Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Od czego zacząć w moim trzeźwieniu
Autor Wiadomość
12042016cg 
Milczek


Dołączył: 27 Lip 2016
Posty: 2
  Wysłany: Śro 27 Lip, 2016 18:43   Od czego zacząć w moim trzeźwieniu

Witam wszystkich forumowiczów. Najpierw trochę o mnie. Mam na imię Kamil, lat 31 i jestem alkoholikiem oraz narkomanem. Najpierw uzależniłem się od narkotyków głównie ecstasy, marihuana i amfetamina, które brałem w ogromnych ilościach od 18-tego do 22-ego roku życia. Alkohol był wtedy jedynie dodatkiem podbijającym efekt lub pozwalającym zasnąć. Po przedawkowaniu amfetaminy i detoksie mój kontakt z narkotykami był już sporadyczny (kilka razy w roku). Po przedawkowaniu miałem depresję i silny zespół lękowy przez blisko rok, lęki były nasilone do tego stopnia, że myślałem wiele razy, że mam atak serca. Brałem codziennie antydepresanty oraz benzodiazepiny. Zacząłem też regularnie pić alkohol w małych ilościach. Od 2009 r. piję dużo, ciągami. Moje picie doprowadziło do wielu konsekwencji w moim życiu np niekończące się długi, wypadek samochodowy, w którym niemal nie zginąłem, utrata pracy, porzucenie szkoły, próba samobójcza, niekończące się kłótnie w rodzinie, nieraz zawiodłem syna, wyroki sądowe, kradzieże alkoholu w supermarketach, spanie po krzakach, koszmarne AZA gdzie w kwietniu tego roku pojawiły się omamy słuchowe i dotykowe. Wiele bym tu mógł wymieniać. Trzeźwieję od 12 kwietnia tego roku czyli czwarty miesiąc. Od 18 roku życia nigdy tak długo mi się nie udało być trzeźwym. W sumie po wypadku samochodowym nie piłem 7 miesięcy i 2 dni ale za to brałem wtedy w bardzo dużych ilościach txxxxxxx i brałem narkotyki więc to się nie liczy bo zamieniłem jedynie alkohol na co innego. Wiem, że trzeźwienie polega na zmianie sposobu myślenia i zachowania, na rozbrajaniu mechanizmów iluzji i zaprzeczeń oraz nałogowego regulowania emocji, a jeśli chodzi o stronę duchową na pracy nad krokami AA. HALT, dbanie o siebie, stosowanie się do zaleceń dla trzeźwiejących alkoholików, prowadzenie dzienniczków głodu i uczuć, planowanie dnia, 24h, mitingi AA - robię to wszystko choć przyznam się, że nieregularnie bo zwyczajnie nie mam siły na to wszystko. Ktoś mógłby powiedzieć, że to lenistwo, ale ja mam problem się za cokolwiek zabrać, czuję się ciągle zmęczony psychicznie, nie potrafię czerpać radości z życia i brakuje mi energii do życia, zwyczajnie męczy mnie codzienność. Za bardzo nie dostrzegam zmian poza tym, że nie piję. Chciałbym uczciwie podejść do swojego trzeźwienia i zacząć konkretną pracę nad swoim charakterem, ale samo myślenie jest dla mnie męczące i nie wiem od czego zacząć. Może wy mi pomożecie, dacie jakieś rady, wskazówki co robić, jak odnaleźć siebie w nowym trzeźwym życiu, jak cieszyć się z tego co przynosi dzień, jak wprowadzać zmiany, nad czym pracować na tym etapie trzeźwienia jakim jestem obecnie. Z góry dziękuję za cenne wskazówki. Z drugiej strony trochę brakuje mi kontaktu z innymi trzeźwiejącymi alkoholikami i liczę na to, że te forum choć trochę wypełni tę pustkę. Chodzę na AA od niedawna ale to dla mnie za mało.

nie uzywamy na forum nazw leków, jest na to punkt w regulaminie
:yura:
Ostatnio zmieniony przez yuraa Śro 27 Lip, 2016 19:20, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Jacek 
Uzależniony od Dekadencji
...jestem alkoholikiem...


Pomógł: 133 razy
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 7326
Skąd: Pyrlandia
Wysłany: Śro 27 Lip, 2016 18:46   

cześć Kamil :)
_________________
"Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
:skromny: :pies:
 
     
olga 
Uzależniony od netu



Pomogła: 77 razy
Dołączyła: 01 Wrz 2011
Posty: 4353
Skąd: Hagen
Wysłany: Śro 27 Lip, 2016 19:07   

Witam :)

Na terapie chodzi?
 
     
kiwi 
Trajkotka



Pomogła: 28 razy
Dołączyła: 23 Sty 2010
Posty: 1492
Wysłany: Śro 27 Lip, 2016 19:13   

Ja rowniez witam !
Na poczatku jest samemu trudno ......ale jest dosc duzo pomocy dla chcacego naprawde wytrzezwiec ....
Prawie w kazdym wiekszym miescie sa osrodki czy poradnie dla uzaleznionych .....zglosic sie tam .....dostac termin i porozmawiac .....a moze terapia ?! . Mnie pomogla .
Dobrych wyborow zycze .
 
     
12042016cg 
Milczek


Dołączył: 27 Lip 2016
Posty: 2
Wysłany: Śro 27 Lip, 2016 20:08   

Witajcie. Rok temu byłem na 6-cio tygodniowej terapii ale zapiłem. w tym roku byłem w Charcicach od 30 maja do 8 lipca. Chętnie bym poszedł na terapię pogłębioną, na grupę wsparcia, ale w tej chwili do połowy sierpnia nie mam takiej możliwości. Z kolei 1 września jadę do pracy do Niemiec na 2 miesiące i dopiero w listopadzie zamierzam iść do terapeuty i na grupę. Nie ma sensu zaczynać terapii na 2 tygodnie i przerywać. Chodzę jedynie na mitingi. Może ja za szybko chciałbym widzieć zmiany, nie wiem. W ciągu ostatniego tygodnia mój zapał do prowadzenia dzienniczka uczuć oraz do prowadzenia aktywnego stylu życia osłabł. Zaraz po terapii nic mnie nie złościło, regularnie jadłem, a teraz szybko się denerwuję, choć jeszcze potrafię wyhamować i się nie nakręcać. Jem nieregularnie bo zwyczajnie mi się nie chce zrobić sobie jeść. Czuję, że się cofam, Głodu alkoholowego nie mam, czasem 1, 2 plusy się pojawią ale szybko analizuję co się dzieje, nie dopuszczam do myśli o napiciu się i rozwiązuję sytuacje wywołujące napięcie zamiast tłumić w sobie te uczucie. Mój największy problem na daną chwilę to odkładanie różnych spraw na później, brak ruchu, brak zapału i energii do wykonania zwykłych czynności dnia codziennego. Choć po terapii już trochę zrobiłem dla swojej trzeźwości to prześladuje mnie uczucie, że robię wszystko nie tak jak trzeba, że to za mało, nie cieszą mnie drobne zmiany jakbym nie wiadomo czego oczekiwał. Jestem dość ambitny albo kiedyś byłem i chciałbym profesjonalnie podejść do pracy nad swoimi słabymi stronami, ale z drugiej strony nie wiem jak się za to zabrać. Czuję jakiś wielki chaos i mętlik w głowie. Może mam tylko jakiś chwilowy kryzys i to minie, sam nie wiem.
 
     
Jacek 
Uzależniony od Dekadencji
...jestem alkoholikiem...


Pomógł: 133 razy
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 7326
Skąd: Pyrlandia
Wysłany: Śro 27 Lip, 2016 20:21   

12042016cg napisał/a:
Chętnie bym poszedł na terapię pogłębioną, na grupę wsparcia, ale w tej chwili do połowy sierpnia nie mam takiej możliwości. Z kolei 1 września jadę do pracy do Niemiec na 2 miesiące i dopiero w listopadzie zamierzam iść do terapeuty i na grupę. Nie ma sensu zaczynać terapii na 2 tygodnie i przerywać.

no jasne :tak: gdzieś trza na to chlanie zarobić
_________________
"Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
:skromny: :pies:
 
     
szika 
Trajkotka
Uzależniona i DDA



Pomogła: 39 razy
Wiek: 53
Dołączyła: 30 Sie 2013
Posty: 1649
Wysłany: Śro 27 Lip, 2016 20:40   

na pogłębioną to chyba jeszcze za wcześnie.. nawet na te dwa tygodnie skontaktowałabym się ośrodkiem i chodziła do terapeuty.. zadajesz w sumie banalne pytania, terapeuta by Ci to w mig powyjasniał.. zawsze też wiesz do czego wracasz po tych dwóch miesiącach.. masz motywację.. tzn u mnie tak było.. tyle, że ja przerwy nie miałam.. miałam okazję leciec do stanów na pół roku, miałam zaproszenie i wizę, ale zrezygnowałam..
_________________

 
     
yuraa 
Moderator


Pomógł: 111 razy
Wiek: 61
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 4274
Skąd: Police
Wysłany: Śro 27 Lip, 2016 21:33   

cześć
wiesz co ja wyczytałem w Twoich postach ?
Otóż moim zdaniem chcesz swiadomie czy podświadomie trzeźwieć z instrukcją trzeźwienia w ręku.na efekty trzeba pracować troche dłużej niż cztery miesiące. trzeźwe zycie to nie sprzęt elektroniczny w którym po nacisnięciu zielonego guziczka zapala sie niebieska lampka.
albo lepiej powiem
to nie działa tak jak alkohol - trzy łyki i juz za chwile sie morda cieszy.
naipierw nalezy wylać solidne fundamenty, dobrze zakotwiczyć, potem ściany nośne.
a Ty stoisz na byle skleconym rusztowaniu i już chcesz się cieszyć pieknym widokiem z okna
_________________
:yura:
żaden tam niezaszczepiony.
Po prostu obywatel czystej krwi
 
 
     
Jędrek 
Trajkotka
ALKOHOLIK



Pomógł: 17 razy
Wiek: 52
Dołączył: 06 Sie 2011
Posty: 1617
Wysłany: Czw 04 Sie, 2016 13:05   

12042016cg napisał/a:
Chodzę na AA od niedawna ale to dla mnie za mało.

dziwne. Z reguły ludziom nie pasuje, że tak często do AA chodzą....
"Od czego zacząć w moim trzeźwieniu "- ja zacząłem od poczucia totalnej bezsilności.
Słuchałem... słuchałem.... szukałem.... szukałem... informacji na temat odrodzenia duchowego jest dość. Ale cieszyć się trzeźwością zacząłem po dłuższym okresie monotonnej, infantylnej, dziecinnej pracy nad sobą.
"Bóg do mnie mówi przez innych ludzi".... musiałem zacząć słyszeć... zacząć im wierzyć...no i oczywiście zacząć działać....
Bo "wiara bez uczynków jest martwa".
Dobrych wyborów
_________________
Andrzej
„Niepoczytalność: robisz w kółko to samo, a spodziewasz się zmian”
Poczytalność? Robisz w kółko to samo, kiedy zaczynasz zauważać pozytywne zmiany.
 
 
     
zołza 
Upierdliwiec
Zołza



Pomogła: 62 razy
Dołączyła: 03 Maj 2013
Posty: 2219
Skąd: Małopolska
Wysłany: Czw 04 Sie, 2016 18:08   

12042016cg napisał/a:
Czuję, że się cofam, Głodu alkoholowego nie mam, czasem 1, 2 plusy się pojawią ale szybko analizuję co się dzieje, nie dopuszczam do myśli o napiciu się i rozwiązuję sytuacje wywołujące napięcie zamiast tłumić w sobie te uczucie. Mój największy problem na daną chwilę to odkładanie różnych spraw na później, brak ruchu, brak zapału i energii do wykonania zwykłych czynności dnia codziennego.

To już kolego nawet nie głód alkoholowy ale "nawrót " jak stąd do Wietnamu. Ty szukasz powodu i usprawiedliwienia by wrócić do picia...i uwierz mi , że wiem co mówię bo własnie tak wyglądała moja droga do zapicia a potem powrotu do picia . Dzisiaj określam ją mianem "nic nie chciejstwa, marazmu i monotonii życia codziennego. ceewd
Witaj na forum :)
Ostatnio zmieniony przez zołza Czw 04 Sie, 2016 18:10, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
iincognito 
Milczek


Dołączył: 29 Sie 2016
Posty: 1
Wysłany: Pon 29 Sie, 2016 20:12   

Jak ktoś napisał wyżej. Musisz zbudować solidne fundamenty bo to jest podstawa aby małymi krokami wyjść z tego. "Chcącemu nie dzieje się krzywda" kiedyś takie słowa usłyszałem, bardzo mocno wziąłem sobie je do serca. Alkohol to nic dobrego sam o tym wiesz, znajdz jakąś pasję i poswięć się jej.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,13 sekundy. Zapytań do SQL: 13