Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Z "nowym" facetem w domu
Autor Wiadomość
evita 
[*][*][*]


Pomogła: 75 razy
Wiek: 58
Dołączyła: 03 Wrz 2009
Posty: 2895
Skąd: wielkopolska
Wysłany: Sob 28 Lis, 2009 15:57   

kahape napisał/a:
-żoną - no to z mężem coś tam robię....
-matką- no to dzieci, jakieś obowiązki ...itd
-kobietą- czyli mam prawo do:.... fryzjera, kosmetyczki, ciuchów, rozrywek ....
-obywatelką- mam prawo do spokojnego snu, wypoczynku, pracy, realizacji własnych marzeń, zainteresowań, kształcenia,
-koleżanką- mam prawo do: spotkań z koleżankami, znajomymi...
-siostrą - mam prawo o spotkań z rodzeństwem
-córką - mam prawo do spotkań z rodzicami
-sąsiadką- to do niej idę na plotki...


mądre słowa prawisz kahape ! i to nie tylko te, które zacytowałam , dało mi to wiele do myślenia :mysli:
_________________
spragniona niecodzienności,stęskniona do nadzwyczajności ...
 
 
     
evita 
[*][*][*]


Pomogła: 75 razy
Wiek: 58
Dołączyła: 03 Wrz 2009
Posty: 2895
Skąd: wielkopolska
Wysłany: Sob 28 Lis, 2009 16:01   

KICAJKA napisał/a:
miał pretensje,że ja z nim nigdy jak inne kobiety ze swoimi nie siądę, nie wypiję,nie pogadam o jego problemach.

u mnie było podobnie ! bo ja bym nigdzie nie wychodził nawet z domu tylko usiądź czasami ze mną, napij się piwa i bądź moim kumplem nie tylko żoną ! no to ja niecierpiąc piwa zmuszałam się do niego, robiłam mikstury z cukrem i żółtkiem byleby zabić smak goryczy ale byłam kumplem przez kilka tygodni ! Po czym usłyszałam, że ze mną jednak nie jest tak jak z kumplami bo nie zaklnę nawet :) a ile ja się kiedyś po knajpach nalatałam próbując go wyrwać stamtąd ! potrafiłam zrobić kilkadziesiąt kilometrów jeżdżąc od speluny do speluny w poszukiwaniu mojego ukochanego - teraz wstyd mi za siebie, że tak się poniżałam :(
_________________
spragniona niecodzienności,stęskniona do nadzwyczajności ...
 
 
     
kahape 
Towarzyski
koalka



Pomogła: 10 razy
Wiek: 66
Dołączyła: 13 Lis 2009
Posty: 369
Wysłany: Sob 28 Lis, 2009 16:01   

Kulfon, tak kiedyś napisałam na innym forum:
Terapia uczy, że jestem wartościowym człowiekim i także mam prawo... do własnego zdania, świata, przyjemności.... I uczy jak stawiać granice mojego terenu, na który wpuszczam to co uznam za stosowne. I inni muszą to zaakceptować. Taki jestem i tak chcę. Koniec.

Myślę, że jeżeli jesteś w porządku masz prawo oczekiwać że inni będą w stosunku do ciebie tacy sami.
Poza tym .... czy aby twoja żona nie mówiła kiedyś..."nie chcę alkoholu ani w domu ani w tobie"?
Ty masz prawo (!) wymagać tego teraz. To właśnie będzie twoje zdanie. I ona, jako twoja żona powinna je uszanować. Przecież to nie "zabawa", to są sprawy najważniejsze dla Ciebie. Sprawy twojej trzeźwości!
pozdr
_________________
"Nigdy, przenigdy, nikt i nic nie będzie dostosowywało się do Twoich oczekiwań". Ameise
 
 
     
Jacek 
Uzależniony od Dekadencji
...jestem alkoholikiem...


Pomógł: 133 razy
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 7326
Skąd: Pyrlandia
Wysłany: Sob 28 Lis, 2009 16:17   

kahape napisał/a:
Czy naprawdę bez wódki nie da się żyć?????!!!!!!

jasne że się da !!!
ja zaczynając towarzyskie picie miałem lat 21
a przed tym jakoś mnie nie przeszkadzało że nie wzmacniam się alkoholem
i jak już tu kiedyś komuś odpowiadałem że nie alkohol sprawia dobrą zabawę,tylko to my sami
alkohol co najwyżej pobudza luźne reakcje
co i na trzeźwo też można,wystarczy uwierzyć w siebie i popuścić wodze fantazji
popuszczając wodze fantazji i śmiało w tango - co moja nieśmiałość mnie tego wzbraniała
i w tym wspomagał alkohol - zapominałem że wszyscy na mnie patrzą
dziś jest inaczej ,zrozumiałem i zaakceptował siebie
i puszczam wodze fantazji i w tango bez wspomagacza alkoholowego
_________________
"Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
:skromny: :pies:
 
     
Jacek 
Uzależniony od Dekadencji
...jestem alkoholikiem...


Pomógł: 133 razy
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 7326
Skąd: Pyrlandia
Wysłany: Sob 28 Lis, 2009 16:31   

Kulfon napisał/a:
w kazdym badz razie obecnie nie pije, i co mialbym zrobic zeby zona zauwazyla ze jest postep na plus

nic
Ona i tak to widzi
pewnie byś chciał aby cię po główce pogłaskała i powiedziała - ale ty fajny tera
Adasiu przez moje 11 latek trzeźwienia moja żonka tego nie zrobiła
wiedz Adasiu że one od nas chciały abyśmy trzeźwi byli ,no to i jesteśmy
i starajmy się tacy być
a czy moja żona zauważyła że jest postęp??? pewnie że tak
ja to widzę nie pytając jej o to
zostawia mnie naj młodszą pociechę i nie pyta czy jej nie zostawię
czy będę jak wróci ze szkoły
poprostu jej zaufanie mnie daje tę odpowiedź
_________________
"Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
:skromny: :pies:
 
     
Borus 
Trajkotka
uzależniony



Pomógł: 35 razy
Wiek: 66
Dołączył: 03 Wrz 2009
Posty: 1843
Skąd: wielkopolskie
Wysłany: Sob 28 Lis, 2009 18:12   

beata napisał/a:
Ja śmiem twierdzić,że nas choroba alkoholowa bardziej dotknęła niż naszych partnerów.


można też powiedzieć, że Franek umarł bardziej chory, niż Józek...ale jaka to różnica, skoro obaj nie żyją? 8|
_________________
zostało mi podarowane drugie życie...
 
 
     
Borus 
Trajkotka
uzależniony



Pomógł: 35 razy
Wiek: 66
Dołączył: 03 Wrz 2009
Posty: 1843
Skąd: wielkopolskie
Wysłany: Sob 28 Lis, 2009 18:20   

kahape napisał/a:
Ja zostając z nim będę ten wózek pchać i git. Nie będziemy "jeździć na nartach" ale możemy robić wiele innych ciekawych rzeczy..


Pięknie to ujęłaś, Kahape :brawo: wielu mogłoby się od Ciebie wiele nauczyć... :kwiatek:
_________________
zostało mi podarowane drugie życie...
 
 
     
rufio 
Uzależniony od netu
rozkojarzony



Pomógł: 57 razy
Wiek: 61
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 3387
Skąd: Wyższy Śląsk
Wysłany: Sob 28 Lis, 2009 18:35   

Cześc Kahape - wygadana jak zawsze i na temat :lol:
Kulfon - ile ? ok 2 lat - predzej sie nie spodziewaj -

Nie licz ze co dzień o poranku
Dostaniesz śmietanę w dzbanku
A wieczorem usłyszysz słowa
Miło że trzeźwa Twa głowa
Nic od razu sie nie zdarza
To się w trudzie w bólu wdraża
Jeszcze bedziesz miał chwile zwatpienia
Czy starczy tego naszego chcenia ?
Czy to jeszcze mus i obowiazek
Aby utrzymac ten nasz zwiazek ?
Czy jeszcze rano bedziecie wiedzieli
Ze wieczorem bedziecie jeszcze chcieli ?
_________________
I tak wszyscy skończymy w zupie .
 
     
Kulfon 
Trajkotka
pacjent nie z tej ziemi



Pomógł: 41 razy
Dołączył: 02 Lip 2009
Posty: 1271
Wysłany: Sob 28 Lis, 2009 19:02   

dzieki Rufik za super wierszyk


rufio napisał/a:
Kulfon - ile ? ok 2 lat - predzej sie nie spodziewaj -


czyli tez dwa lata mam znosic te meczrnie ?? tzn. niezapowiedziane winko u sasiadki,
bo przeciez alkohol to nie jej problem ino moj, wiele razy jej juz tlumaczylem czym dla mnie jest alkohol i jak na mnie wplywa jego obecnosc rowniez w jej organizmie, proby pijackich polemik ze mna :/
Łomatko, a ja mslalem ze to predzej przez Nia do pojecia jest :szok:

ach te baby :p
_________________

"Kto walczy może przegrać, Kto nie walczy już przegrał"
 
     
rufio 
Uzależniony od netu
rozkojarzony



Pomógł: 57 razy
Wiek: 61
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 3387
Skąd: Wyższy Śląsk
Wysłany: Sob 28 Lis, 2009 19:06   

Zostaw jej w spokoju uczynki - skup sie na sobie - szczególnie teraz - nie zmienisz tego gderaniem - marudzeniem - rób swoje - nie jest to łatwe ale co innego Ci pozostaje ?
_________________
I tak wszyscy skończymy w zupie .
 
     
rufio 
Uzależniony od netu
rozkojarzony



Pomógł: 57 razy
Wiek: 61
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 3387
Skąd: Wyższy Śląsk
Wysłany: Sob 28 Lis, 2009 19:08   

Kulfon napisał/a:
przeciez alkohol to nie jej problem ino moj

Tak Twój i tylko Twój -
_________________
I tak wszyscy skończymy w zupie .
 
     
Kulfon 
Trajkotka
pacjent nie z tej ziemi



Pomógł: 41 razy
Dołączył: 02 Lip 2009
Posty: 1271
Wysłany: Sob 28 Lis, 2009 19:11   

zeby to bylo wszystko takie proste :roll:
_________________

"Kto walczy może przegrać, Kto nie walczy już przegrał"
 
     
yuraa 
Moderator


Pomógł: 111 razy
Wiek: 61
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 4274
Skąd: Police
Wysłany: Sob 28 Lis, 2009 19:11   

Kulfon ja myślę że dwa lata trzeba by otoczenie zaczęło wierzyc że Ty nie pijesz, zeby zaczęła znikać podejrzliwość, uważne patrzenie w oczy itp.

a kiedy Twoja żona zrozumie że jej picie źle Ci robi??
Ty znasz swoją żonę to spróbuj sobie odpowiedzieć.
przydało by się trochę wiedzy o chorobie jej przekazać
_________________
:yura:
żaden tam niezaszczepiony.
Po prostu obywatel czystej krwi
 
 
     
Kulfon 
Trajkotka
pacjent nie z tej ziemi



Pomógł: 41 razy
Dołączył: 02 Lip 2009
Posty: 1271
Wysłany: Sob 28 Lis, 2009 19:17   

moze nadejdzie ten czas ze zacznie sluchac, narazie pozostaje zacis zeby i czekac ;)
_________________

"Kto walczy może przegrać, Kto nie walczy już przegrał"
 
     
KICAJKA 
Trajkotka
współuzależniona-stara al-anonka



Pomogła: 101 razy
Wiek: 64
Dołączyła: 28 Wrz 2009
Posty: 1555
Skąd: śląskie
Wysłany: Sob 28 Lis, 2009 19:30   

Kulfon napisał/a:
moze nadejdzie ten czas ze zacznie sluchac, narazie pozostaje zacis zeby i czekac ;)

Czegoś się nauczyłeś-rób swoje.Może Twoja konsekwencja pomoże żonie zrozumieć Twój problem. h65hj h65hj
_________________
" Jestem dzieckiem wszechświata nie mniej niż drzewa i gwiazdy,mam prawo być tutaj..."
http://www.youtube.com/wa...feature=related
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,5 sekundy. Zapytań do SQL: 11