Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Jak odpowiadać alkoholikowi?
Autor Wiadomość
AnnaEwa 
Gaduła
AnnaEwa


Pomogła: 8 razy
Wiek: 51
Dołączyła: 04 Maj 2016
Posty: 599
Wysłany: Nie 29 Paź, 2017 10:58   

Gniewosz napisał/a:
Tym razem wiem, że to prawdziwy koniec
Uważaj, uważaj z takimi stwierdzeniami. Może tak, a może... Uważaj.
Jesteś z nim bardzo silnie i toksycznie związana, nie lekceważ tego.
Jemu było niebywale wygodnie, i podejrzewam, że jest niezrównoważony.
Może być tak, że znów zacznie do Ciebie esemesować i przepraszać, szukać Cię, robić "love-bombing".
A mieliście już wiele rozstań i powrotów, i w Tobie też mogą odezwać się mechanizmy.
Jeden z tych mechanizmów zauważyłaś: ja tyle zainwestowałam, a nuż się zwróci, może się zdarzy nareszcie ten wyczekiwany cud, przecież zasłużyłam na ten cud... To trochę podobny mechanizm, jak z hazardem: tyle włożyłem, to przecież w końcu wygram.
Są też inne mechanizmy, różne... Weź to pod uwagę. Też to przerabiałam, wielokrotnie, i też mówiłam "wiem, że to prawdziwy koniec, tym razem na pewno!".

Moja rada z doświadczenia: w tym pierwszym okresie, najbardziej niebezpiecznym dla Ciebie, postaraj się przebywać w towarzystwie. Czas względnego spokoju (nie wiemy, czy tak zostanie), każdy dzień wykorzystuj na budowanie struktury własnego życia BEZ NIEGO, staraj się nie spotykać na razie ze wspólnymi znajomymi (istnieje ryzyko, że będą Cię troskliwie informować, co u niego, że się stara, albo że się załamał, albo żebyś to jeszcze przemyślała, albo przeciwnie, że on nigdy na Ciebie nie zasługiwał, bo on jest taki, bo on jest owaki) - szukaj własnych znajomych, reaktywuj swoje stare znajomości. Wieczorem, w nocy wyłączaj telefon, nie czytaj sms-ów - rano przeczytasz. Staraj się nie grzebać w uczuciach, bo jest ich mnóstwo i różnych, i są bardzo silne - przyjdzie na to czas, niech się trochę uleżą.
Jak co, pisz na priv.
Trzymaj się mocno.
 
     
Gniewosz 
Małomówny


Dołączyła: 23 Lip 2017
Posty: 50
Wysłany: Nie 29 Paź, 2017 12:42   

Dziękuję za rady,
Faktycznie wyrzuty sumienia dają o sobie znać...
 
     
dromax 
Gaduła
abstynencki styl życia



Pomógł: 2 razy
Wiek: 73
Dołączył: 27 Lis 2010
Posty: 525
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Wto 31 Paź, 2017 09:31   

Gniewosz napisał/a:
Dziękuję za rady,
Faktycznie wyrzuty sumienia dają o sobie znać...

:oops: Tak czy inaczej - twoje współuzależnienie jest tak potężne, że to się w głowie nie mieści! Jak można taki horror tak długo ciągnąć?
_________________
http://bez-dymka.cba.pl
 
     
Tibor 
Towarzyski



Pomógł: 7 razy
Wiek: 50
Dołączył: 08 Sie 2016
Posty: 495
Skąd: z jasnej strony mocy
Wysłany: Wto 31 Paź, 2017 16:03   

dromax napisał/a:
Jak można taki horror tak długo ciągnąć?

Nie wiem jak we współuzależnieniu, ale znam się trochę na piciu ;) i wiem, że można bardzo długo ciągnąć. Można doprowadzić do kolizji z tirem z 3-letnim dzieckiem w na tylnym siedzeniu, można wziąć kredyt na mieszkanie a potem tak pić, żeby bank zabrał. Można spowodować odejście i rozstanie rodziny i uważać, że to oni są winni. Bliscy mi mówili "jak długo jeszcze? zabijesz kogoś albo siebie".
Jestem żywym przykładem, że można ciągnąć ten horror dłuuugo i nie widzieć w tym swojej winy.
Jest to przykre, ale prawdziwe.
Abym się narodził na nowo, widocznie tyle musiałem popsuć i nie jestem w stanie nikomu nic doradzić jak długo jeszcze. Tym bardziej w kwestii współuzależnienia.
_________________
"życie duchowe to nie teoria"
 
     
AnnaEwa 
Gaduła
AnnaEwa


Pomogła: 8 razy
Wiek: 51
Dołączyła: 04 Maj 2016
Posty: 599
Wysłany: Wto 31 Paź, 2017 19:02   

Tibor napisał/a:
dromax napisał/a:
Jak można taki horror tak długo ciągnąć?

Nie wiem jak we współuzależnieniu, ale znam się trochę na piciu ;) i wiem, że można bardzo długo ciągnąć


Wg mnie jest dokładnie tak samo :) Co ciekawe, rozmawiałam kiedyś ze znajomą terapeutką (nie moją, więc luźna rozmowa), która powiedziała, że szacuje się, iż z alkoholizmu" wychodzi" ok 50% chorych i tym ten procent jest niższy, im wcześniej ktoś wpadł w nałóg. Że szanse na opanowanie nałogu u tych, którzy wpadli weń jeszcze jako dzieci, są bardzo małe :(
Podejrzewam, że w wypadku współuzależnienia też tak jest: jak się kto załapał jeszcze w domu rodzinnym, może być bardzo trudne. Myślę, że im wcześniej, tym trudniej wyjść.
 
     
Gniewosz 
Małomówny


Dołączyła: 23 Lip 2017
Posty: 50
Wysłany: Pią 03 Lis, 2017 18:32   

Współuzależnienie współuzależnieniem a miłość miłością. Alkoholika też można kochać.

Wyprowadziłam się, zabrałam wszystkie drobiazgi, żeby nie łudzić samej siebie że to na chwilkę.

Mój problem teraz to to, że we wszystkich poradniach terminy terapii kolidują mi z pracą a nie stać mnie na prywatną. Macie jakieś namiary w Warszawie?
 
     
smokooka 
Uzależniony od netu


Pomogła: 100 razy
Wiek: 52
Dołączyła: 22 Lut 2012
Posty: 4059
Wysłany: Pią 03 Lis, 2017 18:44   

ja polecam na Begonii, mi bardzo tam pomogli
_________________
Nie mąć tego co przejrzyste. (by Kami)
:smok: :oczyska: ka
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 2,57 sekund. Zapytań do SQL: 12