Otwarty przez: Wiedźma Pon 21 Gru, 2009 01:33 |
czy mój mąż jest uzależniony? proszę przeczytajcie |
Autor |
Wiadomość |
pterodaktyll
Moderator .....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....
Pomógł: 204 razy Dołączył: 17 Mar 2009 Posty: 15070 Skąd: z...mezozoiku
|
Wysłany: Pon 21 Gru, 2009 00:04
|
|
|
asasss2 napisał/a: | . Ale była taka sytuacja, że prosiłam go, żeby nie pił, bo ja czułam się fatalnie i nie chciałam siadać za kierownicę, a on to olał i tak pił. Po prostu nie reaguje. |
No to chyba masz już problem |
_________________ |
|
|
|
|
beata
Szefowa Al-Kaidy współuzależniona,ddd
Pomogła: 83 razy Wiek: 47 Dołączyła: 07 Sty 2009 Posty: 2806 Skąd: 51°38'51N
|
Wysłany: Pon 21 Gru, 2009 00:05
|
|
|
U mnie było odwrotnie.Jak byłam dwa tygodnie przed porodem,mąż przestał zupełnie pić. |
_________________
"Każdy ranek daje szansę na to, by wieczorem móc powiedzieć, że to był dobry i szczęśliwy dzień… "
Miłego dnia życzę wszystkim.
|
|
|
|
|
Wiedźma
Administrator
Pomogła: 193 razy Dołączyła: 04 Paź 2008 Posty: 9686
|
Wysłany: Pon 21 Gru, 2009 00:14
|
|
|
asasss2 napisał/a: | Co mam teraz zrobić? | Pierwsze, co mi przychodzi do głowy, to zagrozić mu,
że jeśli jeszcze raz siądzie po piwie za kierownicą - zawiadomisz policję.
I rzeczywiście to zrobić, jeśli groźba nie poskutkuje.
Jeżeli jej nie spełnisz, będzie Cię lekceważył jeszcze bardziej.
Więc jeśli nie jesteś w stanie zachować żelaznej konsekwencji, nie rób tego co napisałam. |
_________________ Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach |
|
|
|
|
beata
Szefowa Al-Kaidy współuzależniona,ddd
Pomogła: 83 razy Wiek: 47 Dołączyła: 07 Sty 2009 Posty: 2806 Skąd: 51°38'51N
|
Wysłany: Pon 21 Gru, 2009 00:24
|
|
|
Ja uważam,że powinnaś iść do poradni rozwiązywania problemów alkoholowych,i tam porozmawiać ze specjalistą.Tobie także potrzebna jest pomoc. |
_________________
"Każdy ranek daje szansę na to, by wieczorem móc powiedzieć, że to był dobry i szczęśliwy dzień… "
Miłego dnia życzę wszystkim.
|
|
|
|
|
rufio
Uzależniony od netu rozkojarzony
Pomógł: 57 razy Wiek: 61 Dołączył: 06 Paź 2008 Posty: 3387 Skąd: Wyższy Śląsk
|
Wysłany: Pon 21 Gru, 2009 14:27
|
|
|
Nie powiem nic odkrywczego - ale jest uzalezniony - psychicznie - dowiem sie jak to sie nazywa i napisze - pamietam ze swoich jeszcze tzw spokojnych czasów jak przychodziła godz 20 musiałem powtarzam musiałem wyjść z domu do piwodajni i chociac jednego piwa sie napic .Przymus wewnetrzny był tak ptezny ze nie mogłem tego opanowac .Może i nie raz nie napic sie ale wyjśc i wejśc do lokalu poczuc chociaz zapach i atmosfere . Teraz jestem mądry i wiem czym to grozi ale wtedy ... Więc moze jeszcze nie jest źle ale dobrze tez nie .Cos jest na rzeczy i aby nie przegapił tego momentu . A poradzic Ci ie mam zielonego pojecia jak masz do tego podejśc - na pewno nie krzykiem i złościa ani pustosłowem - znasz męza i powinnas wiedziec co go najbardziej zaboli - kiedy bedzie = nie = i to zrób - tylko nie wycofuj sie .prsk
Równie dobrze to moze nie byc nic - a moze to dziecko tak na niego wpływa - czuje niepewnośc i zagrozenie i w ten sposób chce przykuc Twa uwage - a moze pisze teraz *p**** i to nic nie znaczy . Tak jak jeden po obiedzi musi zapalic dla lepszego smaku tak drugi wieczorem jedno piwko - moze - Tylko dlaczego tyfus siada po piwie za kierownice ? |
_________________ I tak wszyscy skończymy w zupie .
|
|
|
|
|
Wiedźma
Administrator
Pomogła: 193 razy Dołączyła: 04 Paź 2008 Posty: 9686
|
Wysłany: Pon 21 Gru, 2009 15:08
|
|
|
Asasss, skoro Twój mąż jest dopiero na starcie, może warto się zastanowić nad przyczyną.
Z czym (z jaką emocją) sobie nie radzi? Co próbuje zagłuszyć alkoholem?
Jak dawno jesteście po ślubie? Może rola głowy rodziny go przerasta albo przeraża?
Może w pracy coś się dzieje? Może w jeszcze jakimś innym obszarze?
Spróbuj spokojnie z nim o tym porozmawiać, może wspólnie wyciągniecie jakieś wnioski...
Szkoda, że nie chce pójść do psychologa... A może zechce po ewentualnej Waszej rozmowie?
Psycholog wskazałby mu newralgiczne punkty w jego codzienności, które powodują chęć ucieczki w alkohol.
Pokazałby też mu jakie są możliwości skorygowania tych punktów, aby stały się dla niego znośne.
Spróbuj go namówić do takiej wizyty, niekoniecznie do specjalisty od uzależnień,
ale do zwykłego, ogólnego psychologa, może na to się zgodzi... |
_________________ Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach |
|
|
|
|
baca
Towarzyski
Pomógł: 1 raz Wiek: 67 Dołączył: 07 Paź 2008 Posty: 204 Skąd: Przemyśl
|
Wysłany: Pon 21 Gru, 2009 18:11
|
|
|
Wiedźma napisał/a: | Więc jeśli nie jesteś w stanie zachować żelaznej konsekwencji, nie rób tego co napisałam. | --nie masz gorszej sprawy jak niedotrzymywanie obietnic!!! Do dzieci ["Zaraz ci skroję du**sko!"] i do pijaków.
Nałoga jedynie zwierzęcy strach na poziomie dżdżownicy jest w stanie zatrzymać.
Ale jak cię wyczuje żeś mniętka -- to możesz mu na końiec skoczyć!! Przegrałaś.
Moja stara jak powiada że mi da w pysk to słowa dotrzymuje i zasady są klarowne.
Hej! |
_________________ mamy tylko wakacje! |
|
|
|
|
jolkajolka
Trajkotka
Pomogła: 8 razy Wiek: 59 Dołączyła: 07 Sie 2009 Posty: 1388 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 22 Gru, 2009 23:11
|
|
|
Był taki czas w moim życiu,kiedy z premedytacją kupowałam piwo i ostentacyjnie piłam przy mężu. I było to jedno piwo o którym on wiedział. A po kątach miałam poutykane inne specjały,o większej mocy. Butelek pozbywałam sie pokryjomu. A oficjalnie mąż opieprzał mnie za to jedno piwo. To dobry sposób na maskowanie się,piwo śmierdzi,więc wódki już nikt nie poczuje... |
_________________ "Potykając się można zajść daleko;nie wolno tylko upaść i nie podnieść się." Goethe |
|
|
|
|
beata
Szefowa Al-Kaidy współuzależniona,ddd
Pomogła: 83 razy Wiek: 47 Dołączyła: 07 Sty 2009 Posty: 2806 Skąd: 51°38'51N
|
Wysłany: Wto 22 Gru, 2009 23:13
|
|
|
Mój mąż też tak robił,a ja naiwnie myślałam,że to tylko jedno piwko było |
_________________
"Każdy ranek daje szansę na to, by wieczorem móc powiedzieć, że to był dobry i szczęśliwy dzień… "
Miłego dnia życzę wszystkim.
|
|
|
|
|
beata
Szefowa Al-Kaidy współuzależniona,ddd
Pomogła: 83 razy Wiek: 47 Dołączyła: 07 Sty 2009 Posty: 2806 Skąd: 51°38'51N
|
Wysłany: Wto 22 Gru, 2009 23:18
|
|
|
Pamiętam jak zaczęliśmy chodzić na mityngi,to czasami zastanawiałam się co ja tam robię.Przecież mój mąż,aż tak wiele nie pił.Ot raz na dwa miesiące,był w dwu trzy dniowym korku.
Po jakimś czasie mąż opowiedział mi jak to było naprawdę.Pił prawie codziennie,tylko,że się nie upijał.Czasami pochlał w pracy,a zanim wrócił do domu był już trzeźwy. |
_________________
"Każdy ranek daje szansę na to, by wieczorem móc powiedzieć, że to był dobry i szczęśliwy dzień… "
Miłego dnia życzę wszystkim.
|
|
|
|
|
lamia
Milczek DDA
Wiek: 43 Dołączyła: 23 Gru 2009 Posty: 1
|
Wysłany: Śro 23 Gru, 2009 12:59
|
|
|
asasss2 napisał/a: | Dziękuję Wam za odpowiedzi.
Chyba raczej nie pije więcej, bo widzę po butelkach. Czasem nie pije wcale. Ale rzadko to się zdarza. Uważam jednak, że w sytuacji, gdzie "na dniach" mogę urodzić, a szpital jest 0k. 40 km stąd, jest to żałosne, że nie można odmówić sobie tego wstrętnego piwska!!!!!
POza tym co mnie niepokoi. Kiedyś mówiłam mu, że jeżeli lubi smak piwa (bo twierdzi, że piwo pije, bo lubi) to ma pić żywca albo lecha bezalkoholowego. W końcu smak taki sam. I jakiś czas pił to bezalkoholowe,a potem znów wrócił do procentów. Dlaczego?
w przeszłości jak bywaliśmy na weselach/dyskotekach/czy imprezach ZAWSZE to ja kierowałam, a on pił. I generalnie nie maiałam z tym problemu, bo ja alkoholu nie lubię. Ale była taka sytuacja, że prosiłam go, żeby nie pił, bo ja czułam się fatalnie i nie chciałam siadać za kierownicę, a on to olał i tak pił. Po prostu nie reaguje.
Co mam teraz zrobić? On do psychoterapeuty nie pójdzie, na tyle go znam. |
Moim zdaniem to co napisałaś powyżej na temat picia Twojego mężą jest dość niepokojące, proponuję nie lekceważyć tematu(tym bardziej że niedługo rodzisz i temat może się rozmyć) i zgłosić sie do terapeuty, jeżeli nie da sie namówić męża, pójdź tam sama. Zadne , nawet najlepsze forum nie da Ci tyle, co spotkanie z realnym terapeutom, który specjalizuje się w diagnozie i leczeniu uzależnienia oraz w pomocy rodzinom osób uzależnionych. Zadbaj o siebie i idź do terapeuty
usunąłem link do prywatnego osrodka terapii yuraa |
_________________ Razem łatwiej iść drogą życia |
Ostatnio zmieniony przez yuraa Śro 23 Gru, 2009 13:22, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
yuraa
Moderator
Pomógł: 111 razy Wiek: 61 Dołączył: 06 Paź 2008 Posty: 4274 Skąd: Police
|
Wysłany: Śro 23 Gru, 2009 13:17
|
|
|
Witaj Lamio
miło że tu zajrzałaś, przedstawiasz swoje zdanie i dobrze.
jednak
zamieszczanie linków do prywatnych osrodków terapii będzie tolerowane pod warunkiem zamieszczenia tam linka do naszego forum. |
_________________
żaden tam niezaszczepiony.
Po prostu obywatel czystej krwi |
|
|
|
|
leszek
Małomówny
Wiek: 73 Dołączył: 23 Gru 2009 Posty: 10 Skąd: w-wa
|
Wysłany: Czw 24 Gru, 2009 12:57
|
|
|
Może nie jest alkoholikiem ale jest potencjalnym bandytą mogącym np.w każdej chwili zamordować na szosie dziecko .Uświadom mu to że jest kretynem.Przepraszam za język ale tak powinno się mówić o takich niedorozwiniętych.Zrób coś z tym bo kiedyś razem będziecie płakać.Pozdrowienia alkoholik Leszek |
_________________ Nie ważne co Cię spotyka-ważne jak to przyjmujesz i co z tym robisz.!!!!!!!!!!!!! |
|
|
|
|
|