Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Głupota
Autor Wiadomość
biegnacazwilkami 
Towarzyski


Pomogła: 1 raz
Wiek: 73
Dołączyła: 06 Sie 2014
Posty: 357
Skąd: zachodniopomorskie
Wysłany: Pią 30 Gru, 2016 02:19   

pterodaktyll napisał/a:
co mnie właściwie obchodzi co zrobi jakaś kolejna współuzależniona ze swoim życiem........nie moja sprawa. :milczek:

Wiesz, jak czytam to określenie "współuzaeżniona", to jakbym obelgę jakąś czytała lub obwieszczenie kalectwa umysłowego mniej wartościowej kobiety. Dlaczego tak to czuję?Jak to czują inne dziewczyny, partnerki uzależnionych alko? No i ten sarkazm: co ciebie/mnie obchodzi jakas ...itd" Dawanie po łapach współuzaleznionym krótkimi ripostami rzeczywiście nie ma nic wspólnego z zainteresowaniem ich życiem. A szkoda, bo może nie wszystko już wiesz, może jeszcze jakas Cię zaskoczy?
 
     
Jacek 
Uzależniony od Dekadencji
...jestem alkoholikiem...


Pomógł: 133 razy
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 7326
Skąd: Pyrlandia
Wysłany: Pią 30 Gru, 2016 07:55   

biegnacazwilkami napisał/a:
jak czytam to określenie "współuzaeżniona", to jakbym obelgę jakąś czytała lub obwieszczenie kalectwa umysłowego mniej wartościowej kobiety.

a skąd i dlaczego takowe skojarzenia???
WK pewnie by powiedziała "co mnie nie tyczy to mnie nie dotknie"
_________________
"Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
:skromny: :pies:
 
     
Jacek 
Uzależniony od Dekadencji
...jestem alkoholikiem...


Pomógł: 133 razy
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 7326
Skąd: Pyrlandia
Wysłany: Pią 30 Gru, 2016 08:21   

matiwaldi napisał/a:
rufio napisał/a:
Matiwaldi życie jest bardzo proste i przyjemny w związku z tym ale sami sobie za pomocą nakazów, zakazów , " co tez ludzie powiedzą " dokładnie je jak węzeł gordyjski plączemy a nie kazdy z nas jest Aleksandrem Macedońskim aby w prosty sposób rozwiązywać te " pląsy



też tak myślałem do rozwodu ...(po 26 latach) ale dzisiaj wiem,że punkt widzenia,zależy od punktu siedzenia....

dokładnie Waldku :tak: masz rację
w moim przypadku ja nie "usiadłem" ,gdyż z punktu "siedzącego to jeno widać lament i wine wszystkich w okuł
_________________
"Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
:skromny: :pies:
 
     
Jacek 
Uzależniony od Dekadencji
...jestem alkoholikiem...


Pomógł: 133 razy
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 7326
Skąd: Pyrlandia
Wysłany: Pią 30 Gru, 2016 08:30   

biegnacazwilkami napisał/a:
Każdy człowiek myslący rozważa w życiu różne swoje "ale"...., póki nie wyczerpie wszystkich wątpliwości. Zniecierpliwiłaś się ,że Betrusz nie posłuchała Twoich i koleżeństwa cennych rad?

Biegnąca,nie uważasz że błądzi w tym rozważaniu ???
a Twoje głaskanie ją tylko pcha w te ciemną otchłań
_________________
"Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
:skromny: :pies:
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Pią 30 Gru, 2016 08:34   

biegnacazwilkami napisał/a:
Zniecierpliwiłaś się ,że Betrusz nie posłuchała Twoich i koleżeństwa cennych rad?

Nie :nie:
Zniecierpliwiłam się tym:
- w pierwszym poście Betrusz napisała, że zrozumiała iż jest samotna, bo mąż w dzień Wigilii zachował się tak i tak.
Otrzymała sporo komentarzy radzących, jak uniknąć takiego poczucia samotności gdy się ma do czynienia z CZYNNYM alkoholikiem.....
...po czym nastąpiło TAK, ALE.
- TAK, ALE nie jest tak źle, bo przez następne dwa dni były rozmowy i wspomnienia i było całkiem miło.

Wobec tego zapytałam, w jakim celu Betrusz się skarżyła, skoro uważa, że jest jednak dobrze. Jeśli tak wybrała, to należy przyjmować spodziewane w tym wypadku przeciwności z podniesionym czołem i tyle.

Jeśli chodzi o resztę Twoich wczorajszych komentarzy, to moja droga BIEGNĄCAZWILKAMI!
Zwracam Ci uwagę i przypominam, że z poprzedniego forum zostałaś usunięta na stałe za agresję.
Proszę, żebyś powstrzymała się przed kategorycznymi ocenami innych osób.
Twoja recepta na życie nie jest ani jedyna, ani uniwersalna, podobnie jak Twój system wartości.
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
Estera 
Gaduła



Pomogła: 69 razy
Wiek: 51
Dołączyła: 14 Cze 2011
Posty: 632
Wysłany: Pią 30 Gru, 2016 10:48   

Dzień dobry :)

Cytat:
Zaburzenia hormonalne u kobiet w tym wieku są powodem wielu jesli nie większości chorób , o które z ciekawością pytała ...Estera? Hormony sa jak katalizator lub ....delikatny "smar" sprawiający, że wszystkie organy działają jak trzeba: nie ma osteoporozy, wałków tłuszczowych na twarzy i gdzie indziej, a przede wszystkim, nie uaktywnia sie żaden rak/nowotwór, mamy częściej usmiech na twarzy i widzimy szklankę zawsze pełną do połowy....


biegnąca, ogromnie czuję się zaintrygowana - jako kobieta "w tym wieku" - Twoją teorią, że są choroby, które wg Ciebie towarzyszą samotnym kobietom (pisałaś o tym wcześniej). Czy chodzi Ci o zaburzenia hormonalne? Bo jeśli tak, to towarzyszą one wszystkim kobietom w tym wieku (nie tylko w tym), nie tylko samotnym. Ale może chodzi Ci o inne dolegliwości? Napisz, proszę, jakie choroby Twoim zdaniem towarzyszą samotnym kobietom. Naprawdę jestem zaciekawiona. Wiem, że kobietom niesamotnym, ale narażonym na ciągły stres i żyjącym pod ciągłą presją, niezależnie od wieku, towarzyszą nierzadko poważne dolegliwości.

Betrusz, myślę, że nie popełnię nadużycia, jak napiszę, że niemal każda osoba na Dekadencji doświadczyła wielu poważnych zakrętów w życiu i wie, że często gęsto bywa bardzo ciężko. Podobnie jest ze mną, dlatego daleka jestem od przypinania łatek czy szufladkowania. Wierzę, że zaczniesz zmieniać swoje życie, kiedy poczujesz, że to odpowiedni moment, kiedy będziesz czuć, że dosłownie rozbijasz się o ścianę bezsilności i kiedy determinacja do zmiany zacznie kipić Ci uszami i sama, wewnętrznie, zrozumiesz, że CHCESZ coś zmienić. A może taki moment nie nastąpi nigdy? Może tak naprawdę dokuczają Ci różne kwestie, ale w głębi duszy chcesz zachować status quo? To możesz wiedzieć tylko Ty sama. Cokolwiek zechcesz zrobić ze swoim życiem zrób - to Twoje życie i tylko Ty możesz nadać mu taki czy inny kształt; najważniejsze, żeby była to Twoja decyzja, żebyś miała poczucie, że mimo lęku przed nieznanym działasz na swoją korzyść i pomagasz SOBIE. Bo Ty jesteś najważniejsza. Nie syn z synową, nie mąż, nie sąsiadki, koleżanki itd. TY i Twoje życie, bo życie mamy tylko jedno, szkoda go na umartwianie się i zadręczanie rzeczami, na które i tak nie mamy wpływu. I przy okazji mogę Cię zapewnić szczerze i z serca, że można mieć wewnętrzny spokój i odczuwać szczęście bez opierania ich na drugiej osobie. Przede wszystkim odpowiedz sobie na pytanie: co Cię czyni szczęśliwą, jak chciałabyś, żeby wyglądało Twoje życie, co możesz zrobić realnie, żeby do tego wyobrażenia dążyć? Jak bardzo się szanujesz i pilnujesz swoich granic? Czy dokucza Ci brak szacunku ze strony męża? Czy tak naprawdę przeszkadza, a jeśli tak, to w jaki sposób Ci jego picie? czy tak powierzchownie czy może za każdym razem rozrywa Ci trzewia? Co jest dla Ciebie najważniejsze: pragnienia czy potrzeby? itd itp
Mnie takie rozważania bardzo pomagały. Może Tobie też pomogą?
trzymam kciuki!
 
     
Mała 
Trajkotka



Pomogła: 34 razy
Wiek: 49
Dołączyła: 18 Cze 2013
Posty: 1017
Skąd: Moja Wiocha :D
Wysłany: Pią 30 Gru, 2016 14:09   

Estera napisał/a:
Wierzę, że zaczniesz zmieniać swoje życie, kiedy poczujesz, że to odpowiedni moment, kiedy będziesz czuć, że dosłownie rozbijasz się o ścianę bezsilności i kiedy determinacja do zmiany zacznie kipić Ci uszami i sama, wewnętrznie, zrozumiesz, że CHCESZ coś zmienić

...oj skąd ja to znam... 325t5
:) Jestem współuzależniona.
Był czas, kiedy na moje żale na swojego partnera życiowego, że nie chce się leczyć, że tylko pije... usłyszałam w odpowiedzi: "A czy Ty wiesz, że Ty też powinnaś się leczyć? Ze współuzależnienia." - poczułam jakby ktoś uderzył mnie w twarz. I bardzo długo bolało...
Był czas, kiedy miałam ogromny żal do wszystkich alkoholików świata, za to co zrobili z moim życiem.
Był czas kiedy ich wszystkich nienawidziłam. Nawet tych trzeźwych.
Był kiedy łatwiej było mi użalać się nad sobą i nie mieć siły do życia...
Był czas, kiedy tych, którzy radzili: zajmij się sobą, przestań go wyręczać - nienawidziłam. Bo dla mnie to był czysty egoizm!
ale...W końcu przyszedł czas, kiedy zrozumiałam, że przestając podstawiać skacowanemu partnerowi rosołki pod nos i piorąc mu zabrudzone ubranie (nie powiem czym blee) - przestając go we wszystkim wyręczać i tłumaczyć...mogę mu pomóc... Bo przestaję myśleć za niego i pozwalam mu żyć własnym życiem i ponosić jego konsekwencje.
Bardzo mi wtedy pomogły kontakty z trzewiejącymi (na grupie) i już trzeźwymi od jakiegoś czasu (tutaj) alkoholikami.
Wreszcie zrozumiałam - co znaczy słowo "współuzależniona". I ten policzek sprzed lat przestał boleć.
Zaakceptowałam swój problem, tak jak alkoholik musi zaakceptować swój problem - żeby móc sobie pomóc i podjąć terapię...I nie tylko on - współ - też. Bo tylko wtedy terapia ma szansę być skuteczna i nam pomóc :)
Dziś jestem wdzięczna wszystkim alkoholikom i współuzależnionym z tego forum, ze ze mną wytrzymali ;) i mieli do mnie tyle cierpliwości :kwiatek:
I dumna jestem z tego, że wiele z tych osób znam osobiście :mgreen:
_________________
"Nigdy się nie nie bój" - Krudowie <3
 
     
Mała 
Trajkotka



Pomogła: 34 razy
Wiek: 49
Dołączyła: 18 Cze 2013
Posty: 1017
Skąd: Moja Wiocha :D
Wysłany: Pią 30 Gru, 2016 14:17   

ps. niektórzy z nas, mają już tak ogromną wiedzę "z własnego podwórka", że trudno im dotrzeć, do tych, którzy dopiero zaczynają swoją bytność tu, na forum. Ja też tu kiedyś zaczynałam i pamiętam swój bunt, przeciwko doświadczeniom innych. Wydawało mi się, że jak ktoś mnie nie głaszcze - to jest złośliwy i chce dokopać :( Dziś już tak nie myślę - dużo sobie o tych ludzikach poczytałam i zrozumiałam w końcu - że oni po prostu dbają o mnie i chcą mi pomóc :skromny:
Tutaj każdy z nas dzieli się doświadczeniem z własnego podwórka. Bo chce pomóc :)
tylko trzeba się otworzyć i chcieć przyjąć tą pomoc :)
_________________
"Nigdy się nie nie bój" - Krudowie <3
 
     
staaw 
Uzależniony od Dekadencji


Pomógł: 125 razy
Wiek: 52
Dołączył: 18 Sie 2010
Posty: 9025
Wysłany: Pią 30 Gru, 2016 15:01   

Mała napisał/a:
ps. niektórzy z nas, mają już tak ogromną wiedzę "z własnego podwórka", że trudno im dotrzeć, do tych, którzy dopiero zaczynają swoją bytność tu, na forum.

Dla tego napisane jest "Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię..." a nie "Na początku Bóg zgromadził energię w osobliwości której część zmieniała się w bozony które przechodząc kolejne stany kwantowe stawały się protonami"...

Każdemu według możliwości przyswojenia wiedzy na danym etapie...
_________________
Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.

Nie martw się, jeżeli nie rozumiesz tego posta, nie był do Ciebie :)
 
     
biegnacazwilkami 
Towarzyski


Pomogła: 1 raz
Wiek: 73
Dołączyła: 06 Sie 2014
Posty: 357
Skąd: zachodniopomorskie
Wysłany: Sob 31 Gru, 2016 00:57   

Niebieski, obiecałam Najwyższemu(znaczy Najwyższemu Autorytetowi), że Cię oszczędzę, więc....co Cię nie dotyka to niech Cię nie dotyczy...albo odwrotnie...jakoś tak...
 
     
biegnacazwilkami 
Towarzyski


Pomogła: 1 raz
Wiek: 73
Dołączyła: 06 Sie 2014
Posty: 357
Skąd: zachodniopomorskie
Wysłany: Sob 31 Gru, 2016 01:00   

Klara napisał/a:
Zwracam Ci uwagę i przypominam, że z poprzedniego forum zostałaś usunięta na stałe za agresję.
Proszę, żebyś powstrzymała się przed kategorycznymi ocenami innych osób.

Nie, no to pokazałas dopiero "pazur", nie potrzebnie, wystarczy poprosić i znikam, bez wyrzucania....
 
     
biegnacazwilkami 
Towarzyski


Pomogła: 1 raz
Wiek: 73
Dołączyła: 06 Sie 2014
Posty: 357
Skąd: zachodniopomorskie
Wysłany: Sob 31 Gru, 2016 01:09   

Estera napisał/a:
biegnąca, ogromnie czuję się zaintrygowana - jako kobieta "w tym wieku" - Twoją teorią, że są choroby, które wg Ciebie towarzyszą samotnym kobietom

E, tam, od leczenia sa lekarze specjaliści, termin: samotne kobiety w tym wieku można zamienić po prostu na :kobiety w okresie menoapuzy, oraz trywialnie nadmienić, że seks służy nie tylko prokreacji ale jest również ważny dla kondycji zdrowotnej obojga partnerów.
 
     
olga 
Uzależniony od netu



Pomogła: 77 razy
Dołączyła: 01 Wrz 2011
Posty: 4353
Skąd: Hagen
Wysłany: Sob 31 Gru, 2016 10:54   

seks z pijanym mezem najlepiej sluzy zdrowiu zony :rotfl:

z kolejnym, trzezwym partnerem wrecz przeciwnie :nono:
 
     
Estera 
Gaduła



Pomogła: 69 razy
Wiek: 51
Dołączyła: 14 Cze 2011
Posty: 632
Wysłany: Pon 02 Sty, 2017 10:32   

biegnacazwilkami napisał/a:
samotne kobiety w tym wieku można zamienić po prostu na :kobiety w okresie menoapuzy

to tu nam się rozjeżdża rozumienie tematu, bo dla mnie w najmniejszym stopniu takiej zamiany dokonać nie można. Bo z niej by wynikało na przykład, że kobiety niesamotne nie mają menopauzy :shock: :roll:
ceewd


p.s. nie oczekuję od Ciebie informacji o leczeniu, bo tym rzeczywiście zajmują się lekarze, tylko objaśnienia jakie wg Ciebie choroby towarzyszą samotnym kobietom :)
Ostatnio zmieniony przez Estera Pon 02 Sty, 2017 10:37, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Estera 
Gaduła



Pomogła: 69 razy
Wiek: 51
Dołączyła: 14 Cze 2011
Posty: 632
Wysłany: Pon 02 Sty, 2017 10:39   

z tym Stasiu różnie bywa akurat i oboje wiemy, że menopauza nie pozostaje w związku ze stanem matrymonialnym :)
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,3 sekundy. Zapytań do SQL: 13