Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Czy to już delirium???
Autor Wiadomość
LIBRA38 
Małomówny
LIBRA38



Wiek: 43
Dołączyła: 16 Lis 2019
Posty: 81
Skąd: LUBLIN
Wysłany: Sob 16 Lis, 2019 22:58   Czy to już delirium???

Już to gdzieś w poście opisałam, ale pomyślałm, że zapytam Was w osobnym temacie.

Otóż odstawiłam alkohol po 18 dniach chlania i to takiego na umór. Takiego zjazdu jeszcze w życiu nie przeżyłam i wiem że kolejny mnie już zabije, albo sama się zabiję.
Wyłam z bólu dosłownie, miałam drgawki (i nie mówię o trzęssących się dłoniach), skurcze mięśni, to tak przez 2 h i myślałam, że już gorzej nie może być.
A to dopiero okazał się początek.
Leżąc na łóżku myślałam, że gdzieś się zapadam, jakbym spadał do studni i przez dobrych parę minut nie mogłam się ruszyć. Wnet wyskoczyłam z łóżka z krzykiem i poczułam ten przerażający paniczny strach, który nie pozwolił mi już nawet usiąść nie wspominając o leżeniu. I tak chodziłam po mieszkaniu w tą i powrotem przez kolejne 12h, prosząc, płacząc żeby to się skończyło, chociażby śmiercią.
Wchodząc do sypialni zobaczyłam zwierzę i wrzeszczałam uciekając, dopiero po chwili zobaczyłam że to mój kot.
Nawet nie potrafię opisać, jak byłam przerażona. A zwykłego kaca, w sensie bólu glowy dreszczy itd to miałam dopiero na drugi dzień.
Po tym podjęłam decyzję. NIE CHCĘ PIĆ. KONIEC
_________________
Wystarczy spojrzeć komuś w oczy i ujrzeć jego oblicze duszy
 
     
pterodaktyll 
Moderator
.....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....


Pomógł: 204 razy
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 15070
Skąd: z...mezozoiku
Wysłany: Sob 16 Lis, 2019 23:05   

Odpowiadam na pytanie postawione przez Autorkę. Nie, to jeszcze nie delirium. Musiałabyś jeszcze trochę "popracować" żeby osiągnąć ten stan. Pozdrawiam.

LIBRA38 napisał/a:
podjęłam decyzję. NIE CHCĘ PIĆ.

Twoja podświadomość jest, jak widzę, całkiem innego zdania na ten temat......
_________________
:ptero:
 
     
Wiedźma 
Administrator


Pomogła: 193 razy
Dołączyła: 04 Paź 2008
Posty: 9686
Wysłany: Sob 16 Lis, 2019 23:54   

Delirium? Po 18-dniowym ciągu? Po 12 latach picia? Przeszło samo po 12 godzinach?
Nie sądzę :nie:
Raczej to był zespół abstynencyjny potocznie zwany kacem gigantem.
_________________
Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach
 
     
jal 
Gaduła
Alkoholik dozgonny.



Pomógł: 13 razy
Dołączył: 16 Maj 2010
Posty: 814
Skąd: świętokrzyskie
Wysłany: Nie 17 Lis, 2019 00:47   

Libra,
"...Po tym podjęłam decyzję. NIE CHCĘ PIĆ. KONIEC "

- to bardzo dobry pomysł,biegnij po pomoc bo gdy Ci się trochę poprawi pójdziesz w długą a tym razem może być tylko gorzej.
Powodzenia :)
_________________
Mam bardzo silną wolę... robi ze mną co jej się tylko podoba.
Mój fotoblog
 
     
LIBRA38 
Małomówny
LIBRA38



Wiek: 43
Dołączyła: 16 Lis 2019
Posty: 81
Skąd: LUBLIN
Wysłany: Nie 17 Lis, 2019 01:06   

Cześć Ewa, nie piję już, po ostatnim brrr zjeździe (choć dopiero 5 dni, ale nie piję). We wt jestem umówiona prywatnie z psychiatrą (dobrze że jest równocześnie psychoterapeutą), który jest także ordynatorem w przyszpitalnym zakładzie uzależnień. I mam nadzieję dalej dziłać, ale juz na NFZ, najpierw pomyślłam o terapii, nawet grupowej. A na mitingi też zamierzam się wybrać. Wstydzę się okrutnie, ale sama już nie daję rady.
Chcę mieć w końcu takie święta, żebym na dzień po Wigilii nie myślała o pierwszej rzeczy: BOŻE MUSZĘ SIĘ NAPIĆ BO ZACZYNA MNIE TELEPAĆ.
Ach a Nowego Roku w trzeźwości to nie przeżyłam chyba ze 20l, toteż byłoby miło wejść w ten 2020 na trzeźwo z nowymi postanowieniami.

Tylko się boję jednej rzeczy, jak Wy, sobie radzicie, jak zasiadacie za stół a tam alkoholo??? i już wiem co będzie, pytania mojej teściowej, Asia nie pijesz? a co antybiotyk biorę.
Bo ona nie zrozumie, jak powiem, a mama wiesz alkoholiczka ze mnie i się leczę (zresztą mój mąż też nie rozumie, po cvo ja chce iść do jakiejś poradni, przecież wystaczy ze nie będę piła i problemu nie ma - jak by to było takie proste to nie mówiłoby się o alkoholizmie a o pijaństwie)

Dzisiaj zresztą miałam niezapowiedzianą wizytę teściów, co się zresztą nie zdarza.... ja z pytaniem, kawki, herbatki? a tu słyszę psssssyk i puszki z piwem na stole stoją..... Qrcze myślałam że oszaleję, ale chociaż mi się nie chcę pić(narazie), to ten sam fakt, że zostałam wystawiona na pokusę. Czy tam w górze mnie ktoś task bardzo nie lubi??? pewnie zaslużyłam to tak smiechem żartem
oj oj się rozpisałam. Dobrej nocy
_________________
Wystarczy spojrzeć komuś w oczy i ujrzeć jego oblicze duszy
 
     
LIBRA38 
Małomówny
LIBRA38



Wiek: 43
Dołączyła: 16 Lis 2019
Posty: 81
Skąd: LUBLIN
Wysłany: Nie 17 Lis, 2019 01:18   

Wiedźma napisał/a:
Delirium? Po 18-dniowym ciągu? Po 12 latach picia? Przeszło samo po 12 godzinach?
Nie sądzę :nie:
Raczej to był zespół abstynencyjny potocznie zwany kacem gigantem.


No tylko, że ja już sobie nie wyobrażam że może być gorzej.... Czy oglądaliście ŻÓŁTY SZALIK? Jest tam taka scena jak Gajos pije 6 dni i wieczorem ma pojechać w przeddzień na Wigilię do mamy.... u mnie to też tak wyglądało, chwilami nie wiedziałam gdzie jestem.

Może to nie delirium, ale myślę że wstęp do niego i bliżej niż dalej.

OK fajnie, że napisaliście.
Dobrej nocki, bo ja obecnie prawie nie śpię, to chociaż na forum umilę sobie czas
_________________
Wystarczy spojrzeć komuś w oczy i ujrzeć jego oblicze duszy
 
     
kiwi 
Trajkotka



Pomogła: 28 razy
Dołączyła: 23 Sty 2010
Posty: 1492
Wysłany: Nie 17 Lis, 2019 05:09   

Witaj Libra .....dobre postanowienie Swieta i Nowy Rok i w nowym roku bez alkoholu !

Gdzies przeczytalam, ale nie moge znalesc ....ze we wtorek masz spotkanie z terapeuta ?!
Dobrze z pomoca zaczac trzezwienie ....i zycze Tobie zebys wytrwala .....jestem trzezwa alkoholiczka .....i dobrze mi z tym.

Jezeli Ty chcesz byc i zyc trzezwo ....to Rodzina i maz ....powinni to zrozumiec i pomagac Tobie w utrzymaniu trzezwosci .

Glosna szczera rozmowa ze wszystkimi , zakup ksiazki o chorobie alkoholowej i danie do czytania .....i na poczatku trzezwosci trzeba pare zasad przestrzegac, jak w kazdej chorobie .

Przykladowo ....Wigilia u mnie ....alkoholow zadnych nie ma i powiadomic ze zadnych prezentow alkoholowych nie przyjmujesz. Za to inne napoje ....i jakas gra , zeby wszyscy brali udzial.
Teraz na trzezwo to rozumiem, ze Wigilia jest dla Rodziny i dzieci i ma byc wesolo i cieplo i przyjemnie i smacznie ....a nie pijansko !!!!!

mam zaproszenie na Wigilie czy bal sylwestrowy czy urodziny cioci Gabrysi ....a tam sie pije alk. ....dziekuje ale zaproszenia nie przyjme ( wszystko jedno co mysla inni , ja chce byc dlugotrwalo trzezwa !) .....zostaje w domu swoim , ktory jest wolny od wszelkiego alkoholu, ja nawet kieliszki porozdawalam i powyrzucalam ....po co mi to trzymac .....

Odkad sie nie pije , towarzystwo sie zmienia .....pijaki odchodza szybko, inni zdziwieni trzymaja sie troche z boku ......i tu potrzebna jest grupa czy terapia ......zeby nie czuc sie samotnym....

Maz ....powinien Cie wspierac ....duzo rozmawiac ....Chyba ze maz tez alkoholik ?!......

Na wszystko trzeba czasu , i cierpliwosci i troche odwagi ale na pewno nie wstydu ( pijac alk. to sie wyglupialam i osmieszalam i nie mialam wstydu w robieniu roznych dziwnych rzeczy co po trzezwemu bym nigdy nie zrobila !)

Zycze powodzenia , beda zagladac jak sobie radzisz .....
Kiwi
 
     
Wiedźma 
Administrator


Pomogła: 193 razy
Dołączyła: 04 Paź 2008
Posty: 9686
Wysłany: Nie 17 Lis, 2019 06:51   

LIBRA38 napisał/a:
Czy oglądaliście ŻÓŁTY SZALIK?
Jasne! To dla nas lektura obowiązkowa.

LIBRA38 napisał/a:
ja już sobie nie wyobrażam że może być gorzej

Wierz mi, że może.
Wiele razy przerabiałam wychodzenie z ciągu i za żadne skarby świata nie chciałabym znów tego doświadczyć.

Doznałaś preludium tego co będzie, jeśli się nie wycofasz z tej ścieżki.
Delirium jest ostatnim etapem tej drogi krzyżowej, jeśli mogę tak to określić (a chyba mogę - za Koterskim).
Z tym, że nikt Cię siłą nie prowadzi tą drogą, tylko Ty sama ma nią weszłaś.
I tylko Ty sama możesz z niej zejść, zależy to wyłącznie od Ciebie.

Skoro zatem podjęłaś już decyzję - realizuj ją! :okok:
:kciuki:
_________________
Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach
 
     
Wiedźma 
Administrator


Pomogła: 193 razy
Dołączyła: 04 Paź 2008
Posty: 9686
Wysłany: Nie 17 Lis, 2019 07:30   

LIBRA38 napisał/a:
We wt jestem umówiona prywatnie z psychiatrą (dobrze że jest równocześnie psychoterapeutą), który jest także ordynatorem w przyszpitalnym zakładzie uzależnień. I mam nadzieję dalej dziłać, ale juz na NFZ, najpierw pomyślłam o terapii, nawet grupowej. A na mitingi też zamierzam się wybrać.

OK.
Tylko z psychiatrami to trzeba ostrożnie (nawet z tymi od uzależnień - jak doświadczenie pokazuje)
bo oni zbyt chętnie przepisują prochy, a osoby takie jak my mają ogromną skłonność do uzależniania się
i zdarza się, że zastępują alkohol innymi środkami. Tak było ze mną - uzależniłam się dodatkowo
od przepisywanych przez psychiatrę tabletek do uśpienia i w rezultacie musiałam się leczyć z uzależnienia krzyżowego.
Jak mu będziesz narzekać na złe samopoczucie psychiczne to Ci walnie antydepresanty,
podczas gdy depresję poalkoholową potrafi wyleczyć czas i trzeźwość.

Terapia grupowa - jak najbardziej. I to właśnie taka na NFZ,
tam mają świetnych fachowców, często będących trzeźwymi alkoholikami.
Na prywatne leczenie szkoda kasy. Nawet na tego psychiatrę, bo nie on tu jest kluczowy.
Alkoholizm leczy psychoterapia, a nie psychiatria. No ale skoro już się zapisałaś
to idź ten jeden raz do niego, niech Cię pokieruje dalej (mam nadzieję).
Tylko jak weźmiesz od niego prochy, to Cie na terapię grupową mogą nie przyjąć - u nas tak było.
Ja jestem po terapii grupowej - pomogła i za pierwszym podejściem, więc polecam każdemu.
A po psychiatrach bujałam się przez parę lat ze skutkiem takim jak napisałam powyżej,
że o przytyciu 14 kilogramów od prochów nawet nie wspomnę (a jednak wspomniałam :ysz: )
Mityngi AA też godne polecenia - tam znajdziesz wsparcie od ludzi z tym samym problemem.
Nie zwlekaj.
_________________
Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach
 
     
Wiedźma 
Administrator


Pomogła: 193 razy
Dołączyła: 04 Paź 2008
Posty: 9686
Wysłany: Nie 17 Lis, 2019 07:49   

LIBRA38 napisał/a:
na mitingi też zamierzam się wybrać. Wstydzę się okrutnie

A czego? Że spotkasz tam kogoś znajomego? A jak myślisz - dlaczego on tam poszedł?
No chyba z tego samego powodu co Ty. Czy więc jest się czego wstydzić?

LIBRA38 napisał/a:
jak Wy, sobie radzicie, jak zasiadacie za stół a tam alkoholo???

W tej chwili mi już alkohol na stole nie przeszkadza, ale na początku unikałam takich spotkań.
Poczytaj sobie Zalecenia dla trzeźwiejących alkoholików.

LIBRA38 napisał/a:
mój mąż też nie rozumie, po co ja chce iść do jakiejś poradni, przecież wystaczy ze nie będę piła i problemu nie ma

Widocznie jeszcze za mało dostał popalić przez Twoje picie.
Poza tym ludzie często nie mają wiedzy na temat uzależnień, tym bardziej na temat leczenia.
_________________
Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach
 
     
yuraa 
Moderator


Pomógł: 111 razy
Wiek: 61
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 4274
Skąd: Police
Wysłany: Nie 17 Lis, 2019 11:25   

LIBRA38 napisał/a:
No tylko, że ja już sobie nie wyobrażam że może być gorzej....

może, zapewniam Cię że może.
Może też być lepiej , coraz lepiej- wszystko w Twoich rękach.
Nie słuchaj tych co mają niewielkie pojęcie o problemie.
wyłącz myślenie włącz uczucia kieruj się tym co czujesz że dobre dla Ciebie.
Inni ?
Obrażą się , coś pomyślą?
no to mają problem
_________________
:yura:
żaden tam niezaszczepiony.
Po prostu obywatel czystej krwi
 
 
     
LIBRA38 
Małomówny
LIBRA38



Wiek: 43
Dołączyła: 16 Lis 2019
Posty: 81
Skąd: LUBLIN
Wysłany: Nie 17 Lis, 2019 13:55   

Wiedźma napisał/a:
LIBRA38 napisał/a:
We wt jestem umówiona prywatnie z psychiatrą (dobrze że jest równocześnie psychoterapeutą), który jest także ordynatorem w przyszpitalnym zakładzie uzależnień. I mam nadzieję dalej dziłać, ale juz na NFZ, najpierw pomyślłam o terapii, nawet grupowej. A na mitingi też zamierzam się wybrać.

OK.
Tylko z psychiatrami to trzeba ostrożnie (nawet z tymi od uzależnień - jak doświadczenie pokazuje)
bo oni zbyt chętnie przepisują prochy, a osoby takie jak my mają ogromną skłonność do uzależniania się
i zdarza się, że zastępują alkohol innymi środkami. Tak było ze mną - uzależniłam się dodatkowo
od przepisywanych przez psychiatrę tabletek do uśpienia i w rezultacie musiałam się leczyć z uzależnienia krzyżowego.
Jak mu będziesz narzekać na złe samopoczucie psychiczne to Ci walnie antydepresanty,
podczas gdy depresję poalkoholową potrafi wyleczyć czas i trzeźwość.

Terapia grupowa - jak najbardziej. I to właśnie taka na NFZ,
tam mają świetnych fachowców, często będących trzeźwymi alkoholikami.
Na prywatne leczenie szkoda kasy. Nawet na tego psychiatrę, bo nie on tu jest kluczowy.
Alkoholizm leczy psychoterapia, a nie psychiatria. No ale skoro już się zapisałaś
to idź ten jeden raz do niego, niech Cię pokieruje dalej (mam nadzieję).
Tylko jak weźmiesz od niego prochy, to Cie na terapię grupową mogą nie przyjąć - u nas tak było.
Ja jestem po terapii grupowej - pomogła i za pierwszym podejściem, więc polecam każdemu.
A po psychiatrach bujałam się przez parę lat ze skutkiem takim jak napisałam powyżej,
że o przytyciu 14 kilogramów od prochów nawet nie wspomnę (a jednak wspomniałam :ysz: )
Mityngi AA też godne polecenia - tam znajdziesz wsparcie od ludzi z tym samym problemem.
Nie zwlekaj.
Do psychiatry idę również żeby uratować du** po wsteczne zwolnienie, bo nawet nie miałam siły pójść do internista. Aczkolwiek na bezsenność cierpię już kilka lat a teraz jest jeszcze gorzej i chciałabym żeby lęki mnie wyciszyly bo nie potrafię wyłączyć głowy
_________________
Wystarczy spojrzeć komuś w oczy i ujrzeć jego oblicze duszy
 
     
LIBRA38 
Małomówny
LIBRA38



Wiek: 43
Dołączyła: 16 Lis 2019
Posty: 81
Skąd: LUBLIN
Wysłany: Nie 17 Lis, 2019 14:08   

Wiecie co, najgorsze będzie to że bez alko nie uciekne nigdzie przed czym do tej pory uciekalam. Byłam smutna poprawiłam sobie humor piciem, byłam wkurzona rozladowywalam stres piciem, nic się nie działo, była monotonnia to czułam jakąś pustkę którą wypełniał mi alkohol. Masakra już nic mnie nie cieszy i wiem że często reaguje nieadekwatnie do zaistniałej sytuacji
_________________
Wystarczy spojrzeć komuś w oczy i ujrzeć jego oblicze duszy
 
     
yuraa 
Moderator


Pomógł: 111 razy
Wiek: 61
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 4274
Skąd: Police
Wysłany: Nie 17 Lis, 2019 14:20   

tak niepicie to jazda bez trzymanki i nie ma dokąd uciec.
gdzie uciekałaś mając lat np 15 ?
trzeźwośc jest w Tobie tylko zarośnieta zamulona trzeba ją odszukać oczyścić będzie służyć jak nowa.
za miesiąc masz urodziny , 39 to dobry czas na nowy rozdzial
akurat tyle miałem pijąc po raz ostatni, cały listopad 2002 dzień w dzień.
za dwa tygodnie mam zamiaar obchodzić 17 lat niepicia, Można
_________________
:yura:
żaden tam niezaszczepiony.
Po prostu obywatel czystej krwi
 
 
     
LIBRA38 
Małomówny
LIBRA38



Wiek: 43
Dołączyła: 16 Lis 2019
Posty: 81
Skąd: LUBLIN
Wysłany: Nie 17 Lis, 2019 14:24   

Wiedźma napisał/a:
LIBRA38 napisał/a:
na mitingi też zamierzam się wybrać. Wstydzę się okrutnie

A czego? Że spotkasz tam kogoś znajomego? A jak myślisz - dlaczego on tam poszedł?
No chyba z tego samego powodu co Ty. Czy więc jest się czego wstydzić?

LIBRA38 napisał/a:
jak Wy, sobie radzicie, jak zasiadacie za stół a tam alkoholo???

W tej chwili mi już alkohol na stole nie przeszkadza, ale na początku unikałam takich spotkań.
Poczytaj sobie Zalecenia dla trzeźwiejących alkoholików.

LIBRA38 napisał/a:
mój mąż też nie rozumie, po co ja chce iść do jakiejś poradni, przecież wystaczy ze nie będę piła i problemu nie ma

Widocznie jeszcze za mało dostał popalić przez Twoje picie.
Poza tym ludzie często nie mają wiedzy na temat uzależnień, tym bardziej na temat leczenia.
Może I za mało widział, bo wiele przed nim ukrywalam. Zresztą chyba nie jeden alkoholik manipuluje dość umiejętnie. Ostatnie chlanie wraca o domu z piwem w torebce, mąż mi je zabrał o czym doskonale wiedziałem że tak zrobi, ale czy ja głupia, w torbie miałam dziurę, w której ukrylam dwie flaszki 0,5l. Wszędzie miałam pochowa y alkohol, w kuchni, bieliźnie, piw i y, często nawet nie pamiętałam że pochwałam alkohol i znajdowalam przy porzadkach
_________________
Wystarczy spojrzeć komuś w oczy i ujrzeć jego oblicze duszy
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,83 sekundy. Zapytań do SQL: 11