Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Łowcy Dusz ...( Bożych Podopiecznych)
Autor Wiadomość
Jacek Radom 
Małomówny
Jacek Radom



Wiek: 55
Dołączył: 29 Wrz 2016
Posty: 11
Skąd: Radom
Wysłany: Wto 18 Paź, 2016 11:04   Łowcy Dusz ...( Bożych Podopiecznych)

40 lat AA w Polsce jak krew w piach...

Bo od 4 lat ,,na szczęście,, pojawiło się coś co ma rzekomo ratować Polską Wspólnotę Anonimowych Alkoholików ( samo to już dziwne ) i w dość szybki okres ( ,,przerobienie kroków ze sponsorem trwa średnio 4 m-ce hihi) gwarantuje ozdrowienie z choroby.
Ki czort skoro mam stękać że mi się nie podoba to muszę tam poleźć by nie rzucać oskarżeniami.
Mityng jak mityng scenariusz jak scenariusz wszak każda grupa ma prawo do decydowania co dla niej właściwe...
Bez świeczki ale to od dawna wiem że to niej symbol Wspólnoty...
Króluje Bracie , Siostro... żółte kartki za długie wypowiedzi (swoją drogą mało kto się do wypowiedzi garnie ze strachu że popełni jakiś koszmarny błąd a to oznacza grymas na twarzy sponsora który z reguły jest na mityngu ze swą owieczką) Dwóch nowicjuszy, ale niestety ( dla nich) dysputa dotyczy koncepcji i tego wszechobecnego gadania o ciągłym poświęceniu się Bogu i tej wyjątkowej Wspólnocie do jakiej trafili.

Nie ma złych mityngów .
Więc z tego też coś wziąłem. Jako że jestem jakiś czas we Wspólnocie udało mi się oczywiście wmanipulować w swą wypowiedź to co chciałem powiedzieć a miało związek z tematem...

Napiszę tak.
Gdyby to był mój ,,pierwszy raz,, nigdy bym tam już więcej nie zajrzał.
W szczególności że po mityngu zaopiekowanie się polegało na wyłuskanie nr telefonu od ewentualnego Bożego Podopiecznego i próbie natychmiastowego podpisania kontraktu na sponsorowanie ...
Nie mogę tu używać niecenzuralnych słów ...
To i lepiej .

Pogody Ducha
_________________
Zbyt wiele straciłem by zrezygnować z robienia czegoś co w końcu przynosi mi trzeźwość .
Ostatnio zmieniony przez Jacek Radom Wto 18 Paź, 2016 11:05, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
yuraa 
Moderator


Pomógł: 111 razy
Wiek: 61
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 4274
Skąd: Police
Wysłany: Wto 18 Paź, 2016 11:17   

są jeszcze grupy gdzie ludzie dzielą sie smutkami i radościami.
byłem niedawno, nikogo nowego , ci sami ludzie których spotkalem tam przez ostatnie kilka lat.
a na innej grupie, którą kiedyś pomagałem tworzyć po kilku wypowiedziach naszla mnie mysl :
czy to jest jeszcze moje AA ?

cieszę sie że trafilem do wspólnoty kiedy mowiło się; w AA nic nie musisz, po prostu bądź z nami
_________________
:yura:
żaden tam niezaszczepiony.
Po prostu obywatel czystej krwi
 
 
     
Jacek Radom 
Małomówny
Jacek Radom



Wiek: 55
Dołączył: 29 Wrz 2016
Posty: 11
Skąd: Radom
Wysłany: Wto 18 Paź, 2016 11:45   

a na innej grupie, którą kiedyś pomagałem tworzyć po kilku wypowiedziach naszla mnie mysl :
czy to jest jeszcze moje AA ?



Ja nie dzielę Wspólnoty ... To też jest moja Wspólnota .
Ktoś realizuje swoją trzeźwość w taki sposób. Dla mnie koszmarnie niezrozumiały i dziwny ...
Ale też ma poniekąd do tego prawo.
_________________
Zbyt wiele straciłem by zrezygnować z robienia czegoś co w końcu przynosi mi trzeźwość .
 
     
ankao30 
Trajkotka



Pomogła: 24 razy
Wiek: 47
Dołączyła: 03 Sty 2015
Posty: 1554
Wysłany: Wto 18 Paź, 2016 12:46   

Jacek Radom, No to ja napiszę o sobie.

Pierwszy mityng na ciężkim kacu był tradycyjny i szczerze dobrze się poczułam prócz pytania o picie. Byłam przerażona, że w ogóle tam poszłam, ale jakoś przeżyła, bowiem ciepło mnie przyjęto. Lubię tą grupę, choć stoi w miejscu (może już nie tak do końca, ale...)
Drugi to praca na WK. inaczej, nie ma radości i smutków. Po dwóch tygodniach od odstawienia kieliszka byłam na Programie, poprosiłam sponsorkę o przeprowadzenie. Również nie dzielę już Wspólnoty, choć dużo mi to czasu zajęło czemu jedni tak inni tak, a w ogóle czemu program różnie przekazywany, no i mityngi różne. Byłam całkowicie zielona, nic nie wiedziałam z czasem docierało. Ale to już kiedyś pisałam.
Od początku słyszałam, że nic nie muszę, ale czułam inaczej, że jednak coś muszę bo tak żyłam wcześniej. Dziś jestem szczęśliwa, cieszę się że tak podeszła, bowiem dalej bym nic ze sobą nie zrobiła. Widzę często takie osoby co nie muszą i wracają po zapiciach, lub wiecznie się użalając. Ale nie muszą nic. Jak coś zmienić nic nie robiąc? Tego nigdy nie zrozumie, ale tego też nigdy nikomu nie powiedziałam, że musi iść na Program, mówię tylko o sobie, każdy musi albo i nie sam sobie wybrać drogę. Jedno wiem, że można tak chodzić wkoło latami, a szkoda, no ale...
Jestem szczęściarą poznałam w AA wspaniałych ludzi. Każdy mi coś przekazał i przekazują nadal. Są to osoby różne. Z najdłuższym stażem to 30 lat mężczyzna żyjący Programem o dziwo, ale też wiele osób nastawionych na Program w taki lub podobny sposób, z niedowierzaniem, niezrozumieniem itp.
Jak pisałam pierwszy mityng na który trafiłam to tradycyjny ze świeczką, radościami i smutkami. Jak na początku mówiłam, że już jestem na Programie nie dowierzali podobnie jak tu na forum. Słyszałam z każdej strony, że za szybko, że bez terapii i w ogóle to sponsorkę powinnam dobrze poznać, najlepiej ją znać od lat itp. No ale weszłam i nie żałuję, bowiem wszytko w sobie pozmieniałam, wreszcie jestem wolna od obsesji i szczęśliwa. Na tym mityngu tradycyjnym pozostałam, lecz też zmieniam grupy, bowiem jak pisałam on stanął w miejscu od początku już wiem co każdy powie, znam wszystkie problemy i radości z tygodnia i mam wrażenie, że przychodzimy towarzysko na kawę.
Kiedyś zapytałam czy czytali WK, oczywiście bez stałych fragmentów, to niestety nikt nie czytał. No ale w sumie nic nie trzeba.

To takie moje spostrzeżenia na AA. Ale dzięki AA jestem tu i teraz.
_________________
Twój los zależy od Twoich nawyków. Brian Tracy
 
     
ankao30 
Trajkotka



Pomogła: 24 razy
Wiek: 47
Dołączyła: 03 Sty 2015
Posty: 1554
Wysłany: Wto 18 Paź, 2016 12:55   

Jacek Radom napisał/a:
(swoją drogą mało kto się do wypowiedzi garnie ze strachu że popełni jakiś koszmarny błąd a to oznacza grymas na twarzy sponsora który z reguły jest na mityngu ze swą owieczką)


A to jest dobre :okok:
Musiałabym zdjęcie sponsorki z grymasem na twarzy nosić przy sobie, niestety rzadko bywamy na tych samych mityngach, a jak już jakoś też tego nie zauważyła. No może mało się wypowiadam. :bezradny:

A tak na poważnie, współczuję jak tak jest by podopieczny spełniał oczekiwania sponsora. Jeszcze takiego czegoś nie widziałam, ale słyszałam różne historie.
_________________
Twój los zależy od Twoich nawyków. Brian Tracy
 
     
Jacek Radom 
Małomówny
Jacek Radom



Wiek: 55
Dołączył: 29 Wrz 2016
Posty: 11
Skąd: Radom
Wysłany: Wto 18 Paź, 2016 13:31   

Aniu ... a Ty naprawdę sądzisz że na grupach powiedzmy starych ...

Ludzie odnoszą się w swych wypowiedziach do Książki ... Kucharskiej ???

I dalej

Lubię tą grupę, choć stoi w miejscu

W stosunku do ... czego ? Kogo ?
_________________
Zbyt wiele straciłem by zrezygnować z robienia czegoś co w końcu przynosi mi trzeźwość .
Ostatnio zmieniony przez Jacek Radom Wto 18 Paź, 2016 13:39, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
ankao30 
Trajkotka



Pomogła: 24 razy
Wiek: 47
Dołączyła: 03 Sty 2015
Posty: 1554
Wysłany: Wto 18 Paź, 2016 14:08   

Jacek Radom,

Takie jest moje odczucie.
Jak słyszę jedno i to samo od tych samych ludzi, jak im źle, jak żona go denerwuje bo nie robi jak by dane osoba chciała, dzieci nie słuchają, a praca do bani, jaki jest nieszczęśliwy. Gorsze przejawy jak nie radzi sobie z emocjami, jak jest agresywny, uszczypliwy, czasem nawet na mityngach zero tolerancji, lub obraża się na cały świat.
Trudno mi to wytłumaczyć, ale to moje spostrzeżenia, czasem widzę w tych osobach siebie jak piłam.

A co do WK pracują na stałych fragmentach, bowiem nikt z tej grupy jej nie przeczytał. Tematy z mityngów to codzienne refleksje i to tez tylko dwie osoby znam ktore czytały i czytają je nadal. Reszta uczestników od lat w AA zamnięta w jednej grupie. Jak proponuję by poszli na inne zobaczyć to słyszę po co. No przecież nic nie muszę.

Ale jak pisałam to moje spostrzeżenia, ja chodzę na różne, każda mi coś daje, nawet ta bo widzę siebie jaka byłam. Choć też czasem gość nas odwiedzi i przekaże swoje doświadczenie. Czasem widzę niezadowolenie na twarzach, a czasem nie. I to jest fajne. Ja jestem otwarta już mi to nie przeszkadza, bowiem grup u mnie masa i zawsze mogę iść jeszcze gdzieś indziej. Ale i tak wracam na pierwszą już sporadycznie ale wracam.
A pisałam że też się tam powoli zmienia. Już trzy osoby też chodzą na inne grupy :lol2: A i myślą poważnie nad pracą nad sobą :rotfl:
_________________
Twój los zależy od Twoich nawyków. Brian Tracy
Ostatnio zmieniony przez ankao30 Wto 18 Paź, 2016 14:13, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Jacek Radom 
Małomówny
Jacek Radom



Wiek: 55
Dołączył: 29 Wrz 2016
Posty: 11
Skąd: Radom
Wysłany: Wto 18 Paź, 2016 14:20   

Już trzy osoby też chodzą na inne grupy :lol2: A i myślą poważnie nad pracą nad sobą :rotfl:

Kwintesencja tego właśnie co mnie dziwi (celowo nie używam słowa irytuje)
Ogólnie to w zasadzie reszta niech se żyje... ale to my robimy coś właściwego.

Ale ok.

Oczywiście każdy ma swoje odczucia , każdy ma swoje spostrzeżenia.
Ja natomiast coraz częściej zauważam powroty marnotrawnych hihihi .


Dlatego celowo na początku postu napisałem 40 lat jak krew w piach...

Okazuje się że cud Wspólnoty to jej różnorodność hihi
_________________
Zbyt wiele straciłem by zrezygnować z robienia czegoś co w końcu przynosi mi trzeźwość .
 
     
ankao30 
Trajkotka



Pomogła: 24 razy
Wiek: 47
Dołączyła: 03 Sty 2015
Posty: 1554
Wysłany: Wto 18 Paź, 2016 14:28   

Jacek Radom,

Masz rację nie powinnam o innych pisać, ale też idąc tą drogą nie powinnam pisać o różnych grupach i Programie. Wspomniałam o zmianach, bo dla mnie to zmiana grupy. Jak jest jedna osoba po Programie to mówię i mówię a i tak niektórzy pytają o czym ta zaś gada. No w sumie nic nie muszę, a ta wiecznie to samo, że musi. Jak już dwie lub trzy mówią to nie będzie mi smutno :rotfl: :wysmiewacz:
_________________
Twój los zależy od Twoich nawyków. Brian Tracy
Ostatnio zmieniony przez ankao30 Wto 18 Paź, 2016 14:29, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Jras4 
Docent


Pomógł: 11 razy
Wiek: 52
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 3302
Skąd: Siedlce
Wysłany: Wto 18 Paź, 2016 16:07   

Cytat:
kontraktu na sponsorowanie ..
nigdy sie nie spotkałem z takim czymś ale i ogulnie zadziwło mnie co piszesz
u mnie tego niema .. dziwne ..ale czy napewno piszesz o AA
_________________
KATOLIK CZARNY PEDOFIL
 
 
     
smokooka 
Uzależniony od netu


Pomogła: 100 razy
Wiek: 52
Dołączyła: 22 Lut 2012
Posty: 4059
Wysłany: Wto 18 Paź, 2016 18:14   

a mnie to jest zwyczajnie smutno że zasady korporacyjne wkradły się nawet w teksturę AA
_________________
Nie mąć tego co przejrzyste. (by Kami)
:smok: :oczyska: ka
 
     
ankao30 
Trajkotka



Pomogła: 24 razy
Wiek: 47
Dołączyła: 03 Sty 2015
Posty: 1554
Wysłany: Wto 18 Paź, 2016 18:20   

smokooka, proszę rozwiń to bardziej. Koncepcje czytałam ale nigdy się nie wgłębiałam w to. Ale korporacyjne znam z pracy zawodowej, nie z AA.
Zastanawiam się czym się przejawiają. Wiem, że mityngi różne lecz jeszcze tego zjawiska nie widziałam co mam na co dzień w pracy.
_________________
Twój los zależy od Twoich nawyków. Brian Tracy
 
     
smokooka 
Uzależniony od netu


Pomogła: 100 razy
Wiek: 52
Dołączyła: 22 Lut 2012
Posty: 4059
Wysłany: Wto 18 Paź, 2016 18:33   

Wiesz Ania, nie byłam nigdy na mitingu z tych "nowych" jednak to co zasłyszane i wyczytane i z rozmów z bywalcami wnioskuję, że tworzy się coś w rodzaju podziału na po pierwsze dwie grupy, odlamy, po drugie na lepszych i gorszych z programem lub bez. Sponsorzy narzucający swoje "usługi" przerabianie programu na całe życie w kilka miesięcy, to jak wyrabianie jakichś targetów, limitów, budowanie piramidy i inne takie. Tak mi się to kojarzy.
Mi pomagało "stare" AA i aowcy z tamtych mitingów są w naszym życiu. Ci którzy jakoś odpłynęli w nowe znikają zewsząd... a to smutne jest dla mnie.
"Czucie i wiara silniej mówią do mnie
Niż mędrca szkiełko i oko"
I dlatego nie przytoczę nigdy w życiu żadnych tekstów z ksiąg. Ja taki intuicyjny człowieczek jestem.
_________________
Nie mąć tego co przejrzyste. (by Kami)
:smok: :oczyska: ka
 
     
ankao30 
Trajkotka



Pomogła: 24 razy
Wiek: 47
Dołączyła: 03 Sty 2015
Posty: 1554
Wysłany: Wto 18 Paź, 2016 18:55   

smokooka napisał/a:
nie byłam nigdy na mitingu z tych "nowych" jednak to co zasłyszane i wyczytane i z rozmów z bywalcami wnioskuję


To mi wszystko wyjaśnia.

Nie wiem czy pisać czy nie, ale...
Nigdy nie byłam na terapii i nie neguję je, że jest zła, nawet czasem namawiam, choć nie znam, ale wierzę że czasem to jakiś start, albo i nie. Najgorsze siedzenie i domniemanie, może to ,albo to, a w ogóle nic nie robienie tylko klepanie się po plecach i mówienie fajnie, że jesteś. No fajnie ale co dalej, bo to czasem nie wystarcza.

Co do programu. Na początku słyszałam różne wersje krok na rok, potem spotkałam się z pisanym jeden na miesiąc z elaboratem na ten temat. Ja miałam szybki, no w sumie nie wiem czy szybki, dzienna praca nad sobą i trwa dalej lecz już tylko na trzech ostatnich krokach, choć zawsze mogę do czwórki i piątki wrócić, jak mi się coś przypomni.
No ale praca nad sobą na terapii ile trwa chyba nie rok ani 12 lat, już wcale nie rozumiem jak mam mieć sponsora, który daje mi prace i mówi jak mam żyć, to sama mam zobaczyć, on daje mi narzędzia i tłumaczy na swoich przykładach jak z nich korzystać. Ale słuchając innych opowieści dziwnej treści nie poznając tego to i tak jest.

Wiesz czasem też na niektóre grupy nie chodzę, bo jak tylko wspomnę, że jestem po Programie to widzę już kwaśne miny i te negowanie jak możesz być to tak krótko itp. Wiesz czasem uważam że to nie ma sensu i idę na inną grupę. Bo czuję się jak intruz niby wśród swoich. Do puki nic nie powiem to fajnie że jesteś. Dziwne są niektóre grupy, jak pisałam zamknięte na coś innego. Tak czasem mam. Ale ja mam wybór, mam dużo grup i nowe i stare mam w czym wybierać. Kilka bardzo lubię, niektóre tak sobie, choć też kiedyś miałam tak, że na pierwszym mityngu na tej grupie źle się czułam. Ale po jakimś czasie wróciłam i super wszystko do mnie trafiało. Różnie to jest.
Ale to ja tak mam.
_________________
Twój los zależy od Twoich nawyków. Brian Tracy
 
     
Thomasson 
Towarzyski



Pomógł: 3 razy
Wiek: 36
Dołączył: 30 Lip 2014
Posty: 427
Skąd: sesame street
Wysłany: Czw 20 Paź, 2016 15:01   

Na terapii są jasno określone zasady, i program leczenia. Terapeuta dba o porządek i każdego może usunąć. W AA jest wspólnota i nie ma władzy ani usuwania z grupy. To miejsce gdzie niedojrzali spotykają się z dojrzałym aby wspólnie wspomagać się w rozwoju. Dlatego są zasady, dla początkujących. I nikt nie powstrzyma kilku niedojrzałych osób od głoszenia swoich prawd, zakładania swoich grup, i wciągania w to innych, niezorientowanych w sytuacji. Wiecie, sponsor to taki nauczyciel, mędrzec itp a to najlepszy pokarm dla ego. Mój sponsor, nie jest moim sponsorem, a jedynie (lub może aż) kolegą do rozmów o duchowości.

Jak ten nowy program ma wyglądać?
Podopieczny : nie uwierzyłem jeszcze
sponsor: nie ważne, mamy nowy miesiąc (lub rok, nie ważne) więc lecimy z trzecim krokiem

albo...
Sponsor: ja idę zapalić fajka, a ty pomódl się tu ładnie, tak jak w książce napisali, i siódmy krok mamy przerobiony

Czytałem wiele razy całą literaturę AA, a znam osoby, w moim odczuciu, trzeźwe które znają tylko urywki z literatury, więc to o niczym nie świadczy. 12 kroków to program szablonowy, który pasuje do wielu religii i filozofii, więc nie trzeba znać 12 kroków by nimi żyć.

Chodzę na kilka grup, normalnych, i czasami jestem jedyny który nie ma około 20 lat abstynencji. Nie czuję się przez to inny. A bywałam na spotkaniach powiedzmy "programowych", gdzie ludziom ledwo opuchlizna z twarzy zeszła a już brali się za sponsorowanie. Albo grupy zjednoczone wokół dwóch charyzmatycznych, a reszta siedzi, nic nie musi, i nie ma nic do powiedzenia.

Na dzisiaj nie wiem czy mógłbym komuś, z czystym sumieniem, sugerować chodzenie do AA. NA moim zdaniem ma większą przyszłość, bo tam liczy się człowiek, a nie książka.
_________________
"Właściwe słowa brzmią niewłaściwie" Laozi
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,89 sekundy. Zapytań do SQL: 15