Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Jak odpowiadać alkoholikowi?
Autor Wiadomość
staaw 
Uzależniony od Dekadencji


Pomógł: 125 razy
Wiek: 52
Dołączył: 18 Sie 2010
Posty: 9025
Wysłany: Sob 29 Lip, 2017 02:30   

Gniewoszu, gdzieś uciekła? :swieczka:
_________________
Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.

Nie martw się, jeżeli nie rozumiesz tego posta, nie był do Ciebie :)
Ostatnio zmieniony przez staaw Sob 29 Lip, 2017 02:32, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
czerwonamila 
Gaduła



Pomogła: 3 razy
Wiek: 30
Dołączyła: 01 Cze 2016
Posty: 647
Wysłany: Sob 29 Lip, 2017 08:15   

3:36 a saaw na forum :szok:
 
     
dromax 
Gaduła
abstynencki styl życia



Pomógł: 2 razy
Wiek: 73
Dołączył: 27 Lis 2010
Posty: 525
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Wto 12 Wrz, 2017 09:40   

Gdy tak czytam tego GNIEWOSZA - to mi łapki opadają!
:( :( Trzy lata siedzi z czynnym alkoholikiem! Przecież on cię wykończy psychicznie...po co ci to?
I żeby to było małżeństwo - a to "kocia łapa". Trochę inaczej działa się w małżeństwie. A tu? Zostawić, odciąć się i tyle.
_________________
http://bez-dymka.cba.pl
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Wto 12 Wrz, 2017 13:33   

Wszelki duch..... Dromcio!!!! :szok:
Witaj po latach!!! Ciekawe, czy jeszcze tu zajrzysz i jak prędko :lol:
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
dromax 
Gaduła
abstynencki styl życia



Pomógł: 2 razy
Wiek: 73
Dołączył: 27 Lis 2010
Posty: 525
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Wto 12 Wrz, 2017 13:37   

Klara napisał/a:
Wszelki duch..... Dromcio!!!! :szok:
Witaj po latach!!! Ciekawe, czy jeszcze tu zajrzysz i jak prędko :lol:

:uoee: Co prawda jestem uzdrowiony, wyleczony - ale za to mam bogate doświadczenie w temacie uzależnień. :tak:
_________________
http://bez-dymka.cba.pl
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Wto 12 Wrz, 2017 14:02   

dromax napisał/a:

:uoee: Co prawda jestem uzdrowiony, wyleczony - ale za to mam bogate doświadczenie w temacie uzależnień. :tak:

Co do uzdrowienia, to bym polemizowała, ale z Tobą nie zamierzam, za to w Twoje doświadczenie nigdy nie wątpiłam :D
Osoby które z Tobą dotąd nie miały kontaktu będą ogromnie zaskoczone zderzeniem z Twoimi niewzruszonymi, żelaznymi (bym powiedziała) zasadami moralnymi.
Kiedyś bałam się do Ciebie pisać, żeby nie być zbesztaną, ale po czasie okazałeś także ostrożne poczucie humoru i na nie teraz tez czasem liczę.
Powodzenia Dromciu! Tęsknię za Twoim słonecznikowym avatarem.
Klara, dawniej Aka.
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
Jacek 
Uzależniony od Dekadencji
...jestem alkoholikiem...


Pomógł: 133 razy
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 7326
Skąd: Pyrlandia
Wysłany: Wto 12 Wrz, 2017 17:24   

dromax napisał/a:
mi łapki opadają!

no to nie może być kto inny :mgreen:
_________________
"Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
:skromny: :pies:
 
     
dromax 
Gaduła
abstynencki styl życia



Pomógł: 2 razy
Wiek: 73
Dołączył: 27 Lis 2010
Posty: 525
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pon 02 Paź, 2017 21:54   

Klara napisał/a:
Co do uzdrowienia, to bym polemizowała, ale z Tobą nie zamierzam, za to w Twoje doświadczenie nigdy nie wątpiłam :D
Osoby które z Tobą dotąd nie miały kontaktu będą ogromnie zaskoczone zderzeniem z Twoimi niewzruszonymi, żelaznymi (bym powiedziała) zasadami moralnymi.
Kiedyś bałam się do Ciebie pisać, żeby nie być zbesztaną, ale po czasie okazałeś także ostrożne poczucie humoru i na nie teraz tez czasem liczę.
Powodzenia Dromciu! Tęsknię za Twoim słonecznikowym avatarem.
Klara, dawniej Aka.

:szok: BARDZO MI MIŁO!
_________________
http://bez-dymka.cba.pl
 
     
Gniewosz 
Małomówny


Dołączyła: 23 Lip 2017
Posty: 50
Wysłany: Śro 25 Paź, 2017 18:29   

staaw napisał/a:
Gniewoszu, gdzieś uciekła? :swieczka:


Byłam na super wakacjach z przyjaciółkami, do Warszawy wróciłam pod koniec sierpnia z decyzją o rozstaniu.
Całe wakacje (6 tygodni bez niego) dostawałam smsy i wiadomości że nie pije, ja oschle.
Przemyślałam wszystko, wiedziałam że to nie ma sensu, gdzie tu dzieci, dom...
Wróciłam bo mieliśmy wspólne mieszkanie, ale raczej z emocjonalnym chłodem. Skakał przy mnie jak na pierwszej randce, opowiadał o tym jak będzie pięknie, że dzieci, że wakacje za rok, że to i tamto a ja nagle znowu tak bardzo chciałam uwierzyć że on naprawdę chce rzucić.

Ale ze mnie idiotka. Uderzyło mnie to dzisiaj. W czasie kłótni roztrzaskałam telefon o ziemię i pomyślałam "Aga! Co Ty k... robisz?". Przeczytałam mój wątek, czytam i się dziwię jak szybko o tym zapomniałam... Jestem w tym samym punkcie. Strzępek nerwów, mała zakompleksiona beksa, która ogląda się na zdanie i opinię JEDNEGO CZŁOWIEKA, słucham jaka jestem głupia, wiecznie niezadowolona, wiecznie wyszukująca problemy, pesymistka, cała ja:) Jestem sobą rozczarowana, tyle pracy i wróciłam po to żeby patrzeć jak gra, zmywać, prać i czekać aż raz na 2 tyg będzie miał ochotę na seks. Jakaś żenada:)

Tylko, że tym razem wiem, że życie bez niego nie jest nudniejsze, gorsze, a wręcz przeciwnie:)

Wstyd mi przed Wami i przed sobą...
 
     
staaw 
Uzależniony od Dekadencji


Pomógł: 125 razy
Wiek: 52
Dołączył: 18 Sie 2010
Posty: 9025
Wysłany: Śro 25 Paź, 2017 18:33   

Gniewosz napisał/a:

Wstyd mi przed Wami i przed sobą...

Ty się tu nie wstydź upadków, tylko otrzep kolana, popraw koronę i zap* Księżniczko...

Fajnie że wróciłaś :chmurka:
_________________
Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.

Nie martw się, jeżeli nie rozumiesz tego posta, nie był do Ciebie :)
 
     
Linka 
Moderator


Pomogła: 47 razy
Wiek: 59
Dołączyła: 15 Gru 2011
Posty: 2210
Wysłany: Śro 25 Paź, 2017 18:38   

Gniewoszu, dobrze ze jesteś, ze wróciłaś. :buziak:
Oby ten wstyd, o którym piszesz, nie pozwolił sie cofnąć po raz kolejny.
_________________
Na moim niebie zawsze świeci słońce :)
 
     
Gniewosz 
Małomówny


Dołączyła: 23 Lip 2017
Posty: 50
Wysłany: Śro 25 Paź, 2017 18:55   

Chyba potrzebowałam czasu, żeby przetrawić wszystkie rzeczy, o których mi pisaliście.
Ale kicha. Tak długo miałam pod kontrolą swoje emocje, robiłam co dla mnie dobre i nagle obudziłam się z roztrzaskanym telefonem z powodu pójścia do sklepu... "mój miś" zachorował, obudził mnie rano bo chciał herbaty, no ok, choroba, zrobiłam herbatkę, śniadanie, przyniosłam leki, potem szłam do sklepu i pytam co chce, a on że bułki, boczek, cebulę, ser i duże wino. Zagotowało się we mnie, nie wiem czemu bo przecież i tak pił, ale myślę dam radę, pobluzgałam pod nosem w drodze do sklepu ale rozwałiło mnie to, jestem roztrzaskana jak ten telefon. Była wielka kłótnia, i moje poddanie, powiedziałam że się poddaję, on siedzi zadowolony bo wygrał, ja straciłam kontrolę a on wygrał i wiem co mi powie, że pije przeze mnie, że wyzywał mnie przeze mnie, ,że nie może patrzeć na mnie przeze mnie, że nie chce ze mnę sypiać przeze mnie, że nam się nie uklada przeze mnie, przez moją głupotę, przez moją złośliwość, i przez to że nie spakowałam jego wieszaków.
Najgorsze jest to, że zaczęłam nim gardzić i okazywał tę pogardę, patrzę na niego z nienawiścią w oczach, odsuwam się kiedy staje blisko, kiedy mnie dotyka, chyba zwyczajnie go nienawidzę
 
     
pterodaktyll 
Moderator
.....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....


Pomógł: 204 razy
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 15070
Skąd: z...mezozoiku
Wysłany: Śro 25 Paź, 2017 20:19   

Gniewosz napisał/a:
chyba zwyczajnie go nienawidzę

Szczęśliwa będziesz dopiero wtedy, kiedy będzie Ci zupełnie obojętny.........nic wcześniej..... :bezradny:
_________________
:ptero:
 
     
Gniewosz 
Małomówny


Dołączyła: 23 Lip 2017
Posty: 50
Wysłany: Sob 28 Paź, 2017 09:10   

Odeszłam, odeszłam z nienawiścią, awanturą, roztrzaskanym winem o podłogę.
Zaczęło się od tego że powiedziałam że chcę się wyprowadzić, że czekam od 2 lat aż przestanie palić i pić i mam dość pustych obietnic, że widzę że mu nie zależy, że widzę że jemu to pasuje. Próbował mnie przekonać a ja stałam przy swoim. Starałam się być spokojna, ale momentami traciłam panowanie, rzuciłam telefonem o ziemię, roztrzaskał się, przeprosiłam. Przeprosiłam za wszystko że rzucam rzeczami, że podnoszę głos, za wszystko, ale zostałam przy tym, że się wyprowadzam, a on kazał mi wyjść z pokoju, wyjechać do rodziców, przestałam odpowiadać. kazał mi poprawić jego samopoczucie, powiedziałam że nie potrafię. Kazał mi wyp....ć. Powiedziałam ze nie mam dokąd pójść, że nie chciałam się rozstawać po prostu nie chcę już z nim mieszkać. Wiele razy powtórzył że mam "wyp...". a ja mówiłam że nie mam dokąd pójść. Powiedział że jak zdecydowałam się wyprowadzić to mogłam najpierw znaleźć mieszkanie a nie teraz siedzieć mu na głowie i jak nie chcę mieszkać z nim to gonie obchodzi gdzie pójdę. Wiem, że mówił to ze złości. Mówiłam tylko że chciałam być uczciwa, chciałąm go uprzedzić. ale on wyniósł moje rzeczy na korytarz, zawołał naszego współlokatora żeby patrzył i był świadkiem że mnie nie uderzył ale wypchnął mnie z pokoju. Roztrzaskałam o podłogę wino które stało na podłodze. Napisałam do przyjaciela, a on zadzwonił po mojego bylego chlopaka (nie widzielismy sie od 3 lat, a mamy wspolnego przyjaciela). gdy "mój obecny" cos tam mi powiedzial odpowiedzialam ze spoko, zaraz opuszcze jego mieszkanie, bo zaraz przyjdzie po mnie mój były i ze mam gdzie spac. wryło go w ziemię.
po chwili przyszedł do mnie (przez cały ten czas płakałam). probował przytulic i powiedzial "ale ja naprawdę Cię kocham". Odpowiedziałam tylko "nie dotykaj mnie" i wyszłam.
Następnego dnia napisałam smsa ze przepraszam za rozbite wino i za to że nie zachowywałam się spokojnie. Od niego wiadomości brak.
Na pewno ominęłam wiele szczegółów. Tym razem wiem, że to prawdziwy koniec i chociaż to boli to codzienne życie, codzienne rozczarowania bolały bardziej, chociaż cały czas udawałam przed sobą, że to nic. Nie chce ze mną jechać do mojej rodziny - to nic,nie chce ze mną sypiac - to nic, nie chce zrobić mi kanapek do pracy, chociaż on nie pracuje a ja pracuje na 2 etatach - to nic, nawet jak rozmawia ze mna to w miedzyczasie gra na kompie i nie raczy go wyłączyć - to nic, nawet jak ja chce pojsc tylko na zakupy on i tak znajdzie kawiarnie w ktorej mozna wypic drinka - to nic,
Trzymałam sie go bo dostawałam tak mało, bo uważałam że tak się dla niego staram że powinien mi odwzajemnić moją miłość, moją troskę, moją ciężką pracę. Ale nie, on nie musi tego odwzajemniać a ja nie muszę już inwestować w tę relację.
 
     
She 
Gaduła



Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 24 Lip 2014
Posty: 646
Wysłany: Sob 28 Paź, 2017 11:07   

Tańczyłaś Gniewoszu jak Ci zagrał.
Teraz możesz zacząć tańczyć do własnej muzyki. :)
Gniewosz napisał/a:
uważałam że tak się dla niego staram że powinien mi odwzajemnić moją miłość, moją troskę, moją ciężką pracę. Ale nie, on nie musi tego odwzajemniać a ja nie muszę już inwestować w tę relację.


Nikt niczego nie musi ani tym bardziej nie powinien.
Każdy jednak może chcieć.

;)
_________________
Mądre myśli przychodzą do głowy wtedy, gdy wszystkie głupoty zostały już zrobione.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,27 sekundy. Zapytań do SQL: 12