Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Poproszę o radę
Autor Wiadomość
Rafka 
Małomówny


Dołączyła: 06 Mar 2016
Posty: 25
Wysłany: Sob 12 Mar, 2016 20:36   Poproszę o radę

ELO! Chciałam was prosić o poradę, bo mam kilka wątpliwości co do mojej terapii. Zapewne troszkę się rozpiszę, ale pewnie tak trzeba.

Jestem młodą kobietką-23 lata.
w skrócie, przez kilka lat paliłam zioło-pierwsze okazyjnie później częściej. Głównie zniszczyłam się przez mxx f[xxx xxexxxxxxze brałam okazyjnie ale od listopada 2014 roku do końca marca 2015 brałam bardzo dużo.... krótki ale intensywny epizot. Do przedwczoraj jeżeli chodzi o twarde byłam abstynentką, ziolo zapalilam 3 razy przez ostatni rok, ale od marca tamtego roku pilam często alkohol czasami codziennie, bardzo zadko sie upijałam sporadycznie,ale jednak piwko dwa piłam bardzo czesto. Pojawiły sie różne lęki i stany depresyjne.
Początkiem lutego podjęłam terapię uzależnień, opisze wam jak to wygląda bo właśnie tutaj mam pytania, macie zapewne w tym wieksze doświadczenie niż ja.

od Początku lutego chodzę na terapię do Pani psycholog-zwróciłam się głównie z problemem narkotyków i tym że martwi mnie to że niestety alkohol jest zamiennikiem. No i te lęki i stany depresyjne-męczy mnie to tragicznie.
Diagnoza (w jakiejś tam skali) uzależnienie od twardych 5/6 i uzależnienie od alko 4/6.
W końcu po 3 spotkaniach podpisałam kontrakt i miałam dochować abstynencji. Udało mi sie raz ( co tydzień chodze) Pani skierowała mnie do psychiatry na pierwszym spotkaniu.
Psychiatra przyjmuje w ośrodku. Uznał ze mam stany lękowo depresyjne ale że nie chce mi jeszcze dawać leków (warto wspomnieć że mam epizody brania kxxxxx i txxxxxxxxxxx niby z potrzeby bo coś boli ale wiem ze przeginam) że mam się poobserwoać i najwyżej wrócić. Warto wspomnieć że nie opowiedziałam prawie nic o moich problemach z psychiką bo nie było możliwości za bardzo ( mam zaburzenia rzeczywistości, pamięci, lęki społeczne, stany depresyjne, wahania nastrojów, itd.)
2 tygodnie temu psycholog uznała, że i tu uwaga to ważne co napiszę: Ma dla mnie propozycję, bo nie udaje mi sie byc za bardzo w abstynencji alkoholowej, więc wyjaśniła mi że są dwa nurty psyhoterapii uzależnień. Jeden to abstynencja a drugi to minimalizowanie złych skutków pica alkoholu. Więc zaproponowala mi czy chce sobie wydzielić ile chce pić alko w tygodniu i palić ganji ( zmartwiło ją to że zapaliłam raz ganje)
(warto wpsomnieć że do problemu z dragami przyznaje sie w 100% a z alko jeszcze niestety nie do końca)
Powiedziałam że ganij nie chce wpisywać,a z alko głupia sie ucieszyłam i kazałam wpisać 2 browary w tygodniu. Napisała notkę do psychiatry zeby mnie znowu przyjął podała moje objway, ale czekałam 2 tygodnie na urlop zeby do niego iść.
Oczywiście na 2 browarach sie nie skonczylo w tygodniu-było gorzej niż jak miałam nie pić wcale.
No i tydzień temu na spotkaniu wiadomo mam słaby nastrój, abstynencia-bądź ograniczona abstynencja (o ile takie cos wogole istnieje) mi nie wyszła. pani psycholog zaproponowała zawiesić terapie, do momentu aż nie dostanę lekarstw od psychiatry. Ma świadomość że do tego psychiatry moge dostać sie w połowie kwietnia wiec na tyle miałabym zawiesić terapię...
Udało mi się zapisac na ten poniedziałek. A jak do niego pójdę to raczej moge w poniedziałek iśc na terapię wieczorem.

Mogłam strasznie namieszać pisze szybko bo wkurza mnie ten temat.

Do rzeczy:

Czy istnieje takie coś jak - ten drugi nurt psychoterapii? Boje sie że to jakaś podpucha
Czy u was też wyglądała tak terapia że rozdrapwywaliscie te problemy z uzależneniem i nie mieliście nic w zamian? Czemu tak pisze? Od czasu terapii czuje sie bardzo źle, bardzo mnie ciągnie do dragów i alko.Po roku abstynencji od dragów nie udało mi sie ostatnio...... Opowiadam jej o głodach godzine później koniec terapii i zostaje z tym sama, a ona mi nic nie mówi.
Czy to zawieszenie terapii może faktycznie wynikać z tego że powinnam brać leki, bo nie wyrobie na terapii? Czy poprostu babka delikatnie mówiąc wywala mnie dyplomatycznie z terapii?

Kobieta po tym 1 miesiącu uznała że sie nie nadaje na totalną abstynencje. strasznie mi jest z tym przykro,czuje sie przekreślona, szybko mnie oceniła, dlatego mi sie nawet nie chce starać jak specjalista po 4 godzinach rozmów mówi mi takie rzeczy.

Jeżeli coś jest nie jasnego dajcie znać, czekam na odpowieź na moje pytania bo wszystko wydaje mi sie podejrzane.

Ps. Co do leków od psychiatry-boje sie ze i w to sie niezdrowo wkręce..
ELO!

nie używamy nazw leków

:yura:
Ostatnio zmieniony przez yuraa Sob 12 Mar, 2016 22:51, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
margo 
Trajkotka


Pomogła: 32 razy
Dołączyła: 12 Sie 2013
Posty: 1881
Wysłany: Sob 12 Mar, 2016 20:46   

Rafka napisał/a:
ten drugi nurt psychoterapii?


???

Wiesz... z moich obserwacji wynika, że jeśli ktoś jest uzależniony to znaczy, że ma problem przede wszystkim z kontrolą. Jeśli nie byłabyś uzależniona, to nie musiałabyś tego kontrolować i "wydzielać" sobie porcji tygodniowej. To jest bardzo chore, uzależnieniowe myślenie, takie wydzielanie sobie. Poza tym to się nie sprawdza. Każdy uzależniony czynny codziennie mówi sobie "dziś wypiję tylko..." a kończy się wiadomo jak. To po prostu nie działa. Z moich obserwacji wynika, że jedyną skuteczną metodą jest całkowita abstynencja. Jakby popatrzeć na czynnych alkoholików, to można by powiedzieć, że żaden nie nadaje się do całkowitej abstynencji :p ale ja już w nią wejdą, to jest coraz łatwiej. Terapia bardzo pomaga, bo problem siedzi w głowie. To pomaga później wejść jakoś w życie społeczne. Te wszystkie "nauczanie picia kontrolowanego" wiem, że próbują wprowadzić gdzieś na zachodzie, ale głównie dla osób w początkowych stadiach uzależnienia... a i tak skuteczność tego nawet wtedy wydaje mi się wątpliwa. A Ty, z tego co piszesz, to na początkowym stadium uzależnienia to raczej nie jesteś... więc polecam Ci, żebyś po prostu zmieniła ośrodek, ewentualnie terapeutę.
A no właśnie, chodzisz prywatnie, czy na nfz? Szczerze polecam nfz.

Rafka napisał/a:
Co do leków od psychiatry-boje sie ze i w to sie niezdrowo wkręce..


Powinnaś iść do psychiatry, który zna się na leczeniu uzależnień i który nie przepisze Ci leków, które mogą uzależniać (są takie).

A tak w ogóle - Ty poszłaś do zwykłego psychologa, czy do poradni leczenia uzależnień? Jeśli to pierwsze, to idź do poradni leczenia uzależnień na nfz, tam na prawdę będą wiedzieli jak Ci pomóc :)
Ostatnio zmieniony przez yuraa Pon 14 Mar, 2016 08:50, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Rafka 
Małomówny


Dołączyła: 06 Mar 2016
Posty: 25
Wysłany: Sob 12 Mar, 2016 20:50   

No dla mnie też to ściema, sama widze jak sie po tym zachowywalam. Poza tym czuje ze musze sie ,,odtruć" czyli nie pić nic bo głowe mam zlasowaną. No i tak to jest na nfz. Kobieta jest strasznie ok, widze że jej zależy, poza tym że jej za to płacą :) Ale mam mieszane uczucia co do tych jej wyjść ... czasami boje sie ze ona juz jest bezradna-a to dopiero początek!
 
     
Rafka 
Małomówny


Dołączyła: 06 Mar 2016
Posty: 25
Wysłany: Sob 12 Mar, 2016 20:50   

właśnie jestem w poradni leczenia uzależnień na nfz (sorki ze pisze drugi raz- nie doczytałam )
 
     
zołza 
Upierdliwiec
Zołza



Pomogła: 62 razy
Dołączyła: 03 Maj 2013
Posty: 2219
Skąd: Małopolska
Wysłany: Sob 12 Mar, 2016 20:50   

Rafka :szok:
Moja rada jest tylko jedna - zapisz się na wizytę do psychoterapeuty uzależnień najlepiej w NFZ - owskim Ośrodku Uzależnień .

Rafka napisał/a:
właśnie jestem w poradni leczenia uzależnień na nfz

Teraz doczytałam ale zwyczajnie nie wierzę :bezradny:
Ostatnio zmieniony przez yuraa Pon 14 Mar, 2016 08:51, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Rafka 
Małomówny


Dołączyła: 06 Mar 2016
Posty: 25
Wysłany: Sob 12 Mar, 2016 20:53   

TAM JESTEM WŁAŚNIE :) Uważam że kobieta sie stara, to moja pierwsza terapia, mam wątpliwości i prosze was o wasze opinie w tych tematach, tak żebym miała światło czy wpakowałam się w chorą terapie czy też nie. Ps planuje o tym tez porozmawiać w poniedziałek na terapii (o ile psychiatra wcześniej faktycznie mnie przyjmie)
 
     
margo 
Trajkotka


Pomogła: 32 razy
Dołączyła: 12 Sie 2013
Posty: 1881
Wysłany: Sob 12 Mar, 2016 20:54   

Rafka napisał/a:
właśnie jestem w poradni leczenia uzależnień na nfz


a masz jakąś inną poradnię w pobliżu? :shock:
Ostatnio zmieniony przez yuraa Pon 14 Mar, 2016 08:51, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Rafka 
Małomówny


Dołączyła: 06 Mar 2016
Posty: 25
Wysłany: Sob 12 Mar, 2016 20:59   

Mam, dzwoniłam sie zorientować babka powiedziała że oni wogóle nie prowadzą zapisów... A ja pytam ok ale za rok czy coś? Nie i tyle... Poza tym właśne na ten ośrodek do którego dzowniłam strasznie każdy narzeka ....
 
     
margo 
Trajkotka


Pomogła: 32 razy
Dołączyła: 12 Sie 2013
Posty: 1881
Wysłany: Sob 12 Mar, 2016 21:03   

To dziwne :shock:
A jakbyś powiedziała tej swojej terapeutce, że chcesz jednak terapię z zachowaniem abstynencji? Bo wiesz... kontrolowane picie/branie... no kiepsko to widzę... :?
 
     
Rafka 
Małomówny


Dołączyła: 06 Mar 2016
Posty: 25
Wysłany: Sob 12 Mar, 2016 21:05   

Myśle, że ten poniedziałek będzie punktem kulminacyjnym. Chce poważnie o tym pogadać. A co do reszty moich pytań to co myślicie?
Konieczność leków by kontynuować terapię? Czy to podpucha bo chcą mnie wywalic bo sie nie stosuje do kontraktu?
 
     
margo 
Trajkotka


Pomogła: 32 razy
Dołączyła: 12 Sie 2013
Posty: 1881
Wysłany: Sob 12 Mar, 2016 21:12   

Wiesz no, u mnie na terapii abstynencja jest podstawą... jeśli nie zachowujesz abstynencji to wylatujesz (albo wracasz na początek, na terapię wstępną, ewentualnie intensywną)... terapia bez zachowania abstynencji jest zupełnie bez sensu...
 
     
Rafka 
Małomówny


Dołączyła: 06 Mar 2016
Posty: 25
Wysłany: Sob 12 Mar, 2016 21:17   

co to jest ,,terapia intensywna"? Możesz mi wyjaśnić? Raz padło u mnie takie sformułowanie.
 
     
margo 
Trajkotka


Pomogła: 32 razy
Dołączyła: 12 Sie 2013
Posty: 1881
Wysłany: Sob 12 Mar, 2016 21:20   

No to się lekko różni w różnych ośrodkach, ale to jest z reguły tak, że masz terapię wstępną, czyli takie wykłady psychoedukacyjne, później masz terapię intensywną, czyli intensywna praca nad nałogiem, nad wszystkimi stratami, które poniosłaś pijąc/biorąc, a po tej terapii już są różne grupy, na przykład: asertywność, poczucie własnej wartości, uczucia, samopoznanie czy nawroty. To są terapie grupowe, a w międzyczasie chodzisz też na indywidualne spotkania ze swoją terapeutką prowadzącą.
 
     
Rafka 
Małomówny


Dołączyła: 06 Mar 2016
Posty: 25
Wysłany: Sob 12 Mar, 2016 21:22   

ok rozumiem. A co myślisz o tej propozycji leków?
 
     
margo 
Trajkotka


Pomogła: 32 razy
Dołączyła: 12 Sie 2013
Posty: 1881
Wysłany: Sob 12 Mar, 2016 21:27   

Myślę, że psychiatra będzie wiedział najlepiej. Musisz mu powiedzieć, że jesteś uzależniona, że narkotyki, alkohol i nawet leki i że prosisz o jakieś leki, które Cię nie uzależnią. O ile są konieczne. Nikt tutaj z obecnych Ci nie powie, czy potrzebujesz leki, czy nie. Psychiatra będzie wiedział najlepiej :) tylko musisz mu wszystko powiedzieć :)
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,19 sekundy. Zapytań do SQL: 16