Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Jaśniejsze życie po przebudzeniu
Autor Wiadomość
czerwonamila 
Gaduła



Pomogła: 3 razy
Wiek: 30
Dołączyła: 01 Cze 2016
Posty: 647
Wysłany: Pon 28 Sie, 2017 14:59   

To może przez to jestem uczona świadomości swojej osoby ;)
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Pon 28 Sie, 2017 15:08   

czerwonamila napisał/a:
To może przez to jestem uczona świadomości swojej osoby ;)

Czerwonamila, my piszemy o posiadaniu i pracy nad pozbywaniem się tych (wszystkich lub części) współuzależnieniowych cech: https://komudzwonia.pl/viewtopic.php?p=102022#102022
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
czerwonamila 
Gaduła



Pomogła: 3 razy
Wiek: 30
Dołączyła: 01 Cze 2016
Posty: 647
Wysłany: Pon 28 Sie, 2017 15:16   

Klara napisał/a:
czerwonamila napisał/a:
To może przez to jestem uczona świadomości swojej osoby ;)

Czerwonamila, my piszemy o posiadaniu i pracy nad pozbywaniem się tych (wszystkich lub części) współuzależnieniowych cech: https://komudzwonia.pl/viewtopic.php?p=102022#102022


Te cechy wypisane to nie tylko osoby mają współuzależnione, ale i inni ludzie.
 
     
czerwonamila 
Gaduła



Pomogła: 3 razy
Wiek: 30
Dołączyła: 01 Cze 2016
Posty: 647
Wysłany: Pon 28 Sie, 2017 16:05   

Klara napisał/a:
czerwonamila napisał/a:
Te cechy wypisane to nie tylko osoby mają współuzależnione, ale i inni ludzie.

Tak, bo jak mówi klasyk: "Nie ma osób zdrowych. Są tylko niedokładnie zdiagnozowane". :mgreen:

Na to wychodzi ,że wszyscy jesteśmy stuknięci...
:|
 
     
She 
Gaduła



Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 24 Lip 2014
Posty: 646
Wysłany: Pon 28 Sie, 2017 17:13   

czerwonamila napisał/a:
Na to wychodzi ,że wszyscy jesteśmy stuknięci...
:|

Jakoś niespecjalnie mnie to martwi :mgreen:
_________________
Mądre myśli przychodzą do głowy wtedy, gdy wszystkie głupoty zostały już zrobione.
 
     
czerwonamila 
Gaduła



Pomogła: 3 razy
Wiek: 30
Dołączyła: 01 Cze 2016
Posty: 647
Wysłany: Pon 28 Sie, 2017 17:59   

She napisał/a:
czerwonamila napisał/a:
Na to wychodzi ,że wszyscy jesteśmy stuknięci...
:|

Jakoś niespecjalnie mnie to martwi :mgreen:

To po co iść do terapeuty jak i on jest stuknięty? I również ten kto go uczył ?
 
     
She 
Gaduła



Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 24 Lip 2014
Posty: 646
Wysłany: Pon 28 Sie, 2017 18:01   

Po to żeby być stukniętym pozytywnie a nie negatywnie.
Proste ;)
_________________
Mądre myśli przychodzą do głowy wtedy, gdy wszystkie głupoty zostały już zrobione.
 
     
czerwonamila 
Gaduła



Pomogła: 3 razy
Wiek: 30
Dołączyła: 01 Cze 2016
Posty: 647
Wysłany: Pon 28 Sie, 2017 18:03   

She napisał/a:
Po to żeby być stukniętym pozytywnie a nie negatywnie.
Proste ;)

A jeśli mam wrażenie ,że już jestem stuknięta pozytywnie?
A jeśli za pół roku znów coś wyjdzie i wpadnę w dół ?
 
     
She 
Gaduła



Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 24 Lip 2014
Posty: 646
Wysłany: Pon 28 Sie, 2017 18:36   

Twoje wrażenie nie oznacza że potrafisz właściwie ocenić poziom stuknięcia :mgreen:
To tak, jakbyś podziwiała głębię oceanu dryfując po jego powierzchni w zamkniętej butelce.
O wiele więcej o oceanie dowiesz się słuchając tych, którzy nurkowali, surfowali, pływali po nim łodzią, kontenerowcem i wpław.
_________________
Mądre myśli przychodzą do głowy wtedy, gdy wszystkie głupoty zostały już zrobione.
Ostatnio zmieniony przez She Pon 28 Sie, 2017 18:37, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
She 
Gaduła



Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 24 Lip 2014
Posty: 646
Wysłany: Pon 28 Sie, 2017 18:51   

Mała napisał/a:
mam wreszcie to - czego od życia chciałam. Dzieci. Moją pasję. Fajnego partnera obok, który jest moim wsparciem i do którego mogę w każdej chwili się przytulić. I stabilizację życiową.

Masz dzieci, masz pasję, masz partnera. Dziś.
A za rok? Za dwadzieścia lat? A za trzydzieści?

Wiesz dlaczego zacytowałam Twoje słowa?

Mała napisał/a:
I gdyby nie było na świecie tylu trzeźwych alkoholików - tyle współuzależnionych nie byłoby tak szczęśliwych


Do tej pory nie rozumiem co wspólnego ma szczęście współuzależnionych z trzeźwymi alkoholikami :bezradny: Nie zgadzam się z tym zupełnie i stąd moje pytanie.

A co w przypadku gdy alkoholik przestanie być trzeźwy? Czy współ wówczas Twoim zdaniem przestają być szczęśliwi, z automatu? :drapie:

Dzieci, mężowie/kochankowie/partnerzy - to są odrębne jednostki, z własnymi marzeniami, planami, charakterami itp. Fajnie gdy są rzeczy które można robić wspólnie z kimś, ale czy aby na pewno jest to jedyna i najlepsza z możliwych droga do szczęścia? Nie znasz żadnej innej, prowadzącej do celu?

Jeśli nie potrafisz odnaleźć szczęścia w sobie, nie podzielisz się nim z bliskimi. Nie można dzielić się tym, czego się nie posiada...
_________________
Mądre myśli przychodzą do głowy wtedy, gdy wszystkie głupoty zostały już zrobione.
Ostatnio zmieniony przez She Pon 28 Sie, 2017 19:03, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
czerwonamila 
Gaduła



Pomogła: 3 razy
Wiek: 30
Dołączyła: 01 Cze 2016
Posty: 647
Wysłany: Pon 28 Sie, 2017 20:11   

She napisał/a:
Twoje wrażenie nie oznacza że potrafisz właściwie ocenić poziom stuknięcia :mgreen:
To tak, jakbyś podziwiała głębię oceanu dryfując po jego powierzchni w zamkniętej butelce.
O wiele więcej o oceanie dowiesz się słuchając tych, którzy nurkowali, surfowali, pływali po nim łodzią, kontenerowcem i wpław.


Słuchanie to nie doświadczanie życia na własnej skórze.
I wiecie co ?
Ja zadaje tysiąc pytań na forum.. ale to wszystko to ja najlepiej wiem co chcę robić w życiu.
 
     
czerwonamila 
Gaduła



Pomogła: 3 razy
Wiek: 30
Dołączyła: 01 Cze 2016
Posty: 647
Wysłany: Pon 28 Sie, 2017 20:13   

She napisał/a:

Dzieci, mężowie/kochankowie/partnerzy - to są odrębne jednostki, z własnymi marzeniami, planami, charakterami itp. Fajnie gdy są rzeczy które można robić wspólnie z kimś, ale czy aby na pewno jest to jedyna i najlepsza z możliwych droga do szczęścia? Nie znasz żadnej innej, prowadzącej do celu?

Jeśli nie potrafisz odnaleźć szczęścia w sobie, nie podzielisz się nim z bliskimi. Nie można dzielić się tym, czego się nie posiada...

Zgadzam się w 100%
Kiedyś czytając Wasze wypowiedzi myślałam ,że wszystko wiecie najlepiej,ale tak nie jest. Wy i terapeuta to zwykli ludzie. Wszystko oceniacie przez swój pryzmat
 
     
Mała 
Trajkotka



Pomogła: 34 razy
Wiek: 49
Dołączyła: 18 Cze 2013
Posty: 1017
Skąd: Moja Wiocha :D
Wysłany: Pon 28 Sie, 2017 22:53   

czerwonamila napisał/a:
Wy i terapeuta to zwykli ludzie. Wszystko oceniacie przez swój pryzmat

czerwonamila :brawo: za własne zdanie :brawo: :)
_________________
"Nigdy się nie nie bój" - Krudowie <3
 
     
Kami 
Trajkotka
Jak wyczerpać temat, zanim nas wyczerpie K.C.B.



Pomogła: 38 razy
Wiek: 57
Dołączyła: 03 Sty 2014
Posty: 1039
Wysłany: Pon 28 Sie, 2017 23:53   

Klara napisał/a:
ale na końcu jest zdanie mówiące to samo, co Ty - że gdy jest się świadomym, to łatwiej jest te współuzależnieniowe cechy "połapać, zakopać i przyklepać"

Ja staram się już nie dopuszczać do takiej sytuacji. Poznalam dość dobrze mechanizm współuzależnienia i nie zmierzę już nigdy mojego szczęścia szczęściem kogoś bliskiego. Mowy nie ma.
She napisał/a:
Masz dzieci, masz pasję, masz partnera. Dziś.
A za rok? Za dwadzieścia lat? A za trzydzieści ?

No właśnie dlatego potrzeba zdrowego egoizmu i zajęcia się przede wszystkim sobą.
Inwestując w siebie inwestujemy w przyszłość nie tylko własną.
She napisał/a:
Jeśli nie potrafisz odnaleźć szczęścia w sobie, nie podzielisz się nim z bliskimi. Nie można dzielić się tym, czego się nie posiada...

Święte słowa She, lepiej nie mogłaś tego ująć :brawo: :buziak:
czerwonamila napisał/a:
Kiedyś czytając Wasze wypowiedzi myślałam ,że wszystko wiecie najlepiej,ale tak nie jest.

Gdybym wszystko wiedziała, nie szukałabym tu pomocy .
Widzisz czerwonamila w życiu nie chodzi o to by wszystko wiedzieć, chodzi o to by sobie radzić.
czerwonamila napisał/a:
Wy i terapeuta to zwykli ludzie. Wszystko oceniacie przez swój pryzmat

nie oceniamy jedynie analizujemy.
czerwonamila napisał/a:
Słuchanie to nie doświadczanie życia na własnej skórze.
ale często potrzebne by zrozumieć własny problem.
Ja własnie dzięki słuchaniu i analizie stałam się bardziej pokorna, mimo, że pokorna nie jestem. Odpuszczam natomiast i szkoda mi czasu na rozkładanie cudzego problemu na czynniki pierwsze w szczególności, kiedy mnie o to nikt nie prosi.
_________________
To nie droga prowadzi do celu, ale cel wskazuje Ci drogę...K.C.Buszman
 
     
czerwonamila 
Gaduła



Pomogła: 3 razy
Wiek: 30
Dołączyła: 01 Cze 2016
Posty: 647
Wysłany: Wto 29 Sie, 2017 17:37   

Kami napisał/a:
Klara napisał/a:
ale na końcu jest zdanie mówiące to samo, co Ty - że gdy jest się świadomym, to łatwiej jest te współuzależnieniowe cechy "połapać, zakopać i przyklepać"

Ja staram się już nie dopuszczać do takiej sytuacji. Poznalam dość dobrze mechanizm współuzależnienia i nie zmierzę już nigdy mojego szczęścia szczęściem kogoś bliskiego. Mowy nie ma.
She napisał/a:
Masz dzieci, masz pasję, masz partnera. Dziś.
A za rok? Za dwadzieścia lat? A za trzydzieści ?

No właśnie dlatego potrzeba zdrowego egoizmu i zajęcia się przede wszystkim sobą.
Inwestując w siebie inwestujemy w przyszłość nie tylko własną.
She napisał/a:
Jeśli nie potrafisz odnaleźć szczęścia w sobie, nie podzielisz się nim z bliskimi. Nie można dzielić się tym, czego się nie posiada...

Święte słowa She, lepiej nie mogłaś tego ująć :brawo: :buziak:
czerwonamila napisał/a:
Kiedyś czytając Wasze wypowiedzi myślałam ,że wszystko wiecie najlepiej,ale tak nie jest.

Gdybym wszystko wiedziała, nie szukałabym tu pomocy .
Widzisz czerwonamila w życiu nie chodzi o to by wszystko wiedzieć, chodzi o to by sobie radzić.
czerwonamila napisał/a:
Wy i terapeuta to zwykli ludzie. Wszystko oceniacie przez swój pryzmat

nie oceniamy jedynie analizujemy.
czerwonamila napisał/a:
Słuchanie to nie doświadczanie życia na własnej skórze.
ale często potrzebne by zrozumieć własny problem.
Ja własnie dzięki słuchaniu i analizie stałam się bardziej pokorna, mimo, że pokorna nie jestem. Odpuszczam natomiast i szkoda mi czasu na rozkładanie cudzego problemu na czynniki pierwsze w szczególności, kiedy mnie o to nikt nie prosi.

Kami dzięki za odpowiedź
Kiedyś pisałaś na forum,że nie chodziłaś długo do psychologa.
Ja dużo analizuje i nawet za dużo. Czasem nawet za dużo gadam, pytam, miotam się.
A może zaryzykować i w końcu coś zrobić? fsdf43t
Ile ludzi tyle opinii.
Mój terapeuta tak mnie ocenia, chodź temu zaprzecza. Zresztą po co mi to wiedzieć.
Szkoda życia chyba na te analizy płakanie nad przeszłością. Ważne żeby nie robić innym krzywdy.
Ostatnio zmieniony przez czerwonamila Wto 29 Sie, 2017 17:41, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,19 sekundy. Zapytań do SQL: 14