|
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"
czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...
|
Przesunięty przez: Wiedźma Pią 23 Maj, 2014 08:45 |
bez taryfy ulgowej |
Autor |
Wiadomość |
niepokorna
Towarzyski alkoholiczka
Wiek: 52 Dołączyła: 30 Gru 2015 Posty: 107 Skąd: Śląskie
|
Wysłany: Śro 27 Sty, 2016 09:48
|
|
|
eremita napisał/a: | Trzeba się zmienić na zawsze i uwierzyć że to jest zmiana na lepsze. Ja uwierzyłem w tą zmianę na lepsze, zaakceptowałem ją, przyjąłem do swojego życia z całym dobrem inwentarza, które mi okazała w zamian za zaufanie, moi bliscy też uwierzyli (co też nie było nieistotne) i na końcu uwierzyłem w siebie. |
hej w lipcu mój syn miał 18 urodziny.Zrobiłam je bezalkoholowe nikt niemiał nic przeciwko , wszyscy dobrze się bawili. Ale co usłyszałam od teściowej ...Wróciła nasza Ewa ....jestem taka jak przed piciem , czuje się dobrze poprostu normalnie. Zmieniło się tylko to że uważam na alkohol , a czy nie odsuwam się od chorego na grype żeby się niezarazic. No i drugi raz mnie dopadł głód, ale czy po setny niedopadał mnie katar który musimy przecierpieć przez 7 dni...Mam zjechaną wątrobe i teraz mam dwa wyjścia albo przestrzegac diety albo jeść jak dawniej i doprawiać ją do nieużytku. Wybieram tą opcje że niedoprawiam. Piłam byłam nie do użytku więc wybrałam opcje niepije i fajnie się z tym czuje |
_________________ Nie staraj się przewidzieć, co ludzie chcą zobaczyć. |
|
|
|
|
eremita
Gaduła
Pomógł: 3 razy Wiek: 41 Dołączył: 10 Cze 2013 Posty: 599 Skąd: z wilczych uroczysk
|
Wysłany: Pon 29 Lut, 2016 15:07
|
|
|
Jakoś tak się złożyło, że jakoś teraz minęło mi 1000 dni odkąd ostatni raz sięgnąłem po alkohol.
To jest pierwszy 1000 i nie ostatni (no chyba że wcześniej umrę).
Kiedyś gdzieś przeczytałem, że ten pierwszy 1000 jest dopiero wyznacznikiem wyleczenia. Nie wiem.
Oto moje krótkie podsumowanie moich 1000 dni (być może ktoś się odnajdzie na którymś etapie):
1. Przed odstawieniem: depresja, wielokrotne obietnice składane samemu sobie (najczęściej po pijaku).
2. "Dziwny czas" - kilka dni, 2-3, kiedy piwo zastępowałem bezalkoholowym. Nie wiem dlaczego.
3. Poszukiwanie wsparcia. Wtedy trafiłem na forum. Najpierw jako "czytacz". To były pierwsze 2-3 dni kiedy zacząłem unikać alkoholu (i piwa bezalkoholowego).
4. Zostałem członkiem forum. Opisałem swoją historię z mojego punktu widzenia. Spadł na mnie zimny prysznic. Przez kolejne dni dowiadywałem się, że mój punkt widzenia wymaga...hmm... nazwijmy to pewnej reorganizacji filtrów, przez które patrzę.
5. Walka o kolejne dni trzeźwości. Walka samotna, bez aa, bez grup wsparcia. Pozytywne udawanie w domu: przeze mnie, że nie walczę, przez żonę, że nie widzi, że nie piję - czyli udawanie, że jest to normalne życie, a nie być może przełomowe chwile. Być może oboje jeszcze wtedy w to nie wierzyliśmy?
6. Pytania, pytania w mojej głowie: no dobrze, ale jak długo tak mam żyć? Czy życie bez alkoholu, czy to wieczne odmawianie sobie, czy ta udręka nie zubaża mnie? Za chwilę przyjdzie ważna okazja - czy wtedy też nie pić, jak to tak? A imieniny mamy?
7. Ja nie piję! Ja naprawdę nie piję! Przeszedłem pozytywnie przez kilka ważnych egzaminów, kiedy normalnie sięgnąłbym po kieliszek. Powoli zacząłem uświadamiać sobie, że alkohol nie musi rodzić pytań. Moje dziecko nie pyta o kwarki, alkohol i gospodarkę złożami na wyspach Puka Puka. Ja też nie muszę.
8. Spokój i tylko czasem te sny... nie że piję, koszmary o tym, że się budzę ze świadomością, że wypiłem, że cały ten proces trafił szlag. A potem pobudka, ulga i przyrzeczenie, że nigdy nie pozwolę sobie na chwilę nieuwagi. Te sny też po części odpowiadają na moje pytanie: A może skoro nie piję, to ja wcale nie byłem uzależniony? Skoro mi się udaje, to tylko zwykła fanaberia?
9. Gdzieś jest Bóg? Tego dalej nie wiem, ale zaakceptowałem fakt zwracania się w Jego stronę. Jeżeli jest, może być przekonany, że się z nim pogodziłem, a nawet chyba się już przyjaźnimy.
10. Rozwój mocy. Dzisiaj potrafię zrobić wiele rzeczy, o których nawet nie myślałem, gdy piłem. Nie tylko chodzi o rozwój zawodowy, społeczny, fizyczny. Potrafię bardziej kochać, lepiej rozumieć, łatwiej wybaczać. Wszystko to może dlatego, że zacząłem od siebie? Bardziej siebie pokochałem, lepiej siebie zrozumiałem i łatwiej sobie wybaczam? |
_________________ Dopiero w samym środku zimy przekonałem się, że noszę w sobie niepokonane lato.
Albert Camus |
Ostatnio zmieniony przez eremita Pon 29 Lut, 2016 15:09, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Jo-asia
Upierdliwiec miłośniczka
Pomogła: 59 razy Wiek: 53 Dołączyła: 10 Sie 2012 Posty: 2955 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Pon 29 Lut, 2016 17:48
|
|
|
eremita napisał/a: | Rozwój mocy. Dzisiaj potrafię zrobić wiele rzeczy, o których nawet nie myślałem, gdy piłem. Nie tylko chodzi o rozwój zawodowy, społeczny, fizyczny. Potrafię bardziej kochać, lepiej rozumieć, łatwiej wybaczać. Wszystko to może dlatego, że zacząłem od siebie? Bardziej siebie pokochałem, lepiej siebie zrozumiałem i łatwiej sobie wybaczam? |
I o to, chodzi |
_________________ ...Jak tak płaczę, to mi lepiej i przestaje mnie dobijać nieuchronność przemijania.. |
|
|
|
|
pterodaktyll
Moderator .....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....
Pomógł: 204 razy Dołączył: 17 Mar 2009 Posty: 15070 Skąd: z...mezozoiku
|
Wysłany: Pon 29 Lut, 2016 19:57
|
|
|
Jo-asia napisał/a: | I o to, chodzi |
dokładnie Eremito. Wykonałeś dla siebie nielichy kawał dobrej (nikomu, oprócz Ciebie rzecz jasna, niepotrzebnej) roboty.
eremita napisał/a: | tylko czasem te sny.. |
A sny z alkoholem w tle? A co Ci się ma śnić? Kefir czy maślanka, skoro jesteś alkoholikiem? Tak zwykł mawiać mój terapeuta, kiedyś tam.... |
_________________ |
|
|
|
|
endriu
(banita)
Pomógł: 18 razy Wiek: 55 Dołączył: 06 Maj 2011 Posty: 2925 Skąd: Małopolska
|
Wysłany: Wto 01 Mar, 2016 06:11
|
|
|
Gratuluję Eremito 1000 dni |
_________________ Nie piję od 29.04.2011
|
|
|
|
|
yuraa
Moderator
Pomógł: 111 razy Wiek: 61 Dołączył: 06 Paź 2008 Posty: 4274 Skąd: Police
|
Wysłany: Wto 01 Mar, 2016 06:58
|
|
|
świetnie Eremito |
_________________
żaden tam niezaszczepiony.
Po prostu obywatel czystej krwi |
|
|
|
|
Wiedźma
Administrator
Pomogła: 193 razy Dołączyła: 04 Paź 2008 Posty: 9686
|
Wysłany: Wto 01 Mar, 2016 08:55
|
|
|
Gratuluję Tysiącznicy (czy jak to tam nazwać) Eremito
pterodaktyll napisał/a: | sny z alkoholem w tle? A co Ci się ma śnić? Kefir czy maślanka, skoro jesteś alkoholikiem? Tak zwykł mawiać mój terapeuta, kiedyś tam.... |
Bardzo lajtowe podejście do zagadnienia miał ten Twój terapeuta.
Mój mi wpoił, że snów alkoholowych nie należy lekceważyć, bo one mogą świadczyć o budzącym się głodzie |
_________________ Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach |
|
|
|
|
eremita
Gaduła
Pomógł: 3 razy Wiek: 41 Dołączył: 10 Cze 2013 Posty: 599 Skąd: z wilczych uroczysk
|
Wysłany: Wto 01 Mar, 2016 09:13
|
|
|
Co do snów:
1. Nigdy nie śniłem o tym, że piję. Zawsze akcja zaczyna się albo od tego, że kładę się spać po kieliszku, albo że budzę się po piciu (niekoniecznie na kacu, ale ze świadomością, że wypiłem). W snach zawsze jestem rozczarowany, smutny.
Nie wykluczam wcale tego, że te sny to podświadomość alkoholika, dlatego, jak przekornie wcześniej napisałem, jeżeli czasami mam wątpliwości, czy aby na pewno jestem chory, one regularnie mi o tym przypominają, motywując mnie do czujności. Tak, staram się być czujny, lecz nie traktuję tego jako pokutę - ot, idąc w pobliżu jezdni też trzeba być czujnym.
Ptero - piszesz, że wykonałem kawał roboty nikomu, poza mną niepotrzebnej... jakiś czas temu bym z Tobą polemizował - teraz zupełnie się z Tobą zgadzam, aczkolwiek ta "niepotrzebność" wcale nie wywołuje u mnie smutku. Nie da się trzeźwieć dla kogoś (na dłuższą metę), bo trzeźwienie to nie tylko abstynencja, to budowanie nowego "ja" wraz z jego nowymi wadami i zaletami, których w sposób naturalny nie da się dopasować do oczekiwań świata zewnętrznego. |
_________________ Dopiero w samym środku zimy przekonałem się, że noszę w sobie niepokonane lato.
Albert Camus |
|
|
|
|
rufio
Uzależniony od netu rozkojarzony
Pomógł: 57 razy Wiek: 61 Dołączył: 06 Paź 2008 Posty: 3387 Skąd: Wyższy Śląsk
|
Wysłany: Wto 01 Mar, 2016 10:00
|
|
|
Fiu , fiu Pustelniku aż chce się lodów . Czapki z głów .
prsk |
_________________ I tak wszyscy skończymy w zupie .
|
Ostatnio zmieniony przez rufio Wto 01 Mar, 2016 10:01, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Borus
Trajkotka uzależniony
Pomógł: 35 razy Wiek: 66 Dołączył: 03 Wrz 2009 Posty: 1843 Skąd: wielkopolskie
|
Wysłany: Wto 01 Mar, 2016 10:08
|
|
|
|
_________________ zostało mi podarowane drugie życie... |
|
|
|
|
margo
Trajkotka
Pomogła: 32 razy Dołączyła: 12 Sie 2013 Posty: 1881
|
Wysłany: Wto 01 Mar, 2016 10:20
|
|
|
eremita napisał/a: | Nigdy nie śniłem o tym, że piję. |
Ktoś mi kiedyś powiedział, że to nie ma w ogóle znaczenia. Pojawia się alkohol w śnie, to jest to sen alkoholowy. Choćbyś nawet i w tym śnie odmawiał komuś, kto Cię strasznie namawia, to jest to sen alkoholowy. A to już jest jakiś sygnał do zwiększenia czujności...
Poza tym gratuluję |
|
|
|
|
endriu
(banita)
Pomógł: 18 razy Wiek: 55 Dołączył: 06 Maj 2011 Posty: 2925 Skąd: Małopolska
|
Wysłany: Wto 01 Mar, 2016 13:07
|
|
|
pterodaktyll napisał/a: | Wykonałeś dla siebie nielichy kawał dobrej (nikomu, oprócz Ciebie rzecz jasna, niepotrzebnej) roboty. |
dobr, dobre, też się z tym zgadzam i sobie zapamiętam |
_________________ Nie piję od 29.04.2011
|
|
|
|
|
Jo-asia
Upierdliwiec miłośniczka
Pomogła: 59 razy Wiek: 53 Dołączyła: 10 Sie 2012 Posty: 2955 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Wto 01 Mar, 2016 18:35
|
|
|
Sny alkoholowe wskazują miejsca, w których nieświadomość, poprzez mechanizmy, zniekształca odbiór rzeczywistości. Czyli, że mamy jakiś obszar, gdzie nadal działamy jak w uzależnieniu. Sen jest po to aby zwrócić uwagę i dać szansę na "odkłamanie" danego obszaru. Do tego, najbliższe zdarzenia są do tego szansą, okazją. |
_________________ ...Jak tak płaczę, to mi lepiej i przestaje mnie dobijać nieuchronność przemijania.. |
|
|
|
|
pterodaktyll
Moderator .....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....
Pomógł: 204 razy Dołączył: 17 Mar 2009 Posty: 15070 Skąd: z...mezozoiku
|
Wysłany: Wto 01 Mar, 2016 21:51
|
|
|
eremita napisał/a: | Ptero - piszesz, że wykonałem kawał roboty nikomu, poza mną niepotrzebnej... jakiś czas temu bym z Tobą polemizował - teraz zupełnie się z Tobą zgadzam, aczkolwiek ta "niepotrzebność" wcale nie wywołuje u mnie smutku. Nie da się trzeźwieć dla kogoś (na dłuższą metę), bo trzeźwienie to nie tylko abstynencja, to budowanie nowego "ja" wraz z jego nowymi wadami i zaletami, których w sposób naturalny nie da się dopasować do oczekiwań świata zewnętrznego. |
Dokładnie tak........ .........
Jesteś na bardzo dobrej drodze, nie daj się z niej zepchnąć |
_________________ |
|
|
|
|
pterodaktyll
Moderator .....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....
Pomógł: 204 razy Dołączył: 17 Mar 2009 Posty: 15070 Skąd: z...mezozoiku
|
Wysłany: Wto 01 Mar, 2016 21:54
|
|
|
Wiedźma napisał/a: | Bardzo lajtowe podejście do zagadnienia miał ten Twój terapeuta.
Mój mi wpoił, że snów alkoholowych nie należy lekceważyć, bo one mogą świadczyć o budzącym się głodzie |
Szefowo, czytaj proszę uważnie. Czy ja gdzieś napisałem, że on kazał lekceważyć te objawy czy tylko to, że dla alkoholika nie ma nic dziwnego, że mu się gorzała czasem przyśni |
_________________ |
Ostatnio zmieniony przez Wiedźma Śro 02 Mar, 2016 09:20, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
|