o nic cie nie prosiłem ,to kłamstwo i naduzycie a nawet manipulacja ,zostaw te osobe i odejdz bo jej powaznie zaszkodzisz
Ty piszesz tu wiecej jak Ona ,jak bedziesz sie tak zachowywał to kolezanka w obawie przed tobe nic nie napisze ,ty za to całe poematy o niczym
Ojej! Ja tego nawet nie czytałam - tych ostatnich wiadomości tu, przepraszam.
Ogólnie nie bardzo rozumiem, się nie chcę wtrącać w kłótnie jakieś, na razie nie znam większości ludzi tu.
Hall akurat mnie zaprosił z dobrej woli, wiem że życzy mi jak najlepiej, proszę się nie czepiać Halla.
Szczerze mówiąc mi jest ogólnie trudno pisać o sobie, nie wiem też czy takie wszelkie "grupy wsparcia" rzeczywiście czemuś służą. Przepraszam w tej chwili tych, którym służą - ludzie są różni, jak wiadomo. Trochę też zmierzam do tego, że im mniej rozmyślania o problemie, tym problem mniejszy jest, dlatego też nie bardzo potrafiłam się (zawsze) wczuć w tego typu klimaty - jakieś "wspólnoty" itp.
To jest bez żadnej złośliwości napisane, żeby nie było! Po prostu staram się być szczera.
Zresztą pewnie wiele osób tu jest na zupełnie innym etapie niż ja - ja jestem uzależniona, nadal, wiem o tym, a tutaj w większości ci, którzy nie piją/nie biorą (zależy czego uzależnienie dotyczy) od lat.
Pomógł: 11 razy Wiek: 91 Dołączył: 26 Sie 2012 Posty: 364
Wysłany: Śro 23 Cze, 2021 16:18
fifikse napisał/a:
Ojej! Ja tego nawet nie czytałam - tych ostatnich wiadomości tu, przepraszam.
Ogólnie nie bardzo rozumiem, się nie chcę wtrącać w kłótnie jakieś, na razie nie znam większości ludzi tu.
Hall akurat mnie zaprosił z dobrej woli, wiem że życzy mi jak najlepiej, proszę się nie czepiać Halla.
Szczerze mówiąc mi jest ogólnie trudno pisać o sobie, nie wiem też czy takie wszelkie "grupy wsparcia" rzeczywiście czemuś służą. Przepraszam w tej chwili tych, którym służą - ludzie są różni, jak wiadomo. Trochę też zmierzam do tego, że im mniej rozmyślania o problemie, tym problem mniejszy jest, dlatego też nie bardzo potrafiłam się (zawsze) wczuć w tego typu klimaty - jakieś "wspólnoty" itp.
To jest bez żadnej złośliwości napisane, żeby nie było! Po prostu staram się być szczera.
Zresztą pewnie wiele osób tu jest na zupełnie innym etapie niż ja - ja jestem uzależniona, nadal, wiem o tym, a tutaj w większości ci, którzy nie piją/nie biorą (zależy czego uzależnienie dotyczy) od lat.
Oj tak Fifi, mnie można się czepiać. Ja sobie całkiem dobrze daję radę.
A ten czepiający się kolega... to przesympatyczny magister wiedzy wszelakiej jest.
Czepia się, bo wie...
Żartuję.
Jesteś tutaj nowym nabytkiem, najlepiej jest sobie samemu/samej sobie opinie wyrabiać. A spory innych z dala omijać.
Są tutaj osoby, z którymi powinnaś znaleźć możliwość porozumienia, nie wszyscy... ale tak dobrze nie ma nawet w niebie.
Mam nadzieje, że uda ci się trudności, które wspomniałaś, kiedyś pokonać.
No i... ci już podobno wyleczeni, być może tak.
Jednak nikt nigdy nie powie o sobie /jestem już po problemie, papierosy, alkohol, narkotyki/ z tym walczy się do końca życia.
Ja nie pale od 1997 roku i ani myślę się zakładać, że tak będzie już do końca.
To już tak długo, minęło tyle lat, jednak do dzisiaj pojawiają się takie chwile...
Nic to, temat powitalny więc witam ponownie.
Tu nie miejsce, jednak wstawię...
Coraz więcej tego, chyba ludzie do własnych źródeł tęsknią.
To pewnie odrzucisz, ja mysle inaczej, wiek.
Ostatnio zmieniony przez Halloween Śro 23 Cze, 2021 16:23, w całości zmieniany 1 raz
Pomogła: 193 razy Dołączyła: 04 Paź 2008 Posty: 9686
Wysłany: Czw 24 Cze, 2021 08:20
Halloween napisał/a:
Jednak nikt nigdy nie powie o sobie /jestem już po problemie, papierosy, alkohol, narkotyki/ z tym walczy się do końca życia.
Ja nie pale od 1997 roku i ani myślę się zakładać, że tak będzie już do końca.
Nieeeee Ja mam inaczej
U mnie problem się skończył odkąd przestałam z nim walczyć. Alkohol, leki, papierosy.
Zakładam, że do nich nie wrócę - wierzę w to głęboko i jestem o tym przekonana.
Gdyby było przeciwnie - żyłabym w ciągłym strachu. A po co mi on? Wolę luzik i optymizm
Strach to stres, a stres powoduje potrzebę uregulowania emocji, a to już jest jeden z głównych mechanizmów uzależnienia.
O nie nie, nie zamierza znów się w to ładować. Trzeba sobie tak poukładać życie,
żeby stresu było tylko tyle ile trzeba, nie więcej i nie mniej. Wtedy sztuczne jego rozładowanie nie jest potrzebne
...przynajmniej ja tak mam
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum