Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
WSPÓŁUZALEŻnienie
Autor Wiadomość
Luska 
Milczek
Luska


Dołączyła: 24 Mar 2020
Posty: 9
Wysłany: Wto 24 Mar, 2020 12:58   WSPÓŁUZALEŻnienie

Witam,
jestem tu nowa. NIe wiem od czego zacząć. Może tak.. nazywam się Luśka i jestem żoną alkoholika i jak się teraz dowiedziałam narkomana. Jestem osobą współuzależnioną zaczyna mi po prostu brakować SIŁ...Czy są tu osoby które mają więcej doświadczenia życiowego i mogłyby odpowiedzieć na kilka pytań...
_________________
Luska
 
     
czerwonamila 
Gaduła



Pomogła: 3 razy
Wiek: 30
Dołączyła: 01 Cze 2016
Posty: 647
Wysłany: Wto 24 Mar, 2020 13:15   

hey, za chwilę ktoś ci pomoże a kiedy się o tym dowiedziałaś ? teraz na dniach?
 
     
jal 
Gaduła
Alkoholik dozgonny.



Pomógł: 13 razy
Dołączył: 16 Maj 2010
Posty: 803
Skąd: świętokrzyskie
Wysłany: Wto 24 Mar, 2020 13:19   

Luska - witaj... :)
Jesteś w dobrym miejscu tu możesz się dowiedzieć o chorobie alkoholowej jak i o współuzależnieniu.
Ja jestem alkoholikiem niepijącym... ale mam żonę alanonkę - żyje się nam wspaniale,oboje jesteśmy po wielu terapiach,warsztatach oraz w kontakcie z AA i Al-Anon.

Czy korzystasz z jakiejś pomocy dla siebie ?
Napisz coś o swojej sytuacji rodzinnej i o problemie w niej.
_________________
Mam bardzo silną wolę... robi ze mną co jej się tylko podoba.
Mój fotoblog
Ostatnio zmieniony przez jal Wto 24 Mar, 2020 13:28, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Luska 
Milczek
Luska


Dołączyła: 24 Mar 2020
Posty: 9
Wysłany: Wto 24 Mar, 2020 13:25   

8 lat temu poznałam swojego mężą… na pierwszej randce powiedział mi że jest osobą uzależnioną od alkoholu, że jest po terapii... ciężko mi to przyszło ale poznaliśmy się bliżej i przez 8 lat było wszystko ok mamy dwuletnią córeczkę, firmę która rozwijała się w ekspresowym tempie. Wszystko było ok. Do momentu aż mój mąż nie zatrudnił nowego pracownika.... trwa to już 5 miesięcy.
Wszystko legło w gruzach... małżeństwo totalna klapa, o firmie nie wspomnę... wszystko leży.
Walczę.. zawiozłam go do terapeuty, chodzi.. ale co z tego jak w głowie ma nie wiem co... Ja również zaczęłam chodzić na terapię, okazuje się że moje życie z NIM jest jednym wielkim kłamstwem.....Dowiedziałam się że nie był uzależniony jedynie od alkoholu ale od narkotyków... Okłamywał mnie cały ten czas... W listopadzie przyznał się że zaćpał po 10 latach... że to było jednorazowe... Po tym co mam teraz nie sądzę... cały czas kłamie, nie pracuje bo mu się nie chce, ciągle się źle czuje. My się nigdy nie kłóciliśmy teraz wyzywa mnie, robi mi takie awantury, wmawia mi że to ja jestem winna rozpadowi małżeństwa...I te zmiany nastrojów....ni daję rady już... nie chce się wyprowadzić z domu groźba ani prośba nic nie skutkuje....
_________________
Luska
 
     
Luska 
Milczek
Luska


Dołączyła: 24 Mar 2020
Posty: 9
Wysłany: Wto 24 Mar, 2020 13:36   

Wg mojej terapeutki zrobiłam już wszytsko co mogłam... "doprowadziłam do wodopoju" Zaczynam dbać o siebie i o corkę … lecz jest tak strasznie ciężko z takim pod nosem... Chodzi za mną zaczepia prowokuje wyzywa... i jeszcze ten koronawirus… obłęd... Dodam że wszyscy z jego rodziny ukrywali przede mną o jego narkomani...
_________________
Luska
 
     
jal 
Gaduła
Alkoholik dozgonny.



Pomógł: 13 razy
Dołączył: 16 Maj 2010
Posty: 803
Skąd: świętokrzyskie
Wysłany: Wto 24 Mar, 2020 13:41   

Wygląda na to że mąż jest uzależniony krzyżowo (podwójnie) co nie ułatwia dotarcia do niego ani Tobie ani terapeutom.
Nie wykluczone,że nieświadomie stwarzasz mu komfort w piciu przez nadopiekuńczość,wyrozumiałość i wiarę w jego zapewnienia.

Jeśli sam nic z sobą sensownego nie robi można go przymusić do leczenia przez Gminną Komisję d/s rozw.probl.alkoholowych.

Mimo wszystko sama uczęszczaj na terapię... ratuj siebie i zadbaj o bezpieczeństwo rodziny.
Na momenty agresji reaguj adekwatnie policja ,prokuratura... alkoholik nie reaguje na słowa lecz
na działania ograniczające mu komfort picia.

Poczekaj ,z pewnością odezwą się koleżanki współuzależnione .

Wspieram ciepło.
_________________
Mam bardzo silną wolę... robi ze mną co jej się tylko podoba.
Mój fotoblog
 
     
Maciejka 
Uzależniony od netu
dawniej perełka



Pomogła: 65 razy
Wiek: 54
Dołączyła: 28 Sty 2013
Posty: 3825
Wysłany: Wto 24 Mar, 2020 13:48   

Czesc Luska jestem Gosia wspôłuzaleznione i ddd dawno po terapii.
Nie napiszę nic nowego oprócz tego czego dowiedziałaś się na terapii. Jedynym sposobem żeby pomóc sobie jest to co robisz. Chodzić na terapię, Al- Anon , wyjść do ludzi teraz choćby przez internet. Pisz na forum, pytaj. Tak co piszesz o mężu to klasyka i rodzina mojego męża zachowywała się w podobny sposób.
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7857
Wysłany: Wto 24 Mar, 2020 13:51   

Witaj Luska :)
Luska napisał/a:
"doprowadziłam do wodopoju"

Możesz mi wyjaśnić, jak należy rozumieć zacytowane powyżej wyrażenie "doprowadziłam do wodopoju"?
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
Luska 
Milczek
Luska


Dołączyła: 24 Mar 2020
Posty: 9
Wysłany: Wto 24 Mar, 2020 14:03   

"doprowadziłam do wodopoju" oznacza to że podałam mu na tacy wszelkie rozwiązania terapeutyczne... Nawet został umówiony z terapeutą bo sam chciał... i z tego co mi wiadomo to chodzi....Teraz nie ma spotkań i jest tragedia....
_________________
Luska
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7857
Wysłany: Wto 24 Mar, 2020 14:19   

Dziękuję za wyjaśnienie :)
Nie jestem na bieżąco z nazewnictwem :oops:

Jeśli chodzi o Twojego męża, to widzę to następująco: jeśli nieustannie Ciebie zaczepia, a dotąd tego nie robił, jeżeli dotąd pracował, a teraz nie ma na to ochoty to by znaczyło, że ciągle jest pod wpływem czy to alkoholu, czy to środków psychoaktywnych.
Wiadomo, że teraz kontakty z terapeutą są niemożliwe, więc może go zainteresują internetowe mityngi AA: https://aa24.pl/pl/mityngi-on-line
Podałam tu jeden adres, ale jest ich w necie bez liku, więc jeśli jeden adres nie będzie interesujący, to można wypróbować inne.
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
olga 
Uzależniony od netu



Pomogła: 77 razy
Dołączyła: 01 Wrz 2011
Posty: 4353
Skąd: Hagen
Wysłany: Wto 24 Mar, 2020 14:21   

Ojeeeejjj jeszcze w tak trudnym czasie jak teraz. Wyrazy współczucia :pocieszacz:
Zadbaj o siebie. Masz jakąś rodzinę, rodziców? Chodzi o to żebyś nie była teraz sama z tymi problemami i się nie załamała. Najlepiej byłoby odsunąć się od niego jak najdalej i wesprzeć się na najbliższych.
 
     
Linka 
Moderator


Pomogła: 47 razy
Wiek: 58
Dołączyła: 15 Gru 2011
Posty: 2201
Wysłany: Wto 24 Mar, 2020 16:40   

Przykro mi bardzo. Nie jesteś jedyna, która poczuła się oszukana.
Nic tak bardzo mnie nie bolało, jak kłamstwa męża.
W tej chwili prosże skup się na sobie. Na tym by zapewnić sobie i córce spokój.
Masz możliwość oddzielenia się od męża? Jakąkolwiek ? Czyje jest mieszkanie ?
Masz za co żyć ? Zabezpieczyłaś się przed jego długami ?
_________________
Na moim niebie zawsze świeci słońce :)
 
     
Luska 
Milczek
Luska


Dołączyła: 24 Mar 2020
Posty: 9
Wysłany: Wto 24 Mar, 2020 18:03   

Jest bardzo ciężko... mieszkamy z rodzicami moimi.. my na górze oni na dole... firma jest w stanie bankructwa a ja w niej pracuje....właśnie był kolejny atak z jego strony... płakać się chce ja nie rozumiem nic... przez 8 lat było normalnie wszystko była miłość i szacunek nigdy się nie kłóciliśmy ... teraz siedzę u mamy i wyje bo nie rozumiem co się dzieje...
_________________
Luska
 
     
jal 
Gaduła
Alkoholik dozgonny.



Pomógł: 13 razy
Dołączył: 16 Maj 2010
Posty: 803
Skąd: świętokrzyskie
Wysłany: Wto 24 Mar, 2020 18:11   

Luska napisał/a:
Jest bardzo ciężko... mieszkamy z rodzicami moimi.. my na górze oni na dole... firma jest w stanie bankructwa a ja w niej pracuje....właśnie był kolejny atak z jego strony... płakać się chce ja nie rozumiem nic... przez 8 lat było normalnie wszystko była miłość i szacunek nigdy się nie kłóciliśmy ... teraz siedzę u mamy i wyje bo nie rozumiem co się dzieje...


I niestety może być gorzej... wzywaj policję,zabierz klucze,nie wpuszczaj do domu... działaj a nie gadaj i nie lituj się - jedyna skuteczna droga.
_________________
Mam bardzo silną wolę... robi ze mną co jej się tylko podoba.
Mój fotoblog
 
     
Linka 
Moderator


Pomogła: 47 razy
Wiek: 58
Dołączyła: 15 Gru 2011
Posty: 2201
Wysłany: Wto 24 Mar, 2020 18:46   

jal napisał/a:
. wzywaj policję,zabierz klucze,nie wpuszczaj do domu..

Cokolwiek z tych rzeczy zrobisz, będzie lepsze niż nicnierobienie.
Pamiętaj także o tym, by z podjętych działań się nie wycofać. To sprawi, ze alko poczuje się jeszcze bardziej bezkarny. Możesz poprosić o pomoc mamę, przyjaciółkę, kogoś , kto przypomni Cii o tym, gdybyś chciała zmienić zdanie.
_________________
Na moim niebie zawsze świeci słońce :)
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,19 sekundy. Zapytań do SQL: 13