Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
pustka, zal, brak sensu
Autor Wiadomość
kasiabb 
Małomówny


Dołączyła: 21 Gru 2019
Posty: 17
Wysłany: Nie 05 Sty, 2020 17:34   

Masz racje Wiedzmo. Zagmatwalam sie w tym swoim wywodzie. Jestem ciekawa czy taka dlugotrwala apatia to faktycznie glod alkoholowy czy moze jednak powinnam szukac przyczyn gdzies indziej?? Jesli to glod to powinien z czasem przejsc ?- ja tak to rozumiem. Jesli nie przechodzi to moze powinnam zrobic cos innego w tym kierunku? A moze alkohol tak juz mi popsul mozg ze raczej nie mozna juz wiele zmienic?

I chyba najwazniejsze pytanie. Skad bierzecie sile do walki o siebie?
Ostatnio zmieniony przez kasiabb Nie 05 Sty, 2020 17:37, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
jal 
Gaduła
Alkoholik dozgonny.



Pomógł: 13 razy
Wiek: 76
Dołączył: 16 Maj 2010
Posty: 814
Skąd: świętokrzyskie
Wysłany: Nie 05 Sty, 2020 19:03   

kasiabb napisał/a:

I chyba najwazniejsze pytanie. Skad bierzecie sile do walki o siebie?


Jestem alkoholikiem nie pijącym od jakiegoś czasu... zauważyłem że to nowe życie diametralnie różni się od tego z "pomocnikiem" oczywiście na +.
Każdy trzeźwy dzień motywuje mnie do dalszego trwania i cieszenia się tym jednym dniem a jutro zobaczymy.
Byłem na wielu terapiach z których dużo skorzystałem,nie opuszczam mitingów bez ważnych przyczyn - jestem szczęśliwym człowiekiem.
_________________
Mam bardzo silną wolę... robi ze mną co jej się tylko podoba.
Mój fotoblog
 
     
Wiedźma 
Administrator


Pomogła: 193 razy
Dołączyła: 04 Paź 2008
Posty: 9686
Wysłany: Nie 05 Sty, 2020 19:42   

kasiabb napisał/a:
Jestem ciekawa czy taka dlugotrwala apatia to faktycznie glod alkoholowy czy moze jednak powinnam szukac przyczyn gdzies indziej??

Myślę, że na to nikt nie będzie w stanie udzielić Ci rzetelnej odpowiedzi przez internet.
To jest pytanie o diagnozę do specjalisty - psychoterapeuty albo i do psychiatry.

kasiabb napisał/a:
Jesli to glod to powinien z czasem przejsc ?

Właściwie to nie ma reguły - głód może się pojawić nawet po latach abstynencji.
Generalnie jednak zwykle jest tak, że czym dłuższa trzeźwość tym głody rzadsze.
Ale nie ma co za bardzo na to liczyć i zawsze trzeba zachowywać czujność :nono:

kasiabb napisał/a:
A moze alkohol tak juz mi popsul mozg ze raczej nie mozna juz wiele zmienic?

Eeee tam... :beba: Mózg się tak łatwo nie psuje. Ja piłam przez 30 lat i jakoś teraz na niego nie narzekam :mgreen:
No fakt, że czasem coś mi się taśta w głowie :wstyd: ale żadnych depresji nie mam :czubek:


Sprawdziłaś sobie poziom witaminy D3, o której wcześniej pisałam?
Może przyczyna jest po prosu tak prozaiczna...
_________________
Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach
 
     
Janioł 
Uzależniony od netu
Uśmiech to pół pocałunku



Pomógł: 70 razy
Wiek: 59
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 4556
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon 06 Sty, 2020 22:00   

kasiabb napisał/a:
Jestem ciekawa czy taka dlugotrwala apatia to faktycznie glod alkoholowy
raczej nawrót choroby, głody to stany krótkotrwałe
_________________
P.S. Janioł może być tylko jeden ;) chociaż też czasem w coś walnie aureolką ;) by: Pietruszka
 
     
kasiabb 
Małomówny


Dołączyła: 21 Gru 2019
Posty: 17
Wysłany: Wto 07 Sty, 2020 05:53   

Dziękuję Wam za cenne sugestie :) u mnie czasem HALT szwankuje ostatnio i to też ma wpływ na funkcjonowanie.Ahh nie lubię użalania się nad sobą a tak najwidoczniej było .Dobrego dnia życzę!
 
     
kasiabb 
Małomówny


Dołączyła: 21 Gru 2019
Posty: 17
Wysłany: Wto 07 Sty, 2020 09:52   

Chciałam Was jeszcze zapytać jak sobie radzicie z codziennymi wiadomościami, teraz są te tragiczne pozary w Australii, wkoło na internecie bombardują mnie informacjami na temat wypadków, katastrof etc. Już nie wchodzę na FB ani portale informacyjne, za bardzo mnie to przytłacza ale nie da się to od tego uciec zupełnie. Ktoś przywołuje wizję apokalipsy biblijnej i że to ten czas, efekt cieplarniany, brak prawdzowych zim w naszym kraju.Nie umiem sobie z tym poradzić, najchętniej znowu zaczelabym pić żeby tylko o tym nie myslec. Próbuje na trzeźwo, ale to duże wyzwanie. Czy Was też tak przytłaczają wiadomościczy może ja jestem wyjątkowo na to wrażliwa?
 
     
pterodaktyll 
Moderator
.....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....


Pomógł: 204 razy
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 15070
Skąd: z...mezozoiku
Wysłany: Wto 07 Sty, 2020 11:01   

Jak sobie wymyślisz tak potem masz, jak powiada Klasyk i Dobra Księga ;) . Wszystko masz w swojej głowie i od Ciebie zależy, jakie nadajesz temu znaczenie. Zasadniczo wpływ masz tylko na to co Ty zrobisz i wymyślisz. Metoda zastraszania społeczeństw jest znana nie od dzisiaj, albowiem powszechnie wiadomo, że ludźmi zastraszonymi o wiele łatwiej rządzić i manipulować. Jaki masz wpływ na pożary w Australii czy na kolejne katastrofy komunikacyjne, klimatyczne np? Wywoływanie apokalipsy bibilijnej, to z kolei ulubione zajęcie wszelkiej maści oszołomów religijnych. Cierpienie za miliony i umartwianie się wszystkim, to może i jakiś sposób na życie, ale moim zdaniem dość głupi, bo nic z tego nie wynika, poza wpędzaniem się w jakieś absurdalne poczucie winy.
I to by było na tyle, jak mawiał nieodżałowany Profesor Mniemanologii Stosowanej :milczek:
_________________
:ptero:
 
     
Wiedźma 
Administrator


Pomogła: 193 razy
Dołączyła: 04 Paź 2008
Posty: 9686
Wysłany: Wto 07 Sty, 2020 13:20   

Od kilku lat nie oglądam telewizji. Radia nie słucham chyba od zawsze.
Moim oknem na świat jest internet, a tu mogę wybierać kogo chcę słuchać. I na jaki temat.
Wiadomości sobie odpuszczam, bo to już raczej kronika wypadków, a jak powiedział mój szacowny przedmówca -
nie mam żadnego wpływu na to co się dzieje na świecie, więc nie muszę wiedzieć co się gdzieś zawaliło.
Jeśli się zawali (odpukać) u nas, to na pewno się dowiem.
Jasne, że i tak dociera do mnie to i owo - przyznaję, bywa przerażające - ale staram się puszczać mimo uszu i nie snuć scenariuszy.
_________________
Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach
 
     
pietruszka 
Moderator


Pomogła: 232 razy
Wiek: 54
Dołączyła: 06 Paź 2008
Posty: 5443
Wysłany: Wto 07 Sty, 2020 20:32   

Wiedźma napisał/a:
bywa przerażające -

mogę tak naraz przywalić informacjami sprzed ponad wieku, że też się robi niefajnie...kwestia zalewu informacjami... teraz jesteśmy na raz bombardowani całym nieszczęściem świata. Chociaż... to też nieszczęścia wybrane według pewnego klucza... pasującego do określonych ideologii. Ot takie działania inżynierii społecznej. Dlatego można poczytać poezję, posłuchać muzyki, czy samemu zacząć piękno tworzyć. (Przy okazji zajęte ręce=spokojny mózg).

A o łagodnych zimach i "czarnych" gwiazdkach bez śniegu też czytam na początku XX wieku... i że ślizgawki do bani, bo lodu nie ma... i że bez zakwitł w 190 chyba 3 roku w grudniu... To ja sobie powącham ten zasuszony nieco bez... każdy ma jakieś swoje metody...
 
     
Prima 
Małomówny
Prima


Wiek: 64
Dołączyła: 15 Gru 2019
Posty: 26
Skąd: Polska
Wysłany: Śro 08 Sty, 2020 15:23   

Moim zdaniem Twój stan wymaga specjalisty, np.psychiatry ale od osób uzależnionych.Tkwisz w jakiejś anhedonii,która wpędzi Cię w końcu w panikę i lęki.Właściwie to już się chyba dzieje...Katujesz sie tym,że nie masz dawnych zainteresowań.Jak chory człowiek może się czymś zainteresowac czy być zdolnym do jakichkolwiek uniesień,spontanicznej radości czy innych pozytywnych doznań? Nie wiem co Ci jest ale bardzo smutne są Twoje wpisy,nie potrafisz określic swojego stanu.Idź do specjalisty.Ja leczę depresję od lat...ale LECZĘ.I dzieki temu żyję.Piłam - przeszłąm terapię, 7 lat nie piję a depresji pilnuję.Zajmij się sobą.Szkoda zycia.Pozdrawiam
_________________
Mierząc się z przeszkodą, człowiek poznaje siebie.
Antoin de Saint Exuoery
 
     
kasiabb 
Małomówny


Dołączyła: 21 Gru 2019
Posty: 17
Wysłany: Czw 09 Sty, 2020 12:23   

Dziękuję Prima. Byłam u lekarki która się zdziwiła że w ogóle mam problem z alkoholem. Wysłuchała mojej historii,byłam z nią szczera ,dała kilka cennych rad i zapisała leki.Bylam kiedyś u psychiatry od uzależnień ale nie chciał mi zapisać leków antydepresyjnych,za to zapisał (***).Czy ktoś z Was miał doświadczenie z tym lekiem? Boje się zapicia bo mi się to zdarzyło kiedyś,wpadam wtedy w jakiś obłęd,zapominam że powinnam do kogoś zadzwonic,zapominam o wszystkim czego się nauczyłam. Dziś jest dobry dzień i tego się trzymam :) Dziękuję wszystkim za znoszenie moich ponurych postów,to też jakiś obłęd.


Edit - sdg56y7
usunęłam nazwę leku.
Proszę zapoznać się z naszymi zasadami.
Ostatnio zmieniony przez Wiedźma Czw 09 Sty, 2020 16:09, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Wiedźma 
Administrator


Pomogła: 193 razy
Dołączyła: 04 Paź 2008
Posty: 9686
Wysłany: Czw 09 Sty, 2020 16:12   

kasiabb napisał/a:
zapominam że powinnam do kogoś zadzwonic,zapominam o wszystkim czego się nauczyłam

Na pomięć dobrze robi miłorząb japoński. Próbowałaś?
_________________
Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,23 sekundy. Zapytań do SQL: 13