Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Otwarty przez: Klara
Pon 07 Gru, 2009 20:46
Czy trzezwiejacy alkoholicy moga pomagac wspoluzaleznionym?
Autor Wiadomość
beata 
Szefowa Al-Kaidy
współuzależniona,ddd

Pomogła: 83 razy
Wiek: 47
Dołączyła: 07 Sty 2009
Posty: 2806
Skąd: 51°38'51N
Wysłany: Pon 07 Gru, 2009 09:48   

koka napisał/a:
arkady napisał/a:
ale dzisiaj wiem że osoby współuzaleznione są bardziej chore niz ja.


nie bardzo rozumię, bardziej chore?

Wiesz,ja bym powiedziała,że trudniej zdrowieją.Są jakby bardziej odporne na wiedzę rg5th67j
_________________

"Każdy ranek daje szansę na to, by wieczorem móc powiedzieć, że to był dobry i szczęśliwy dzień… "
Miłego dnia życzę wszystkim. :)
 
     
sabatka 
Trajkotka
I`m going.... współuzależniona



Pomogła: 12 razy
Wiek: 37
Dołączyła: 06 Paź 2008
Posty: 1236
Skąd: okolice Wrocławia
Wysłany: Pon 07 Gru, 2009 09:49   

ja bym to ujęła inaczej. obie choroby są bardzo
_________________
Na skradający się smutek znam skuteczny sposób: stań przed lustrem, uśmiechnij się i powiedz do siebie "Kocham cię"
http://obrazyhaftowane.blogspot.com/
https://zrzutka.pl/rcta3k
 
 
     
stiff 
Uzależniony od netu



Pomógł: 38 razy
Wiek: 64
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 4912
Wysłany: Pon 07 Gru, 2009 09:49   

koka napisał/a:
nie bardzo rozumię, bardziej chore?

On pewnie tez tego nie rozumie o czym pisze... :roll:
_________________
Jesteś taką osobą, jaką decydujesz się być...
 
     
beata 
Szefowa Al-Kaidy
współuzależniona,ddd

Pomogła: 83 razy
Wiek: 47
Dołączyła: 07 Sty 2009
Posty: 2806
Skąd: 51°38'51N
Wysłany: Pon 07 Gru, 2009 11:35   

Poza tym temat nie dotyczy zagrożenia jakim jest lonka dla alko,tylko czy alko może pomóc współ...i ja twierdzę,że tak :)
_________________

"Każdy ranek daje szansę na to, by wieczorem móc powiedzieć, że to był dobry i szczęśliwy dzień… "
Miłego dnia życzę wszystkim. :)
 
     
yuraa 
Moderator


Pomógł: 111 razy
Wiek: 61
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 4274
Skąd: Police
Wysłany: Pon 07 Gru, 2009 13:04   

koka napisał/a:
arkady napisał/a:
ale dzisiaj wiem że osoby współuzaleznione są bardziej chore niz ja.


nie bardzo rozumię, bardziej chore?

ja rozumiem to tak że koalko jest trudniejsze w "leczeniu" terapiami.
spotkalem kiedys alkoholika i współ zarazem, twierdził że współuzależnienie jest dla niego bardziej dotkliwe. ciężko było mi to pojąć.
no ale jeśli rozumieć to jako próby wpływania na drugiego człowieka, czy też tylko zycie problememem drugiej osoby, gdzie w grę wchodzi jeszcze uczucie to chyba rozumiem
_________________
:yura:
żaden tam niezaszczepiony.
Po prostu obywatel czystej krwi
 
 
     
kahape 
Towarzyski
koalka



Pomogła: 10 razy
Wiek: 66
Dołączyła: 13 Lis 2009
Posty: 369
Wysłany: Pon 07 Gru, 2009 14:13   

Cytat:
Widziałem do czego można dojść, kiedy niewłaściwie sie rozumie zalecenia terapii,
a jeszcze u boku terapeuty na wspólnym mityngu z uzależnionymi
nie tylko mężami, traktowanie swoich partnerów jak pospolite szmaty...
Dla mnie to odwet, na który tylko desperat może sie godzić,
aby z pokora to przyjmować...
zgadzam sie z tym. Tak często jest, niestety.
Nasza terap-ka mówiła. To nie jest tak ,że wina leży tylko po stronie alkoholika, że same jesteście bez winy. Wasz problem nie leży tylko i wyłącznie w jego piciu.
Myślę, że to (też) sprawa "władzy". Pijanym facetem bardzo dobrze się rządzi. Po za tym zawsze można powiedzieć, że.... to przez niego, to on jest winien, gdyby nie on...... żyłabym jak pączek w maśle.
Kiedy trzeźwieje, zaczyna zabierać głos, decydować, coś mu się podoba albo i nie, chce mieć swoje zdanie, chce mieć coś własnego. Jego partnerce nie zawsze to pasuje. Nie chce oddać władzy. Chce żeby było jak do tej pory tylko bez wódki. Ale tak się poprostu nie da!! Trzeba przebudować całą strukturę rodziny, poprawić komunikację (wogóle zacząć rozmawiać!), oddać część odpowiedzialności....itd itd... jak to powiedział jeden alko "Jest multum do zrobienia"
Tylko wtedy jest szansa, że się uda.
pozdr
_________________
"Nigdy, przenigdy, nikt i nic nie będzie dostosowywało się do Twoich oczekiwań". Ameise
 
 
     
beata 
Szefowa Al-Kaidy
współuzależniona,ddd

Pomogła: 83 razy
Wiek: 47
Dołączyła: 07 Sty 2009
Posty: 2806
Skąd: 51°38'51N
Wysłany: Pon 07 Gru, 2009 14:16   

kahape napisał/a:

Kiedy trzeźwieje, zaczyna zabierać głos, decydować, coś mu się podoba albo i nie, chce mieć swoje zdanie, chce mieć coś własnego. Jego partnerce nie zawsze to pasuje. Nie chce oddać władzy. Chce żeby było jak do tej pory tylko bez wódki.


pozdr

No właśnie tak miałam na początku jak mąż przestał pić :wstyd: Ale teraz bardzo podoba mi się ten nowy facet.Nie zostaję ze wszystkim sama.Mam wsparcie,a to bardzo ważne. :)
_________________

"Każdy ranek daje szansę na to, by wieczorem móc powiedzieć, że to był dobry i szczęśliwy dzień… "
Miłego dnia życzę wszystkim. :)
 
     
stiff 
Uzależniony od netu



Pomógł: 38 razy
Wiek: 64
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 4912
Wysłany: Pon 07 Gru, 2009 14:18   

kahape napisał/a:
Trzeba przebudować całą strukturę rodziny, poprawić komunikację (wogóle zacząć rozmawiać!), oddać część odpowiedzialności...

Od tego należało by zacząć, aby uratować to co jeszcze można,
aby dalej juz wspólnie planować swoja przyszłość...
Jechanie na poczuciu winy i pokuta za grzechy,
to droga donikąd...
_________________
Jesteś taką osobą, jaką decydujesz się być...
 
     
jacek1954 
Małomówny
jacek1954


Pomógł: 1 raz
Wiek: 70
Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 51
Skąd: Kutno
Wysłany: Pon 07 Gru, 2009 14:19   

czy trzeźwiejący alkoholik może pomóc osobie współuzależnionej .
Jak wiecie mam dość duży staż w trzeźwieniu. 11 lat, ale moja żona ma większy w Al-anon, bo 12 lat. Właśnie od Al-anonu zaczęło się moje trzeźwienie. Dziś mam komfort w trzeźwieniu z tego powodu że żona chodzi na Al-anon. Namawiam wszystkich współuzależnionych na grupę. Często do nas przychodzą małżeństwa po pierwszą pomoc co robić? Wiecie że wtedy żona najczęściej rozmawia z alkoholikiem a ja z osobą współuzależnioną. To naprawdę dociera do ludzi Kto był w Strzyżynie to wie co tam jest i co się tam robi. Tam przyjeźdżają i alkoholicy i osoby współuzależnione . Przy pracy nie ma podziału na jednych lub drugich . Grupy są przemieszane. Jak byłem na 4 - 5 kroku to byłem liderem grupy gdzie było po połowie AA i AL-anon . Moja żona dopiero właśnie w Strzyźynie dowiedziała się od innego alkoholika co czuje druga strona, a jak ja mówiłem to samo to do niej nie docierało. Moje podsumowanie jest takie bardzo wiele może dostać Al-anonka od trzeźwiejącego alkoholika , a alkoholik bardzo wiele od Al-anonki Te dwie wspólnoty bardzo wiele łączy
_________________
Dobry Boże, bądź dla mnie łaskaw.Bezmiar wód jest taki przepastny,a mój stateczek-taki mały
jacek1954
 
 
     
KICAJKA 
Trajkotka
współuzależniona-stara al-anonka



Pomogła: 101 razy
Wiek: 64
Dołączyła: 28 Wrz 2009
Posty: 1555
Skąd: śląskie
Wysłany: Pon 07 Gru, 2009 18:17   

jacek1954 napisał/a:
Moje podsumowanie jest takie bardzo wiele może dostać Al-anonka od trzeźwiejącego alkoholika , a alkoholik bardzo wiele od Al-anonki Te dwie wspólnoty bardzo wiele łączy

I właśnie o to chodzi - kto tego nie przerabiał nie potrafi zrozumieć.Ja przez te22 lata otrzymałam dużą pomoc od trzeźwiejących i sama im pomagałam,jak mieli problemy rodzinne.Nie każda współ musi, czy chce pomocy - dużo od tego zależy. :)
_________________
" Jestem dzieckiem wszechświata nie mniej niż drzewa i gwiazdy,mam prawo być tutaj..."
http://www.youtube.com/wa...feature=related
 
     
dorota 
Małomówny


Wiek: 66
Dołączyła: 05 Gru 2009
Posty: 76
Wysłany: Pon 07 Gru, 2009 18:52   

beata napisał/a:
koka napisał/a:
arkady napisał/a:
ale dzisiaj wiem że osoby współuzaleznione są bardziej chore niz ja.


nie bardzo rozumię, bardziej chore?

Wiesz,ja bym powiedziała,że trudniej zdrowieją.Są jakby bardziej odporne na wiedzę rg5th67j
Ja uwazam tak jak ty , ze obie strony sa bardzo chore, z tym ze wspoluzalezniona ma dom ,dzieci ktore trzeba chronic . Wszystko jest na jej glowie bo alko ma tylko butelke, albo az...butelke
_________________
Żyjemy nie tak, jak chcemy,
Lecz tak, jak potrafimy.
 
 
     
dorota 
Małomówny


Wiek: 66
Dołączyła: 05 Gru 2009
Posty: 76
Wysłany: Pon 07 Gru, 2009 18:58   

Moim zdaniem to dobry pomysl , zeby trzezwiejacy alkoho pomagali . Dobrze jest uslyszec uwagi z drugiej strony .
_________________
Żyjemy nie tak, jak chcemy,
Lecz tak, jak potrafimy.
 
 
     
yuraa 
Moderator


Pomógł: 111 razy
Wiek: 61
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 4274
Skąd: Police
Wysłany: Pon 07 Gru, 2009 19:33   

dyżuruje w punkcie informacyjnym AA wspólnie z alanonką
(w ramach współpracy a nie łączenia sie :skromny: )
i nawet kiedy nikt nie szuka pomocy nie uważam tych dwóch godzin tygodniowo za stracone, wiele mi daja rozmowy z drugą stroną, no z zoną bym tak nie porozmawiał ale dzięki tym rozmowom lepiej rozumiem co sie działo w głowie mojej zony
_________________
:yura:
żaden tam niezaszczepiony.
Po prostu obywatel czystej krwi
 
 
     
Jacek 
Uzależniony od Dekadencji
...jestem alkoholikiem...


Pomógł: 133 razy
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 7326
Skąd: Pyrlandia
Wysłany: Pon 07 Gru, 2009 19:43   

arkady napisał/a:
wiem że osoby współuzaleznione są bardziej chore

ja to widzę troszkę inaczej,nawet jedna osoba w spół uzależniona będzie się różniła od drugiej w spół uzależnionej
uzależniona czy też w spół uzależniony osoba,jest chora jak by na własne życzenie
jak jedni i drudzy wierzą we własne teorie przekonań
uzależniona osoba wierzy że kontroluje swoje życie
w spół uzależniona wieży że partner z tego wyjdzie,i chce przy nim trwać
ale gdy osoba w spół uzależniona wpadnie na to że tak się nie da (lub będzie o tym poinformowana i temu zawierzy)
zaczyna działać (ratując siebie,np odchodząc i zostawiając uzależnionego)
w taki sposób pobudza do myślenia uzależnionego (tak było w moim przypadku)
gdzie do uzależnionego zaczyna docierać prawda i zaczyna pojmować że to nie on kieruje swym pijackim życiem (zaczyna się leczenie)
od tego momentu po takich doświadczeniach jak osoba uzależniona i w spół uzależniona
może przekazać swe doświadczenia innym jeszcze nie doświadczonym objętą tą chorobą ,jaką jest uzależnienie i w spół uzależnienie
_________________
"Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
:skromny: :pies:
 
     
dorota 
Małomówny


Wiek: 66
Dołączyła: 05 Gru 2009
Posty: 76
Wysłany: Pon 07 Gru, 2009 21:17   

Mialam (bo wyprowadził sie) kolege alko-trzezwiejacego. Bardzo dobrze nam sie rozmawialo. Zawsze wyciągnęłam z tej rozmowy coś dla siebie.Szkoda tylko że mój alko nigdy nie konczy ( terapii a 4-krotnie zaczynal). Może nam by sie udalo porozumieć .
_________________
Żyjemy nie tak, jak chcemy,
Lecz tak, jak potrafimy.
 
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,28 sekundy. Zapytań do SQL: 13