Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Moje picie szkodliwe.
Autor Wiadomość
smokooka 
Uzależniony od netu


Pomogła: 100 razy
Wiek: 52
Dołączyła: 22 Lut 2012
Posty: 4059
Wysłany: Pią 17 Mar, 2017 01:38   

Słoneczko napisał/a:
[quote"Smokooka"]
Chad ma mój mąż, leczy się bez przerw od kilku lat. Miewa okresy załamania się nastroju, ale krótkie. Wciąż pracuje nad sobą.
Długo lekarze dochodzili do tej diagnozy? To nie jest zbyt łatwe, jak się wydaje.[/quote]

Słonko, on był diagnozowany dość szybko przez wywiad rodzinny. Jego tata miał Chad z silnymi wahnięciami, taki klasyczny i nie leczony
_________________
Nie mąć tego co przejrzyste. (by Kami)
:smok: :oczyska: ka
 
     
Słoneczko 
Gaduła
Alko/Współ.../DDA/



Pomogła: 18 razy
Wiek: 51
Dołączyła: 12 Gru 2012
Posty: 735
Wysłany: Pią 17 Mar, 2017 17:12   

Smokooka rozumiem. Ja poczekam spokojnie do kolejnej wizyty u lekarza. Już i tak wywiad zebrany został od 3ech lat, kiedy to po szpitalu trafiłam do Ośrodka na terapię dzienną. Unikalam leczenia, nie docierało do mnie, że poza współ... może mi się przyplątac jeszcze CHAD. :mysli: Teraz biorę codziennie leki, zobaczymy. Wraca mi spokój i opanowanie. Oby tak dalej. Już byłam zmęczona swoimi frustracjami.
_________________
"Alkohol może zmienić makijaż rzeczywistości, ale nie ją samą."
 
     
Słoneczko 
Gaduła
Alko/Współ.../DDA/



Pomogła: 18 razy
Wiek: 51
Dołączyła: 12 Gru 2012
Posty: 735
Wysłany: Wto 21 Mar, 2017 07:29   

Leczenie trwa. Lepiej się czuję. Jestem mniej rozkojarzona.
Zaczynam działać, więcej spraw załatwiam.
Czasem jednak trzeba i farmakologiczne wspomagać organizm :bezradny:
W dalszym ciągu żadnej kropli alkoholu nie tknęłam,
choć miewam chęć dołączenia się do znajomych.
Odwiedzający mnie już nie proponują nic na rozluźnienie.

Przestraszyłam się na dobre. Lepiej nie wywoływać wilka z lasu.
_________________
"Alkohol może zmienić makijaż rzeczywistości, ale nie ją samą."
 
     
Słoneczko 
Gaduła
Alko/Współ.../DDA/



Pomogła: 18 razy
Wiek: 51
Dołączyła: 12 Gru 2012
Posty: 735
Wysłany: Pon 24 Cze, 2019 13:23   

Witam.
Picia nieszkodliwego ciąg dalszy.
Jestem bezsilna wobec alkoholu.

Dziś ma być mój 1 świadomy dzień kiedy nie kupię piwa.
Napisałam "ma", bo jeszcze się nie skończył. O tej porze byłam juz po jednym, przynajmniej 4.5% .
Czuję się fatalnie.

Wczoraj osiągnęłam pierwszy raz świadomość, ze jestem na dnie. Każdy ma swoje dno. Ja mam dzieci i... :zmeczony:

Po upojeniu się robię krzywdę innym. Odważnie piszę do osób bzdury i szukam zaczepki. Źle się to kończy.

Jeśli dziecko zwraca mi uwagę ze smierdze piwem to juz katastrofa :zmeczony:

P.s. Dalej się leczę. Łączyłam alkohol z lekami. Jeden odstawilam, by moc wypić więcej. Szok!!!

Dosiegnęlam dna
_________________
"Alkohol może zmienić makijaż rzeczywistości, ale nie ją samą."
Ostatnio zmieniony przez Słoneczko Pon 24 Cze, 2019 13:26, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Wiedźma 
Administrator


Pomogła: 193 razy
Dołączyła: 04 Paź 2008
Posty: 9686
Wysłany: Pon 24 Cze, 2019 19:40   

Słoneczko napisał/a:
Czuję się fatalnie.

Musisz się liczyć z objawami odstawienia, skoro piłaś codziennie
organizm będzie się domagał swojej stałej dawki.
Na szczęście to stan przejściowy i w końcu minie.
Jednak samo tylko odstawienie alkoholu na wiele się nie zda,
jeśli nie będziesz jednocześnie pracować nad utrzymaniem trzeźwości.
Myślałaś o jakimś rzetelnym wsparciu? Terapii albo AA ? A najlepiej jedno i drugie.
_________________
Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach
 
     
Słoneczko 
Gaduła
Alko/Współ.../DDA/



Pomogła: 18 razy
Wiek: 51
Dołączyła: 12 Gru 2012
Posty: 735
Wysłany: Wto 25 Cze, 2019 08:40   

Wiedźma napisał/a:
Jednak samo tylko odstawienie alkoholu na wiele się nie zda,
jeśli nie będziesz jednocześnie pracować nad utrzymaniem trzeźwości.
Myślałaś o jakimś rzetelnym wsparciu? Terapii albo AA ? A najlepiej jedno i drugie.
Jestem tylko pod stałą opieką psychiatry z uwagi na gwałtowne zmiany nastrojów,
od depresji po euforie.
Niestety, do września muszę sobie sama poradzić.
Mieszkam sama,
mam pod opieką już wspomniane dziecko niepełnosprawne.
Nikt się nią nie zajmie.
Dopiero jak szkoła wróci, to przedpołudnie będzie dla mnie.

Od niedzieli synek jest w Warszawie na wakacjach u najstarszej córki.
Ona mieszka już tam na stałe. Mam czas do piątku,
by intensywnie o siebie zadbać na już.
Dobrze, że nie widzi mnie teraz, mojego splątania
rozdrażnienia, siódmych potów. Noc we śnie z alkoholem.
Tragedia. Poniosłam klęskę.
_________________
"Alkohol może zmienić makijaż rzeczywistości, ale nie ją samą."
 
     
Słoneczko 
Gaduła
Alko/Współ.../DDA/



Pomogła: 18 razy
Wiek: 51
Dołączyła: 12 Gru 2012
Posty: 735
Wysłany: Wto 25 Cze, 2019 08:53   

Im więcej dziś się dzieje z moim organizmem, tym trudniej.
To dopiero początek, drugi dzień sie zaczyna...
Dziś roztrzęsiona jestem, płaczę, ból emocjonalny, psychiczny.

Dobrze, że sie odważyłam tutaj znów być. Sama nie dam rady.

Byłam dusza w towarzystwie. tu gdzie mieszkam uważają, ze jestem super sąsiadką.
Ale to tylko dlatego, że mialam zawsze dobry humor. Już go nie mam,
a moze mam, tylko teraz to zły humor. Przygnębienie. :zalamka:
_________________
"Alkohol może zmienić makijaż rzeczywistości, ale nie ją samą."
 
     
Wiedźma 
Administrator


Pomogła: 193 razy
Dołączyła: 04 Paź 2008
Posty: 9686
Wysłany: Wto 25 Cze, 2019 09:33   

Słoneczko napisał/a:
Niestety, do września muszę sobie sama poradzić.
Mieszkam sama,
mam pod opieką już wspomniane dziecko niepełnosprawne.
Nikt się nią nie zajmie.
Dopiero jak szkoła wróci, to przedpołudnie będzie dla mnie.

A więc to bardzo niebezpieczny czas - tak dla będącego pod Twoją opieką dziecka jak i dla Ciebie.
Jeśli nie utrzymasz abstynencji, może się to bardzo źle skończyć.
Uważam, że powinnaś szybko opracować plan awaryjny dla dziecka w przypadku Twojej katastrofy :|
Żeby nie dopuścić do sytuacji, w której niepełnosprawne dziecko pozostanie zdane na pijaną opiekunkę.

Źle się czujesz - zadbaj o siebie. Na pewno brakuje Ci glukozy, witamin i minerałów, uzupełnij je.
Pamiętam, że na taki stan dobrze robi czekolada i lody w ilościach przemysłowych.
Pij dużo wody. Dobry rosół też potrafi zdziałać cuda, a z jego braku w ostateczności
może być nawet zupka chińska, też przynosi ulgę.
Mi bardzo pomagało zjedzenie na raz czterech jajek na miękko.
Może spróbuj ukręcić sobie kogel-mogel, też powinien zadziałać :mniam:
Pozwalaj sobie na wszystko na cokolwiek przyjdzie Ci ochota - poza alkoholem rzecz jasna.
Rób to co Ci sprawia przyjemność - ulubiona muzyka, fajne filmy, kąpiel w pianie, czy co tam jeszcze lubisz...
Podświadomość musi dostać sygnał, że wszystkie jej potrzeby są natychmiast zaspokajane,
wtedy jest szansa, że przestanie się tak gwałtownie domagać tego o co głównie jej chodzi.
_________________
Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach
 
     
Słoneczko 
Gaduła
Alko/Współ.../DDA/



Pomogła: 18 razy
Wiek: 51
Dołączyła: 12 Gru 2012
Posty: 735
Wysłany: Wto 25 Cze, 2019 10:03   

Wiedźma, baaardzo Ci dziękuję za te treści.
Nawet nie masz pojęcia ile one dla mnie oznaczają.
Takie proste sprawy a mogą zmienić życie na lepsze.

Przede mną długa droga...
Jakoś dziwnie dziś patrze na zegarek, ile mi zostało do końca dnia.
Tak się boję, że to jeszcze tyle godzin, oby się nie skusić na jakiś podstępny % :(

Dziś muszę wsiąść znów za kierownicę,
wczoraj odbierałam auto z warsztatu i szczerze...
Jeszcze mnie trzymało po dobrym upojeniu z niedzieli.
Dziś się jeszcze gorzej czuję. Jestem rozbita. Ale mam niedaleko.
Auto mi jest niezbędne. To też argument by się wziąć za siebie.
Nie wożę ziemniaków tylko dzieci.
_________________
"Alkohol może zmienić makijaż rzeczywistości, ale nie ją samą."
 
     
Wiedźma 
Administrator


Pomogła: 193 razy
Dołączyła: 04 Paź 2008
Posty: 9686
Wysłany: Wto 25 Cze, 2019 10:24   

Słoneczko napisał/a:
Nie wożę ziemniaków tylko dzieci.

Aż się boję o tym myśleć... :zalamka:
_________________
Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach
 
     
Słoneczko 
Gaduła
Alko/Współ.../DDA/



Pomogła: 18 razy
Wiek: 51
Dołączyła: 12 Gru 2012
Posty: 735
Wysłany: Śro 26 Cze, 2019 06:56   

Kurczę, wczoraj wieczorem na tyle poczułam się dobrze,
ze juz sobie pomyślałam, ze może to tylko było przejściowe picie,
ze nie jestem ten teges .... uzależniona.
Jest to silne nawet uczucie. Tak jakby diabeł mi
podpowiadal, oj jedno piwo ci nie zaszkodzi,
spróbuj może tylko na jednym poprzestaniesz...
Sprawdź się.

To chore. I teraz ma codziennie staczac walkę,
przetrwać do kolejnego wieczora?

DZIS zaczyna się moj 3ci dzień.
Taki upał, ludzie się piwkiem chlodzą,
a mnie aż nerwy biorą. Rozdrażnienie nie opuszcza.

Powtarzam sobie ze na jednym się nie skończy.

:zmeczony:
_________________
"Alkohol może zmienić makijaż rzeczywistości, ale nie ją samą."
 
     
Słoneczko 
Gaduła
Alko/Współ.../DDA/



Pomogła: 18 razy
Wiek: 51
Dołączyła: 12 Gru 2012
Posty: 735
Wysłany: Śro 26 Cze, 2019 07:11   

Jejciu, tkwiłam jako wspoł... I był mój upadek,
a teraz poddałam się % sama.
Cholerna samotność, problemy finansowe...
Moja niezależność doprowadziła mnie do tego pkt
poniekąd, w którym jestem. Czułam sie taka silna,
z silną wolą. Bardzo dużo osiagnęlam w życiu.

I nie chcę tego stracić. Powtarzałam sobie.
Mam dzieci, gdzie mieszkać, wszystko juz na dobrej drodze.
Przecież byłam na terapiach, wiem czym to pachnie.
I co? Nie zauwazyłam granicy? Telepią mną różne emocje.

Tutaj wiem, ze mogę z siebie powoli wyrzucać emocje.
Nie mam przyjaciół. Myślę, ze nawet ich nie potrzebuję.
Za dużo było skłonności do sytuacji, by się napić.

Dwa miesiące mam sama się z moim problemem zmierzyć.
To bardzo trudne.
Może jakiś online poszukam dla AA.
Jakiś mentor by mi mógł pomoc.

Mam mętlik w głowie.
_________________
"Alkohol może zmienić makijaż rzeczywistości, ale nie ją samą."
 
     
Janioł 
Uzależniony od netu
Uśmiech to pół pocałunku



Pomógł: 70 razy
Wiek: 58
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 4556
Skąd: Łódź
Wysłany: Śro 26 Cze, 2019 07:13   

Cytat:
Taki upał, ludzie się piwkiem chlodzą,
alkoholem nie piwkiem
_________________
P.S. Janioł może być tylko jeden ;) chociaż też czasem w coś walnie aureolką ;) by: Pietruszka
 
     
staaw 
Uzależniony od Dekadencji


Pomógł: 125 razy
Wiek: 52
Dołączył: 18 Sie 2010
Posty: 9025
Wysłany: Śro 26 Cze, 2019 07:16   

Słoneczko napisał/a:

To chore. I teraz ma codziennie staczac walkę,
przetrwać do kolejnego wieczora?

Tak. Do tego co jakiś czas będziesz tę walkę przegrywać. :bezradny:
Może to trwać latami dopóki nie uznasz że na prawdę chcesz przestać pić...

Mika Dunin napisał/a:
Przyznaliśmy, że jesteśmy bezsilni wobec alkoholu – że nasze życia stały się niekierowalne.

Po pierwsze, muszę zidentyfikować problem – realny, czyli że straciłam kontrolę w odniesieniu do spożywania alkoholu (a nie, że mąż, dziecko, kochanek, szef, rodzice…). Muszę przyznać, że to ja mam ten problem, i zobaczyć, że polega on nie tyle na nadmiernym i niekontrolowanym spożyciu alkoholu (to tylko symptom), co na braku siły (duchowej), żeby się oprzeć, żeby przestać, żeby nie walczyć, z nadzieją, że może tym razem się uda. W odniesieniu do alkoholu nigdy nie odzyskam tej siły, nie zapanuję nad nim. Ponieważ mój organizm – biologicznie – różni się od organizmu ludzi, którzy uzależnieni nie są i nigdy się nie uzależnią.
Z powodu picia, ale prawdopodobnie nie tylko tego, utraciłam możliwość sensownego zarządzania własnym życiem. Nawet jeśli miałam dobry pomysł – nie byłam w stanie go zrealizować z powodu braku siły duchowej. Często jednak nie miałam dobrych pomysłów, tylko pijane. Może zatem przestałabym się wreszcie upierać, że wiem lepiej (dowody w postaci konkretnych faktów z mojego życia są druzgoczące), że sama to zrobię, muszę się tylko bardziej postarać. Mam się wreszcie poddać – skoro nie mam ani pomysłu jak wyjść z impasu, ani siły, żeby cokolwiek sensownego zrobić – może bym zdała się na pomoc innych, którzy wiedzą.


http://mikadunin.blogspot...rok%C3%B3w%20AA

Myślałaś o AA i programie?
_________________
Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.

Nie martw się, jeżeli nie rozumiesz tego posta, nie był do Ciebie :)
 
     
staaw 
Uzależniony od Dekadencji


Pomógł: 125 razy
Wiek: 52
Dołączył: 18 Sie 2010
Posty: 9025
Wysłany: Śro 26 Cze, 2019 07:21   

Słoneczko napisał/a:

Jakiś mentor by mi mógł pomoc.

Nie pomoże. Zarówno trucizna jak i lekarstwo jest w Tobie.
Możesz tylko podpatrywać jak inni sobie radzą i dostosować to do swoich potrzeb.
Online? A może ja jestem primabaleriną w krochmalonej spódniczce a piszę jako alkoholik?

(Dobra, jeżeli mnie skleroza nie myli widziałaś że łażę nie ogolony i mam nadwagę)
_________________
Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.

Nie martw się, jeżeli nie rozumiesz tego posta, nie był do Ciebie :)
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,23 sekundy. Zapytań do SQL: 13