Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Otwarty przez: Klara
Pon 07 Gru, 2009 20:46
Czy trzezwiejacy alkoholicy moga pomagac wspoluzaleznionym?
Autor Wiadomość
beata 
Szefowa Al-Kaidy
współuzależniona,ddd

Pomogła: 83 razy
Wiek: 47
Dołączyła: 07 Sty 2009
Posty: 2806
Skąd: 51°38'51N
Wysłany: Sob 05 Gru, 2009 19:20   

czarna róża napisał/a:
A ja myślę że trzeżwiejący alkoholicy najbardziej zrozumieją tylko siebie..i stąd ich siła,ja wiele od nich dowiedziałam się na temat mechanizmów choroby..bo kiedyś tylko uśmiechałam się słysząc o alkoholikach -chorzy....bo...uważałam że to tylko ich wina,ich słabośc na własne życzenie..dziś to widzę inaczej.Ale wiem też na własnej skórze,ze alkoholik pomoże do pewnego momentu ..do momentu kiedy to nie zagrozi jego trzeżwości...tak już jest..to podstawa,nie będzie zadawac się z kimś kto go nakręca na picie,nie będzie chodzic do domu gdzie mogą byc butelki ,alkohol itd..może uciec od nie swoich emocji...czyjeś problemy mogą go przerosnąc i ...czy ja się myle?

Tak,masz rację,tylko,że ja jako osoba współuzależniona nie stanowię zagrożenia dla alkoholika.
_________________

"Każdy ranek daje szansę na to, by wieczorem móc powiedzieć, że to był dobry i szczęśliwy dzień… "
Miłego dnia życzę wszystkim. :)
 
     
stiff 
Uzależniony od netu



Pomógł: 38 razy
Wiek: 64
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 4912
Wysłany: Sob 05 Gru, 2009 19:24   

beata napisał/a:
że ja jako osoba współuzależniona nie stanowię zagrożenia dla alkoholika.

Jesteś pewna, bo ja mam wątpliwości... :roll:
Osoba współuzależniona nieświadomie uczestniczy i przedłuża
bezkarne picie alko, poniewaz robi wszystko, aby otoczenie
nie uznało, ze alko ma problem..
_________________
Jesteś taką osobą, jaką decydujesz się być...
 
     
beata 
Szefowa Al-Kaidy
współuzależniona,ddd

Pomogła: 83 razy
Wiek: 47
Dołączyła: 07 Sty 2009
Posty: 2806
Skąd: 51°38'51N
Wysłany: Sob 05 Gru, 2009 19:29   

stiff napisał/a:
beata napisał/a:
że ja jako osoba współuzależniona nie stanowię zagrożenia dla alkoholika.

Jesteś pewna, bo ja mam wątpliwości... :roll:
Osoba współuzależniona nieświadomie uczestniczy i przedłuża
bezkarne picie alko, poniewaz robi wszystko, aby otoczenie
nie uznało, ze alko ma problem..

A czy Ty myślisz,że ja nie mam o czym rozmawiać tylko o moim alko?Zapewniam Cię,że jest inaczej.
_________________

"Każdy ranek daje szansę na to, by wieczorem móc powiedzieć, że to był dobry i szczęśliwy dzień… "
Miłego dnia życzę wszystkim. :)
 
     
stiff 
Uzależniony od netu



Pomógł: 38 razy
Wiek: 64
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 4912
Wysłany: Sob 05 Gru, 2009 19:36   

beata napisał/a:
Zapewniam Cię,że jest inaczej.

Ale ja Ci wierze, skoro twierdzisz, ze tak jest... :)
To była ogólna myśl...
_________________
Jesteś taką osobą, jaką decydujesz się być...
 
     
KICAJKA 
Trajkotka
współuzależniona-stara al-anonka



Pomogła: 101 razy
Wiek: 64
Dołączyła: 28 Wrz 2009
Posty: 1555
Skąd: śląskie
Wysłany: Nie 06 Gru, 2009 10:45   

stiff napisał/a:
beata napisał/a:
że ja jako osoba współuzależniona nie stanowię zagrożenia dla alkoholika.

Jesteś pewna, bo ja mam wątpliwości... :roll:
Osoba współuzależniona nieświadomie uczestniczy i przedłuża
bezkarne picie alko, poniewaz robi wszystko, aby otoczenie
nie uznało, ze alko ma problem..

Dla swojego owszem :tak: ,ale dla obcego,trzeźwiejącego może być również pomocna.Na zasadzie wzajemnej wymiany doświadczeń mnie osobiście były pomocne takie rozmowy obcymi alko. :tak: :tak:
_________________
" Jestem dzieckiem wszechświata nie mniej niż drzewa i gwiazdy,mam prawo być tutaj..."
http://www.youtube.com/wa...feature=related
 
     
czarna róża 
Towarzyski



Pomogła: 14 razy
Wiek: 50
Dołączyła: 14 Lis 2009
Posty: 406
Skąd: Toruń
Wysłany: Nie 06 Gru, 2009 19:49   

a ja się nie zgodzę..nawet współuzależniona osoba może byc zagrożeniem dla trzeżwiejącego alkoholika...nie każdy dżwignie czyjeś emocje...mojego znajomego nakręcała na picie współuzależniona matka...
_________________
Boże..jeśli przestane w Ciebie wierzyc ,to zacznę robic złe rzeczy..
 
 
     
stiff 
Uzależniony od netu



Pomógł: 38 razy
Wiek: 64
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 4912
Wysłany: Nie 06 Gru, 2009 19:56   

czarna róża napisał/a:
.mojego znajomego nakręcała na picie współuzależniona matka...

Jak można nakręcić kogoś na picie... :roll:
Ten Twoj znajomy to dobry manipulant jest, ze Ciebie udało mu sie przekonać
do swoich racji...
_________________
Jesteś taką osobą, jaką decydujesz się być...
 
     
arkady 
Milczek
arkady


Wiek: 53
Dołączył: 21 Paź 2009
Posty: 6
Skąd: zachodniopomorskie
Wysłany: Nie 06 Gru, 2009 19:57   

Witam .Jestem zrowiejącym alkoholikiem,nie piję 5 lat moja kochaną zyciową partnerka jest al-anonka.Bardzo mi ona pomaga w moim trzezwieni ,kiedy tylko moge to chodzę na otwarte mitingi Al-Anon.Ja jestem osobą chora ale dzisiaj wiem że osoby współuzaleznione są bardziej chore niz ja.Dla mnie trzezwośc oznacza zmianę siebie a nie druga osobe ,dzięki wymianie doswiadczeń wiem jak żyć żeby nie ranić mojej koichanej al-anonki.pozdrawiam
 
     
stiff 
Uzależniony od netu



Pomógł: 38 razy
Wiek: 64
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 4912
Wysłany: Nie 06 Gru, 2009 20:08   

arkady napisał/a:
dzięki wymianie doswiadczeń wiem jak żyć żeby nie ranić mojej koichanej al-anonki.pozdrawiam

podziwiam Cie, bo ja takiej wyteoretyzowanej AL-Anonki,
to boje sie jak ognia... :szok:
_________________
Jesteś taką osobą, jaką decydujesz się być...
 
     
czarna róża 
Towarzyski



Pomogła: 14 razy
Wiek: 50
Dołączyła: 14 Lis 2009
Posty: 406
Skąd: Toruń
Wysłany: Pon 07 Gru, 2009 00:48   

Może stiff masz rację...ale są ludzie słabi,drażliwi...na emocjach...czasem naprawdę trzeba uważac co sie mówi..kiedyś to przerabiałam.
_________________
Boże..jeśli przestane w Ciebie wierzyc ,to zacznę robic złe rzeczy..
 
 
     
stiff 
Uzależniony od netu



Pomógł: 38 razy
Wiek: 64
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 4912
Wysłany: Pon 07 Gru, 2009 08:38   

czarna róża napisał/a:
.ale są ludzie słabi,drażliwi...na emocjach...

Mialem wątpliwą przyjemność poznać tego typu kobiety,
których zawód wykonywany z pasja to Al - Anonka...
Nie chodzi mi o kobiety, które wałczą o swoje należne prawa
do godnego życia...
Widziałem do czego można dojść, kiedy niewłaściwie sie rozumie zalecenia terapii,
a jeszcze u boku terapeuty na wspólnym mityngu z uzależnionymi
nie tylko mężami, traktowanie swoich partnerów jak pospolite szmaty...
Dla mnie to odwet, na który tylko desperat może sie godzić,
aby z pokora to przyjmować...
_________________
Jesteś taką osobą, jaką decydujesz się być...
 
     
evita 
[*][*][*]


Pomogła: 75 razy
Wiek: 58
Dołączyła: 03 Wrz 2009
Posty: 2895
Skąd: wielkopolska
Wysłany: Pon 07 Gru, 2009 09:05   

czarna róża napisał/a:
nawet współuzależniona osoba może byc zagrożeniem dla trzeżwiejącego alkoholika...nie każdy dżwignie czyjeś emocje...

jeśli to prawda to jestem przerażona :szok:
_________________
spragniona niecodzienności,stęskniona do nadzwyczajności ...
 
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Pon 07 Gru, 2009 09:12   

czarna róża napisał/a:
Może stiff masz rację...ale są ludzie słabi,drażliwi...na emocjach...czasem naprawdę trzeba uważac co sie mówi.

Jeżeli alkoholik chce się napić, to KAŻDE słowo wykorzysta jako pretekst. Oczywiście nie myślę tu o jakichś agresywnych zachowaniach, napastliwych słowach itp.
evita napisał/a:
jeśli to prawda to jestem przerażona :szok:

Nie bój się Evitko, nie masz wpływu na to, jak ktoś przyjmuje Twoje słowa.
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
beata 
Szefowa Al-Kaidy
współuzależniona,ddd

Pomogła: 83 razy
Wiek: 47
Dołączyła: 07 Sty 2009
Posty: 2806
Skąd: 51°38'51N
Wysłany: Pon 07 Gru, 2009 09:32   

Zgadzam się z tym,że są Al-Anonki,które i świętego wyprowadziły by z równowagi.Wiem,bo znam.Al-Anon,terapie,psycholog...i nic jak grochem o ścianę.Tylko,że najczęściej są to kobiety których mężowie piją,awanturują się.I ja rozumiem,że w takiej sytuacji zdecydowanie ciężej dojść in do równowagi.Ale są też Al-Anonki,którym alko dziękują za słowa wypowiedziane na mityngu.Myślicie,że to tylko alko może pomóc Lonce?Już nie jeden raz alko rozmawiał ze mną chcąc zrozumieć zachowanie żony.To działa w dwie strony.
_________________

"Każdy ranek daje szansę na to, by wieczorem móc powiedzieć, że to był dobry i szczęśliwy dzień… "
Miłego dnia życzę wszystkim. :)
 
     
koka 
Towarzyski
uzależniona od śmiechu


Dołączyła: 23 Wrz 2009
Posty: 165
Wysłany: Pon 07 Gru, 2009 09:46   

arkady napisał/a:
ale dzisiaj wiem że osoby współuzaleznione są bardziej chore niz ja.


nie bardzo rozumię, bardziej chore?
 
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,25 sekundy. Zapytań do SQL: 12