow zaczela i były to dwa dni ale co się wydarzyło to szkoda opowiadac Po tm incydencie doszliśmy jakos do porozumienia i zamieszkala ze mna u mojej matki Moja mataka nie bylaa za tym bo po tym co zrobila jak mieszkaliśmy razem uwazala ja za nieodpowiedzialna osobeTak zaczely się klutnie Moja matka jest starsza osoba i trochę marudna Zaczela się czepiac mojej kobiety no i tak po paru miesiacach zaczelo się znow Nie omal stracila prace w której i tak pracowala do marca Do tego czasu przez okres 4mmiesiecy zdarzało się jej pic do 3 razy w miesiącu ale przeważnie trwało to około dwóch dni Przepiła swoje rzeczy Zaczelismy się znów kłucic i wszystko się zepsuło W marcu wyjechałem na 6 tygodni do pracy za granice Wynająłem jej mieszkanie zapewniłem wszystko a dzień po wyjeździe Zaprosila ojca z konkubina i kolega i zrobila meline Oczywiście została wyrzucona To były najcięższe 4 tygodnie w moim zyciu Nie dość ze daleko od rodziny i chciałem tam zostać i zarobić bo po to jechałem żeby splacic kredyty i zarobić na slub Obwiniala ze to przeze mnie pije ze ja zostawiłem Ja prosiłem prekonywalem żeby przestala ze to tylko trochę czasu a ona i tak pila na początku w dużych ilościach potem trafila do rozsądnych znajomych (rodziny) i zaczela mniej albo to przede mna dobrze ukrywala bo tez oni lubili sobie wypic Ale i tak wrocilem po 4 tygodniach bo nie miałem pojęcia co się dzieje Tez zastawila moje rzeczy które tym razem musialem wykupić z własnej keszeni Od czasu powrotu wypila raz to wtedy gdy miałem duże pretensje do niej o to co zrobila podczas wyjazdu Postanowilem się z nia orzenic Myslalem ze to dużo zmieni ze będzie dla mnie bardziej otwarta ze nie będzie mnie ignorować i będzie mnie wspierać Oczywiście bardzo chce Szuka sobie pracy ale szuka sobie tez okazji do wypici w ogole jak ma jakies pieniądze Dzis jezt drugi raz po slubie Wczesniej wypila z kolezanka i w ogoe nie dala znac gdzie przebywa Miałem do niej pretensje a ona ze nic się nie stało ze to tylko wypad do koleżanki chodz wcześniej obiecywala przed slubem ze już pic nie będzie z nikim innym jak ze mna już piwo Ja w ogole zaczalem stronic od alkoholu od kad mamy dziecko żeby dawac jej przykład Prze narodzinami dziecka tez jej dosyć często zdarzalo wypic Na początku dobrze to przede mna ukrywala ale później już nie dawala rady Myslalem ze narodziny dziecka potem slub cos zmieni Jej charakter i chcec rozmowy zamiast złych emocji Boli mnie to bardzo ze bywa taka obojetna ze ważniejsi sa inni dla niej niż ja Oczywiście nie zabraniam jej spotykać się ze znajomymi i nie mogę jej pilnować 24h na dobe ale żeby ona miała normalnych znajomych Bardzo ja kocham ale już nie wiem jak z nia rozmawiać i wytlumaczyc jej ze to my jesteśmy najważniejsi żeby najbardziej się angazowala dla nas żeby dbala o nasze interesy i zawsze chciała być przy nas nawet nie patrazc na przeciwności Jestesmy w trudnej sytuacji ze mieszkamy osobna ale mnie samego nie stać teraz już na wynajecie mieszkania ale to nie jest powod do picia i pogarszania naszej sytuacji bo tak nie odbijemy się od dna i zawsze będziemy przerabiac ten problem Proszę o rady Można tez bezpośrednio zwracać się do mojej żony bo na pewno dam jej czytac to forum Naprawde bardzo mocno ja kocham i zależy mi na tym żeby się nie stoczyla i skonczyla tak jak jej ojciec Chce wiedzieć jak sobie z nia poradzić jak z nia na te tematy rozmawiać Z góry dziekuje
 
     
ZMECZONY 
Małomówny


Dołączył: 28 Maj 2015
Posty: 52
Wysłany: Czw 28 Maj, 2015 18:58   

Dodam tez ze pochodzi z rodziny rozbitej gdzie ojciec naduzywal alkoholu a później matka Duzo przeszla w zyciu i tez ma nerwice lekowa która sadze się nasila z chcecia wypicia
Proszę o rady tez osob z podobnym doświadczeniem Proszę o wskzowki skierowane besposrednio do moje zony co ma robic i jak się zachowywać Z góry dziekuje
 
     
ZMECZONY 
Małomówny


Dołączył: 28 Maj 2015
Posty: 52
Wysłany: Czw 28 Maj, 2015 18:58   

"Najbardziej boli obojętność osoby która mówi że kocha"
 
     
Maciejka 
Uzależniony od netu
dawniej perełka



Pomogła: 67 razy
Wiek: 55
Dołączyła: 28 Sty 2013
Posty: 3866
Wysłany: Czw 28 Maj, 2015 19:05   

sfn1985 napisał/a:
Można tez bezpośrednio zwracać się do mojej żony bo na pewno dam jej czytac to forum


Witaj :) Ten ma problem co szuka pomocy. Skoro Ty tu jesteś to sam masz problem, poczytaj nasz niezbędnik na początek.
_________________
[*] [*] [*]
 
     
Jo-asia 
Upierdliwiec
miłośniczka


Pomogła: 59 razy
Wiek: 53
Dołączyła: 10 Sie 2012
Posty: 2955
Skąd: Katowice
Wysłany: Czw 28 Maj, 2015 19:14   

sfn1985 napisał/a:
Proszę o wskzowki skierowane besposrednio do moje zony co ma robic i jak się zachowywać

chętnie się podzielę, jeśli sama poprosi :)
albo niech idzie na mityng lub terapię

witaj :) sfn1985,
postępowanie alkoholika nie jest łatwe.. do zrozumienia
a
sfn1985 napisał/a:
"Najbardziej boli obojętność osoby która mówi że kocha"

to sposób, na przetrwanie... ze sobą 8|
alkohol w tym "pomaga"

jesteś w takim miejscu, że to czas aby pomyśleć o sobie i dziecku a żonie pozwolić "zadbać" o siebie :)
_________________
...Jak tak płaczę, to mi lepiej i przestaje mnie dobijać nieuchronność przemijania.. 3r23
 
 
     
ZMECZONY 
Małomówny


Dołączył: 28 Maj 2015
Posty: 52
Wysłany: Czw 28 Maj, 2015 19:19   

Proszę mnie nie uswiadamiac ze mam problem bo dobrze o tym wiem Prosiłbym tylko o to żeby przekonać moja zone że mam z nia problem bo mi i innym z rodziny jest ciężko Opisy sytuacji osob z podobnym doświadczeniem Jak sobie radza jak im ciężko i co robia żeby przekonać osobe uzależnioną Chce pomoc soebie ale przedewszystkim mojej żonie bo bardzo ja kocham Pozdrawiam
 
     
ankao30 
Trajkotka



Pomogła: 24 razy
Wiek: 47
Dołączyła: 03 Sty 2015
Posty: 1554
Wysłany: Czw 28 Maj, 2015 19:20   

sfn1985,

Witaj.

Dasz jej poczytać, ale czy ona będzie chciała. Wiem po sobie, że osobiście bym dla odczepnego przeczytała, ale tylko przeczytała. Wiesz sama musiałam dojść że nie chce pić. Gadki , prośby to na mnie osobiście nie działały, wręcz przeciwnie, bo ja przecież nie miałam problemu. Dziwiło mnie że inni tak twierdzą. Dziewczyny mają rację, pomyśl o sobie i dziecku. Poczytaj tu są dobre rady.

Miłego wieczoru. :kwiatek:

Ps. Jak będzie sama chcieć to zawsze znajdzie pomoc. Nikt za nią tego nie zrobi.
_________________
Twój los zależy od Twoich nawyków. Brian Tracy
Ostatnio zmieniony przez ankao30 Czw 28 Maj, 2015 19:23, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Maciejka 
Uzależniony od netu
dawniej perełka



Pomogła: 67 razy
Wiek: 55
Dołączyła: 28 Sty 2013
Posty: 3866
Wysłany: Czw 28 Maj, 2015 19:21   

To niech zona tu napisze i poprosi o pomoc. Skoro wiesz , ze masz problem to co robisz z tym problemem ale swoim?
_________________
[*] [*] [*]
 
     
pietruszka 
Moderator


Pomogła: 232 razy
Wiek: 54
Dołączyła: 06 Paź 2008
Posty: 5442
Wysłany: Czw 28 Maj, 2015 19:25   

Moim zdaniem - dobrym pomysłem byłoby gdybyś udał się do poradni leczenia uzależnień i współuzależnienia i poprosił o pomoc w przygotowaniu tzw. interwencji kryzysowej. Możliwe, że byłaby potrzebne kilka spotkań z terapeutą, aby się do tego porządnie przygotować. Argument masz - możesz wystąpić o ograniczenie praw rodzicielskich jakby co na przykład. Tylko, czy jesteś na pewno na to gotowy?
 
     
olga 
Uzależniony od netu



Pomogła: 77 razy
Dołączyła: 01 Wrz 2011
Posty: 4353
Skąd: Hagen
Wysłany: Czw 28 Maj, 2015 19:26   

witaj :) jeszcze nic nie wiesz o alkoholizmie....
 
     
olga 
Uzależniony od netu



Pomogła: 77 razy
Dołączyła: 01 Wrz 2011
Posty: 4353
Skąd: Hagen
Wysłany: Czw 28 Maj, 2015 19:28   

sfn1985 napisał/a:
co robia żeby przekonać osobe uzależnioną


ja na uszach stanęłam żeby przekonać :bezradny: nie udało się
 
     
She 
Gaduła



Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 24 Lip 2014
Posty: 646
Wysłany: Czw 28 Maj, 2015 19:36   

Cześć :)
Rada z mojej strony - daruj sobie wszelkie rozmowy na temat alkoholizmu, odpuść tłumaczenia i prośby.
To nic nie da.
sfn1985 napisał/a:
Prosiłbym tylko o to żeby przekonać moja zone że mam z nia problem

Problem jest w Tobie. Żona ma zupełnie inny problem niż Ty ale z tego co piszesz nie przejmuje się ani swoimi ani Twoimi problemami...
Taki właśnie jest alkoholik w ciągu :bezradny:

Gdy mój mąż pił dałam mu do przeczytania bliźniaczą historię jednej z dziewczyn. Myślisz że się tym przejął? Przeczytał, pokiwał głową a nawet jej współczuł :) a kilka dni później piwo znów było na stole...

sfn1985 napisał/a:
Proszę o wskzowki skierowane besposrednio do moje zony co ma robic i jak się zachowywać

:shock:
Twoja żona to kilkuletnie dziecko któremu należy udzielać wskazówek typu "zrób to i tamto" "nie zachowuj się tak tylko inaczej"? Czy raczej dorosła kobieta która sama decyduje o sobie?

Nie zrażaj się - dziewczyny chcą dobrze. Mówią Ci tak jak jest. Akceptacja i zrozumienie tego co się z Tobą (tak z Tobą, nie z żoną) dzieje wymaga czasu, zrozumienia i terapii.
_________________
Mądre myśli przychodzą do głowy wtedy, gdy wszystkie głupoty zostały już zrobione.
 
     
Kami 
Trajkotka
Jak wyczerpać temat, zanim nas wyczerpie K.C.B.



Pomogła: 38 razy
Wiek: 57
Dołączyła: 03 Sty 2014
Posty: 1039
Wysłany: Czw 28 Maj, 2015 19:41   

sfn1985, cześć :)
_________________
To nie droga prowadzi do celu, ale cel wskazuje Ci drogę...K.C.Buszman
 
     
ZMECZONY 
Małomówny


Dołączył: 28 Maj 2015
Posty: 52
Wysłany: Czw 28 Maj, 2015 19:42   

Z własnym wspoluzaleznieniem jeszcze nic nie zacząłem robic Tylko tyle ze jestem tego swiadomy i ze się gubie i nie mam już sil Probuje być coraz bardziej stanowczy i się nia nie interesować jak pije ale jest to takie trudne i bolesne Nie chce jej zostawiać bo bardzo ja kocham Nie chce żeby się pograzyla i stoczyla bo bym nie przezyl chyba tego To jest matka mojego syna i to nie jest takie proste Zalezy mi na niej bo mimo tego ze jest chora wiem ze jest w niej dużo jeszcze z człowieka gdy nie zmienia się w potwora Chce żeby to forum dalo jej do myslenia żeby ja uswiadomic ze jest to problem nie tylko jej i ze do okola rani dużo bliskich jej osob
 
     
Maciejka 
Uzależniony od netu
dawniej perełka



Pomogła: 67 razy
Wiek: 55
Dołączyła: 28 Sty 2013
Posty: 3866
Wysłany: Czw 28 Maj, 2015 19:46   

Seweryn czynnego alkoholika obchodzi tylko jedno- jak się napić i sobie ulżyc resztę ma głeboko pod butem. Chcesz jej pomóc? Dowiedz sie jak najwięcej o chorobie alkoholowej, poczytaj Niezbędnik osoby wspóluzaleznionej w tym dziale, jest tam co zrobić zeby on nie pił, zajrzyj tam i nie traktuj żony jak niegrzecznego dzieciaka, szkoda zdrowia.
_________________
[*] [*] [*]
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,24 sekundy. Zapytań do SQL: 12