Przesunięty przez: Whiplash Czw 27 Paź, 2016 11:47 |
nerwica lękowa |
Autor |
Wiadomość |
Mała
Trajkotka
Pomogła: 34 razy Wiek: 49 Dołączyła: 18 Cze 2013 Posty: 1017 Skąd: Moja Wiocha :D
|
Wysłany: Czw 27 Paź, 2016 11:22
|
|
|
margo napisał/a: | czy potrzebne mi są jakieś leki |
a może nie będą potrzebne??? Może wizyta u psychiatry (a nawet kilka) pomoże lepiej? Bo skądś się ten lęk bierze, a leki - działają doraźnie, nie wyleczą lęku, z którego mogą brać się takie objawy...
będzie dobrze , zaczynasz sobie układać życie - może przyszedł właściwy czas m- żeby zamknąć stare? I o to właśnie upomina się Twój organizm?... |
_________________ "Nigdy się nie nie bój" - Krudowie <3 |
|
|
|
|
margo
Trajkotka
Pomogła: 32 razy Dołączyła: 12 Sie 2013 Posty: 1881
|
Wysłany: Czw 27 Paź, 2016 11:39
|
|
|
Dziś na indywidualnej moja terapeutka zasugerowała, że to kolejny etap odcinania pępowiny od mojej mamy. Że podjęłam jakąś decyzję, która była dla mnie niewyobrażalna ze względu właśnie na nią. Hmmm...
W takim razie zastanawiam się - czy mogłabym prosić o przeniesienie tematu do DDA/DDD? |
|
|
|
|
olga
Uzależniony od netu
Pomogła: 77 razy Dołączyła: 01 Wrz 2011 Posty: 4353 Skąd: Hagen
|
Wysłany: Czw 27 Paź, 2016 16:20
|
|
|
Nie bój się bo się nie udusisz. Jak Cie dopadnie to myśl, ze to ten cholerny lęk a nie astma czy tam jakąś inna choroba. Zacznij spokojnie i głęboko oddychać. Po kilku oddech się uspokoisz. |
|
|
|
|
margo
Trajkotka
Pomogła: 32 razy Dołączyła: 12 Sie 2013 Posty: 1881
|
Wysłany: Czw 27 Paź, 2016 17:33
|
|
|
Byłam u rodzinnego, osłuchowo ok, ekg ok, wysłała mnie na dopplera nóg, zapisała lekkie tabletki uspokajające i kazała przyjść za dwa tygodnie. Czyli jak na chwilę obecną wychodzi, że jest ok. Po tej kolejnej wizycie pójdę się zapisać do psychiatry, już ze świadomością, że to na pewno nie żadna choroba powoduje takie objawy.
Moja terapeutka mówi, że podchodzę do tego zbyt powierzchownie. Że zamiast wejść w to głębiej i skupić się na uczuciach i na powodach, to próbuję likwidować objawy, bo to łatwiejsze i mniej bolesne. No i w sumie muszę jej przyznać rację... trochę tak jest. Więc teraz będziemy omawiać głównie tę kwestię przez najbliższy czas.
Fajne jest to, że chociaż mam wsparcie w partnerze. Tak sobie myślę, że w poprzednich związkach nie mogłam liczyć na coś takiego... na obecność, na rozmowę czy chociażby na głupie podwiezienie na badanie krwi... to miłe... |
|
|
|
|
pietruszka
Moderator
Pomogła: 232 razy Wiek: 54 Dołączyła: 06 Paź 2008 Posty: 5442
|
Wysłany: Czw 27 Paź, 2016 18:39
|
|
|
Miałam takie napady... podejrzewałam różne rzeczy... był i doppler, neurolog, tabletki na zawroty głowy, coś na uspokojenie, nie mijało tylko się pogłębiało... Rzuciłam pracę... Chłop przestał pić... zajęłam się sobą... i jak ręką odjął... nawet nie zauważyłam, jak napady przeszły... Inna sprawa, ze mi nerwica poszła w jakimś bardziej depresyjnym kierunku... Na początku była bardziej ... hmm... lękowa. Może lęki rozpracowałam?
No i im bardziej myślisz, tym bardziej lękowo się nakręcasz... zajmij czymś rączki... intensywnie... Masz już coś takiego, co Ci wycisza umysł, i pochłania aż do pewnego rodzaju niemyślenia? By wpaść w tzw. flow...? Na mnie tak działają różne kreatywne działania, filcowanie szczególnie... jak jestem Tu i TERAZ i nieco "pzygaszę" myślenie to... to nie ma lęków... Tak przynajmniej jest u mnie |
|
|
|
|
margo
Trajkotka
Pomogła: 32 razy Dołączyła: 12 Sie 2013 Posty: 1881
|
Wysłany: Czw 27 Paź, 2016 18:46
|
|
|
pietruszka napisał/a: | jak jestem Tu i TERAZ i nieco "pzygaszę" myślenie to... to nie ma lęków... Tak przynajmniej jest u mnie |
Pietruszko, no właśnie to jest dziwne, bo czasami na prawdę staram się czymś zająć, rozmawiam sobie całkiem wesoło o ciekawych tematach z innymi ludźmi, albo oglądam jakiś na prawdę ciekawy film... i nagle to mnie dopada i cała uwaga już się skupia na tym, a im więcej o tym myślę tym jest gorzej. Dziś siedząc na indywidualnej myślałam, że mnie przytka totalnie. Prawie się rozpłakałam... i na moment przed, kiedy to mogło sprawić mi może jakąś ulgę, poczułam taki ucisk, że wolałam zamiast płakać to wziąć kilka haustów powietrza. To jest przerażające, nigdy aż tak nie miałam. To jest jakieś zwieńczenie mojej fobii przed uduszeniem się. Terapeutka stwierdziła, że ukarałam sama siebie za to, że zrobiłam coś, czego "nie wolno było". Że podjęłam jakąś dorosłą decyzję, że pozwoliłam sobie na odrobinę przyjemności w postaci wakacji tak daleko od domu... i że teraz się za to karam. Coś w tym jest...
Ale wiesz? Zauważyłam dziś, jak prowadziłam zajęcia z dzieciakami, ze podczas zajęć było wszystko ok. Ledwo wyszły to już mnie to dopadło... coś w tym może jest. Muszę sobie więcej klientów ponaganiać
No jest jeszcze jedna rzecz... ale nie chciałabym popaść w inne uzależnienie |
|
|
|
|
pietruszka
Moderator
Pomogła: 232 razy Wiek: 54 Dołączyła: 06 Paź 2008 Posty: 5442
|
Wysłany: Czw 27 Paź, 2016 18:58
|
|
|
Mi się ataki zdarzały podczas jazdy samochodem, nawet myślałam o odstawieniu na stałe auta.
Ale po każdym takim wydarzeniu, zwykle się nakręcałam... i powodowało to kolejne...
Na jedne nie miałam jakby wpływu, kolejne były jakby na własną prośbę...
No i ja ćwiczę sobie to progresywne rozluźnianie mięśni, jak w miarę systematycznie się tak odstresowuję to i napięcia z karku schodzą... właśnie wróciłam do tej metody, bo nerwowo trochę w pracy...
margo napisał/a: | No jest jeszcze jedna rzecz... ale nie chciałabym popaść w inne uzależnienie | A... to lepsze nawet od Jacobsena (tego od wspomnianego wyżej treningu)... |
|
|
|
|
margo
Trajkotka
Pomogła: 32 razy Dołączyła: 12 Sie 2013 Posty: 1881
|
Wysłany: Czw 27 Paź, 2016 19:01
|
|
|
pietruszka napisał/a: | progresywne rozluźnianie mięśni |
znam to, nawet próbowałam jacobsona sobie włączyć na słuchawkach tego dnia co na wakacjach miałam tam ten atak paniki... ale za nic w świecie nie mogłam się rozluźnić czując, że się duszę... musiałabym to ćwiczyć w momentach spokoju... tylko, że jak próbuję... to od razu przypomina mi się dlaczego to robię... i znów to się pojawia... jakieś błędne koło. Nie wiedziałam, że tyle tego jeszcze we mnie siedzi. A wyzwolone zostało przez jedną podroż, na którą sobie "pozwoliłam" wbrew wszystkiemu...
pietruszka napisał/a: | to lepsze nawet od Jacobsena |
|
|
|
|
|
pietruszka
Moderator
Pomogła: 232 razy Wiek: 54 Dołączyła: 06 Paź 2008 Posty: 5442
|
Wysłany: Czw 27 Paź, 2016 19:10
|
|
|
margo napisał/a: | musiałabym to ćwiczyć w momentach spokoju |
jak jestem rozdrażniona, to nici... zwykle ćwiczę przed snem i... zasypiam w słuchawkach... Im częściej ćwiczę... tym szybciej zasypiam w trakcie treningu Nie doszłam jeszcze do tego, żeby zasypiać na widok słuchawek ale wszystko przede mną... |
|
|
|
|
margo
Trajkotka
Pomogła: 32 razy Dołączyła: 12 Sie 2013 Posty: 1881
|
Wysłany: Czw 27 Paź, 2016 19:13
|
|
|
pietruszka napisał/a: | żeby zasypiać na widok słuchawek |
odruch Pawłowa?
w sumie to może jest jakaś myśl, spróbuję dziś może przed snem, bo chwilowo o dziwo jestem spokojna |
|
|
|
|
Gabi74
Małomówny
Pomogła: 3 razy Wiek: 50 Dołączyła: 13 Lis 2011 Posty: 81 Skąd: mazowsze
|
Wysłany: Pią 28 Paź, 2016 09:08
|
|
|
margo, a Twoja terapeutka co mówi na temat zażywania leków uspokajających? |
|
|
|
|
margo
Trajkotka
Pomogła: 32 razy Dołączyła: 12 Sie 2013 Posty: 1881
|
Wysłany: Pią 28 Paź, 2016 09:35
|
|
|
Powiedziała, że pójście do psychiatry to dobry pomysł. Co prawda te na uspokojenie dostałam od rodzinnego... ale to tylko delikatne ziołowe tabletki takie bez recepty. Krzywdy mi nie zrobią, a może pomogą wytrwać w oczekiwaniu na wizytę u psychiatry |
|
|
|
|
szymon
Uzależniony od netu
Pomógł: 112 razy Dołączył: 23 Sty 2011 Posty: 4907
|
|
|
|
|
margo
Trajkotka
Pomogła: 32 razy Dołączyła: 12 Sie 2013 Posty: 1881
|
Wysłany: Pią 28 Paź, 2016 09:58
|
|
|
Szymon wiem
Widziałam przed chwilą na fb
Dlatego właśnie jeszcze z wyra się nie wygrzebałam, odpoczywam ja i moje nerwy |
|
|
|
|
Gabi74
Małomówny
Pomogła: 3 razy Wiek: 50 Dołączyła: 13 Lis 2011 Posty: 81 Skąd: mazowsze
|
Wysłany: Pią 28 Paź, 2016 10:24
|
|
|
margo napisał/a: | Dlatego właśnie jeszcze z wyra się nie wygrzebałam, odpoczywam ja i moje nerwy |
ale Ci dobrze
ja siedzę w pracy, ale źle nie jest.
pisałam już wcześniej, że moja terapeutka zasugerowała,
aby przeżyć te stare lęki. a tabletek nie brać.
ciało pamięta wszystko.
ale trudno żyć z takimi objawami.
odpoczywaj, dbaj o siebie |
|
|
|
|
|