|
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"
czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...
|
Jak i dlaczego zaczęłam/zacząłem pić? |
Autor |
Wiadomość |
Jonesy
Upierdliwiec
Pomógł: 41 razy Wiek: 43 Dołączył: 28 Lut 2011 Posty: 2412
|
Wysłany: Nie 21 Lut, 2016 15:04
|
|
|
Długi czas Matinko też tak uważałem - po pierwszym łyku zassałem i po prostu tak mi zasmakowało, że wiedziałem dokładnie, że to jest to. I długo później, jak już trochę nie piłem, gdy biegłem sobie któryś kilometr, nagle aż mnie w środku skręciło, jak zaczęły wracać do mnie jakieś dziwne wspomnienia z młodości. Brrr
Zasmakowało mi i zrobiło dobrze, ale wygląda na to, że miałem od czego uciekać w alkohol niestety. Taka sytuacja |
_________________ Nemo vir est qui mundum non reddat meliorem
|
|
|
|
|
Jacek
Uzależniony od Dekadencji ...jestem alkoholikiem...
Pomógł: 133 razy Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 7326 Skąd: Pyrlandia
|
Wysłany: Nie 21 Lut, 2016 15:55
|
|
|
esaneta napisał/a: | alkoholik pić zaczyna, bo jest alkoholikiem |
neuu nie było by wtenczas określenia - "picie towarzyskie"
oczywiście takowy okres picia to jeno przedsionek
i to moim zdaniem okres w którym zapada decyzja,i zazwyczaj jak gdyby bez naszej zgody
gdyż godzimy się na jeszcze,jeszcze i jeszcze - bez zastanawiania się w którą stronę to nas prowadzi (brak decyzji rozsądku)
czy mnie to smakowało???
troszku - więcej w tym było takowego odczucia odlotu
luz,zatarcie czasu rzeczywistego,co pozwalało ,na śmiałe wypowiedzi (mnie samego)
gdyż byłem młodym nieśmiałym chłopakiem,,,a akcja właśnie toczy się przed przyszłymi teściami
później,nadszedł czas wcześniej wspomniany (picie towarzyskie) - nie musiałem,lecz dawało tom ulgę śmiałej wypowiedzi
no i gdy troszku ten czas upłynął,a ja ciągle nieuzależniony ale już bardziej doświadczony tego płynu,zwanego dalej "białą czystą" , no i ten momęt gdy już był czas gdzie trochu więcej go było trza ,no a był kosztowny,więc było trza ,wyszukać jaki płyn zastępczy
a że zacząłem te nawyki po pijawki stosować na budowach to i płyn pasił taki budowlany
gdzie go różnie nazywano - "jabczok" "jabol" "byczo krew""patykiem pisane" "kwasiok"i jak tam jeszcze
oczywiście w dalszym ciągu byłem na etapie gdzie to kontrolowałem i w każdej chwili mogłem przestać
nawet wtenczas gdy doszło do tego że od patykiem pisania się dzień zaczynało |
_________________ "Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
|
|
|
|
|
Matinka
Trajkotka
Pomogła: 9 razy Dołączyła: 20 Cze 2013 Posty: 1002
|
Wysłany: Nie 21 Lut, 2016 16:52
|
|
|
Jonesy, u mnie rozkręcało się powoli. Tak, jak Jacek pisze.
Późno zaczęłam pić, było to związane ze środowiskiem i światopoglądem.
W szkole średniej nic, pamiętam nawet na "osiemnastkach" bawiłam się bez alkoholu.
Parę lat później byłam częstowana i organicznie lepiej się poczułam. Miałam zawsze niski poziom energii, szybko się męczyłam, dekoncentrowałam, byłam senna, znużona. Nie znam się dobrze na tym, ale podejrzewam u siebie niski poziom neuroprzekaźników. A po małych ilościach alkoholu samopoczucie się poprawiało, można powiedzieć, że czułam się normalnie.
Ale piłam okazjonalnie, co też wiąże się z różnymi okolicznościami. Choć już trafiały się imprezy, po których był kac. Z resztą nie tak rzadko, bo alkohol towarzysko już był dla mnie istotny. Jednak szkodliwie i regularnie piłam dopiero kilka lat temu. Czyli uzależniłam się na starość
I oczywiście tego etapu nie wspominam dobrze. Skutki nadużywania były przykre. Przymus picia obrzydliwy. |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
|