Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Być ojcem to podejmować decyzje
Autor Wiadomość
yuraa 
Moderator


Pomógł: 111 razy
Wiek: 61
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 4274
Skąd: Police
Wysłany: Wto 02 Cze, 2015 15:30   

powiedzmy że użyłem skrótu myslowego.
pewnie że każdy powinien przed wszystkim sam podejmować decyzję
ale jako jedna z alternatyw moze byc to 'spytam ojca"
_________________
:yura:
żaden tam niezaszczepiony.
Po prostu obywatel czystej krwi
 
 
     
dtstgseete 
(banita)


Pomógł: 5 razy
Wiek: 48
Dołączył: 24 Gru 2011
Posty: 375
Wysłany: Wto 02 Cze, 2015 16:09   

Zastanawiam sie nad tym teraz. Mysle ze chodzi o wygode i poczucie mojego komfortu, kiedy chce miec udzial w decyzjach, ktore moga dotyczyc mnie tez. Bo konsekwencje bledow moich dzieci odczuwam nieprzyjemnie takze ja sam. Ale jesli sie przyjrzec blizej, to przeslanki do tego, bym doradzal corce w czymkolwiek oprocz parametrow komputera albo jakgleboko posadzic cebule by wyrosla duza - są żadne. Wylacznie moj wlasny komfort.
_________________
Jestem jak ,,MediaMarkt": nie dla idiotów
Skazany na sukcez

drggb
Ostatnio zmieniony przez dtstgseete Wto 02 Cze, 2015 16:11, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Tajga 
(konto nieaktywne)


Pomogła: 19 razy
Dołączyła: 29 Lip 2011
Posty: 1585
Wysłany: Wto 02 Cze, 2015 16:30   

Wszystko ładnie pięknie, decyzja zapadła i najgorszą rzeczą było by teraz wycofanie się z niej.
Tylko zastanawia mnie jedna sprawa....skąd wezmą to piwo ?, bo nikt przy zdrowych zmysłach nie sprzeda dzieciom alkoholu.
Obojętnie kto im kupi, i tak bedzie to złe.
_________________
Na końcu wszystko będzie dobrze.
Jeżeli nie jest dobrze, znaczy że to jeszcze nie koniec.
J.Lennon
 
     
olga 
Uzależniony od netu



Pomogła: 77 razy
Dołączyła: 01 Wrz 2011
Posty: 4353
Skąd: Hagen
Wysłany: Wto 02 Cze, 2015 16:40   

dtstgseete napisał/a:
Ja mam nadzieje, ze przy podejmowaniu decyzji moja corka bedzie samodzielna.


Syn Yury ma dopiero 16 lat.......jest więc niepełnoletni......

Przypomniała mi się, w zwiazku z tym co napisałes, pewna historia z mojego zycia.....moje dzieci wtedy były małe.....mój ojciec zadał eksowi czyli ojcu naszych dzieci pytanie: w jaki sposób chce je wychowywać.....czym wywołał u niego pewną konsternacje.....nie zrozumiał chłopina a co mojemu ojcu chodzi.....po chwili odpowiedział: "jak to jak :beba: same się wychowają" .......koniec cytatu... wnioski wyciągnij sam...

Gdy ja byłam w wieku syna Yury nie chodziłam do matki "pytać" bo dostałabym w łeb. Dopiero jako dorosła kobieta dowiedziałam się dlaczego moja matka stała wieczorem w oknie i wyglądała na zewnątrz.....bo sie o mnie martwiła.......a ja myślałam (jako nastolatka), że czeka żeby mnie w drzwiach przydybać i mi *p****. Zamiast, więc, przychodzić wcześniej żeby biedna się nie denerwowała i nie martwiła o mnie, przychodziłam później żeby juz spała i nie spuściła mi łomotu......a wystarczyłoby żeby mi powiedział jak człowiek człowiekowi: "Proszę przychodz wcześniej bo się martwie że ktoś cie napadnie, okradnie, zgwałci"....pewnie powiedziałabym na to: eeeeeee :beba: nikt mnie nie napadnie .......ale gdyby powiedziała na to, że jestem jej córką i ona mnie kocha i dlatego się boi - pewnie byłaby juz inna sytuacja...........tyle, że u mnie w domu rozmowy nie było tylko nakazy a nakazy sa po co? po to żeby je łamać
 
     
adania 
Towarzyski
adania



Pomogła: 2 razy
Wiek: 53
Dołączyła: 07 Lut 2015
Posty: 276
Skąd: lubelskie
Wysłany: Wto 02 Cze, 2015 16:42   

dtstgseete napisał/a:
Ale jesli sie przyjrzec blizej, to przeslanki do tego, bym doradzal corce w czymkolwiek oprocz parametrow komputera albo jakgleboko posadzic cebule by wyrosla duza - są żadne


Nie wiem, czy to kwestia bycia ojcem, czy matką, ale ja -mama dwóch córek często doradzam córkom. Wręcz dzwonią do mnie jak mają dylemat i co najmniej godzinę rozmawiamy. Też doradzają mi, i ja im.
Inna kwestia, czy zrobią co im doradzałam, to już ich decyzja. Pozwalam im popełniać błędy i zawsze jestem dostępna kiedy chcą pogadać.
Nie wiem jak to jest z synami.
 
     
olga 
Uzależniony od netu



Pomogła: 77 razy
Dołączyła: 01 Wrz 2011
Posty: 4353
Skąd: Hagen
Wysłany: Wto 02 Cze, 2015 16:55   

dtstgseete napisał/a:
Ta nadzieja, ze przy podejmowaniu decyzji dziecko bedzie konsultowac sie z rodzicem.
To pragnienie by tak bylo mnie zastanawia. Demaskuje pewne instynkty rodzicow. Moim zdaniem nadkontrole. Chec wladzy


To, ze będzie się konsultować to mały pryszcz....żeby jeszcze chciało z rad skorzystać.....
Masz rację, ma to związek z nadkontrolą ale nie wydaje mi się żeby wynikało z chęci władzy........Rodzic chce przekazać wiedzę wynikajacą z bogatego przecież własnego doświadczenia zyciowego aby uchronić dziecko przed błędami jakie on sam popełnił. Chce żeby dziecko dążyło do usamodzielnienia żeby kiedyś "zeszło mu z głowy" (tak przynajmniej jest u mnie), zeby nie wplatywało się w toksyczne związki (a kto lepiej córce doradzi jak nie matka która sama w takim związku była?). druga strona tego medalu jest taka: aby uchronić siebie samego przed doznawaniem frustracji trzeba mieć świadomość każde pokolenie kolejnemu usiłuje przekazywać życiowe mądrości a to kolejne najczęściej ma to w nosie i na własnym tyłku musi samo do tych mądrości dojść.
 
     
dtstgseete 
(banita)


Pomógł: 5 razy
Wiek: 48
Dołączył: 24 Gru 2011
Posty: 375
Wysłany: Wto 02 Cze, 2015 21:44   

Wszystko pieknie i ladnie w teorii. Ale we wspolzyciu ludzi wystepuja konflikty interesow. I wtedy "dawanie rad" inaczej wyglada. Jest po prostu podporzadkowywaniem pod swoje wizje. A w przypadku niepowodzenia rodzi sie wrogosc. Ja w kazdym razie tego doswiadczam w relacjach chocby i tu, tu na forum i jestem bardzo wrazliwy na takich doradcow i unikam ich. Nie widze w tym zyczliwosci. Mam cytowac? Czy oszczedzimy sobie przykladow... :beba:
_________________
Jestem jak ,,MediaMarkt": nie dla idiotów
Skazany na sukcez

drggb
Ostatnio zmieniony przez dtstgseete Wto 02 Cze, 2015 21:49, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
Jras4 
Docent


Pomógł: 11 razy
Wiek: 52
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 3302
Skąd: Siedlce
Wysłany: Wto 02 Cze, 2015 21:50   

poco bijecie piane ..tu nic sie nie staneło
_________________
KATOLIK CZARNY PEDOFIL
 
 
     
dtstgseete 
(banita)


Pomógł: 5 razy
Wiek: 48
Dołączył: 24 Gru 2011
Posty: 375
Wysłany: Wto 02 Cze, 2015 22:00   

A dzieci to juz zwlaszcza nie lubia przegrywac gdy wystapi niezgodnosc interesow czy wizji. Co ja gadam - nikt nie lubi, tylko dzieci nie maja wprawy w radzeniu se z tym. I stad wrogosc. Rodzic staje przed dylematem pozwolic sie napic czy nie pozwolic obliczajac stopien w jakim frustracja moze zaburzyc dlugofalowe relacje. To czysta manipulacja. Gra. Takie zycie. W grze pomagaja emocje i instynkt. Czasem bardziej wartosciowe, niz sama kalkulacja bo przez lata ewolucji wytrenowane to jest. Niestety cywilizacja ma negatywny wplye na ekspresje emocji. I tak dochodzimy do psychoanalizy, nerwic, freuda i karen Horney :mgreen:
_________________
Jestem jak ,,MediaMarkt": nie dla idiotów
Skazany na sukcez

drggb
Ostatnio zmieniony przez dtstgseete Wto 02 Cze, 2015 22:06, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
siwy56 
Towarzyski
siwy56



Pomógł: 3 razy
Wiek: 68
Dołączył: 23 Sty 2014
Posty: 390
Wysłany: Śro 03 Cze, 2015 04:28   

Jacek napisał/a:
siwy56 napisał/a:
A jak to zrobić ,to już inna kwestia.

jak na razie,to ci nie wychodzi - o ile dobrze doczytałem

Drogi Jacku,wydarzenie dotyczące mego syna które pozwoliłem wyżej opisać,miało miejsce ponad 20 lat temu.Dziś to człowiek 37 leni,wzorowy ojciec trojga dzieci,a co dla mnie bardzo ważne,abstynent.
Tajga napisał/a:
Tylko zastanawia mnie jedna sprawa....skąd wezmą to piwo ?, bo nikt przy zdrowych zmysłach nie sprzeda dzieciom alkoholu.

Jak to ?Przecież lista chętnych do pomocy już jest.
A tak na marginesie,upij swego kota,to zobaczysz co zrobią z tobą obrońcy praw zwierząt.
Na tym śmiesznym świecie są różne standardy np.bliskie niektórym z Nas są za wschodnią granicą.Za oceanem ,w Stanach,za udostempienie możliwości picia osobom poniżej 21-ego roku życia,idzie się siedzieć.
No ale co kraj to obyczaj.Gdzieś na etykiecie skandynawskiej wódki było napisane "Dawka śmiertelna to 3 promile.Nie dotyczy Rosjan i Polaków"
_________________
okularnik
 
     
Jacek 
Uzależniony od Dekadencji
...jestem alkoholikiem...


Pomógł: 133 razy
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 7326
Skąd: Pyrlandia
Wysłany: Śro 03 Cze, 2015 06:09   

siwy56 napisał/a:
dla mnie bardzo ważne,abstynent.

super :okok: to miłe
siwy56 napisał/a:
Nie dotyczy Rosjan i Polaków"

ja jednak gdzieś tam kiedyś czytałem statystykę,która to nas nie określa na ostatnim miejscu,jak to się przywarło do nas
_________________
"Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
:skromny: :pies:
 
     
siwy56 
Towarzyski
siwy56



Pomógł: 3 razy
Wiek: 68
Dołączył: 23 Sty 2014
Posty: 390
Wysłany: Śro 03 Cze, 2015 06:22   

Jacek napisał/a:
ja jednak gdzieś tam kiedyś czytałem statystykę,która to nas nie określa na ostatnim miejscu,jak to się przywarło do nas


Cytat z Wikipedii.
Jedna z rekordowych zawartości alkoholu we krwi dotyczy 45-letniego mężczyzny z Makowa-Kolonii, który w roku 2009 przeżył przy 12,3 promila[1].

Rekord Polski został najprawdopodobniej ustanowiony w 1995 roku. Kierujący samochodem Tadeusz S. pod wpływem alkoholu spowodował wypadek. Miał we krwi 14,8 promila alkoholu. Lekarze kilkukrotnie powtarzali badanie, bo nie mogli uwierzyć w taki rezultat. Mężczyzna zmarł jakiś czas później na skutek odniesionych w wypadku obrażeń.[potrzebne źródło]

W lipcu 2013 r. bliski pobicia rekordu był 30-letni mężczyzna z Alfredówki (woj. podkarpackie). Przeżył mając 13,74 promila we krwi[2][3].

Kolejnym rekordem mogłoby być 22,3 promila alkoholu we krwi kierowcy, który pod koniec maja 2012 w Dobrołęce (gmina Olszewo-Borki) doprowadził do śmiertelnego wypadku drogowego prowadząc samochód osobowy. Wynik badania potwierdził rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Ostrołęce. Istnieje jednak duże prawdopodobieństwo, że próbka krwi została zanieczyszczona, gdyż nie została pobrana z żyły, a z rany poszkodowanego. Mężczyzna zmarł w wyniku obrażeń odniesionych w wypadku[4].

Miłego dnia
_________________
okularnik
 
     
szymon 
Uzależniony od netu



Pomógł: 112 razy
Dołączył: 23 Sty 2011
Posty: 4907
Wysłany: Śro 03 Cze, 2015 06:24   

yuraa napisał/a:
niesmak moralny czuję


ja to się nie znam, ale wychowywanie dzieci, to nie łatwa sprawa, zwłaszcza młodzieży
myślę, ze nie ma w tym przypadku złotego środka, jest zbyt wiele ZA i PRZECIW
ja jestem pewien, że potrafisz ogarnąć jednocześnie i to i to :okok:
 
     
OSSA 
Upierdliwiec


Pomogła: 29 razy
Dołączyła: 20 Wrz 2011
Posty: 2272
Skąd: wielkopolska
Wysłany: Śro 03 Cze, 2015 07:01   

Yurra czytam tą dyskusję i jako matka dorosłych już synów, wspoluzalezniona, szczerze zazdroszczę ci takich relacji ojciec - syn. Mój starszy syn wzorowy uczeń na koniec gimnazjum miał iść z kolegami na bal ,ale wcześniej bez wiedzy rodziców upili się w domu jednego z kolegów. Nikogo nie pytali o zdanie, nie wiem skąd wzięli alkohol, oczywiście znam tą oficjalną bajeczne. Wszyscy ponieśli konsekwencje, nadzwyczajna rada pedagogiczna, czas ministra od mundurkow, obniżone zachowanie itd. Coz jest wina musi byc kara. Dziś śmiejemy się z tamtego incydentu, kto z nas w tym wieku nie robił głupot. Ja nawet podkradalam ojcu fajki, były na kartki i nie mogłam doczekać się kiedy dostanę dorosłą kartkę na papierosy i alkohol. Tylko jak już skończyłam te 18 lat to jakoś przestało mi się chcieć palić i nie palę do dziś.
Ostatnio zmieniony przez OSSA Śro 03 Cze, 2015 07:02, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Jacek 
Uzależniony od Dekadencji
...jestem alkoholikiem...


Pomógł: 133 razy
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 7326
Skąd: Pyrlandia
Wysłany: Śro 03 Cze, 2015 07:04   

siwy56 napisał/a:
Cytat z Wikipedii.

pewnie masz rację
ale ja miałem na myśli ogół
Polska wcale nie jest w czołówce
_________________
"Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
:skromny: :pies:
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,24 sekundy. Zapytań do SQL: 15