Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Przestać wierzgać
Autor Wiadomość
Matinka 
Trajkotka



Pomogła: 9 razy
Dołączyła: 20 Cze 2013
Posty: 1002
Wysłany: Czw 16 Lis, 2017 17:40   

czerwonamila napisał/a:
bo pisało na smartfonie: zostałaś wyrzucona z forum.

E tam! Na wyrzucenie trzeba sobie zasłużyć ;) :mgreen:
A tak serio, to podejrzewam, jakieś techniczne problemy z połączeniem się ze stroną.
Nawiasem mówiąc, to urządzenia już mi nieraz narobiły komplikacji w życiu, przez zniekształcenie wiadomości, nie przyjęcie listu, nie dostarczenie listu itp.
A co oznacza?
Cytat:
Wyprowadzam się z lasu.

Zmieniłaś lokum, masz nową pracę?
 
     
czerwonamila 
Gaduła



Pomogła: 3 razy
Wiek: 30
Dołączyła: 01 Cze 2016
Posty: 647
Wysłany: Czw 16 Lis, 2017 17:42   

tak, zmieniłam. Dostanę pokój gdzie tylko stoi łóżko, szczerze mówiąc ryczeć mi się chce. No ale... Zawsze będę mieć blisko do pracy marketu etc.
 
     
Matinka 
Trajkotka



Pomogła: 9 razy
Dołączyła: 20 Cze 2013
Posty: 1002
Wysłany: Czw 16 Lis, 2017 17:58   

Ważne, żeby było tam ciepło i żebyś miała trochę swojej przestrzeni.
I to, że blisko do pracy też jest ważne.
Może nie będzie taki zły ten pokój, jak się teraz wydaje.
Poczekaj, daj sobie czas na oswojenie z nowym miejscem i nową pracą.
:okok:
 
     
czerwonamila 
Gaduła



Pomogła: 3 razy
Wiek: 30
Dołączyła: 01 Cze 2016
Posty: 647
Wysłany: Czw 16 Lis, 2017 18:00   

Powinno być ok. Najważniejsze aby zawsze mieć na powrót do PL
 
     
rejek 
Towarzyski
Wyleczony przez NFZ-Alko nie nawiedzony-bez misji



Pomógł: 4 razy
Dołączył: 11 Lis 2008
Posty: 479
Wysłany: Czw 16 Lis, 2017 18:29   

Matinka napisał/a:
Ważne, żeby było tam ciepło i żebyś miała trochę swojej przestrzeni.
I to, że blisko do pracy też jest ważne.
Może nie będzie taki zły ten pokój, jak się teraz wydaje.
Poczekaj, daj sobie czas na oswojenie z nowym miejscem i nową pracą.
:okok:

To jest mało (mniej) ważne.
Najważniejsze żeby pijaków nie było.
Raz mieszkałem w DE w hostelu -to była jedna wielka impreza pijacka.Tam przyjezdzali ludzie z jakichś bułgarii,jugosławii ,rumunii itp .Bez jakiegoś zawodu chyba - to jechali do roboty gdzie ich biuro rzuciło na dzien,dwa ,pięć,parę godzin a resztę czasu siedzieli na hostelu i chlali.
Ja mimo że miałem własny pokój to myślałem że wyjdę z siebie - w niedzielę wsiadałem w samochód i jezdziłem po okolicy a wracałem wieczorem.
Wytrzymałem 2 niedziele i sie przeprowadziłem bo chyba bym się nachlał z nimi
Tak że Mila -ciasny ale własny pokoik i będzie dobrze -jak ci się tam spodoba to sobie umeblujesz (wiesz że oni w NL mają takie wielkie hangary /magazyny gdzie handlują używanymi rzeczami minn meblami za grosze ?) coś jak w DE flohmarkty.
Zapytasz się gdzie koło ciebie taki jest i napewno coś załatwisz
Z fartem :okok:
rejas
 
     
czerwonamila 
Gaduła



Pomogła: 3 razy
Wiek: 30
Dołączyła: 01 Cze 2016
Posty: 647
Wysłany: Czw 16 Lis, 2017 19:10   

To masz rację w 100% może powinnam doceniać małe rzeczy? W tym mieście chcę podjąć naukę holenderskiego.
 
     
Matinka 
Trajkotka



Pomogła: 9 razy
Dołączyła: 20 Cze 2013
Posty: 1002
Wysłany: Czw 16 Lis, 2017 19:31   

rejek napisał/a:
To jest mało (mniej) ważne.
Najważniejsze żeby pijaków nie było.

Pisząc o własnej przestrzeni, miałam również na myśli możliwość odizolowania się, gdy się tego potrzebuje, w razie czego nawet od uciążliwych lokatorów.
No jasne! Żadnych pijaków! ;) :mgreen:
rejek napisał/a:
jak ci się tam spodoba to sobie umeblujesz (wiesz że oni w NL mają takie wielkie hangary /magazyny gdzie handlują używanymi rzeczami minn meblami za grosze ?) coś jak w DE flohmarkty.

To też mi przyszło do głowy. Jak mieszkałam pół roku w Belgii to wielką frajdę sprawiło mi wyszukiwanie różności do pokoju w internacie, właśnie na pchlim targu, za grosze. I podstawą klimatu w pokoju była nocna lampka oraz radyjko :)
Ale obrastanie w klamoty to może już przy pewności pozostania jakiegoś czasu na miejscu.
czerwonamila napisał/a:
może powinnam doceniać małe rzeczy?

Pewnie, czemu masz się pozbawiać przyjemności? :)
 
     
rejek 
Towarzyski
Wyleczony przez NFZ-Alko nie nawiedzony-bez misji



Pomógł: 4 razy
Dołączył: 11 Lis 2008
Posty: 479
Wysłany: Czw 16 Lis, 2017 19:44   

Matinka napisał/a:
I podstawą klimatu w pokoju była nocna lampka oraz radyjko :)

Noo to masz moje nawyki ;)
Jak raz nie miałem nocnej lampkina pokoju , to sobie żarówkę pomarańczową z kierunkowskazu zlutowałem z samochodu -a że prostownik na wyjazdy zabieram jakby mi akumulator w samochodzie zaniemógł -to tak nastrojowo swieciłem.
Matinka napisał/a:
czerwonamila napisał/a:
może powinnam doceniać małe rzeczy?

podobno rozmiar nie ma większego znaczenia :wysmiewacz:
 
     
czerwonamila 
Gaduła



Pomogła: 3 razy
Wiek: 30
Dołączyła: 01 Cze 2016
Posty: 647
Wysłany: Czw 16 Lis, 2017 20:08   

umeblowanie to są szczegóły.

Najgorsza dla mnie czasem jest samotność, kiedy nie mogę porozmawiać z zaufaną osobą.
Ostatnio zmieniony przez czerwonamila Czw 16 Lis, 2017 20:16, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
rejek 
Towarzyski
Wyleczony przez NFZ-Alko nie nawiedzony-bez misji



Pomógł: 4 razy
Dołączył: 11 Lis 2008
Posty: 479
Wysłany: Czw 16 Lis, 2017 20:28   

czerwonamila napisał/a:


Najgorsza dla mnie czasem jest samotność, kiedy nie mogę porozmawiać z zaufaną osobą.

Zawsze możesz do kogoś zadzwonić .
Chyba dla ciebie "ktoś zaufany" to nie jakaś osoba z wyjazdu?
Ja bym musiał taką osobę naprawdę dłużej znać .Mieszkałem i pracowałem z różnymi osobami -niekiedy powstały i są do dziś przyjaznie -ale jak z kimś pogadać tak od serducha , to raczej w PL mam takie osoby -no ale są telefony internet itp
 
     
czerwonamila 
Gaduła



Pomogła: 3 razy
Wiek: 30
Dołączyła: 01 Cze 2016
Posty: 647
Wysłany: Czw 16 Lis, 2017 20:52   

a ja czasem chciałam szczerze gadać z ludźmi z domku,ale to naiwne trochę he he :lol2:
 
     
Whiplash 
Admin Techniczny


Pomógł: 43 razy
Wiek: 46
Dołączył: 01 Lip 2011
Posty: 1340
Skąd: White Undercane
Wysłany: Pią 17 Lis, 2017 00:00   

staaw napisał/a:
Mi to się czasem. (2x na rok ) zdarza, choć nie wiem czemu...


Prawdopodobnie korzystacie z dynamicznie przydzielanego adresu IP (tak jest w większosci mobilnych, neostradzie/netii itp). Jeśli trafi się Wam przydział, który wcześniej należał do któregoś z naszych banitów - pojawi się ten komunikat. Wówczas wyjściem jest rozłączenie i ponowne połączenie z netem.
_________________
Niektórym ludziom należałoby wytoczyć proces myślenia.

Szczęście nie jest celem... Jest środkiem transportu.
 
     
baryłka 
Małomówny
trzeźwa i szczęśliwa alkoholiczka



Wiek: 50
Dołączyła: 02 Paź 2017
Posty: 36
Wysłany: Pią 17 Lis, 2017 00:15   

czerwonamila napisał/a:
a ja czasem chciałam szczerze gadać z ludźmi z domku,ale to naiwne trochę he he :lol2:


a dlaczego naiwne ? to, że kogoś dobrze się nie zna wcale nie wyklucza szczerych rozmów ;)
przecież non stop w swoim życiu spotykamy ludzi i są wśród nich tacy, z którymi da się fajnie i szczerze porozmawiać

czerwonamila napisał/a:
Najgorsza dla mnie czasem jest samotność, kiedy nie mogę porozmawiać z zaufaną osobą.


rejek napisał/a:
Zawsze możesz do kogoś zadzwonić .


Rozumiem Milę , nie zawsze wystarczy rozmowa telefoniczna i nie zastąpi niestety "obecności " :(

rejek napisał/a:
jak z kimś pogadać tak od serducha , to raczej w PL mam takie osoby -no ale są telefony internet itp


rejek , to na dłuższą metę się nie sprawdza a wręcz staje się uciążliwe dla obu stron :zmeczony:
 
     
Tibor 
Towarzyski



Pomógł: 7 razy
Wiek: 50
Dołączył: 08 Sie 2016
Posty: 495
Skąd: z jasnej strony mocy
Wysłany: Sob 23 Gru, 2017 09:28   

Od jakiegoś czasu zacząłem korzystać z narzędzia MEDYTACJA.
Niesamowity stan. Kiedyś już próbowałem tego po przeczytaniu książki "Potęga teraźniejszości", ale miałem zbyt dużo jeszcze bałaganu w głowie, by móc całkowicie się wyłączyć.

Przemyślenia.
Poprzez wgląd w swoją duszę dostrzegam coś takiego jak sumienie. I nawet gdybym chciał podważyć, to nie potrafię, że sumienie to nie jest głos Boga (Siły Wyższej).
Skąd biorą się frustracje we mnie, niezgoda, chciejstwa itd? Chyba wtedy, kiedy dochodzi we mnie do konfliktu pomiędzy sumieniem (etyką? moralnością?) a logiką, tudzież moimi wadami. Kiedy kłamię? Ze strachu. A dlaczego? Bo mam świadomość, że postąpiłem niezgodnie z własnym sumieniem. Dziś potrafię to dostrzec u siebie i to pomaga mi w korygowaniu własnych zachowań. Zatem kto lub co podpowiada mi, że powinienem zachować się w określony sposób, że to jest właściwe, a to nie? Religia? Kościół? Autorytety moralne? Kodeks etyki? No może tak, ale one też powstały na bazie czegoś. Dlaczego od zarania dziejów kłamstwo, nieuczciwość są postrzegane jako coś niedobrego?

Ostatnimi czasami regularnie przyłapuje córkę na kłamstwach. Nie mówię jej o tym, nie karcę, ale wiem, że kłamie. Np. mówiąc mi że je obiady w szkole, a wiem że nie je. Nigdy jej nie skarciłem, za nie jedzenie obiadów, zatem co powoduje u niej, że kłamie mnie? Strach. Przed czym? Przede mną? Nie, raczej nie, bo nie ma podstaw. Sądzę, że to jej sumienie podpowiada jej, że rodzice wykupują jej obiady dla jej dobra, ale ona wybiera dużą przerwę na zabawy z koleżankami (kolegami?), bo tam być może buduje swoje poczucie wartości, prawdopodobnie zaniżone poczucie własnej wartości. Wybiera konflikt samej ze sobą, wybiera głos ludzki, a nie głos Boga.

Dzięki medytacji potrafię coraz częściej zachowywać się zgodnie z tym co dyktuje mi sumienie i okazuje się to niesamowitą siłą. Kiedyś siłę postrzegałem przez walnięcie pięścią w stół, poprzez "nikt mi nie będzie mówił..." i trzeba być twardym itp.
Dziś w uczciwości widzę największą siłę ("Prawda Was wyzwoli"), kiedy nie funduje sobie wewnętrznego konfliktu.

Jest cudownie, kiedy logika, umysł, dusza, sumienie stanowią jedność.

Wesołych Świąt :)
_________________
"życie duchowe to nie teoria"
 
     
Jo-asia 
Upierdliwiec
miłośniczka


Pomogła: 59 razy
Wiek: 53
Dołączyła: 10 Sie 2012
Posty: 2955
Skąd: Katowice
Wysłany: Sob 23 Gru, 2017 20:15   

Tibor napisał/a:
Kiedy kłamię?

ukrywam się.. siebie, bo?
Wiele jest przyczyn. Podstawową dla mnie.. różnię się od innych i jestem tego świadoma.
Teraz przestałam się dopiero za to obwiniać i starać się dostosować, być jak inni.
Poniekąd to inni i brak ich akceptacji inności, sprowokowali moje kłamstwo, w które sama w końcu uwierzyłam. Nie, nie zwalam na nich winy.. ja się tylko od nich uczyłam.
Ale głównie rodzice.. tak mocno ich kochałam. Czasem się o nich martwiłam, czasem na nich złościłam ale nigdy nie chciałam aby byli inni! Za dziecka nigdy mi podobna myśl, do głowy nie przyszła. Za to jak byłam sama matką, nie raz pomyślałam, czemu moje dziecko jest takie a nie jak inne :(
I nie z lęku kłamałam a po prostu wiedziałam, że prawda ich zrani. Nie bałam się kary. Bałam się ich martwienia mną. Ich łez. Ich strachu o mnie. To bolało bardziej niż np pas.


Wesołych Świąt :)
_________________
...Jak tak płaczę, to mi lepiej i przestaje mnie dobijać nieuchronność przemijania.. 3r23
 
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,2 sekundy. Zapytań do SQL: 12