Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Moja trzeźwość....
Autor Wiadomość
Bebetka 
Główna księgowa


Pomogła: 17 razy
Dołączyła: 05 Paź 2008
Posty: 1560
Wysłany: Pią 13 Lut, 2009 23:18   Moja trzeźwość....

Jestem już ponad dwa miesiące po terapii. Było wszystko do tej pory dobrze. Zero alkoholu w domu....tak jak sobie to zastrzegłam. Dzisiaj spotkało mnie znowu rozczarowanie. Mąż wrócił po paru piwach do domu....po czym zwiał dalej się dopić. Znam ten scenariusz juz od lat.
Najgorsze jest to, ze usłyszałam znowu parę przykrych rzeczy pod adresem mojego dalszego trzeźwienia......niestety nie pierwszy juz raz. Wiedziałam, ze nie wytrzyma dłuzej tej swojej abstynencji. Przepraszam, ze tak chaotycznie troche piszę, ale czuję to samo w głowie. Niby spodziewałam się tego, ale w głębi duszy liczyłam jednak, ze moze nie bedzie przychodził do domu pijany. Dobrze wie jak tego nie cierpiałam a teraz to juz szczególnie.
To tyle nie wiem co mam jeszcze napisać..... :( jest mi smutno
_________________
Imperare sibi maximum est imperium - Seneka
Mój magiczny Świat
Thelema
 
 
     
Ate 
Nimfomanka netowa


Pomogła: 36 razy
Wiek: 56
Dołączyła: 06 Paź 2008
Posty: 1869
Wysłany: Pią 13 Lut, 2009 23:22   

:? Jedyny pozytyw tej sytuacji to to, ze Ty dajesz sobie przeciez rade. Trzymaj sie tego, z calych sil Bebetko.
_________________
fortes fortuna adiuvat
 
     
Bebetka 
Główna księgowa


Pomogła: 17 razy
Dołączyła: 05 Paź 2008
Posty: 1560
Wysłany: Pią 13 Lut, 2009 23:26   

Tak Ate....bo bardzo chcę do tego stopnia chcę dalej trzeźwieć, ze jestem w stanie zrobic wszystko, nawet chyba poswięcić swoje małżeństwo. Tylko to takie stresujące.....odór alkoholu od Niego, te sytuacje, kłótnie itd :cry: to jest najtrudniejsze.
_________________
Imperare sibi maximum est imperium - Seneka
Mój magiczny Świat
Thelema
 
 
     
Janioł 
Uzależniony od netu
Uśmiech to pół pocałunku



Pomógł: 70 razy
Wiek: 58
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 4556
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią 13 Lut, 2009 23:26   

dokładnie tak trzymaj się bo to jest najważniejsze , ma prawo pić i tego mu nie zabronisz a jeśli nie chce z tego zrezygnować dla waszego związku , to smutne
_________________
P.S. Janioł może być tylko jeden ;) chociaż też czasem w coś walnie aureolką ;) by: Pietruszka
 
     
Bebetka 
Główna księgowa


Pomogła: 17 razy
Dołączyła: 05 Paź 2008
Posty: 1560
Wysłany: Pią 13 Lut, 2009 23:33   

On już jak byłam na terapii wcale mi nie pomagał. W połowie mojego pobytu pokłócilismy sie przez telefon. Miał pretensje, ze zrobiłam sobie "wakacje"....wygadywał podobne rzeczy jak dziś, ze ma gdzieś moje trzeźwienie, ze Go to nie obchodzi.....i to ze teraz podporzadkowałam swoje zycie tylko temu a On chce zyc normalnie.
Wiecie jak mi było przykro na terapii, jak tak mówił......a tam wcale nie było lekko. Tyle wywlekania z siebie róznych okropieństw, przezywania tego na nowo całego swojego picia cf2423f
_________________
Imperare sibi maximum est imperium - Seneka
Mój magiczny Świat
Thelema
 
 
     
stiff 
Uzależniony od netu



Pomógł: 38 razy
Wiek: 64
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 4912
Wysłany: Pią 13 Lut, 2009 23:36   

Najważniejsze to zachować spokój...Poukładać sobie wszystko,aby i Tobie nie przyszło do głowy sięgnąć po lekarstwo na wszelkie zło...
Trzymaj się...
_________________
Jesteś taką osobą, jaką decydujesz się być...
 
     
Ate 
Nimfomanka netowa


Pomogła: 36 razy
Wiek: 56
Dołączyła: 06 Paź 2008
Posty: 1869
Wysłany: Pią 13 Lut, 2009 23:37   

nie wiem co powiedziec bo zaden ze mnie znawca, ale kazdy czlowiek jest odrebna istota i odpowiedzialny tak naprawde jest tylko za siebie, chodzi mi o to ze sam dokonuje wyborow ( pomijam wyjatki czy kwestie dzieci, ale tez tylko do czasu osiagniecia przez nie doroslosci). Ty wyboru dokonalas, najlepszego z mozliwych, ponosisz tego konsekwencje, Twoj maz tez cos wybiera, i predzej czy pozniej poniesie tego konsekwencje, to kwestia czasu. To jest oczywiscie smutne, ze sie odwraca plecami , Ty idz do przodu, najwyzej to on zostanie w tyle. Takie zycie :?
_________________
fortes fortuna adiuvat
 
     
Janioł 
Uzależniony od netu
Uśmiech to pół pocałunku



Pomógł: 70 razy
Wiek: 58
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 4556
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią 13 Lut, 2009 23:39   

normalnie czyli z gorzałą ? Bebetko przykro mi że tak się dzieje w Twoim życiu ja miałem to szczęście że moja żona mimo że nie jest uzależniona nie pije dłużej ode mnie i zrobiła to dla mnie mimo że nie musiała ja poniekąd zrobiłem podobnie dla niej ww temacie palenia i dziś stoimy u progu rozstania , tak bywa wiem że to marne pocieszenie ale zadbaj o siebie , nawet kosztem związku
_________________
P.S. Janioł może być tylko jeden ;) chociaż też czasem w coś walnie aureolką ;) by: Pietruszka
 
     
Bebetka 
Główna księgowa


Pomogła: 17 razy
Dołączyła: 05 Paź 2008
Posty: 1560
Wysłany: Pią 13 Lut, 2009 23:41   

Dzisiaj w ogóle mam paskudny dzień.....chyba zapamietam ten dzień długo i do tego 13 piątek cf2423f
Mąż mnie zawiódł na całej linii, pożegnałam sie tez z przyjacielem.....a wszystko w jedno popołudnie :/
_________________
Imperare sibi maximum est imperium - Seneka
Mój magiczny Świat
Thelema
Ostatnio zmieniony przez Bebetka Pią 13 Lut, 2009 23:41, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
     
Nik@ 
Towarzyski



Pomogła: 14 razy
Dołączyła: 06 Paź 2008
Posty: 316
Wysłany: Pią 13 Lut, 2009 23:41   

Bebetka napisał/a:
chcę dalej trzeźwieć, ze jestem w stanie zrobic wszystko


i tego się trzymaj Bebetko, to jest chyba najważniejsze...nie chyba. NAJWAŻNIEJSZE.

i nie gódź się na jakieś ustępstwa, które mogłyby zachwiać to Twoje przekonanie...
 
     
Nik@ 
Towarzyski



Pomogła: 14 razy
Dołączyła: 06 Paź 2008
Posty: 316
Wysłany: Pią 13 Lut, 2009 23:41   

a dlaczego z przyjacielem się rozstałaś?
 
     
Wiedźma 
Administrator


Pomogła: 193 razy
Dołączyła: 04 Paź 2008
Posty: 9686
Wysłany: Pią 13 Lut, 2009 23:44   

Ja miałam podobnie z moim byłym.
Ci, którzy pamiętają moje forumowe początki przypominają sobie też zapewne mój temat "Na beczce prochu".
Pisałam tam jak wyglądało moje życie trzeźwiejącej alkoholiczki pod jednym dachem z pijakiem,
ile samozaparcia mnie kosztowało, żeby nie wrócić do picia.
Mój mąż z zadowoleniem przyjął fakt, że przestałam pić,
ale już pozostałe zmiany w moim nowym sposobie na życie były dla niego nie do przyjęcia.
Jedyne, co udało mi się przeforsować, to usunięcie z domu 50-litrowego balona z winem,
który swoim bulgotaniem przypominał mi czasy, gdy wstawałam w nocy by się z niego napić.
Nie chciał słyszeć o terapii dla siebie, twierdził, że nie ma problemu, więc leczyć się nie musi.
A przestać pić nie zamierzał, bo - jak mówił - była to jego jedyna :shock: przyjemność w życiu.
Wymusiłam na nim obietnicę, że przynajmniej nie bedzie pił w domu,
ma domek na wsi i tam miał sobie jeździć gdy go najdzie.
No niestety, nie dotrzymywał tej obietnicy. Chlał w domu, w mojej obecności, zadręczając mnie pijackimi zachowaniami.
Potykałam się o butelki, o puszki po piwie. Cały dom był przesiąknięty smrodem,
a w tym wszystkim ja - świeżynka ledwie co po terapii cf2423f
Po każdym jego występie byłam chora z objawami ciężkiego kaca.
Budziłam się w nocy i słyszałam bulgotanie balonu, którego przecież już nie było,
czułam zapach alkoholu nawet gdy w rzeczywistości nic nie śmierdziało...
A ja tak bardzo chciałam nie pić! :|
Po którymś kolejnym bardzo drastycznym razie nie wytrzymałam, odpaliłam miotłę
i odleciałam na zawsze, w ostatnich sandałach, by rozpocząć prawdziwe Nowe Życie.
I choć nie jest mi lekko, to dziś nie żałuję tego kroku...

To tak w skrócie, Beba, żebyś wiedziała, że wiem co czujesz :pocieszacz:
_________________
Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach
 
     
stiff 
Uzależniony od netu



Pomógł: 38 razy
Wiek: 64
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 4912
Wysłany: Pią 13 Lut, 2009 23:45   

Bebetka napisał/a:
.chyba zapamietam ten dzień długo i do tego 13 piątek cf2423f

Jutro jest 14 i nowy dzień czyli nowe szczęście... :)
_________________
Jesteś taką osobą, jaką decydujesz się być...
 
     
Bebetka 
Główna księgowa


Pomogła: 17 razy
Dołączyła: 05 Paź 2008
Posty: 1560
Wysłany: Pią 13 Lut, 2009 23:45   

Cytat:
normalnie czyli z gorzałą ?

Niestety Andrzeju tak....ma problem z alkoholem też, chociaz twierdzi, ze nie. Ja jestem alkoholiczką i jednocześnie wspołuzależnioną.
_________________
Imperare sibi maximum est imperium - Seneka
Mój magiczny Świat
Thelema
 
 
     
Beniamin 
Towarzyski


Pomógł: 3 razy
Dołączył: 06 Lut 2009
Posty: 475
Wysłany: Pią 13 Lut, 2009 23:46   

Bebetka napisał/a:
chcę dalej trzeźwieć


Tego się trzymaj Bebe, nie ma nic ważniejszego niż TY i Twoje trzeźwienie. Sytuacja jest bardzo trudna i Musisz w niej znaleźć najlepsze dla CIEBIE rozwiązanie.
Siły i pogody ducha.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,32 sekundy. Zapytań do SQL: 11