|
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"
czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...
|
Jak i dlaczego zaczęłam/zacząłem pić? |
Autor |
Wiadomość |
ankao30
Trajkotka
Pomogła: 24 razy Wiek: 47 Dołączyła: 03 Sty 2015 Posty: 1554
|
Wysłany: Czw 11 Lut, 2016 08:09
|
|
|
Już to pisałam chyba , no ale ...
Myślałam czemu ja, czemu jestem alkoholiczką, czy to dzieciństwo, geny, przeżycia itp.
Dziś już nie analizuję, może wszystko po trochę, może nic. Nie wiem, tak jak często chorzy na raka, czy inne choroby nie wiedzą czemu. Dziś wiem, że choroba dała mi możliwość na szczęście. Głupio to zabrzmi, lecz tak jest. Jak sięgam pamięcią, żyłam marzeniami, złudzeniami, oczekiwaniami. Nie umiałam się na prawdę cieszyć tym co mam. Dziś jest inaczej. Lecz wiem, jakby nie alkoholizm, program to dalej bym żyła w jakimś matrixie. |
_________________ Twój los zależy od Twoich nawyków. Brian Tracy
|
|
|
|
|
Jo-asia
Upierdliwiec miłośniczka
Pomogła: 59 razy Wiek: 53 Dołączyła: 10 Sie 2012 Posty: 2955 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Czw 11 Lut, 2016 18:03
|
|
|
Trauma
http://www.charaktery.eu/...y/T/207/Trauma/
Aniu, dzięki Twojemu pytaniu u mnie powskakiwało parę puzzli
Przypomniałam sobie.. zdarzenie. Moja reakcję. Jej konsekwencję.
I pasuje idealnie do pojęcia, traumy.
Oczywiście gdyby nie podłoże, w sensie dzieciństwo, moja reakcja mogła być inna.
Co dla mnie ciekawe, i co dopiero widzę dziś?
W tamtym czasie, ta trauma, spowodowała wyparcie sie siebie. Uruchomiła mechanizm obronny, wyuczony w dzieciństwie. Na tym zbudowałam "nową" osobowość. W jej utrzymaniu pomagał mi alkohol.
Kolejne zaskoczenie, to dno. W moim przypadku, było to podobna sytuacja. Tym razem z poddaniem się.. niech się dzieje.
Mało tego. Ta reakcja na traumę, to motyw warunkujący mnie. To podświadomy mechanizm obronny. Ten motyw, w różnych odsłonach, co rusz się pojawia, powtarza.
Mnie udało sie do niego dotrzeć uświadomić. Dzięki temu przestanie być automatyczny.
Ja nie muszę uciekać. Już nie muszę się bać. Już nie muszę się obwiniać. I kontrolować.
|
_________________ ...Jak tak płaczę, to mi lepiej i przestaje mnie dobijać nieuchronność przemijania.. |
|
|
|
|
zołza
Upierdliwiec Zołza
Pomogła: 62 razy Dołączyła: 03 Maj 2013 Posty: 2219 Skąd: Małopolska
|
Wysłany: Czw 11 Lut, 2016 18:26
|
|
|
U mnie raczej nie . Nie pamiętam takiego zdarzenia , które wywołało by aż tak mocne zderzenie z czymś/kimś i zmiany we mnie które ten fakt by spowodował. Raczej alkoholizm był konsekwencją mojego zachowania, zamkniętych uczuć , charakteru czy niespełnionymi oczekiwaniami od świata , ludzi. Dziwne i zapewne chore przekonanie ,że jestem "jakaś" inna ...że nie rozumie najprostszych rzeczy gdy wszyscy rozumieją ,że zawsze widzę inaczej ,że nikt nie potrafi zrozumieć tego co chcę przekazać , że zawsze wybieram opcje inną niż reszta . Brak przynależności do świata ...do ludzi ...Od zawsze miałam swój własny , zamknięty świat Może od zawsze miałam jakąś schizę ? |
|
|
|
|
Jo-asia
Upierdliwiec miłośniczka
Pomogła: 59 razy Wiek: 53 Dołączyła: 10 Sie 2012 Posty: 2955 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Czw 11 Lut, 2016 19:16
|
|
|
To o czym piszesz, było konsekwencją
zołza napisał/a: | Może od zawsze miałam jakąś schizę ? |
mnie udało się ja odkryć
nie wiem, czy jest konieczne aby to wiedzieć...
myślę, że wystarczy znać ich konsekwencje |
_________________ ...Jak tak płaczę, to mi lepiej i przestaje mnie dobijać nieuchronność przemijania.. |
|
|
|
|
zołza
Upierdliwiec Zołza
Pomogła: 62 razy Dołączyła: 03 Maj 2013 Posty: 2219 Skąd: Małopolska
|
Wysłany: Czw 11 Lut, 2016 19:22
|
|
|
Jo-asia napisał/a: | To o czym piszesz, było konsekwencją |
Myślisz ,że nie można bez przeżycia żadnej traumy zwyczajnie być taka osobą?
Nigdy nie czułam się nienormalna ...dla mnie właśnie mój świat jest normalny Ba ja go lubię w sobie ...jest mój |
|
|
|
|
Jo-asia
Upierdliwiec miłośniczka
Pomogła: 59 razy Wiek: 53 Dołączyła: 10 Sie 2012 Posty: 2955 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Czw 11 Lut, 2016 20:33
|
|
|
zołza napisał/a: | Myślisz ,że nie można bez przeżycia żadnej traumy zwyczajnie być taka osobą? |
w sumie.. czemu nie
ja obracam się w takich kręgach, gdzie takich przypadków nie ma
to nie znaczy, że się tak nie zdarza
zołza napisał/a: | Nigdy nie czułam się nienormalna ...dla mnie właśnie mój świat jest normalny Ba ja go lubię w sobie ...jest mój |
nie pasuje mi to do pierwszej wypowiedzi..
doprecyzuj proszę, jeśli wyciągnęłam złe wnioski
zołza napisał/a: | Dziwne i zapewne chore przekonanie ,że jestem "jakaś" inna ...że nie rozumie najprostszych rzeczy gdy wszyscy rozumieją ,że zawsze widzę inaczej ,że nikt nie potrafi zrozumieć tego co chcę przekazać , że zawsze wybieram opcje inną niż reszta . Brak przynależności do świata ...do ludzi ...Od zawsze miałam swój własny , zamknięty świat |
ten sam świat? kiedyś wydawał się "inny"
dziś nazywasz go normalnym
w takim razie: skąd wzięło się pojęcie inności? i (jak przypuszczam) próba porzucenia go, stąd alkoholizm
coś spowodowało, że nabrałaś takiego przekonania.. że ten Twój nie jest normalny
Nie chcę Ci wciskać dziecko w brzuch
bo nie o to chodzi, myślę a wręcz jestem przekonana, że nie jest ta wiedza koniecznie potrzebna i nawet domniemanie
Skąd to przekonanie? bo nawet ta informacja, którą dziś odkryłam nic we mnie nie zmienia.. tylko dowodzi. Nie zmienia, bo już to co miało ulec zmianie sie zmieniło. A ja mam "detektywa" we krwi, mnie taka wiedza bawi.. a nie zbawia
choć innemu, może faktycznie życie uratować |
_________________ ...Jak tak płaczę, to mi lepiej i przestaje mnie dobijać nieuchronność przemijania.. |
|
|
|
|
zołza
Upierdliwiec Zołza
Pomogła: 62 razy Dołączyła: 03 Maj 2013 Posty: 2219 Skąd: Małopolska
|
Wysłany: Czw 11 Lut, 2016 20:57
|
|
|
Jo-asia napisał/a: | ten sam świat? kiedyś wydawał się "inny"
dziś nazywasz go normalnym
w takim razie: skąd wzięło się pojęcie inności? i (jak przypuszczam) próba porzucenia go, stąd alkoholizm
coś spowodowało, że nabrałaś takiego przekonania.. że ten Twój nie jest normalny
|
Nigdy nie szukałam towarzystwa , nie lubiłam przebywać w grupie, nie miałam koleżanek ,psiapsiółek , byłam samotnicą z wyboru Ludzie zwyczajnie męczyli mnie swoja obecnością , dziewczyny gadaniem o kolorze paznokci czy chłopakach , nie rozumiałam lamentów gdy ktoś dostał dwóje lub gdy sukienka nie pasowała , albo chłopak nie przyszedł na randkę ...Dla mnie to było takie nieważne , nic nie znaczące ,bezsensowne wyraźnie dawałam to odczuć .O dziwo odbiór mnie przez osoby był inny , chętnie nawiązywali ze mną kontakty , lubili przebywać ze mną , szukali bliskości, nawet rady - a ja zwyczajnie nie umiałam odczuwać podobnie .Konsekwencją było stwierdzenie ,że to coś ze mną jest nie tak więc "chciałam się naprawić" ...więc rzuciłam się w wir" życia " cdn.... |
|
|
|
|
staszek
Gaduła staszek
Pomógł: 12 razy Wiek: 64 Dołączył: 13 Paź 2013 Posty: 509 Skąd: dolny slask
|
Wysłany: Czw 11 Lut, 2016 21:28
|
|
|
Jak i dlaczego zaczęłam/zacząłem pić?
A ja uważam że zacząłem pić,dlatego że bylem nieśmiały. |
_________________ Nigdy nie jest za późno, by odmienić swoje życie i stać się lepszym człowiekiem. |
|
|
|
|
endriu
(banita)
Pomógł: 18 razy Wiek: 55 Dołączył: 06 Maj 2011 Posty: 2925 Skąd: Małopolska
|
Wysłany: Czw 11 Lut, 2016 21:43
|
|
|
ja tam nie potrzebowałem traumy żeby pić |
_________________ Nie piję od 29.04.2011
|
|
|
|
|
esaneta
Moderator
Pomogła: 94 razy Wiek: 52 Dołączyła: 12 Lip 2011 Posty: 3397
|
Wysłany: Czw 11 Lut, 2016 21:51
|
|
|
a ja myślałam, że alkoholik pić zaczyna, bo jest alkoholikiem |
_________________ I Love gołąbki Klarci.
|
|
|
|
|
Whiplash
Admin Techniczny
Pomógł: 43 razy Wiek: 46 Dołączył: 01 Lip 2011 Posty: 1340 Skąd: White Undercane
|
Wysłany: Czw 11 Lut, 2016 22:14
|
|
|
esaneta napisał/a: | a ja myślałam, że alkoholik pić zaczyna, bo jest alkoholikiem
|
To kończy raczej.
Ja też jestem zdania, że żadna trauma nie potrzebna. Dałem sobie radę bez tego |
_________________ Niektórym ludziom należałoby wytoczyć proces myślenia.
Szczęście nie jest celem... Jest środkiem transportu. |
|
|
|
|
Ann
Upierdliwiec
Pomogła: 22 razy Wiek: 35 Dołączyła: 11 Lip 2013 Posty: 2075
|
Wysłany: Pią 12 Lut, 2016 21:19
|
|
|
To pytanie powstało po wysłuchaniu pewnej grupy alkoholików w ostatnim czasie.
Każdy miał wspólny dramatyczny mianownik. Na początku stała śmierć kogoś bliskiego, doświadczona przemoc, lub odrzucenie. To był punkt start, od którego zaczynali swoje wypowiedzi i opowiadali o tym rozsypując się na kawałki.
Według mojego punktu widzenia, mój alkoholizm też pochodzi z takiej czy innej traumy. Wczesny alkoholizm pochodzi z dysfunkcji domu, bo dzieci nie zaczynają pić w tak mocny sposób dla zabawy, ale chcą przestać czuć a na drodze spotykają alkohol - ja go spotkałam. Po dwóch latach abstynencji w międzyczasie (niejako wymuszonej miejscem w jakim byłam), po doświadczeniu traumy, która zmieniła mnie na zawsze i zabrała moje poczucie godności jako człowieka, wypadłam jak kotwica za burtę i piłam, piłam i piłam. Dla mnie trauma zmienia w człowieku (we mnie) coś na tyle trwale, że pozostaje to na lata niezabliźnioną raną, co do której można jedynie zmienić opatrunek z palącego na kojący.
Alkoholik pije bo jest alkoholikiem ...? Jak dla mnie, to ja się alkoholiczką nie urodziłam. Ino mi się coś pod kopułą po traumie przestawiło i wyło, a gorzała to wyciszała, aż .... przestała wyciszać i zadała jeszcze większy ból.
uuk napisał/a: | bo trauma to usprawiedliwienie |
Nie usprawiedliwienie, a realne spojrzenie na to, że można zostać zranionym i sobie z tym nie poradzić.
Wobec tego co napisał uuk, przypomniało mi się inne zdanie:
"alkoholizm jako choroba niezawiniona" zgadzasz się, czy nie? |
_________________ Być może jest tak, że każda istota musi podlegać jakiemuś uzależnieniu. Że człowiek zupełnie wyzbyty uzależnień jest niekompletny. Że to naturalne jak oddychanie.
Jakub Żulczyk, Ślepnąc od świateł |
|
|
|
|
Jo-asia
Upierdliwiec miłośniczka
Pomogła: 59 razy Wiek: 53 Dołączyła: 10 Sie 2012 Posty: 2955 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Pią 12 Lut, 2016 22:31
|
|
|
Ann napisał/a: | Jak dla mnie, to ja się alkoholiczką nie urodziłam. Ino mi się coś pod kopułą po traumie przestawiło i wyło, a gorzała to wyciszała, aż .... przestała wyciszać i zadała jeszcze większy ból. |
pisząc wcześniej, że.. to do czego dotarłam, w sensie wspomnień, było tylko dopełnieniem..myliłam się
Dziś z tej otwartej rany, wypływają emocje.
Ann napisał/a: | To był punkt start |
tak, był taki punkt a później nawarstwianie sie innych trudnych okoliczności aż.. ostatni element przechylił szalę. Wtedy skorzystałam ze sposobu, który poznałam w dzieciństwie.
Jako, że był wbrew mnie.. a nic innego nie miałam do dyspozycji, np nie pomyślałam o poproszenie o pomoc choćby psychologa.. zaczęłam go równoważyć alkoholem.
Ann napisał/a: | Dla mnie trauma zmienia w człowieku (we mnie) coś na tyle trwale, że pozostaje to na lata niezabliźnioną raną, co do której można jedynie zmienić opatrunek z palącego na kojący. |
U mnie trochę od tyłu to poszło
Znaczy wpierw podgoiłam ranę. Prawie zabliźniłam. Na koniec dowiedziałam sie czym była.
Teraz zostaje kosmetyka.
Znam jedno mądre powiedzenie.. nie pamiętam słów, mogę oddać tylko sens
W Twoim przekleństwie, tkwi Twoja siła |
_________________ ...Jak tak płaczę, to mi lepiej i przestaje mnie dobijać nieuchronność przemijania.. |
|
|
|
|
uuk
Milczek
Wiek: 47 Dołączył: 27 Sty 2016 Posty: 4
|
Wysłany: Pią 12 Lut, 2016 23:31
|
|
|
Pisząc, że trauma to usprawiedliwienie myślałem tylko o sobie bo tylko swoją historię znam. Najpierw usprawiedliwiałem picie, potem usprawiedliwiałem piciem.
Ann napisał/a: | alkoholizm jako choroba niezawiniona |
Myślę że raczej wspólny objaw różnych chorób. |
|
|
|
|
Matinka
Trajkotka
Pomogła: 9 razy Dołączyła: 20 Cze 2013 Posty: 1002
|
Wysłany: Śro 17 Lut, 2016 21:16
|
|
|
U mnie nie było traumy ani powodu.
Byłam skazana na uzależnienie. Wraz z pierwszym łykiem zrobiło mi się dobrze i to już była zguba. |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
|