Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Nie piję, nie biorę, czuję się źle
Autor Wiadomość
wojciech24 
Małomówny
niewiem


Dołączył: 16 Gru 2015
Posty: 10
Wysłany: Śro 16 Gru, 2015 17:07   

Pozwolę sobie odświeżyć temat.
bardzo zaciekawiła mnie twoja historia "Maugo" gdyż sam w 99% odnajduję opis swojej osoby i moich rozterek w twoich postach. Mimo to że jestem facetem mam 24 lata wydaję mi się że mamy dużo "wspólnego".
Ja nie dałem się skusić na leki itd ale czasami po prostu nie wiem po co żyję tzn tylko czasami wiem ale ten moment trwa jakbym odpalił zapałkę która po chwili samoczynnie spala się....
Jakiś ponad rok temu zacząłem dogłębnie interesować się tematyką alkoholizmu i DDA. Skłoniła mnie do tego jakość mojego życia a właściwie do brak wyraźnego sensu i celu. Mam wrażenie że cały czas oczekuję aby to życie się zaczęło bo jak na razie to ja nie żyję tylko życie mi się jakby przytrafia.
Z alkoholem rozstałem się prawie rok temu i tak sobie trwam w tej "trzeźwości" ale po za tym że nie mam dobijających kaców po piciu szczególnej poprawy własnego życia nie zauważyłem.
Byłem nawet na terapii dziennej 2 miesiące temu którą przerwałem po nie całych dwóch tygodniach. Zrobiłem to dla tego iż nie zupełnie odnajdywałem swoją osobę w wypowiedziach innych pacjentów. Bez przerwy analizowałem i rozmyślałem o terapii czy faktycznie to alkohol jest głównym moim problemem czy to jakaś depresja czy inne zaburzenia. Z całą pewnością odnajduję u siebie cechy typowe dla syndromu DDA/DDD które alkohol w cudowny sposób na jakiś czas u mnie uleczał.
Teraz po prostu nie wiem co robić czas jakby się zatrzymał. Zerwałem kontakty ze znajomymi, zrezygnowałem z pracy która powoli wykańczała mnie psychicznie i generalnie zamknąłem się w domu. Po prostu ciągle szukam swojej drogi i ogólnie moje pomysły się powoli kończą.
Czasami mam wrażenie że za wcześnie zdałem sobie sprawę że moje picie może mi szkodzić i nie grzmotnąłem porządnie o dno tylko balansowałem na granicy picia i bycia ostrożnym że mogę zrobić sobie krzywdę. Ogólnie rzecz biorąc to odstawienie alkoholu nie sprawiło mi większego problemu gdyż jedyne co straciłem to chwilę odcięcia się o rzeczywistości i możliwość poczucia się "szczęśliwym". Przez alkohol nie straciłem żadnych rzeczy które miałby dla mnie szczególną wartość gdyż właściwie takich rzeczy nigdy nie miałem.
 
 
     
Jędrek 
Trajkotka
ALKOHOLIK



Pomógł: 17 razy
Wiek: 52
Dołączył: 06 Sie 2011
Posty: 1617
Wysłany: Śro 23 Gru, 2015 21:30   

Maugo napisał/a:
Nie wiem jak wypracowac ta akceptacje siebie.

Ja wszedłem w 2011 w program 12 kroków.... to był mój klucz dobrych chęci włożony do zamka... dzięki temu uchyliłem drzwi do odpowiedzialnego i szczęśliwego życia .
_________________
Andrzej
„Niepoczytalność: robisz w kółko to samo, a spodziewasz się zmian”
Poczytalność? Robisz w kółko to samo, kiedy zaczynasz zauważać pozytywne zmiany.
 
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,15 sekundy. Zapytań do SQL: 12